Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 20:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 czy Bóg jest doskonały? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Byt doskonały nie musi nic tworzyć, czyli nie jest przymuszony, czyli ma wolną wole, ale może, to zrobić i zrobił to, w niczym to zatem nie umniejsza Jego doskonałości.


Śr sie 29, 2007 0:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
myślący napisał(a):
Że ON Wtedy Czekał Z Stworzeniem Wszechświata Bo Chciał Być Sam na Początku.

Jeśli Bóg jest wieczny i istnieje od zawsze (od czasu równego minus nieskończoność), to nie ma mowy o żadnym początku. Czas w którym by nic nie tworzył musi być w związku z tym nieskończony, także moim zdaniem z czasową potrzebą przebywania w samotności nie ma to nic wspólnego.
kyob napisał(a):
oto moja konkluzja:

Teza: Bóg nie jest doskonały.
Dowód: Stworzył człowieka.
Uzasadnienie: Byt doskonały nie musi nic tworzyć.

Sorry, ale między tymi trzema zdaniami nie ma żadnego logicznego związku.


Śr sie 29, 2007 5:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 26, 2007 8:29
Posty: 220
Post 
WIST napisał(a):
Byt doskonały nie musi nic tworzyć, czyli nie jest przymuszony, czyli ma wolną wole, ale może, to zrobić i zrobił to, w niczym to zatem nie umniejsza Jego doskonałości.

Bóg ma wolną wolę, zatem jakich to trudnych wyborów musi dokonywać w swoim istnieniu (przypomnę jest od zawsze i jest doskonały)


Śr sie 29, 2007 8:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35
Posty: 273
Post 
kyob napisał(a):
WIST napisał(a):
Byt doskonały nie musi nic tworzyć, czyli nie jest przymuszony, czyli ma wolną wole, ale może, to zrobić i zrobił to, w niczym to zatem nie umniejsza Jego doskonałości.

Bóg ma wolną wolę, zatem jakich to trudnych wyborów musi dokonywać w swoim istnieniu (przypomnę jest od zawsze i jest doskonały)


Np. takim trudnym wyborem było to czy dać człowiekowi wolną wolę czy też nie? Trudnym wyborem było czy zesłać na ziemię Potop czy też nie? Albo czy wyzwolić za pomocą Mojżesza Izraelitów z niewoli egipskiej czy też nie?
I tych wyborów świadczących o wolnej woli Boga jest jeszcze mnóstwo.

_________________
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery


Śr sie 29, 2007 9:36
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
myślący napisał(a):
A i chyba można Samotnością wytłumaczyć Czemu BÓG Urodził (a nie Stworzył, znowu sprzeczność z twoimi słowami) Dwóch Innych BOGÓW= SYNA i DUCHA ŚWIĘTEGO. Ale ONI, jak się czyta Pisma Święte to wynika że, Są W Jakiś Sposób Mniejszymi BOGAMI Niż BÓG OJCIEC.


Nie wiem czy akurat Bogu można przypisywać typowo ludzkie uczucia jak chociażby - samotność. A co z tymi „mniejszymi” Bogami?
Cały problem leży w interpretacji Boga i Trójcy św. Sama definicja jest jak najbardziej słuszna – Jest jeden Bóg w trzech Osobach, kłopot zaczyna się pojawiać z chwilą interpretacji tej no, może nie do końca „tajemnicy”. Wiadomo przecież że diabeł tkwi w szczegółach.
Chodzi mianowicie o to że filozofia grecka - a przecież na niej opiera się cała teologia chrześcijańska – traktuje osobowość jak coś ostatecznego, absolutnego i niezmiennego, czyli Bóg w sensie najwyższym także jest („musi” być) osobą, ale wtedy powstaje paradoks filozoficzny, jak „upchnąć” trzy osoby w jedną (czyli jak w tym proszku do prania, trzy w jednym). Słowo osobowy pochodzi etym. od; osobny, niezależny, autonomiczny, sam dla siebie, tylko jak można być równocześnie osobnym / odrębnym i wspólnym – te dwa określenia się wzajemnie wykluczają.
Tą pozorną sprzeczność godzi filozofia nadosobowa. W filozofii tej Bóg jako Absolut jest właśnie nadosobowy, czyli jest kimś więcej niż tylko osobą (w buddyzmie idą jeszcze dalej i określają go jako byt bezosobowy, ale mnie bardziej odpowiada to pierwsze). O tym Bogu nie można nic powiedzieć oprócz tego, że Jest, zresztą sam się nawet tak określił – „jestem który jestem” - jest to zarazem najwyższe pojecie Boga.

Trójca św. czyli trzy Osoby Boskie rodzą się (emanują) bezpośrednio z Boga Nadosobowego. Inaczej mówiąc – jedna Nadosobowość powołuje do istnienia (rodzi) trzy odrębne i autonomiczne Osoby. Hmm… rzeczywiście, można by tu mówić o pomniejszych Bogach, ale czy są aż tak mniejsi?
Wygląda na to że Absolut podzielił się na trzy odrębne osobowe aspekty nie tracąc przy tym nic ze swojej Boskości.
O Trójcy św. (w odróżnieniu od Boga w znaczeniu Nadosobowym) możemy już cokolwiek powiedzieć ponieważ są to trzy pierwsze i podstawowe aspekty - własności które tworzą (budują) nasz świat, czyli takie jak; rozum (świadomość) – moc (energia) – forma (materia)

Cytuj:
i zresztą to co ty mówisz to jest ogólnie nielogiczne/czyni BOGA naprawdę niezrozumiałym (= więcej niż już Jest to i tak), i nie styka się szczególnie z Pismem Świętym, a ty wierniejszym źródłem od Pisma Świętego na pewno nie jesteś.


Twierdzisz że „mój” Bóg jest niezrozumiały a czy ten chrześcijański jest bardziej zrozumiały? Ten przynajmniej jest bardziej logiczny i nie trzeba się specjalnie uciekać do „tabu”
Oj… styka się, styka tylko trzeba umieć to poszukać i zinterpretować.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Śr sie 29, 2007 9:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
"Bóg ma wolną wolę, zatem jakich to trudnych wyborów musi dokonywać w swoim istnieniu (przypomnę jest od zawsze i jest doskonały)"

kyob albo się pogubiłem, albo nie rozumiem, w związku z czym o to pytasz? Czy posiadanie wolnej woli oznacza że podejmować można tylko trudne i problematyczne decyzje?


Śr sie 29, 2007 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Chciabym wtrącić jeszcze kilka słów celem uzupełnienia mojego ostatniego postu.

TŚ to symboliczne ujęcie pierwszego (najbardziej wewnętrznego) aktu stworzenia czyli pierwszego kroku jaki czyni Absolutny Bóg w tej metamorfozie, która stopniowo przeobraża Go w świat (albo staje się światem) Ta metamorfoza realizuje się poprzez wiele pośrednich wymiarów – stanów, aż ostatecznie staje się światem takim jaki znamy.

To co nas czyni osobami (osobnymi i autonomicznymi) to ciało (mam tu na myśli każde ciało - nawet te wewnętrzne, niematerialne ), natomiast to co nas łączy w jedno - między sobą a zarazem z Bogiem to Duch. Póki co jest to jedność dynamiczna, czyli w trakcie stawania się, dzieje się to tak długo, aż do całkowitego „zatracenia” się w Bogu, mówiąc inaczej świat staje się na powrót Bogiem (zostaje wchłonięty).
Wygląda na to, że wracamy na powrót do „Domu” czyli tam stamtąd bardo dawno wyszliśmy. Nasamprzód staliśmy się światem – przebyliśmy długą drogę – zdobyliśmy wiele doświadczeń, a teraz z tym bagażem doświadczeń (ponownie) wracamy do domu Ojca. Naszym faktycznym domem jest właśnie Bóg - nie świat, który i tak powoli ulegnie dezintegracji – zostanie wchłonięty przez Absolut. Gdyby nie ten pierwiastek absolutny w nas – Duch, nie mięlibyśmy żadnych szans na nieśmiertelność.

Ktoś się może zapytać po co ten cały cyrk, po co te wszystkie przemiany i metamorfozy Boga, w jakim celu to wszystko? Trudno powiedzieć. Ten cel staje się widoczny dopiero od pewnego momentu od zaistnienia świata i nas samych. Prawdopodobnie celem naszego istnienia jest właśnie owo zdobywanie doświadczeń – uczenia się, a areną tych doświadczeń jest świat - w jakim celu - trudno powiedzieć, niektórzy twierdzą, że Bóg w ten sposób doświadcza - zbiera doświadczenia – samo realizuje się, ale po co? Tu może być tyle odpowiedzi ile filozofii. Ezoterycy twierdzą, że przyczyna pierwsza ukryta jest w Bogu, tylko, że akurat nic nam to nie mówi.

Czy istnieją na to jakieś bardziej namacalne przesłanki niż tylko te „spekulacje” filozoficzno – ezoteryczne – owszem są. Jedna z teorii powstania świata - mam tu na myśli teorię Wybuch Inflacyjnego głosi, że powstał on w wyniku inflacji (zubożenia, redukcji) przestrzeni wyższego rzędu (jakiego, ma to znaczenie drugorzędne). Ta inflacja spowodowała, że powstał nasz świat (3D – 4D). Czy ten proces nie przypomina do złudzenia ową metamorfozę Boga który stopniowo (poprzez inflacje kolejnych wymiarów) z Ducha staje się światem?

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Cz sie 30, 2007 16:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Bóg staje się światem? A nie Bóg stworzył świat?


Cz sie 30, 2007 20:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Przez to, że Bóg tchnął na świat i go uczynił, stworzył - wraz ze wszystkimi stworzeniami.

W przenośni - Bóg staje się światem.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz sie 30, 2007 22:13
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Chyba za mocna ta przenośnia, bo dla mnie te dwa stwierdzenia mają całkiem inne znaczenie. Albo Bóg tworzy świat, albo sam się nim staje.


Pt sie 31, 2007 19:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Bóg - udzielając ludziom tchnienia życia - jakby dał część siebie swemu stworzeniu.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 02, 2007 12:24
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
WIST napisał(a):
Chyba za mocna ta przenośnia, bo dla mnie te dwa stwierdzenia mają całkiem inne znaczenie. Albo Bóg tworzy świat, albo sam się nim staje.



Masz rację, to dwa różne i przeciwstawne pojęcia i dwie różne filozofie.
Co prawda obydwie filozofie wychodzą z tego samego początkowego założenia że na „początku” był tylko Bóg, rozbieżność zdań (interpretacji) zaczyna się dopiero z chwilą stwierdzenia z czego powstał świat czyli czym był ten pierwszy aspekt (tworzywo) z którego potem (on) powstał.

Pierwsza filozofia czyli ta tradycyjna głosi, że świat został stworzony (jest kreacją) z „Niczego” czyli jak to się zwykło mówić, powstał z niczego. Jest to filozofia „pustki” i wywodzi się w prostej linii z filozofii greckiej, która później została adoptowana przez teologię chrześcijańską.
Tak powstały świat siłą rzeczy musi być zewnętrzny w stosunku do Boga i jest jedynie luźno z nim związany, co prawda Bóg przebywa w tym świecie ale na zasadzie osoby (czyli jest od niego odosobniony, autonomiczny) czyli jest Czymś diametralnie innym niż świat który sam stworzył.

W tej drugiej filozofii świat powstał z „wszystkiego” czyli z Boga (skoro na początku istniał tylko On, to przecież z logicznego punktu widzenia jest dopuszczalna taka opcja, w każdym razie nie ma w niej wewnętrznej sprzeczności).
Ta filozofia nazywana jest często filozofią „pełni” i jak z tego wynika jest całkowicie przeciwstawna do pierwszej.
Czyli jak z tego wynika świat de facto musi być integralną cząstką Boga (nim samym) albo bardziej obrazowo jest jego własnym ciałem, jest to dość dokładne porównanie (podobnie jak nasza świadomość – dusza do naszego ciała). Można powiedzieć że świat jest zewnętrznym narzędziem działania Boga. W tej filozofii pojęcie nicości nie istnieje (wszystko jest czymś) chyba że chodzi o nicość w znaczeniu względnym.

Tak to by wyglądało w dużym skrócie :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


N wrz 02, 2007 19:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Kwestia jest ciekawa, ale niestety schodzimy z tematu, także powróćmy do głównego wątku. Bóg z założenia jest doskonały i albo przyjmiemy że Jego czyny są właściwe (zamiast je krytykować, ewentualnie zapytać czemu tak), albo uznamy że Bogiem nazwać można dopiero tą istote, która odpowiada naszej wizji pojęcia doskonałości, a że każdy ma zapewne swoją wizje, to każdy może w takim razie mieć własnego boga.


N wrz 02, 2007 21:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 07, 2006 15:45
Posty: 280
Post Wytłumaczenia dużych Zagadek :D :D :D !!!!
buscador
Cytuj:
Pierwsza filozofia czyli ta tradycyjna głosi, że świat został stworzony (jest kreacją) z „Niczego” czyli jak to się zwykło mówić, powstał z niczego. Jest to filozofia „pustki” i wywodzi się w prostej linii z filozofii greckiej, która później została adoptowana przez teologię chrześcijańską.
Tak powstały świat siłą rzeczy musi być zewnętrzny w stosunku do Boga i jest jedynie luźno z nim związany, co prawda Bóg przebywa w tym świecie ale na zasadzie osoby (czyli jest od niego odosobniony, autonomiczny) czyli jest Czymś diametralnie innym niż świat który sam stworzył.

W tej drugiej filozofii świat powstał z „wszystkiego” czyli z Boga (skoro na początku istniał tylko On, to przecież z logicznego punktu widzenia jest dopuszczalna taka opcja, w każdym razie nie ma w niej wewnętrznej sprzeczności).
Ta filozofia nazywana jest często filozofią „pełni” i jak z tego wynika jest całkowicie przeciwstawna do pierwszej.
Czyli jak z tego wynika świat de facto musi być integralną cząstką Boga (nim samym) albo bardziej obrazowo jest jego własnym ciałem, jest to dość dokładne porównanie (podobnie jak nasza świadomość – dusza do naszego ciała). Można powiedzieć że świat jest zewnętrznym narzędziem działania Boga. W tej filozofii pojęcie nicości nie istnieje (wszystko jest czymś) chyba że chodzi o nicość w znaczeniu względnym.

Ten (tylko) kawałek mojej wypowiedzi z tej strony, powinien rozjaśnić wam wiele spraw :D = viewtopic.php?t=11107&postdays=0&postorder=asc&start=930 =

" I też jak się czyta Pisma Święte to się nie dostaje wrażenia takiego ABSOLUTU Jakiego Tomasz z Akwinu opisuje, Jakiejś Doskonałej DOSKONAŁÓŚCI, ale tam się Czyta O BOGU Który na Przykład Płacze i Żałuje (: Opis Potopu w Księdze Rodzaju) i tak dalej, co ja też pokazałem w moim drugim liście w tym temacie. I Takiego ABSOLUTU też nie da się Udowodnić, bo to jest absurdalna i nielogiczna teoretyczna Konstrukcja, wzięta raczej z filozofii niż z Pisma Św.. Ale za to Da się naokoło Udowodnić że Pierwsza PRZYCZYNA Wszechświata Jest Inteligentna i Dobra, i na tyle Silna aby Stworzyć Uniwersum (: bo jak będzie sie mówiło o Wszechmocy teoretycznej (nie jakby praktycznej/naokoło Wszechmocy) to się wpada w tą nielogiczność o stworzeniu kamienia za ciężkiego aby podnieść, to jest (logicznie) niemożliwe i niepotrzebne, Wystarczy że BÓG Jest na Tyle Silny aby Stworzyć Wszelką materię).

Sebastian88, Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 8:44, strona 9 w tym temacie:
Cytuj:
Na 1. Starożytni filozofowie, jak to już wyżej powiedziano5, mieli na uwadze li tylko wyłanianie się skutków partykularnych z przyczyn partykularnych, a te w swoim tworzeniu zakładają koniecznie coś uprzednio istniejącego; po tej też linii szło ich powszechne mniemanie, że z niczego nic się nie staje. To jednak nie stosuje się do pierwszego wyłaniania z powszechnego początku rzeczy. /28/

Natomiast jeśli idzie o stwarzanie, które powołuje do bytu całą substancję rzeczy, to li tylko goła nasza myśl może w nim wymyśleć coś jedno i to samo, co ma się inaczej teraz, a inaczej przedtem - i w ten sposób rozumować: jakaś rzecz wpierw całkowicie nie istniała, a potem istnieje.
Jasne jest że wasze argumenty są nieprawdziwe.

To jest dziwne, bo Stworzenie Wszystkiego Z niczego brzmi naprawdę logicznie niemożliwie. Ale jak się pomyśli, jak znajomy mi powiedział, że BÓG Mógłby Stworzyć Wszelką materię z jakiejś energii którą Miał, to to byłoby logiczne, bo energia może się przemieniać w materię wg. Einsteina (E=mc2, ja uważam że ta formuła jest niepotrzebnie długa, E=m : wystarczy). Kłopot leży w tym że ta energia nie mogłaby być Częścią BOGA, bo inaczej Świat Stworzony z niej byłby na Równi z BOGIEM (: Podobnie Jak SYN Jest Na Równi Z BOGIEM, Bo Jest Urodzony Z NIEGO, a nie Stworzony). Że ja wierzę, na razie, że trzy Rzeczy Zawsze Istniały: (1) BÓG, (2) prawa przyrody (: jak czas i przestrzeń (: takie “absolutne”, jak np. Isaac Newton mówił), i taka najbardziej podstawowa logika) których Nawet Sam BÓG Musi Się Trzymać, i (3) energia z której Stworzył Wszelką materię. "

Co ma też pewne podstawy w Pismie Świętym, np. Pisze (może w ks. Izajasza) że BÓG Stworzył gwiazdy z nadmiaru SWOJEJ energii, coś takiego, przetłumaczone na naokoło ze szwedzkiego :D.

_________________
Przykazanie nowe Daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak JA was Umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. (Dobra Nowina Świętego Jana 13, 34). = Ale tego JEZUSOWEGO Przykazania nie ma w Katechizmie (dla dzieci)!


Pn wrz 03, 2007 0:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Rzeczywiście masz rację (do pewnego momentu). :) Bóg „ST” a szczególnie ten opisany w „K. Rodzaju” jest na wskroś antropomorficzny (czyli prawie człowiek) z wszystkimi wadami i zaletami, ale tak samo przedstawiani są bogowie Olimpu oraz ci Sumeryjscy (na glinianych tabliczkach), są wspaniałomyślni ale równocześnie potrafiący się mścić, są nauczycielami ludzkości ale także bezlitośnie ich tępiący. Na pewno ten w „NT” znacznie bardziej przypomina nasze współczesne wyobrażenie Boga, a to za sprawą Boga – Jezusa.

Jeśli im się dobrze przyjrzeć to ci „przedpotopowi” bogowie maja jedno wspólne źródło (ale to już inna bajka na inny topik) i bardziej przypominają kosmitów z książek Sitchin’a niż rzeczywistych bogów (Boga)

Bóg absolutny to już znacznie późniejsza interpretacja Boga i wywodzi się częściowo z myśli greckiej ale także z filozofii wschodnich
Tomasz z Akwinu był jednym z pierwszych O.K. którzy podparli Pismo Św. greką

myślący napisał(a):
. I Takiego ABSOLUTU też nie da się Udowodnić, bo to jest absurdalna i nielogiczna teoretyczna Konstrukcja, wzięta raczej z filozofii niż z Pisma Św..


No wiesz… udowodnić (w 100%) się nie da, ani tego Boga z P. Św. jak i tego filozoficznego po prostu wychodzi się z założenia, że Bóg który jest ponadczasowy (bezprzyczynowy), wszechmocny musi być koniecznie Absolutny z prozaicznego powodu, bo wszelka względność wymaga przyczyny pierwszej (nadrzędnej), czyli… kto stworzył Boga i kółko się zamyka.
Ja wiem że ten z Pisma jest może bardziej ludzki, bardziej zrozumiały i można się z nim utożsamiać, natomiast ten filozoficzny jest zimny, niedostępny i obcy, ale co stoi na przeszkodzie aby tych „dwóch” Bogów połączyć w jedno, jeden na użytek rozumu a z drugim można porozmawiać, zwierzać się i… kochać. No, przecież dziwnie by brzmiała taka modlitwa; mój kochany Absolucie :)

Cytuj:
To jest dziwne, bo Stworzenie Wszystkiego Z niczego brzmi naprawdę logicznie niemożliwie. Ale jak się pomyśli, jak znajomy mi powiedział, że BÓG Mógłby Stworzyć Wszelką materię z jakiejś energii którą Miał, to to byłoby logiczne, bo energia może się przemieniać w materię


Tylko że energia to nie jakieś abstrakcyjne pojęcie (niewiadomo co) ale konkretne „coś” czyli jest czymś namacalnym posiadającym własną strukturę, czyli jest także jakąś „cząsteczką” (oczywiście znacznie subtelniejszą niż atom). Można powiedzieć że Bóg jest mocą – energią ale w najbardziej subtelnym wydaniu. Tą Jego moc symbolizuje właśnie Duch św. (nie przypadkowo Duch przedstawiany jest symbole jako aspekty energii (dawniejsze żywioły); ognia, wiatru, gołębicy (pierwiastek ruchu, dynamiki), wody.

Cytuj:
Kłopot leży w tym że ta energia nie mogłaby być Częścią BOGA, bo inaczej Świat Stworzony z niej byłby na Równi z BOGIEM


Jest raczej wręcz przeciwnie. :) Bóg to wszystko, ale to co niego wyszło, wyemanowało jest tylko jego niewielką cząstką a cząstka z samej definicji nie może być Absolutna a więc świat nie może być Bogiem - Bóg jest światem a to całkowicie inna relacja, (odwrotna korelacja nie wchodzi w rachubę, jest wewnętrznie sprzeczna).
Jak widzisz logiczny Bóg może być całkiem prawdziwy :)

Cytuj:
Że ja wierzę, na razie, że trzy Rzeczy Zawsze Istniały: (1) BÓG, (2) prawa przyrody (: jak czas i przestrzeń (: takie “absolutne”, jak np. Isaac Newton mówił), i taka najbardziej podstawowa logika) których Nawet Sam BÓG Musi Się Trzymać, i (3) energia z której Stworzył Wszelką materię. "


Troszkę sobie to upraszczasz, owszem Bóg tak, a pozostałe to tylko potencjalnie, czyli są w Bogu od zawsze ale w stanie zarodkowym (czyli w stanie uśpienia), a absolutny Newtonowski czas już dawno został zastąpiony czasem względnym. Bóg nie może być więźniem czasu, on go tworzy, jest bezczasowy (t=0), dla tego między innymi może być wszechobecny w przestrzeni i w każdym dowolnym czasie (przeszłym i przyszłym) :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Wt wrz 04, 2007 12:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL