Ta dyskusja jest szczegolnie dretwa. Marek MB od pewnego czasu potwierdza moje podejrzenia, ze zmienil sie w typowego dewota. Ludzie tego pokroju zyja w wyimaginowanym swiecie skladajacym sie wylacznie z dwoch stanow - dobra (ktore oczywiscie reprezentuja) i zla. Poniewaz krzyz uwaza za dobro, uwaza rowniez miliony krzyzy, wszedzie i zawsze. Do niego nie dociera slowo - przesada, on nie widzi stanu posredniego - sto tysiecy krzyzy "i chwaciet".
Co najwazniejsze, choc uwaza Polske za kraj demokratyczny umizguje sie do lobuzow potajemnie, bez demokratycznej dyskusji z innymi, wieszajacych krzyz w Sejmie. To bohaterowie narodowi, a Dural ktoremu samowola bandziorow nie w smak, to nietolerancyjny, walczacy z Kosciolem ateista.
Nigdy bym nie byl zainteresowany sprawa tego symbolu gdyby wystepowal w ograniczonych, rozsadnych ilosciach. Nie zgodze sie z krzyzami wiszacymi wszedzie.
To samo dotyczy innych przejawow religijnosci, tych wystepujacych w przesadnych ilosciach.

Dezaprobatę i epitety już pokazałeś.
Argumenty też jakieś masz ?

Argumenty na co? Ze istnieje wiele kolorow?
Dodam.. co uwazasz za epitet w mojej wypowiedzi?

Tak myślałem, że nie rozumiesz nawet tematu wątkuZgadnij.

Proste: napisałeś, że jesteś bardzo tolerancyjny, tylko państwo musi faworyzowac twoją religię, bo inaczej faworyzuje ateizm. Miło że tolerujesz faworyzowanie ciebie.


Zawieszony w urzędzie, szkole obok godła państwowego wyklucza mnie symbolicznie z państwa. Jestem obywatelem Polski, godło to moj znak, nie jestem katolikiem, co tam u licha robi krzyż?! Chcecie zawłaszczyć państwo?

Niczego takiego nie napisałem. To Twoja, zupełnie absurdalna interpretacja.

I widzisz, pokazałeś wyraźnie swoją nietolerancję. Bo coś, co nie ma związku z "zawłaszczaniem państwa" lecz z tym że ludzie po prostu chcą cały czas mieć blisko swój symbol (podobnie jak zdjęcie bliskich na biurku) interpretujesz w duchu polityczno-nienawistnym. Po prostu nie możesz tego znieść, bo nie ma w Tobie cienia tolerancji dla kogoś kto ma inne priorytety niż Ty. Musi być tak jak Ty chcesz - nawet jeśli miałoby to oznaczać eliminację cudzych symboli. Symboli które Ciebie nie powinny ani grzać, ani ziębić.

Zabawne. Tu zaprzeczasz, a już wiersz niżej znów to samo piszesz.



Miejsce obok godła, to nie jest jakies byle jakie miejsce, ale symbolizujace państwo. Państwo katolickie to nie jest moje państwo. Możesz piwiesic sobie krzyz na szyi (twoja szyja) ,u nogi, w domu, na domu - prosze bardzo, wtedy to jest tylko twojadeklaracja. Obok godła - to deklaracja państwa.

I teraz przewrotna logika Marka:

Nie żądam, aby obok godła wisial jakis symbol ateizmu, np jednorożec. Proponuję rozwiązanie neutralne: zero symboli obok godła. Polska jest polska, a nie katolicka, ateistyczna, biała czy owłosiona - i koniec. Dla niego to nietolerancja, tolerancja będzie dopiero, gdy tam zawiśnie krzyż! Sądy sadami ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie!

NAKAZ "zero symboli" to nie neutralność tylko realizacja doktryny ateistycznej.

Już rozmawialiśmy kiedyś o tym z MarkiemMRB ale zeszliśmy z tematu. W każdym razie, odpowiedz mi proszę czy widzisz różnicę w miejscach między Twoją własną szyją a ścianą obok godła ? Od tego może zacznijmy bo to jest w moim przekonaniu dość ważne.
Poza tym, to nie wina ateistów że niemal wszystkie, jeśli nie wszystkie, religie mają jakiś swój symbol. To że ateizm nie ma symbolu i to że z neutralności wynika brak symboli, ewentualnie wszystkie, to jest zbieg okoliczności i nie jest to żadna realizacja doktryny ateistycznej.

Ateizm to jest właśnie BRAK religii. I to właśnie usiłujecie realizować nazywając to przewrotnie "neutralnością".
Jak ktoś jest neutralny to mu symbole nie przeszkadzają.

Bo neutralność jest jak prawda, nie podlega głosowaniu. Nawet gdyby wszystkie rodziny chciały pomalować ścianę, to i tak neutralność mielibyśmy w punkcie "nie malować". Otwartym pozostaje jedynie pytanie, czy gdy 100% mieszkańców nie chce neutralności, to jest sens ją zachowywać.



Dlatego jestem zwolennikiem minimalizowania państwa (wojsko, policja, sądy). Szkoły czy szpitale niech będą prywatne i niech sobie każdy właściciel wiesza w nich dowolne symbole (dozwolone prawnie).



Może po prostu doktryna ateistyczna jest w tym punkcie zbieżna z neutralnością? Nakaz "zero zapachów" oznacza neutralność zapachową, nakaz "zero smaków" oznacza neutralność smakową, "zero barw" to neutralność kolorów itd. Po prostu zero jest wartością szczególną, neutralną, reszta to wartości dodatnie lub ujemne.



Mnie akurat symbole nie przeszkadzają, tak jak nie przeszkadza mi przyjemny zapach, dobry smak czy ładny kolor. Ale nie zmienia to położenia punktu "0".

@ MarekMRB
Dobrze, niech Ci będzie, chociaż gdyby Niemcy powiesili sobie flage na budynku rządu Szwajcarskiego to nie wiem czy byłoby to takie neutralne ale mniejsza z tym. Swetchild Ci z resztą to ładnie wytłumaczył.
Odpowiedz mi na pytanie które postawiłem trochę wcześniej bo póki co to go uniknąłeś.

A co to za szczeniacka odpowiedz? To i charakter zaczyna Ci gnic w tej molierowskiej swietobliwosci?
Po raz kolejny prosze o wskazanie miejsc w ktorych wystepuja epitety (tym razem podkreslam liczbe mnoga).

"Bandziory" i "chuligani" to nie epitety ? Nie czytujesz własnych listów ?

Odpowiadam :Widze różnicę.
Mimo to nie implikuje ona tego co byś chciał.