Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Autor |
Wiadomość |
ArturP
Dołączył(a): Pn sty 03, 2011 12:33 Posty: 142
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Peter napisał(a): quas napisał(a): Właściwie to niczego nie dowiodłeś, ani nic nie napisałeś, co miałoby wierzących w Boga przekonać do Twojej wiary pustke po śmierci. A co ich przekonuje do wiary w pustkę po śmierci dla zwierząt? Czy fakt, że sami przyjmują ją za coś naturalnego dla innych organizmów, nie jest sam w sobie dowodem na to, że idea końca wszystkiego po śmierci nie tylko nie przekracza granic ludzkiego pojmowania, ale że z łatwością można ją przenieść na gatunek ludzki? Wiara w to, że Twój piesek po śmierci po prostu zakończy swoją egzystencję, natomiast Ciebie będą po niej czekać jakieś cuda-niewidy-to dopiero absurd (tym bardziej, że zgodnie z systematyką gatunków też jesteśmy zwierzętami). Acro napisał(a): No i szerszy temat w postaci wielu wątków: Czy jak pogodzić wszechmoc i miłosierdzie boskie z wszechobecnością cierpienia. I tak, i nie. Schematyczna batalia w tym temacie między wierzącymi a niewierzącymi polega na tym, że wierzący zbijają wszystkie argumenty niewierzących swoim gadaniem o jakimś wielkim planie i wiecznym szczęściu dla ludzi jako rekompensacie za ich ziemską niedolę. Powtarzam: mowa jest o cierpieniu LUDZI i planie wobec LUDZI. Całe to rozumowanie łamie się, niestety, w odniesieniu do zwierząt, których zgodnie z przekonaniami wierzących nie obejmuje ani żaden wielki plan, ani żadna pośmiertna nagroda. Wobec tego w imię czego i za jakie winy cierpią one nie tylko dzisiaj, ale cierpiały już na długo przed pojawieniem się na tej planecie człowieka? zephyr7 napisał(a): Hm... Jeśli wziąć pod uwagę zasadę zachowania energii i fakt, że każdy atom, każdy pierwiastek naszego ciała pochodzi z "gwiezdnego pyłu", naprawdę trudno wątpić w to, że kiedy umrzemy i ulegniemy "rozpadowi", nasze "części składowe" znów połączą się w coś innego - może niekoniecznie tak, jakbyśmy to sobie wyobrażali, ale niewątpliwie tak się stanie. I naprawdę uważasz, że w wyniku tego przemieszania atomów, na które rozpada się człowiek po śmierci, po pewnym czasie znów powstaje coś, co można nazwać istotą rozumną? Te atomy albo sobie uchodzą do atmosfery i wdychasz je sobie jako powietrze, albo zostają w skorupie ziemskiej. Jeszcze nie słyszałem o przypadku, w którym scaliły się w coś konkretnego. ArturP napisał(a): Absurd to rozpoczęcie tego tematu. ArturP, kilka pytań. Gdzie Ty widzisz te nawiedzenia zmarłych? Przy założeniu, że rzeczywiście są one możliwe i przy uwzględnieniu liczby zgonów mających miejsce każdego dnia od tysięcy lat, bylibyśmy obecnie świadkami istnej plagi nawiedzeń przez zmarłych, byłyby one zjawiskiem powszechnym. Może mi łaskawie odpowiesz dlaczego jednak nie są? Opętania to choroby psychiczne - podaj mi nazwiska kilku autorytetów w dziedzinie psychiatrii, którzy postawiliby pacjentowi diagnozę "opętanie" i wypisali receptę na egzorcyzmy. Objawienia - wyjaśnij mi dlaczego jakimś cudem przydarzają się najczęściej bardzo prostym, niewykształconym ludziom, ewentualnie tym, którzy już wcześniej wierzyli w to, co trzeba, za to nigdy nie czytałem o przypadku ukazania się czołowych postaci religii chrześcijańskiej osobom, które wcześniej nigdy o nich nie słyszały? Po co wysyłamy misjonarzy na jakieś odległe lądy - dlaczego Bóg ich nie wyręczy samodzielnie objawiając się komu trzeba? ArturP, jeszcze jedno - nie przechodzi Ci przez myśl, że po Twojej śmierci nie będzie niczego, ale już to, że Twojego pieska czy kotka po śmierci czeka właśnie takie wielkie nic, jest już dla ciebie oczywiste? Peter bardzo ludzi wierzy w życie po śmierci, nie będę odpowiadał na Twoje pytania ponieważ różna nasza wara i Twoją szanuję. Ufam Bogu i widzę jego wielkie dzieło które zaczyna się Tam gdzie sam Bóg i dociera do ziemi.
_________________ "Aż do śmierci stawaj do zapasów o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o ciebie" (Syr 4,28) "na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów swoich będziesz potępiony” (Mt 12, 34-37).
|
N maja 01, 2011 10:45 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
AndrzejK napisał(a): Cytuj: Masz rację, expresis verbis nie powiedziala, ale jak się u kogoś wykryje chorobę psychiczną to można go umieścić w szpitalu psychiatrycznym gdzie są oddziały zamknięte. A więc groźba była, niezależnie od tego zrealna czy nierealna czy wypowiedziana wprost czy ogródkami. łomatko, ale się porobiło...Pisałam o tym, że trwają poszukiwania genów odpowiedzialnych za religijność. Badania mają udowodnić, że Bóg jest wymysłem mózgu ludzi...To ma być koronny argument przeciw ludziom wierzącym. Ironiczny charakter postu został niewłaściwie odczytany. 
|
Śr maja 04, 2011 23:37 |
|
 |
brown
Dołączył(a): Śr lis 03, 2010 4:53 Posty: 66
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Szczyt głupoty i pychy ludzkiej z tymi badaniami. A z drugiej strony, nie-szczyt. Bo po grzechu pierworodnym nie da się osiągnąć szczytu w grzechach. Nic tylko milczeć (ani śmiać się ani płakać nie daje rady). Milczeć.
|
Cz maja 05, 2011 15:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
brown napisał(a): Szczyt głupoty i pychy ludzkiej z tymi badaniami. A z drugiej strony, nie-szczyt. Bo po grzechu pierworodnym nie da się osiągnąć szczytu w grzechach. Nic tylko milczeć (ani śmiać się ani płakać nie daje rady). Milczeć. Nie. Przyszedł czas, gdy należy wyeliminować Boga z ludzkich serc i moralność opartą na Dekalogu. Człowiek ustali zasady dobra i zła na nowo...Jezus przychodząc do nas w końcu dziejów świata zapyta: czy znajdę wśród ludzi jeszcze wierzących...To planowe działania przynoszące konkretne rezulataty. Jeszcze niedawno wypowiadał się JP2, że przychodzi moment zderzenia Kościoła z antykościołem. Smutnym jest fakt, że ludzie dają się tak łatwo manipulować i odchodzą od Boga.
|
Cz maja 05, 2011 16:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
a co to jest anty kościół 
|
So maja 14, 2011 7:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
szumi napisał(a): Peter napisał(a): Zadziwia mnie jednak, że często się przy tym upierają - dla nich oczywiste jest, że później coś nas czeka mimo że rzetelna analiza dostępnych faktów nie dostarcza ku temu żadnych realnych przesłanek. pogrubienie mojeDlatego właśnie te kwestie są rozpatrywane na gruncie wiary,a nie biologii, czy fizyki. Wiara, nie wymaga takich faktów, jak biologia, czy fizyka. Jeśli tego się nie zrozumie, to nigdy nie pojmie się istoty wiary. Religijna demagogia. Pisałem o tym w tym wątku: viewtopic.php?f=47&t=28466&p=600250&hilit=DNA#p600250Gdyby pojawił się jakikolwiek namacalny dowód za istnieniem Boga czy życia po śmierci to trąbilibyście na całe gardło, że mieliście rację a kiedy takich dowodów nie ma to opowiadacie, że wiara nie wymaga faktów. Oczywiście rozumiem, że istnienie biblijnego Boga, krasnoludków, UFO czy yeti można przyjąć wyłącznie na wiarę, bo nie ma żadnych przesłanek, że te postaci istnieją. Ale Peter pyta o co innego: dlaczego wierzycie w życie pozagrobowe, skoro nic nie wskazuje na to, by miało ono być prawdą. I odpowiadanie na to, "bo na tym polega wiara, że nie potrzebuje dowodów" jest zwykłym mydleniem oczu. Równie dobrze ktoś może powiedzieć, że wierzy w istnienie krasnoludków a na pytanie skąd taki pomysł skoro dowody pokazują, że to bajkowe postaci odpowie: "dowody mnie nie interesują, na tym polega wiara".
|
Pt cze 03, 2011 0:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
dla pewnej grupy ludzi do której ty się zaliczasz wiara w krasnoludki jest takim samym rodzajem wiary jak wiara w Boga . Ale to wyjątki - niektóre aspekty wiary trzeba rozumieć albo zrozumieć po trzeba do tego w miarę rozwiniety zmysł intelektualny - a z tym u niektórych włącznie z tobą krucho - dlatego to czego nie możesz pojąć jest dla ciebie jakąś abstrakcją .Niepojętym wielkim strachem , którego się obawiasz przebywając na tym forum . 
|
Pt cze 03, 2011 2:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
tajfun napisał(a): dla pewnej grupy ludzi do której ty się zaliczasz wiara w krasnoludki jest takim samym rodzajem wiary jak wiara w Boga . Nie, przyznaję, nie jest to ten sam rodzaj wiary. Co prawda jedna i druga nie ma żadnego uzasadnienia, ale z pewnością jeśli chodzi o prawdopodobieństwo, że są to wierzenia prawdziwe różnica jest spora. Wiara w krasnoludki wymagałaby udowodnienia, że inteligentna istota może miec mózg wielkości mózgu chomika i że istnieją powody, dla których dotychczas nie udało się nawiązać żadnego potwierdzonego kontaktu z żadnym z przedstawicieli tego gatunku. To karkołomne zadanie. Jednak wiara w Boga wymagałaby udowodnienia, że wszystkie prawa fizyki i cała wiedza ludzkości na temat obserwowalnych zjawisk ulega od czasu do czasu zawieszeniu za sprawą faceta, który urodził się 2000 lat temu, aby przebłagać samego siebie za grzechy ludzi których stworzył, dzięki temu, że ci ludzie go zabili. Życzę powodzenia!
|
Pt cze 03, 2011 20:00 |
|
 |
cienki
Dołączył(a): Wt cze 07, 2011 14:21 Posty: 3
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Sophie napisał(a): ProTected napisał(a): Sophie, Jeśli podążając tym nurtem... Czy prawa fizyki to materia? Jeśli nie, to nie ma czego badać. Jeśli tak... to w jaki sposób prawo fizyki to materia? Nie chodzi tu o sam związek z materią, ale o nią samą. Pozdrawiam, ProTected Wiem, wiem nieprecyzyjnie się wyraziłam, czekałam aż ktoś się "przyczepi"  Mój poprzedni post odnosił się do Boga i innych tego typu bytów, stąd ten argument o materialności. Aczkolwiek, prawa fizyki rozumiane jako prawa przyrody są materialne, ale samo ich matematyczne ujęcie już materialne nie jest, więc lepszym przykładem byłaby tu matematyka  No to się pogrążyłeś......... Wiekszość Matematyków zajmujących się tematem twierdzi, że istnienie absolutu to konieczność Wystarczy wygooglować. Zapoznaj się proszę choćby z równaniami Szypowa.
|
Śr cze 08, 2011 9:20 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Dla mnie Śmierć oznacza stan podobny, oczywiście w przybliżeniu,do tego co sie dzieje gdy śpimy nie mając żadnych snów.Człowiek zasypia i po pozornie krótkim/dla mnie trwa to parę sekund/ czasie budzi się. Pewnego dnia każdy z nas nie obudzi się.....oczywiście chodzi tu o śmierć z przyczyn naturalnych.Będziemy pogrążeni w wiecznym niebycie. Żadnego piekła,nieba.Chyba , że swiadomość budują w części jakieś cząstki fizyczne i przechodzą w inny wymiar.Ale to już inna bajka.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Pn lip 11, 2011 14:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|