Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 3:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 126 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt kwi 05, 2011 19:00
Posty: 97
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Tak Wszystko co Bóg robi jest Sprawiedliwe i Miłosierne tylko nie jest to w takim znaczeniu jak ty to pojmujesz i nie jeden człowiek:) Sprawiedliwość i Miłosierdzie w znaczeniu Boga to co innego niż ty możesz zgłębić i pojąć. Nawet gdybym to wytłumaczył i tak tego nie pojmiesz więc daremny mój trud. Książka którą ci podąłem tłumaczy to bardzo dokładnie, ale trzeba chcieć ją przeczytać.

Mało tego muszę cie poinformować że to nie jest tak jak myślisz ze wierzący mają nakłaniać cię do wiary w Boga. Jeśli tak myślisz to jesteś w wielkim będzie. Bogu nie robisz żadnej łaski i żaden człowiek Mu nie robi laski ze sie nawróci wiec spokojnie możesz tkwić w swoim myśleniu. Jak go sam nie zmienisz to nikt ci nie pomoże. Sam Chrystus ( który był Bogiem bo miał te same przymioty) ludzi nakłaniał do wiary w Boga, ale nikogo na siłę nie przekonywał. Przychodził i odchodził( namawiał i prosił) ale nikogo nie zmuszał. Taka jest brutalna prawda. To jest twój wybór nikogo innego. Na twoim miejscu nikogo bym jednak nie nawiał(sugerując że tak dużo ludzi od religii odchodzi bo to archaizm) bo niech się stanie nieszczęście i ktoś odejdzie od wiary przez twoje bzdurne gadanie. Wtedy poniesiesz podwójną karę nie tylko za duszę swoja ale także dusze kogoś innego ,którego namówiłeś do odejścia od wiary. Lepiej więc często milczeć. Rozumiem ze to forum, ale mówię o życiu realnym świecie gdzie także są wymieniane poglądy. To nie jest Straszenie tylko miłosierna przestroga katolika. Bogu dusz się nie odbiera to nawet gorsze niż swoja własna zguba. Dla Boga dusza to tak jak dla człowieka największy skarb. Nie wszyscy ateiści o tym wiedza, ale jak nie wiedza to niech przeczytają Koniec Czasów Valtorty tam wyraźnie jest napisane żeby nigdy tego nie robili nawet jak sami nie wierzą.

Muszę cię także pocieszyć że czasem katolik jedzie na podobnym wózku (nie takim samym) jak ateista. Poprzez grzeszenie i łamanie boskich praw może trafić do piekła. Ja jako katolik czasem bardzo nagrzeszę i tez się trochę obawiam, ale znam zasady gry i wiem o co ta gra się toczy. Nie wiem czy ją wygram ale się postaram podejmę chociaż trud bo nie mogę sobie pozwolić na stanie z boku.


Wt cze 12, 2012 10:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 28, 2010 7:54
Posty: 28
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Liza napisał(a):
Bóg jest Miłością, więc wszystko co jest jego udziałem jest dobre. Ja nie muszę tego rozumieć.

Chodzilo mi o jedno slowo, ale w sumie to zdanie wszystko wyjasnia. Zatem wedlug Ciebie wszystko, co dokonuje sie z udzialem Twojego Boga jest dobre.
Rozszarpanie chlopcow z mojej przypowiesci, gdyz ublizyli starcowi, jest dobre.
Moralne jest to, co dyktuje Bog. Jesli objawi sie Tobie i powie - zabij sasiada - bedzie to moralne, gdyz od Boga.
Dziekuje, pozdrawiam.


Wt cze 12, 2012 10:21
Zobacz profil
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Czuowiek napisał(a):
I wszystko dobrze, dopóki nie rozmawiamy o ludziach "dobrych, ale niewierzących". Tutaj raptem zupełnie jakbyście tracili wiarę w tą nieskończoną boską miłość. Coś w rodzaju schizofrenii. I mnie to fascynuje - ta niespójność w waszej wierze w Boga, który niby kocha wszystko co się rusza, ale czy weźmie takiego np. prof. Religę do nieba, pomimo że w Niego nie wierzył, to już nie wiecie, choć nie macie wątpliwości, że nawet szatan mógłby wrócić do nieba, gdyby chciał.
Fascynujące. Naprawdę

Czyli co, po to te pytania dlaczego gwałciciel ma się spotkać z swoją ofiarą w niebie :shock: ?

Problem z wiarą jest taki, że to nie jest zamknięte kompendium wiedzy. Problem też polega na tym, że Boga nikt nie zna tak dobrze, aby osądzać ludzi. To tak jak z sędziami w rzeczywistości. Nie jesteś z zawodu sędzią. Możesz więc danego oskarżonego osądzać, ale nie jesteś w stanie poznać wszystkich tajników zawodu sędziego. Jesteś więc amatorem, który sobie ocenia. Dlatego też wierzący jest amatorem w tym względzie- osądu. Nie zna wszystkich zapisów prawa boskiego.
Weźmy ludzi z pierwszych stron gazet, którzy są oskarżani o różne rzeczy- jakże łatwo ludziom osądzać. A przecież nie znają wszystkich szczegółów, aby takie werdykty wydawać.
Stąd też pokora wierzących- wierzą, że nie wiedzą wszystkiego, więc nie wydają werdyktów, aby nie wprowadzać w błąd innych, a przez to działać na ich szkodę :roll:

Dlatego też nie osądzam ludzi z pierwszych stron gazet, nie bawię się w wyrokowanie, czy będą potępieni, ani też, czy faktycznie są winni, ani też nie znając motywów, bądź znając spekulacje nie powiem tak/nie- na pytanie czy należy ich skazać na najcięższy wymiar kary- z banalnego powodu- zbyt mało wiem o danym człowieku.
W przypadku realnym, jest chociaż o tyle dobrze, że wiem na czym polega kara "piekła" czyli więzienia. W przypadku boskim- nie wiem nic, prócz tego, że jest wieczną karą.

W przypadku bajki z wilkami, to równie dobrze te poszarpanie może być karą za ich uczynek, ale że cierpienie oczyszcza, to może też być tak, że dzięki temu nie trafią do piekła.


Wt cze 12, 2012 10:26

Dołączył(a): Cz sty 28, 2010 7:54
Posty: 28
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Val napisał(a):
A tu to mnie zdziwiło- mylą Ci się ideologie, ot co. Predestynacja to koncepcja kalwinów, nie katolików. Radzę się dokształcić :|

Nie chodzi mi o predestynacje, choc zalozenie jest podobne. Bog stowrzyl kazdego z nas? Jestem ateista, gdyz Bog mnie takim stworzyl. A potem mnie za to ukarze.
No chyba ze Bog nie stworzyl kazdego z nas. Lecz i wtedy mamy problem, gdyz co ja poradze na to, ze nie przekonywuja mnie argumenty teistow. Mam udawac, ze wierze? Przeciez Bog bedzie wiedzial, ze udaje. Wiary czy niewiary wybrac nie mozna, mozna jedynie rozwazyc za i przeciw, a wnioski nasuwaja sie kazdemu prywatne. Wiec skazany jestem na wieczne cierpienia za co wlasciwie?

Cytuj:
I tu znowu kłania się brak wiedzy nt. religii. Ponieważ w religii katolickiej nikt nie wie na czym polega idea piekła. Wierzy się tylko, że istnieje i że nie jest krainą wiecznej szczęśliwości.

I to wystarczy. Jak sam przyznajesz, nie jest to szczesliwa kraina. Z samej definicji raczej nieprzyjemna. I ja tam pojde z rozkazu Twojego Boga, gdyz nie dostarczyl wystarczajacych DLA MNİE powodow, bym uwierzyl.

Cytuj:
Stawianie się w roli Boga, co by wierzący na jego miejscu zrobił jest niedopuszczalne.

Dlaczego niedopuszczalne? Po prostu zastanawiam sie, czy Wasza moralnosc zgadza sie z moralnoscia Waszego Boga, co w tym zlego? Prosze jedynie o prosta odpowiedz. Liza juz przyznala, ze wszystko, co Bog postanowi, jest dobre i milosierne. A wiec sytuacja z mojej opowiastki jest dobra i milosierna.

Cytuj:
Problem w tym, że to się kupy nie trzyma, bo to pytania z cyklu: czy jeśli Bóg zjawi się w ludzkiej postaci i będzie psychopatą, to jest to dobrze czy źle? Tyle w tym sensu :|


Alez to bardzo dobre pytanie. Bo co, jesli Wasz Bog po prostu lubi patrzec sobie na znoje ludzkosci, ksiazka pod jego redakcja to tylko proba zamydlenia oczu wyznawcow, a na koniec przyjdzie i wszystkich zabije i zrzuci do piekla? Przeciez niepojete sa drogi Boga i zaden z Was wierzacych nie moze powiedziec, ze jest to na 100% niemozliwe. I zrozum, nie chodzi mi o to, ze tak jest czy bedzie, gdyz w to nie wierze, ale czy nie widzisz, ze wedlug Waszej logiki to nadal BYLOBY DOBRE?


Wt cze 12, 2012 10:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Val napisał(a):
Dlatego też nie osądzam ludzi z pierwszych stron gazet, nie bawię się w wyrokowanie, czy będą potępieni

Ludzi może i nie osądzasz, ale nie zaprzeczysz, że szatan zostałby z miłością i radością przyjęty z powrotem do nieba, gdyby tylko tego chciał, prawda?

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Wt cze 12, 2012 10:41
Zobacz profil WWW
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Semen_Korczaszko napisał(a):
Lecz i wtedy mamy problem, gdyz co ja poradze na to, ze nie przekonywuja mnie argumenty teistow. Mam udawac, ze wierze?

To decyzja woli. Nie chcesz to nie wierzysz. To żadne wytłumaczenie i zwolnienie od odpowiedzalności. Każdy kto chce, otrzymuje łaskę wiary.
Cytuj:
Przeciez Bog bedzie wiedzial, ze udaje.

To relacja między Tobą i Bogiem. Zła wola zostanie odsłonięta i pokazana równia pochyła, która prowadziła do takiej decyzji. Nie ma zbiorowej odpowiedzialności, więc nie użalaj się nad sobą.
Cytuj:
Wiec skazany jestem na wieczne cierpienia za co wlasciwie?

Jeśli nie wierzysz to nie rozumiem zastanawiania się nad wizją potępienia. Po prostu ulegniesz mineralizacji i humanifikacji zakładając pochówek w ziemi.
Cytuj:
Jak sam przyznajesz, nie jest to szczesliwa kraina. Z samej definicji raczej nieprzyjemna. I ja tam pojde z rozkazu Twojego Boga, gdyz nie dostarczyl wystarczajacych DLA MNİE powodow, bym uwierzyl.

Opowiastka z psychiatryka była celowa. Nikt przy zdrowych zmysłach nie rozważa anihilacji, jeśli wierzy w życie wieczne. Jak można rozważać wizję życia wiecznego nie wierząc w nie? Tamten pacjent to schizofrenik. To była scenka autentyczna. :)
Cytuj:
Po prostu zastanawiam sie, czy Wasza moralnosc zgadza sie z moralnoscia Waszego Boga, co w tym zlego?

Wartości moralne wypływające z Biblii są obiektywne. To, co człowiek z nimi uczyni jest subiektywne i niekoniecznie moralność Lizy musi być z nimi zgodna. Ona jednak ma świadomość istnienia obiektywnego dobra i tego czy i na ile jej postępowanie jest etyczne. Nie relatywizuje dobra i zła. Wie, że nie ma mniejszego dobra, bo to jest zło.
Cytuj:
Liza juz przyznala, ze wszystko, co Bog postanowi, jest dobre i milosierne. A wiec sytuacja z mojej opowiastki jest dobra i milosierna.

Czynisz fałszywe założenie leżące u podstaw ateizmu; człowiek nie jest lepiej wyewoluowanym zwierzęciem. Nie jest zdeterminowany. Ma wolną wolę i sam odpowiada za swe decyzje, nie Bóg. Zło uczynione przez człowieka oskarża więc człowieka, nie Boga.
Z fałszywych założeń uzyskujesz fałszywą odpowiedź.
Cytuj:
Alez to bardzo dobre pytanie. Bo co, jesli Wasz Bog po prostu lubi patrzec sobie na znoje ludzkosci, ksiazka pod jego redakcja to tylko proba zamydlenia oczu wyznawcow, a na koniec przyjdzie i wszystkich zabije i zrzuci do piekla?

To wybór. Istota wiary nie leży w tym czy Bóg istnieje, ale w tym jak postrzegamy człowieka. Płaszczyzna wiary/niewiary leży w antropologicznej wizji człowieka. Reszta to drobiazgi.
Cytuj:
wedlug Waszej logiki to nadal BYLOBY DOBRE?

Logika nie daje odpowiedzi na pytanie o sens życia. Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w wierze.


Wt cze 12, 2012 11:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Więc jaki sens życia znajdujesz w wierze?

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Wt cze 12, 2012 11:27
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sty 28, 2010 7:54
Posty: 28
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Liza napisał(a):
To decyzja woli. Nie chcesz to nie wierzysz. To żadne wytłumaczenie i zwolnienie od odpowiedzalności. Każdy kto chce, otrzymuje łaskę wiary.

Nieprawda. Zdajesz sobie sprawe, ze wiara/nie wiara to nigdy nie jest kwestia chce/nie chce?
Gdy bylem mlodszy, bylem wierzacym. O tym, ze istnieja ateisci dowiedzialem sie nie wiem kedy, ale niezbyt predko. A gdy juz sie dowiedzialem, myslalem "Jak mozna byc ateista, przeciez to nienormalne". NIE CHCIALEM zostac ateista. A jednak, wiele lat pozniej doszedlem do wniosku, ze sie mylilem, ze nikt nie zaprezentowal dowodow na istnienie sil nadnaturalnych, a wiara sprowadza sie do posluszenstwa takim czy innym kaplanom (a przy okazji, przy tych wszystkich wznioslych ideach zycia w ubostwie na ziemi i zaplaty za to po smierci, pokazcie mi kaplanow dowolnej religii, ktorzy nie oplywaja w bogactwa, tudziez wladze).
Uwazasz wiec, ze wystarczy chciec? Zechciej wiec zostac ateista, przynajmniej na jeden dzien, potem bedziesz przeciez mogl chciec na powrot byc wierzacym. To wystarczy, bys przez ten dzien nie wierzyl w Boga?

Cytuj:
Przeciez Bog bedzie wiedzial, ze udaje.

Liza napisał(a):
To relacja między Tobą i Bogiem. Zła wola zostanie odsłonięta i pokazana równia pochyła, która prowadziła do takiej decyzji.

Ponownie: ja nie potrafie wierzyc bez dowodow. Gdzie tu moja zla wola?

Liza napisał(a):
Nie ma zbiorowej odpowiedzialności, więc nie użalaj się nad sobą.

A to ciekawe. Grzech pierworodny to nie zbiorowa odpowiedzialnosc?

Liza napisał(a):
Nikt przy zdrowych zmysłach nie rozważa anihilacji, jeśli wierzy w życie wieczne. Jak można rozważać wizję życia wiecznego nie wierząc w nie? Tamten pacjent to schizofrenik. To była scenka autentyczna. :)

To sie nazywa, tak po naukowemu: wyobraz sobie, ze... To ze nie wierze, nie oznacza, ze nie moge sobie tego wyobrazic. Otoczeni jestesmy przez ludzi wierzacych, ktorzy (przynajmniej w teorii) kieruja sie w zyciu swoja wiara, a wlasciwie (jak wynika z wielu postow) tym, co uslysza od kaplana. Jak mam wiec nie odnosic sie do tych zagadnien? Wyobrazasz sobie zycie, powiedzmy, w Pakistanie, bedac chrzescijaninem? Gdy z kazdej strony, z kazdego medium bombardowany jestes informacjami, opiniami stojacymi w skrajnej sprzecznosci do Twoich wlasnych? Gdy myslisz: "Przeciez to sie kupy nie trzyma!". Jesli wiec mamy okazje stawic czola wierzacym na argumenty, to co Ci w tym przeszkadza?
P.S. Moja scenka to tez scenka autentyczna.

Liza napisał(a):
Wartości moralne wypływające z Biblii są obiektywne. To, co człowiek z nimi uczyni jest subiektywne i niekoniecznie moralność Lizy musi być z nimi zgodna. Ona jednak ma świadomość istnienia obiektywnego dobra i tego czy i na ile jej postępowanie jest etyczne. Nie relatywizuje dobra i zła. Wie, że nie ma mniejszego dobra, bo to jest zło.


Zabijanie jest zlem.
Zabijanie z wyjatkowym okrucienstwem jest zlem wyjatkowym.
Zabijanie poprzez zeslanie dzikich bestii by rozszarpaly grupke chlopcow jest potworne.
Zeslanie dzikich bestii by rozszarpaly grupke chlopcow jest wporzo, o ile jestes bogiem.
Nie ma tu relatywizacji dobra i zla?

Liza napisał(a):
Czynisz fałszywe założenie leżące u podstaw ateizmu; człowiek nie jest lepiej wyewoluowanym zwierzęciem. Nie jest zdeterminowany. Ma wolną wolę i sam odpowiada za swe decyzje, nie Bóg. Zło uczynione przez człowieka oskarża więc człowieka, nie Boga.
Z fałszywych założeń uzyskujesz fałszywą odpowiedź.


Odpowiada za swoje decyzje, OK. A Bog za swoje decyzje nie odpowiada? Zlo uczynione przez Boga oskarza kogo? Bo dla mnie zabicie tych chlopcow to zlo. Rozkaz zabicia wlasnego syna to zlo. Skazanie calej ludzkosci za nieprawdziwy grzech ich nieistniejacych rodzicow to zlo po trzykroc.

Liza napisał(a):
Logika nie daje odpowiedzi na pytanie o sens życia. Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w wierze.

Wiara tez nie daje. Wiara daje zludzenie odpowiedzi na pytanie o sens zycia. Duchowe placebo.


Wt cze 12, 2012 12:41
Zobacz profil
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Semen_Korczaszko napisał(a):
Nieprawda. Zdajesz sobie sprawe, ze wiara/nie wiara to nigdy nie jest kwestia chce/nie chce?

Jeśli napisałam, że to Twoja wina to tak jest. I dlatego tutaj jesteś, z tego samego powodu. Napisałam wiele postów na ten temat (i wielu tzw ateistów się obraziło, bo napisałam im w oczy jakie są przyczyny ich odejścia od wiary; jestem już znudzona i z Tobą nawet nie podjęłam rozmowy na ten temat). Wybrałeś co wybrałeś i odpowiesz za wybór.
Cytuj:
Gdy bylem mlodszy, bylem wierzacym. O tym, ze istnieja ateisci dowiedzialem sie nie wiem kedy, ale niezbyt predko.

baju, baju...
Cytuj:
nikt nie zaprezentowal dowodow na istnienie sil nadnaturalnych,

Nie masz też dowodów na nieistnienie sił nadnaturalnych. Pozostajesz w tym samym miejscu- wybór. Nie szuka się dowodów na siły nadnaturalne tylko wizji człowieka. Reszta to konsekwencja. Podział wiary/niewiary leży w antropologii. Można dojść rozumem. Nadal żadne usprawiedliwienie. Samemu się szuka a nie czeka na dowody 'z góry'. Za lenistwo umysłowe też wystawią rachunek. Tylko nieliczni dostają takie dowody a i tak nie mają pewności co do tego czy zły nie maczał w tym swych paluchów. Możesz zamknąć oczy na poprzednie zdanie albo uznać mnie za katobeton, mam to gdzieś...
Cytuj:
a wiara sprowadza sie do posluszenstwa takim czy innym kaplanom (a przy okazji, przy tych wszystkich wznioslych ideach zycia w ubostwie na ziemi i zaplaty za to po smierci, pokazcie mi kaplanow dowolnej religii, ktorzy nie oplywaja w bogactwa, tudziez wladze).

Pomyliłeś wiarę w Boga z wiarą w kler. Księża nie mają zniżki na bilet do raju, mają znacznie trudniej niż zwykły śmiertelnik. Ja znam wspaniałych kapłanów o których nikt w gazetach nie pisze. Ci, którzy są źródłem zgorszenia dla maluczkich drogo za to zapłacą. Może będą nawet grali zw karty z ateuszami w wiadomym miejscu. Niestety i to nie jest dla Ciebie usprawiedliwieniem. Znałeś zasady: słuchajcie ich, ale uczynków nie naśladujcie.
Cytuj:
Uwazasz wiec, ze wystarczy chciec?

Tak, wystarczy chcieć. Czasem trzeba długo poczekać na odzew z nieba. Tam chcą mieć pewność, że delikwent jest szczery i nie stawia warunków wstępnych. Boga nie zmanipulujesz.
Cytuj:
Zechciej wiec zostac ateista, przynajmniej na jeden dzien, potem bedziesz przeciez mogl chciec na powrot byc wierzacym.

Potrafię wejść w Twoją skórę. Znam widok z Twojego okna.
Cytuj:
To wystarczy, bys przez ten dzien nie wierzyl w Boga?

To gadka z psychiatryka. Źle trafiłeś na rozmówczynię. Należało przyjrzeć się awatarowi.
Cytuj:
Ponownie: ja nie potrafie wierzyc bez dowodow. Gdzie tu moja zla wola?

Ale niewierzyć możesz bez dowodów? Poczekasz do św Nigdy na dowody naukowe.
Cytuj:
Grzech pierworodny to nie zbiorowa odpowiedzialnosc?

Biedactwo, sam zostal z grzechem. Los go pokarał! Liza nie miala grzechu pierworodnego? Ochrzczono Cię? Rodzice zadbali o to; pewnie dziś masz do nich o to pretensje. Jak mogli za mnie zdecydować, to zamach na moją wolność! Masz ochronę. Bóg nie załatał pękniętej natury ludzkiej, dał lekarstwo.
Jak jesteś apostatą, to masz spokój z Kościołem, uwolniłeś się od przygłupów. Ty jesteś taki naukowy, ojojoj...
Cytuj:
To sie nazywa, tak po naukowemu: wyobraz sobie, ze...

Nie ucz mnie o badaniach naukowych...
Cytuj:
Otoczeni jestesmy przez ludzi wierzacych, ktorzy (przynajmniej w teorii) kieruja sie w zyciu swoja wiara, a wlasciwie (jak wynika z wielu postow) tym, co uslysza od kaplana.

Jak dostałeś mało to żądać będą niewiele, ale jak dostałeś dużo to oczekiwania będą inne. Uczono mnie od dziecka równać w górę, nie w tłum potakiwaczy medialnych czy księżowskich. Posłuchaj mądrego, posłuchaj głupiego a decyzję podejmij sam i na swoim poziomie.
Nie będzie wykładu o moralności tłumu i niskiej samoocenie...
Cytuj:
Wyobrazasz sobie zycie, powiedzmy, w Pakistanie, bedac chrzescijaninem?

Napisałam wyraźnie. Liczy się Twoje życie, tu i teraz. Dostałeś w pakiecie z życiem wolny kraj. Znów kombinujesz jak koń pod górkę jak się wyłgać!
Cytuj:
Gdy z kazdej strony, z kazdego medium bombardowany jestes informacjami, opiniami stojacymi w skrajnej sprzecznosci do Twoich wlasnych? Gdy myslisz: "Przeciez to sie kupy nie trzyma!"

Gdybyś poznał dobrze swoje podwórko, to jesteś bezpieczny i potrafisz poznać bzdury. Duch św pomaga w rozeznaniu. Jak zaczynasz czytać wszystko na raz to na pewno się pogubisz. Jak nie miałeś szczęścia do wierzącej rodziny (nie religijnej ale wierzącej) i lubisz być jak kumple to odpadasz. Niektórzy wracają, bo im czegoś brakuje w życiu.
Cytuj:
P.S. Moja scenka to tez scenka autentyczna.

Tak ją potraktowałam, stąd taka odpowiedź; nauczyłeś się papkowatej wiedzy, że nawet nie dotarło co napisałam.
Cytuj:
Zabijanie jest zlem.

A aborcja i eutanazja?
Cytuj:
Nie ma tu relatywizacji dobra i zla?

Nie ma. Nie rozumiem tego, ale nie oskarżam Boga. Ja mogę dostać nowotwór, który zaatakuje ośrodek bólu w mózgu i będę bardziej cierpiała. Są ryby, które atakują kąpiących się w rzece i wyjadają im wnętrzności wnikając w naturalne otwory ciała. I zawsze to będzie ogromne cierpienie.
Cytuj:
A Bog za swoje decyzje nie odpowiada? Zlo uczynione przez Boga oskarza kogo?

Królestwo moje nie jest z tego świata, znasz to? Ja też widzę zło, ale nie winię Boga, bo wiem, że to pokusa. Tego mnie nauczyli na religii. Słaby Bóg, któremu zły gra na nosie to wersja satanistyczna. Ten Bóg prowadzi świat sobie znanymi sposobami nie ingerując w zło (tak się nam wydaje). Potrafi jednak wyprowadzać ze zła dobro. I tego dobra jest więcej, bo inaczej nie miałoby na czym pasożytować zło. Dopiero po śmierci zobaczę jak mnie Bóg prowadził i kiedy niósł mnie na plecach. A na Sadzie ostatecznym zobaczę jak Bóg prowadził świat. Mam podane na tacy odpowiedzi, w wersji Boga, nie moich ja chcem!
Cytuj:
Wiara tez nie daje. Wiara daje zludzenie odpowiedzi na pytanie o sens zycia. Duchowe placebo.

Tylko wiara daje nadzieję. Życie bez nadziej nie ma sensu. Dziś masz namiastki nadziei: rodzina, zdrowie, praca/szkoła, pieniądze, rozrywki, seksualność, koledzy. Co zostanie jak będziesz miał 90 lat? Mnie pozostanie tęsknota za Bogiem i bliskimi, których będę chciała zobaczyć.


Wt cze 12, 2012 15:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Liza napisał(a):
Tylko wiara daje nadzieję.
Nadzieję na co?
Cytuj:
Życie bez nadziej nie ma sensu. Dziś masz namiastki nadziei: rodzina, zdrowie, praca/szkoła, pieniądze, rozrywki, seksualność, koledzy. Co zostanie jak będziesz miał 90 lat? Mnie pozostanie tęsknota za Bogiem i bliskimi, których będę chciała zobaczyć.

Niekoniecznie. Np. zaawansowany alzheimer skutecznie wybawiłby cię od tęsknoty za czymkolwiek. :)

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Wt cze 12, 2012 17:35
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sty 28, 2010 7:54
Posty: 28
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
Nieprawda. Zdajesz sobie sprawe, ze wiara/nie wiara to nigdy nie jest kwestia chce/nie chce?

Jeśli napisałam, że to Twoja wina to tak jest.

Cóż za pokora. Jeśli TY napisałaś, to TAK JEST. A jakim prawem mnie oceniasz? Czy to zgodne z Twoją wiarą?

Liza napisał(a):
Wybrałeś co wybrałeś i odpowiesz za wybór.

Nic nie wybrałem. Wiara, jak większości, narzucona mi była od niemowlęctwa. I NIE CHCIAŁEM jej porzucać. Lecz konfrontacja z rzeczywistością spowodowała, że stałem się ateistą. Gdzie tu wybór? Mylisz ciąg przyczynowo-skutkowy. To nie jest tak, że człowiek myśli sobie: "Znudziło mi się być katolikiem, od dzisiaj jestem muzułmaninem", a po roku "Nie, to też nie to, teraz będę buddystą". U Ciebie było inaczej? Byłaś niewierząca/innego wyznania i ZACHCIAŁAŚ zostać katoliczką? Czyli w dowolnym momencie możesz zachcieć zmienić wiarę, i zmienisz ją od tak?

Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
Gdy bylem mlodszy, bylem wierzacym. O tym, ze istnieja ateisci dowiedzialem sie nie wiem kedy, ale niezbyt predko.

baju, baju...

Przepraszam bardzo, ale jeśli zarzucasz mi kłam, to na jakiej podstawie? Akurat wszystko tu jest prawdą. Co Ci nie pasuje?

Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
nikt nie zaprezentowal dowodow na istnienie sil nadnaturalnych,

Nie masz też dowodów na nieistnienie sił nadnaturalnych.

No to już pięknie. Nie dowodzi się nieistnienia! Istnienie musi obronić się samo! Nie masz dowodów na nieistnienie Allaha - zostaniesz muzułmanką?

Liza napisał(a):
Nie szuka się dowodów na siły nadnaturalne tylko wizji człowieka. Reszta to konsekwencja.

Nieprawda. Bardzo wiele osób szuka na to dowodów. Wyobrażasz sobie, jaką siłę przekonywania miałby dowód na istnienie chociażby nieśmiertelnej duszy? A jednak dowodów brak, dlatego też
wierzący próbują tak bardzo zdewaluować wartość dowodów jako takich. A jedyną racjonalną konsekwencją braku dowodów na COKOLWIEK, jest wstrzymanie się z wiarą w tą nieudowodnioną rzecz. Czemu Ty masz inaczej?

Liza napisał(a):
Tylko nieliczni dostają takie dowody a i tak nie mają pewności co do tego czy zły nie maczał w tym swych paluchów.

A więc niektórzy dostają dowody, których potrzebują. Inni nie. I gdzie tu sprawiedliwość? Wybiórcza łaska?

Liza napisał(a):
Pomyliłeś wiarę w Boga z wiarą w kler. Księża nie mają zniżki na bilet do raju, mają znacznie trudniej niż zwykły śmiertelnik.

Nie, raczej nie pomyliłem. Nie znam zorganizowanej religii bez kasty kapłanów, a Ty? To oni napędzają tę machinę, z pobudek takich czy innych. Może są głęboko wierzący, może tylko udają dla kasy i władzy, ale faktem jest, że bez kapłanów żadna religia długo się nie ostoi. Czy chcesz powiedzieć, że zostałaś katoliczką przed pierwszym kontaktem z księdzem? Lub że może zasady Twojej wiary nie są dyktowane przez grupę purpuratów z Watykanu?

Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
Zechciej wiec zostac ateista, przynajmniej na jeden dzien, potem bedziesz przeciez mogl chciec na powrot byc wierzacym.

Potrafię wejść w Twoją skórę. Znam widok z Twojego okna.

Możesz wyobrazić sobie, może i tak. Ale pytanie moje brzmi: czy możesz zechcieć teraz, w tym momencie, zostać ateistką, i nią zostaniesz? Oraz dlaczego widok z mojego okna jest dla Ciebie mniej prawdziwy niż z okna Twojego? Musisz mieć na to jakieś powody?

Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
Ponownie: ja nie potrafie wierzyc bez dowodow. Gdzie tu moja zla wola?

Ale niewierzyć możesz bez dowodów? Poczekasz do św Nigdy na dowody naukowe.

Pomieszanie z poplątaniem. Oczywiście, że niewiara nie wymaga dowodów. Wszyscy rodzimy się niewierzący. Tak samo nie potrzebuję dowodów na nieistnienie Odyna, Zeusa, Ra. Czy to znaczy, że wierzysz we wszystkich bogów? Nie masz przecież dowodów na ich nieistnienie. Uprawiasz politeizm w najczystszej postaci?

Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
Grzech pierworodny to nie zbiorowa odpowiedzialnosc?
Biedactwo, sam zostal z grzechem. Los go pokarał! Liza nie miala grzechu pierworodnego? Ochrzczono Cię? Rodzice zadbali o to; pewnie dziś masz do nich o to pretensje. Jak mogli za mnie zdecydować, to zamach na moją wolność! Masz ochronę. Bóg nie załatał pękniętej natury ludzkiej, dał lekarstwo.

Lecz sam wpierw tę dziurę spowodował. Jest to celowy wybieg wierzących - wszyscy jesteśmy popsuci i tylko Bóg jest nas w stanie naprawić. Aha, tylko że to Bóg nas popsutymi stworzył. I mamy pokutować za to, że nieistniejący nigdy Adam i Ewa, nie będąc w pełni władz umysłowych (nie znając dobra i zła), zrobili coś, czego Bóg im zakazał. I co z tego? Przecież nie wiedzieli, że to, co czynią, jest złe. A ja bym tego nie zrobił. Gdybym miał możliwość być wiecznie szczęśiwym w ogrodzie Eden, nie sprzeciwiałbym się Bogu, bo i po co. A jednak jestem ukarany, jak zresztą cała ludzkość. I jeśli nie jest to odpowiedzialność zbiorowa, to nie wiem, czym to dla Ciebie jest?

Cytuj:
A aborcja i eutanazja?

Zabijanie jest złem bezwzględnym według Waszej wiary (oczywiście z wyjątkiem gdy zabijacie z nakazu Boga, lub gdy zabija on sam).
Ja nie mam problemu z aborcją, ani z eutanazją, gdyż nie uważam ich za zabijanie. Możemy podyskutować w osobnym dziale, nie ma sprawy.


Wt cze 12, 2012 18:11
Zobacz profil
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Semen_Korczaszko napisał(a):
Cóż za pokora.

Nie widzę pychy. Nie ma w tym niewłaściwej oceny siebie. Jest prawda, którą głosi Kościół, że łaskę wiary otrzymuje każdy kto o nią prosi. Łaska wymaga współpracy człowieka, ponieważ można ją utracić. Utrata łaski wynika więc z winy człowieka, to jego decyzja. Nie wnikam w okoliczności.
Cytuj:
Czy to zgodne z Twoją wiarą?

Tak. Darmo dostaliśmy. Miałeś to też w opowiadaniu o zagubionym na pustyni. Odrzucił ją.
Cytuj:
Lecz konfrontacja z rzeczywistością spowodowała, że stałem się ateistą. Gdzie tu wybór? Mylisz ciąg przyczynowo-skutkowy.

Chyba spasuję... Liza myśli ;-) -miał facet wiarę, potem jej nie ma, bo skonfrontował niewiedzę z rzeczywistością i nie podejmując decyzji został ateistą. Co ja mam wybrać: psychiczny czy bezmózgowiec? :(
Brakuje tu pewnego sympatycznego usera, który uwielbia takie kawałki i zwykle pisze: cóż ja poradzę, że wszyscy ateiści są tacy sami i nie myślą...
Cytuj:
Czyli w dowolnym momencie możesz zachcieć zmienić wiarę, i zmienisz ją od tak?

To Ty zmieniłeś nie podejmując decyzji po konfrontacji z rzeczywistością. Gdzie to skonfrontowałeś? W ogródku piwnym, na racjonaliście, ateiście czy NIE?
Cytuj:
Przepraszam bardzo, ale jeśli zarzucasz mi kłam, to na jakiej podstawie? Akurat wszystko tu jest prawdą. Co Ci nie pasuje?

Logiczne myślenie i poszukiwanie prawdy. Sposób myślenia prezentuje też nick.
Cytuj:
No to już pięknie. Nie dowodzi się nieistnienia! Istnienie musi obronić się samo! Nie masz dowodów na nieistnienie Allaha - zostaniesz muzułmanką?

Wierzysz, że człowiek jest tylko zwierzęciem i wchodzi po śmierci jedynie w obieg pierwiastków. Jakie dowody? Jak mi udowodnisz, że nie masz duszy nieśmiertelnej i wolnej woli? To wyznaczniki człowieczeństwa. Albo wierzysz, że je ma albo wierzysz (bo nie wiesz), że ich nie ma. Zawsze wierzysz, więc mi nie kombinuj, że nie chodzi o wiarę. Wystarczy, że udowodnisz mi, że nie masz wolnej woli.
Cytuj:
Czemu Ty masz inaczej?

Może trafiłeś na inną kategorię osoby wierzącej?
Cytuj:
A więc niektórzy dostają dowody, których potrzebują. Inni nie. I gdzie tu sprawiedliwość? Wybiórcza łaska?

Ja tam się cieszę, że mi się udało. Wiem jak smakuje Boża Miłość. Tylko nie wiem czy nie dostanę reprymendy jak stanę u piotrowych wrót i powiedzą mi, że przepłoszyłam wielu ateuszy. Narzekają najsympatyczniejsi ateiści, że traktuję ich jak kosmitów. Muszę pomyśleć nad linią obrony na sądzie. ;-)
Cytuj:
Nie znam zorganizowanej religii bez kasty kapłanów, a Ty?

Chyba miałam szczęście w życiu. Spotkałam ciepłych i mądrych kapłanów, w dzieciństwie z wypiekami na twarzy słuchałam opowiadań misjonarzy o dalekich krajach, potem mądrych księży. Na kogo mam narzekać? Na tych co ich w telewizorze pokazują?
Masz następne opowiadanie (kurcze, dawno mi ateusz nie zajął tyle czasu...może Ci się trafi lżejsze piekło za to moje cierpienie? ;) Przeczytasz? To są badania:

Kiedy jesteśmy ekspertami w jakieś szczegółowej dziedzinie, niemal zawsze uderza nas niepoprawny, tendencyjny, błędny, powierzchowny sposób, w jaki, nawet najbardziej prestiżowe dzienniki mówią o sprawach związanych z tą szczegółową dziedziną. Ale co dzieje się na innych polach, gdzie nie jesteśmy specjalistami? Nieunikniona jest generalizacja: Jeśli najlepsze gazety podają tak fałszywy obraz rzeczy, które znam, to jest wysoce prawdopodobne, że przedstawiają one równie fałszywy obraz całej reszty. Nasz obraz świata jest zatem ogromną mrzonką medialną, której musimy dawać wiarę z braku czegoś innego.
Cytuj:
Czy chcesz powiedzieć, że zostałaś katoliczką przed pierwszym kontaktem z księdzem? Lub że może zasady Twojej wiary nie są dyktowane przez grupę purpuratów z Watykanu?

Myślę racjonalnie. Religia jest najkrótszą drogą prowadzącą do zbawienia. Jako nastolatka szukałam księży, którzy głoszą piękne homilie. Nie zadowalałam się byle kim. Biskupów nie czytam, bo nie rozumiem ich języka. Papież B16 pisze świetnie. Literaturę dobieram starannie i dostosowuję do zainteresowań.
Tu chodzi o moje zbawienie i muszę dobrać takie środki, które zaowocują postępem duchowym. Kumasz o co tu biega? Na historii mnie uczono, że chcąc rozwalić organizację należy to uczynić od środka. Dlatego nie zajmują mnie żadne afery z udziałem duchownych. To państwo powinno być wydolne pod względem prawnym i traktować wszystkich obywateli jednakowo (znasz takie państwo?). Afery nie dotyczą mnie. Ja tam uważam, że Sąd jest wysoki, niekoniecznie sprawiedliwy i nie wchodzę mu w objęcia.
Wiara jest relacją ja- Bóg a Kościół mi pomaga odróżnić wiarę od iluzji duchowej i wiary supermarketowej. Do tego jest depozytariuszem łask.
Cytuj:
czy możesz zechcieć teraz, w tym momencie, zostać ateistką, i nią zostaniesz? Oraz dlaczego widok z mojego okna jest dla Ciebie mniej prawdziwy niż z okna Twojego? Musisz mieć na to jakieś powody?

Kiedyś znieruchomiała pewna satanistka: zapytała mnie czy jestem satanistką. Może potrafię wchodzić w skórę innych ludzi. Jestem strasznie wredna. :x
Cytuj:
Pomieszanie z poplątaniem. Oczywiście, że niewiara nie wymaga dowodów. Wszyscy rodzimy się niewierzący.

Taaa..i 6. letnie dziecko zostaje świętym a Pio sądził, że wszystkie dzieci widzą Anioła Stróża. Mamy wpisane w człowieczeństwo zarysy dobra/zła.
Cytuj:
I mamy pokutować za to, że nieistniejący nigdy Adam i Ewa, nie będąc w pełni władz umysłowych (nie znając dobra i zła), zrobili coś, czego Bóg im zakazał.

Mamy poważne braki w wiedzy religijnej. Tak jak myślałam...Jak było puste to nalałeś z ateizmu wiarę w niewiarę i wypełniło się.
Cytuj:
I jeśli nie jest to odpowiedzialność zbiorowa, to nie wiem, czym to dla Ciebie jest?

Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Masz ochotę rozpłynąć się w tłumie, ale rozczarujesz się. Rodzimy się w samotności, umieramy samotnie i sąd będzie indywidualny. Nie będzie: Ewa mi dała, wąż mnie skusił. Sam, sam, sam...
Cytuj:
Ja nie mam problemu z aborcją, ani z eutanazją, gdyż nie uważam ich za zabijanie. Możemy podyskutować w osobnym dziale, nie ma sprawy.

Dzięki za odpowiedź, ale to nudne. Już rozmawiałam o tym z sympatycznym ateistą na tym
forum.
Nie masz szacunku do życia to nie wierzysz. Siebie pewnie też nie kochasz (nie zaprzeczaj, bo potkniesz się na definicji). Ot i cała prawda. Tośmy dobrnęli do końca naszych rozważań o wierze...Nie można kochać Boga jak się nie kocha człowieka i nie zauważa jego wyjątkowości wśród stworzeń.
Teraz powinieneś się obrazić na mnie...na tym etapie tak mi to wychodzi.
Swoją drogą to dobrze mi się gawędziło... :)


Wt cze 12, 2012 20:51
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
czuowiek napisał(a):
Więc jaki sens życia znajdujesz w wierze?

Wiem kim jestem i dokąd zmierzam. A kumulacja bardziej aktywnego lewego płata czołowego z nadzieją wynikającą wiary powodują, że cieszy mnie życie oraz to, że spotkam kiedyś tych, których kochałam a odeszli. Po resocjalizacji spotkam się z Miłością.
Tylko tyle, ale mi wystarcza.


Wt cze 12, 2012 21:05

Dołączył(a): Cz sty 28, 2010 7:54
Posty: 28
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Liza napisał(a):
Nie widzę pychy. Nie ma w tym niewłaściwej oceny siebie. Jest prawda, którą głosi Kościół, że łaskę wiary otrzymuje każdy kto o nią prosi. Łaska wymaga współpracy człowieka, ponieważ można ją utracić. Utrata łaski wynika więc z winy człowieka, to jego decyzja. Nie wnikam w okoliczności.

Jestes niesamowicie pyszna. Moze nieswiadomie, ale jednak. Wedlug Ciebie zasluguje na wieczne meki. Dziekuje, jestes idealnym przykladem milosci blizniego. Kosciol nie glosi PRAWDY. Kosciol glosi wlasne, przestarzale, homofobiczne tresci, polukrowane miloscia i tolerancja, ktorej nie stosuje (a gdy stosuje, to nie z wlasnej checi, lecz jako wymog wspolczesnego spoleczenstwa; czemu nie zorganizuja jakiejs krucjaty, przeciez jeszcze nie tak dawno byly one dobre, walka za wiare i takie tam). A co zawinil faraon Egiptu, ze Bog zmusil go do nie wypuszczenia Zydow, przez co nastepnie sprowadzil plagi na biednych Egipcjan, a ostatecznie wymordowal niewinne dzieci? To zrobil Wasz Bog. Gdzie ta laska?

Liza napisał(a):
Tak. Darmo dostaliśmy. Miałeś to też w opowiadaniu o zagubionym na pustyni. Odrzucił ją.

A Ty mialas w moim opowiadaniu - Bog zabija chlopcow za to, ze szydzili ze starca. Dla Ciebie to sprawiedliwe, bo to, co robi Bog, jest sprawiedliwe. A zatem stosujesz podwojne standardy moralnosci.

Liza napisał(a):
Chyba spasuję... Liza myśli ;-) -miał facet wiarę, potem jej nie ma, bo skonfrontował niewiedzę z rzeczywistością i nie podejmując decyzji został ateistą. Co ja mam wybrać: psychiczny czy bezmózgowiec? :(

Szacunek od Ciebie az promienieje. Czytaj powoli:
- za mlodu wierzylem w Boga, tak jak kazde zindoktrynowane dziecko;
- z biegiem czasu zaczalem zastanawiac sie nad fundamentami wiary, nad Biblia, nad zagadnieniami moralnosci, nieskonczona miloscia i sprawiedliwoscia, nad sensem istnienia roznych religii itp.;
- zauwazylem, ze kwestie, ktore podejmuja ateisci, ze ich wytlumaczenia problemow, ktore widzialem w dogmatach wiary, maja o wiele wiecej sensu, niz bajki opowiadane z ambony;
- doszedlem do punktu, w ktorym nie bylem w stanie dac wiary w to, co mowi Kosciol (jak i innym religiom)
W zadnym momencie NİE ZDECYDOWALEM zostac ateista. Byla to dla mnie jedyna mozliwosc, efekt procesu, ktory trwal kilka lat. Jak smiesz mnie za to potepiac?

Liza napisał(a):
To Ty zmieniłeś nie podejmując decyzji po konfrontacji z rzeczywistością. Gdzie to skonfrontowałeś? W ogródku piwnym, na racjonaliście, ateiście czy NIE?

Skonfrontowalem na wielu forach, czytajac wiele artykulow obu stron, i wybacz, ale argumenty teistow sa nieprzekonywujace.
Zreszta i na tym forum celem moim jest konfrontacja. Prosze bardzo, powiedz, dlaczego mam wierzyc? Co ma Twoja wiara, czego nie ma zadna inna? Masz jakiekolwiek dowody, ze to co Kosciol twierdzi, jest prawda?

Liza napisał(a):
Wierzysz, że człowiek jest tylko zwierzęciem i wchodzi po śmierci jedynie w obieg pierwiastków. Jakie dowody? Jak mi udowodnisz, że nie masz duszy nieśmiertelnej i wolnej woli? To wyznaczniki człowieczeństwa. Albo wierzysz, że je ma albo wierzysz (bo nie wiesz), że ich nie ma. Zawsze wierzysz, więc mi nie kombinuj, że nie chodzi o wiarę. Wystarczy, że udowodnisz mi, że nie masz wolnej woli.


Czlowiek jest tylko zwierzeciem. Najinteligentniejszym, ale tylko zwierzeciem. Nie udowadnia sie nieistnienia! Udowodnij mi nieistnienie thetanow (w ktore wierza scjentolodzy). Nie ma dowodow na istnienie duszy - wiec nie ma powodow, by w istnienie takowej wierzyc. Ale mozemy sie pobawic, czemu nie. Tylko najpierw zdefiniuj co oznacza dusza i wolna wola
.

Liza napisał(a):
Ja tam się cieszę, że mi się udało. Wiem jak smakuje Boża Miłość.

Jak? Czego doswiadczasz i dlaczego opisujesz to jako Boza Milosc?

Liza napisał(a):
Masz następne opowiadanie (kurcze, dawno mi ateusz nie zajął tyle czasu...może Ci się trafi lżejsze piekło za to moje cierpienie? ;) Przeczytasz? To są badania:

Kiedy jesteśmy ekspertami w jakieś szczegółowej dziedzinie, niemal zawsze uderza nas niepoprawny, tendencyjny, błędny, powierzchowny sposób, w jaki, nawet najbardziej prestiżowe dzienniki mówią o sprawach związanych z tą szczegółową dziedziną. Ale co dzieje się na innych polach, gdzie nie jesteśmy specjalistami? Nieunikniona jest generalizacja: Jeśli najlepsze gazety podają tak fałszywy obraz rzeczy, które znam, to jest wysoce prawdopodobne, że przedstawiają one równie fałszywy obraz całej reszty. Nasz obraz świata jest zatem ogromną mrzonką medialną, której musimy dawać wiarę z braku czegoś innego.


OK, ale co to ma do rzeczy? Ja nie dyskutuje z prestizowym dziennikiem, tylko z Liza. Dziennikow w sumie nie czytam zreszta. Generlizacja w tej materii na pewno zachodzi, ale to nieuniknione. Ja sie pytam bezposrednio wierzacych - dlaczego nie przeszkadza Wam, ze wszystko, co nakaze Bog, jest sprawiedliwe i milosierne? Morderstwa na Jego zyczenie sa dla Was dobre! Tortury, ktore on zleca, sa dobre! Czemu? To jak byc w mafii, ktorej donem jest Wasz Bog!

Liza napisał(a):
Myślę racjonalnie. Religia jest najkrótszą drogą prowadzącą do zbawienia. Jako nastolatka szukałam księży, którzy głoszą piękne homilie. Nie zadowalałam się byle kim. Biskupów nie czytam, bo nie rozumiem ich języka. Papież B16 pisze świetnie. Literaturę dobieram starannie i dostosowuję do zainteresowań.

Myslisz nieracjonalnie. UWAZASZ, ze religia jest najkrotsza droga do zbawienia, nie wiesz tego. A ktora religia i dlaczego, jesli mozna?

Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
czy możesz zechcieć teraz, w tym momencie, zostać ateistką, i nią zostaniesz? Oraz dlaczego widok z mojego okna jest dla Ciebie mniej prawdziwy niż z okna Twojego? Musisz mieć na to jakieś powody?

Kiedyś znieruchomiała pewna satanistka: zapytała mnie czy jestem satanistką. Może potrafię wchodzić w skórę innych ludzi. Jestem strasznie wredna. :x

Nie odpowiedzialas na moje pytania. Odpowiedz, prosze.

Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
Pomieszanie z poplątaniem. Oczywiście, że niewiara nie wymaga dowodów. Wszyscy rodzimy się niewierzący.

Taaa..i 6. letnie dziecko zostaje świętym a Pio sądził, że wszystkie dzieci widzą Anioła Stróża. Mamy wpisane w człowieczeństwo zarysy dobra/zła.

6 letnie dziecko potrafi byc juz mocno zindoktrynowane - obejrzyj sobie film dokumentalny Marjoe, o kilkuletnim kaznodziei ze Stanow, ktorego rodzice wytresowali by porywal tlumy i generowal zysk. Jako nastolatek wyrwal sie spod wladzy rodzicow i opowiedzial o wszystkim przed kamera, polecam!
I nie mamy wpisanych zarysow dobra/zla, a w kazdym razie nie bardziej niz inne naczelne. Sprawdz informacje o dzieciach wychowywanych przez zwierzeta. Jesli w najbardziej newralgicznych latach zycia nie jestesmy poddani odpowiednim bodzcom, nie jestesmy w stanie rozwinac w sobie wielu cech, ktore wierzacy uznaja za "wpisane w czlowieczenstwo"


Liza napisał(a):
Semen_Korczaszko napisał(a):
I mamy pokutować za to, że nieistniejący nigdy Adam i Ewa, nie będąc w pełni władz umysłowych (nie znając dobra i zła), zrobili coś, czego Bóg im zakazał.

Mamy poważne braki w wiedzy religijnej. Tak jak myślałam...Jak było puste to nalałeś z ateizmu wiarę w niewiarę i wypełniło się.

Co w moim rozumowaniu blednego? Nie wierzysz zatem w grzech pierworodny, tak? A jesli wierzysz, to dlaczego skazanie calej ludzkosci za czyn domniemanych Adama i Ewy nie uwazasz za odpowiedzialnosc zbiorowa? A skoro nie znali roznicy miedzy dobrem i zlem, mozemy uznac ich czyn za grzech?

Liza napisał(a):
Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Masz ochotę rozpłynąć się w tłumie, ale rozczarujesz się. Rodzimy się w samotności, umieramy samotnie i sąd będzie indywidualny. Nie będzie: Ewa mi dała, wąż mnie skusił. Sam, sam, sam...

Czyli wedlug Ciebie nie ma grzechu pierworodnego. Jakiego jestes wyznania, przepraszam, bo nie zapytalem?


Liza napisał(a):
Nie masz szacunku do życia to nie wierzysz. Siebie pewnie też nie kochasz (nie zaprzeczaj, bo potkniesz się na definicji). Ot i cała prawda. Tośmy dobrnęli do końca naszych rozważań o wierze...Nie można kochać Boga jak się nie kocha człowieka i nie zauważa jego wyjątkowości wśród stworzeń.

Mam najwyzszy szacunek dla zycia. Duzo wiekszy, niz wiekszosc wierzacyc, gdyz wedlug mnie wszyscy mamy tylko jedno zycie. To dla Was smierc nie powinna byc problemem - przeciez i tak czeka na Was Bozia. Natomiast jedynym moralnym rozwiazaniem, gdy zycie wiaze sie z niewyobrazalnym bolem, jest eutanazja. Podobnie aborcja, w wielu przypadkach, jest jak najbardziej uzasadniona, lecz o tym mozemy porozmawiac przy innej okazji.

Liza napisał(a):
Teraz powinieneś się obrazić na mnie...

Ja sie tak latwo nie obrazam.


Śr cze 13, 2012 9:22
Zobacz profil
Post Re: W ktorym momencie Bog przestaje byc milosierny?
Semen_Korczaszko napisał(a):
Jestes niesamowicie pyszna.

Pycha to określenie dotyczące duchowości. To grzech. Oznacza on niewłaściwy obraz siebie. Istotą pychy jest ucieczka człowieka od prawdy od sobie. Pyszałek żyje w toksycznym świecie fikcji, gdyż widzi w sobie wielkość, której nie posiada. Staje się samolubnym egoistą niezdolnym do miłości i do bycia darem dla innych. Wierzy, że istnieje łatwo osiągalne szczęście bez zasad moralnych, poczucia grzechu, wysiłku, dyscypliny.
Człowiek taki widzi wszystko w krzywym zwierciadle i nie jest zdolny wybrać prawidłowo. To utwierdzanie się w kłamstwie, stałe przerzucanie winy na innych, szukanie usprawiedliwienia, bronienie 'do upadłego' swoich racji.
Ateista zarzuca mi grzech? Zrozumiałabym, gdybyś określił mnie zarozumiałą i wyniosłą. ;-)
Uważam jednak, że szkoda czasu na rozmowę z taką osobą.
Cytuj:
Ja sie tak latwo nie obrazam.

:)


Śr cze 13, 2012 18:45
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 126 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL