| Autor |
Wiadomość |
|
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
dobry_dziekan napisał(a): Traktowałbyś więc tą istotę jak niewolnika pozwalając by istniała wtedy, kiedy Ty masz na to ochotę.
A gdybym nie mógł opłacić rachunku za prąd, który pozwalałby jej istnieć , a elektrownia odłączyłaby mi zasilanie to co miałbym zrobic?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
| N wrz 16, 2007 23:15 |
|
|
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
WIST napisał(a): Jeśli ten byt techniczny byłby inteligentniejszy od człowieka, oraz posiadał wiedze i technologie, oraz odpowiedni sprzęt to kiedyś myśle że możliwym jest zbudowanie przez ten byt jego twórcy czyli człowieka. Jak pisałem to kwestia nauki i jej rozwoju.
Twój tok rozumowania prowadzi niechybnie do powstania perpetuum mobile,  tylko że to się nigdy nikomu nie uda, bo jest to sprzeczne z prawami fizyki. Powiedzmy teoretycznie że człowiek buduje cyborga który przewyższa pod każdym względem jego samego (abstrahując od tego kim w ogóle jest człowiek) potem ten cyborg buduje jeszcze wspanialszego cyborga itd. W końcu ten ostatni musiałby skonstruować Boga, czysta utopia. Czy nie przypomina Ci to (właśnie) perpetuum mobile czyli taką samo napędzającą się maszynę?
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| N wrz 16, 2007 23:16 |
|
 |
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
buscador napisał(a): wieczny_student napisał(a): Zastanawiam się: jeżeli uda się skonstruować czującą i żyjącą maszynę, podobną człowiekowi, to jaka będzie różnica między daniem życia przez połączenia komórek rozrodczych, a daniem życia prze połączenie elementów elektronicznych? Czy ta maszyna nie byłaby też człowiekiem, choć z elektronicznym ciałem? Pod żadem pozorem - nie będzie człowiekiem, co najwyżej cyborgiem udającym człowieka, chodzi o to że człowiek albo raczej istota ludzka (w odróżnieniu od jakiegokolwiek innego tworu zrobionego przez byty inne niż Bóg) posiada Ducha a więc Boski „rdzeń” który jest Jemu równy. Taki cyborg (nie posiadający owego rdzenia) będzie istniał jedynie do czasu istnienia płaszczyzny (materiału) z której został zrobiony, natomiast człowiek będzie istniał wiecznie.
Rozpatrzmy sytuację: cyborgizacja człowieka. Początkowo człowiek posiada ciało białkowe i duszę. Przez zamienianie kolejnych elementów ciała częściami elektronicznymi zyskuje ciało w pełni elektroniczne, nie tracąc po drodze swojego "Ja". Czy w którymś momencie traci duszę? Jeżeli tak, to w którym? Jeżeli nie, to dusza może istnieć z elektronicznym ciałem. Wtedy, istota stworzona jako elektroniczna od podstaw, też mogłaby otrzymać duszę od Boga stworzoną na jego podobieństwo - czy nie byłaby wtedy człowiekiem? Powtórzę pytanie: jaka jest różnica pomiędzy daniem życia prze połączenie komórek rozrodczych a daniem życia przez połączenie elementów elektronicznych?
Jeżeli posiadanie ciała białkowego nie uznamy za kryterium bycia człowiekiem, to nie moglibyśmy rozstrzygnąć, czy stworzona maszyna jest czy nie jest człowiekiem, gdyż nie ma testu naukowego na obecność duszy.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
| N wrz 16, 2007 23:17 |
|
|
|
 |
|
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Twoja poprzednia odpowiedź wyraźnie wskazywała, że jej nie przemyślałeś, oraz że zaraz mógłbyś znów tą istotę podłączyć.
Więc zdecyduj się, albo przynajmniej chwilkę zastanów.
Dobranoc.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
| N wrz 16, 2007 23:17 |
|
 |
|
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Ten mój post był oczywiście skierowany do Seweryna.
Dobranoc ;d
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
| N wrz 16, 2007 23:19 |
|
|
|
 |
|
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
dobry_dziekan napisał(a): Ten mój post był oczywiście skierowany do Seweryna. Dobranoc ;d
Szkoda że tyko do mnie . Kulturalniej byłoby powiedzieć to wszystkim , ale dziekuję za wyróżnienie.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
| N wrz 16, 2007 23:28 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
wieczny_student napisał(a): Wtedy, istota stworzona jako elektroniczna od podstaw, też mogłaby otrzymać duszę od Boga stworzoną na jego podobieństwo - czy nie byłaby wtedy człowiekiem? Powtórzę pytanie: jaka jest różnica pomiędzy daniem życia prze połączenie komórek rozrodczych a daniem życia przez połączenie elementów elektronicznych?
Zacznę może od końcowego pytania. Teoretycznie nie ma żadnej różnicy, bo czym innym jest dusza a czym innym ciało. Ciało to jedynie zewnętrzne narzędzie duszy i to, czy jest zbudowane z materii organicznej czy jakiejś innej ma tu znaczenie drugorzędne, a tak dla ścisłości to komórki nerwowe w mózgu pracują na podobnej zasadzie jak półprzewodniki tylko zamiast krzemu jest biało i tyle. Tylko pytanie; czy dusza będzie chciała wchodzić w interakcje z tak „prymitywnym” pierwiastkiem jak krzem? Już obecnie uczeni pracują nad konstrukcją komputera opartego na związkach białka bo uważają, że krzem osiągnął już szczyt swoich technologicznych możliwości. Jak widzisz Bóg wcześniej postawił na lepszą technologię  Widocznie ciało zbudowane z podzespołów typowo elektronicznych nie nadaje się do zasiedlenia przez twór tak skomplikowany (wielowymiarowy) jak ludzka dusza.
Oczywiście nie wykluczone że kiedyś w przyszłości będzie taka możliwość że to mieszkanie jakim jest nasze ciało (obojętnie z jakiego materiału będzie zbudowane) sprosta wszelkim standardom jakie wymaga dusza i będzie przez nią zasiedlone
Pytasz się czy taka całkowicie elektroniczna istota z ludzką duszą będzie człowiekiem, myślę że jest to możliwe pod warunkiem (jak pisałem wyżej) że to elektroniczne ciało będzie sprostać wszelkim wymogą duszy. To że jest się człowiekiem wcale nie zależy od jego ciała ale od samej duszy, to ona gra tu pierwsze skrzypce i nawet bez ciała posiada świadomość swojego istnienia.
A tak w ogóle Bóg nie daje duszy, Bóg ją rodzi, a dusza na zasadzie wolnej woli wciela się w wybrane wcześniej ciało, dusza wybiera sobie rodziców, czas narodzin i miejsce. Dusza jest znacznie starsza i nie rodzi się w tym samym momencie co ciało.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn wrz 17, 2007 1:07 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Może jeszcze dwa słowa celem uzupełnienia mojego postu
Jak już wspomniałem, że to czy jakiś byt jest człowiekiem czy inną istotą nie zależy od jego ciała czyli „opakowania” (jak to się mówi - po opakowaniu nie poznaje się towaru)  ale od samej duszy – od jej wewnętrznego stopnia rozwoju, bo ewolucja nie przebiega tylko na planie fizycznym (w trójwymiarowym świecie) ale także na innych wyższych planach.
Dusza ludzka ewoluuje, bo nic we wszechświecie nie jest statyczne (takie samo), właśnie dla tego min. wciela się w różne fizyczne ciała aby doświadczać (uczyć się). Natomiast ciało musi być na tyle rozwinięte (ono także ewoluuje) aby mogło wyrazić bogatą i skomplikowaną ekspresję duszy, czyli musi być odpowiedniej jakości.
Patrząc na to od strony historycznej, ludzka dusza mogła zasiedlić ciało (na ziemi) w momencie gdy w procesie ewolucji (ze świata zwierzęcego) powstał twór który mógł być zasiedlony przez ową duszę – chodzi tu szczególnie o odpowiednio rozwinięty mózg który jest głównym narzędziem duszy. Ciało samo w sobie nie ma własnej świadomości i bez duszy to tylko kawał mięsa i nic więcej, dla tego pytanie - kiedy człowiek jest jeszcze człowiekiem w wyniku hipotetycznej elektronizacji ciała jest nieistotne (bezzasadne).
Człowiek jest zawsze człowiekiem niezależnie od tego ile takich implantów mu się wszczepi - bo ma ludzka duszę, to ona determinuje, że coś jest nazwane człowiekiem lub zwierzęciem albo innym bytem.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn wrz 17, 2007 9:25 |
|
 |
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Mówiłem o ciele elektronicznym, choć w zasadzie jest wszystko jedno, jaką technologią zostanie ono stworzone - ważne jest jego powstanie nie przez rozwój płodowy i narodziny.
Uważam, że odpowiednio skomplikowane ciało może mieć ludzką duszę, niezależnie od podstawowego jego składnika - tu zgadzam się z 'buscadorem'. W tej sytuacji człowiek byłby w stanie stworzyć od podstaw maszynę (sztuczne ciało), którą mógłby włączyć (początek życia) i niemoralne byłoby jej wyłączenie (uśmiercenie).
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
| Pn wrz 17, 2007 10:01 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
wieczny_student napisał(a): Mówiłem o ciele elektronicznym, choć w zasadzie jest wszystko jedno, jaką technologią zostanie ono stworzone - ważne jest jego powstanie nie przez rozwój płodowy i narodziny… Oczywiście rozumiem twoją konkluzję – biologiczne czy sztuczne – tylko, że to akurat nie ma większego znaczenia - ewolucja biologiczna jest także pewnym sposobem tworzenia (robienia) ciała wybraną przez Stwórcę, a to że nazwaliśmy ją biologiczną czyli naturalną to już sprawa względna – bo innej nie znamy, równie dobrze nasze ciała mogły być tworzone na innej zasadzie, ale to nie zmienia faktu, że taki fantom bez duszy byłby był by człowiekiem równym temu który stworzył Bóg – absolutna istota. A jeśli jakimś sposobem otrzymałby duszę, to rzeczywiście niczym nie różnił by się od człowieka i wyłączenie takiej maszyny byłoby moralnie niedopuszczalne. Nasi fizyczni rodzice są tylko i wyłącznie nośnikami genetycznymi ciała (formy) i niewiele mają wspólnego z rzeczywistym życiem, bo Życie jako takie może obyć się bez jakiegokolwiek nośnika, a propos ciała, dusza nie jest całkowicie bezcielesnym tworem i także posiada jakieś tam ciało tylko znacznie bardziej subtelne od fizycznego bo bez ciała ani rusz - nie, niema tu sprzeczności, bo raz napisałem że życie może obyć się bez fizycznego ciała a potem, że bez ciała ani rusz, to tylko pozorna sprzeczność. Cytuj: Uważam, że odpowiednio skomplikowane ciało może mieć ludzką duszę, niezależnie od podstawowego jego składnika - tu zgadzam się z 'buscadorem'. W tej sytuacji człowiek byłby w stanie stworzyć od podstaw maszynę (sztuczne ciało), którą mógłby włączyć (początek życia) i niemoralne byłoby jej wyłączenie (uśmiercenie).
Wydaje mi się że zbyt mocno utożsamisz ciało z życiem – życie to przede wszystkim świadomość (albo samoświadomość) swojego istnienia i jego ciągłość, no ale masz tu w pewnym sensie rację, tylko nie wiem po co tworzyć sztuczne skoro naturalne jest lepsze.  Pewnie powiesz że takie sztuczne ciało będzie miało znacznie większe możliwości, tylko czy aby życie mało by polegać na tym ze wszyscy mamy być super komputerami, a mocniejsze ciało? Cóż przecież jak się zużywają te biologiczne to i tak podlegają wymianie, jest jeszcze reinkarnacja
Jedna z wersji zmartwychwstania ciała polega na tym, że dusza sama (czyli bez genetycznych nośników DNA i rodzicielstwa) będzie sobie budować (tworzyć) cała przykrojone na miarę płaszczyzny na której zechce przebywać, także i na Ziemi (bo rodzaj ciała zależy wyłącznie od środowiska w której będzie pracować dana dusza)
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn wrz 17, 2007 13:38 |
|
 |
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Twierdzę, że w pewnym momencie możliwe dla człowieka będzie stworzenie konstruktu który posiądzie cechy umożliwiające nazwanie go człowiekiem - czy powinniśmy taki konstrukt stworzyć, to inna sprawa. Nie mogąc jednak tworzyć duszy, nie stworzymy człowieka, lecz jego ciało.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
| Pn wrz 17, 2007 13:55 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
wieczny_student napisał(a): Twierdzę, że w pewnym momencie możliwe dla człowieka będzie stworzenie konstruktu który posiądzie cechy umożliwiające nazwanie go człowiekiem - czy powinniśmy taki konstrukt stworzyć, to inna sprawa. Nie mogąc jednak tworzyć duszy, nie stworzymy człowieka, lecz jego ciało.
Hmm… pewnie i moglibyśmy taki „konstrukt” nazwać człowiekiem ale przecież nie w samej nazwie leży przyczyna rzeczy, (bo nazwy możemy nadawać jakie chcemy) ale w samej idei człowieczeństwa - na czym ta idea polega? Jak już pisałem człowiek to byt złożony posiada nie tylko duszę ale także Ducha czyli ten ostateczny „nit” który łączy wszystko i wszystkich w absolutną jedność z Twórcą czyli Bogiem. Istnieje nierozerwalna i organiczna jedność Stwórcy, Tworzywa i Tworu (bytów)
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn wrz 17, 2007 14:38 |
|
 |
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Jeżeli człowiek po zamianie swojego ciała na sztuczne pozostaje człowiekiem, to dlaczego ożywione sztuczne ciało nie mogłoby nim być? Na płaszczyźnie materialnej nie byłoby różnicy. Dlaczego miałaby być różnica na płaszczyźnie duchowej (niezależnie czy chodzi o duszę, czy Ducha)? Czy kwestia sposobu, w jaki zaczęło się żyć miałaby być tak ważna?
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
| Pn wrz 17, 2007 14:56 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Oczywiście że na planie duchowym nic by się nie zmieniło, duszy jest wszystko jedno co zasiedli, nawet ciało które będzie istnieć (funkcjonować) na Słońcu,  chodziło mi jedynie o celowość konstruowania takiego ciała i jaki miałoby to praktyczny sens, skoro Bóg (kimkolwiek jest) zrobi to zawsze lepiej. Nawet najbardziej fantastyczne pomysły muszą mieć swój praktyczny cel, oraz być oparte na obowiązujących prawach Uniwersum. Jeśli coś nie istnieje to widocznie (jakiś) nasz „wynalazek” który uważamy za sensowny nie ma prawa bytu z różnych powodów, bo nie znamy wszystkich praw i zależności rządzących światem.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn wrz 17, 2007 15:24 |
|
 |
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Być może kiedyś komuś będzie potrzebna (albo będzie uważał, że jest mu potrzebna) maszyna o możliwościach intelektualnych i poznawczych człowieka, potrafiąca na dodatek np. przetrwać w próżni kosmicznej. Gdybyśmy czekali, aż Bóg stworzy takiego człowieka, to raczej byśmy się zawiedli.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
| Pn wrz 17, 2007 16:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|