Mylisz się. Filozofia przyrody zna trzy rodzaje bytów:
1. Osoby
2. Osobniki
3. Rzeczy.

Zwierzęta są w drugiej kategorii. Zatem nie są rzeczami. Są osobnikami. Co nie zmienia faktu, że mają duszę śmiertelną i do raju nie idą. Raczej jeśli będą w niebie (czy też raczej po Sądzie Ostatecznym) jakieś zwierzęta czy rośliny, to nie te same zmartwychwstałe, ale powołane do życia nowe.

Skąd to wziąłeś? Tragiczne, że przy dzisiejszym stanie wiedzy ktoś jeszcze głosi takie poglądy.

A tak poza tym, jesli ktoś uznaje Biblię za pismo natchnione, to niech sobie to zapamięta:

Powiedziałem sobie: Ze względu na synów ludzkich tak się dzieje. Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli, że sami przez się są tylko zwierzętami. (19) Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. /Koheleta 3:18-19/

Idąc torem logiki zawartym w tej perykopie Jezus i Maryja byli i są zwierzętami. Biblia mówi że byli i są prawdziwymi ludźmi-homonidami z tchnieniem Ojca. I są nadal, tyle że obecnie mają ciała uwielbione i przebóstwione więc są już dziećmi Bożymi sensu stricte.
Zatem mają uwielbione ciała zwierzęce z śladami ran ziemskich które stanowią rys osoby , jej tożsamość i godność.
Jezus cierpiał i kochał najwięcej dlatego jego godnaść jest największa spośród ludzi.
Ks. Pawlukiewicz mówił że ciała zmartwychstanie nastąpi z Boga a nie z szczątków ziemskich.
Nie wiem jak to się ma do rezurekcji Jezusa z ciała doczesnego.
Człowiek ma ciało zwierzęce ale sto razy bardziej wyrafinowane od małp.
Zapewne ktoś wyskoczy z 1,5 % róźnicy dna człowiek vs. Szympans.
Wtedy radze obejrzeć miss word i szympasice w zoo.
Osoba- jednostkowa substancja natury Rozumnej + wola zdolna do miłości caritas.

OwieczkaInBlack kochanie, fragment ten sugeruje że Bóg chce i jest sprawcą Zła co jest strasznym bluźnierstwem.
Wszystkie "teorie" które tłumaczą zło i cierpienie wolą, aktem kreacyjnym i wieczystym planem Ojca zasługują na spalenie.
Wasz Judasz- zwierzęta kierują się wyłącznie instyktami.
Kiedy Ciebie kolego wezme na fotel i zaczne Ci wyrywać paznokcie kombinerkami to przeklniesz swoje życie i mnie.
Gdy to samo zrobie małpie będzie wyć w niebogłosy ale nie wykrzyknie ekolog ty s..urwys..nu.

To że pies odczuwa swoistego rodzaju emocje nie jest tożsame z tym że ma świadomość.
Pies nie potrafi tłumić emocji lub udawać wesołego kiedy się smuci i nie chodzi do psychologa bo uważa że ma niską samoocenę lub suka go zdradza z innym psem lub chce się zabić bo mu szczenie zdechło etc.
Moja cnota ekologi jest zanurzona w ewangeli a nie utopijnej ekologi niektórych przyjaciół natury.
Szumi osobnik znaczy tyle co pojedyńcze zwierze z watachy.
Termin osobnik wskazuje na jednostkowość, wyjątkowość i odrębność ale absolunie nie indukuje personalnego/rozumowego wymiaru natury.
Swoją inteligibilność mają od Ojca.
Jeżeli już to wskazuje na nieskończoną indywidualność historyczną, anatomiczną i temperamentną/żywiołową/instynktowną/ emotywną niepowtażalność.

Fauna i flora są tąk potrzebne po apokatastazie jak rybie rower górski.

Ekolog odmawiasz psu świadomości,a sam nie masz swiadomości swoich defektów umysłowych.
Każdy hodowca psów wie,że u tych zwierząt wystepuja tak samo problemy psychologiczne,są weterynarze którzy zajmują sie głębiej sfera psychiki zwierząt.W grupie psów tej samej rasy można znależć osobniki i diametralnie różnej osobowości/psychice.
Przyklad z wyrywaniem paznokci małpie jest bzdurny.Sądzisz,że małpa nie zdaje sobie sprawy ,że jej się wyrywa paznokcie albo kto to jej robi?
Nie umie sie posługiwać językiem ludzkim jak my małpim.
"Cnota ekologii zanurzona w ewangelii" jakaś nowa widzę forma bełkotu.

Małpa i zwierzęta nie mają wiedzy świadomej i języka opartego na symbolice.
Małpa "wie" że ktoś ją rani .
Wie że to ja to robie ale nie nazywa mnie ekologiem ale rozpoznaje mnie po wyglądzie, zapachu i głosie.
Jak mnie spotka to nie pomyśli o idzie ekolog tylko przypomnie jej się ból i zareaguje lękiem lub agresją.
Zwierzęta mają inteligencje ale nie mają świadomości.
Zwierzęta reagują a nie odpowiadają.
Język zwierząt jest czysto instynktowny i afektywny bez abstrakcji i symboliki.
Zwierzęta nie mają auto i ontologicznej refleksji.
Zwierzęta nie grzeszą.

http://wiadomosci.onet.pl/2014771,69,nie_jadla_nie_chciala_zyc_sympatyczne_zwierzatko_w_depresji,item.html
A co Ty na to?

Zwierzeta mają dusze, tylko inną niż ludzie, trudno stwierdzić czy mniej czy bardziej doskonałą. Nie mają takiej roli jak człowiek który ma sie panować czyli opiekowac się ziemia , a z drugiej strony nie zgrzeszyły ; nie zerwały owocu z drzewa poznania dobra i zła. Dlatetego zwierzeta nie rozrużniają dobra od zła , przecownie niż człowiek. Po śmierci będą w jakiś sposb istnieć w niebie ; a po " końcu świata " czyli paruzji w raju ; gdziekolwiek on by się znajodował. Jeśli znajdował się będzie na ziemi co jest bardziej prawodopodobne, bo przecież Bóg stworzył ziemię i "pszykro "by było ją niszczyć zupełnie, to na niej bedą się powinny zwierzeta a nawet rośliny czy potrzebne człowiekowi przedmioty.

Pamiętam pewien odcinek 'Ziarna', w którym mały chłopiec pytał się gościa-biskupa o to, czy jego zdechły żółw pójdzie do nieba. Z tego co pamiętam, ksiądz biskup stwierdził, że tak, bo zwierzęta jako stworzenia boże też posiadają duszę.

Sądzę zatem, że rzeczywiście mają duszę, tyle że zupełnie inną niż dusza ludzka no i trafiają do nieba, ale nie do tego 'naszego', gdzie czeka nas zbawienie, ale w pewnym sensie jakiegoś swojego, zwierzęcego nieba.

Pamiętam też, że jakiś duchowny powiedział, że film animowany 'Wszystkie psy idą do nieba' jest pouczającym filmem także w sferze religijnej, a tam właśnie psy miały własne, 'psie' niebo.

Sam szacunek do zwierząt jako stworzeń bożych powinniśmy zachować, a przykład daje nam św. Franciszek.

tak to prawda , zwierzeta mają inna duszę niż ludzie, chocb dlatego ze nie zgszeszyły, mogą miec swoje niebio , ale o tym nie wiemy na 100 %

I tak oto z braku wiedzy a w oparciu jedynie o gdybanie i domysły wychodzą farmazony j.w.
Niewątpliwym jednak sukcesem jest zrozumienie, że zwierzęta po zgonie istnieją nadal.
Tylko gdzie w tym wszystkim jest Chrystus ze swoim Mistycznym Ciałem? A przecież tylko o to chodzi w tym exodusie.

Ależ mają , mają. Dowiodły tego liczne eksperymenty w których małpy POSŁUGIWAŁY SIĘ językami symbolicznymi, np. językiem migowym. I gdyby nie miały takich zdolności do posługiwania się symbolami, to NIGDY by się tego nie nauczyły. Są te umiejętności mniejsze niż u ludzi, ale są. Różnica nie jest jakościowa , jedynie ilościowa. I czas najwyższy by religie i ich filozofowie raczyły przyjąć to do wiadomości.

Zwierzęta maja umysł ale ... nie tak doskonały jak u człowieka.

Pewnie mają też trochę rozumu... choć trudno mówić o rozumie. Zwierzęta najczęściej zachowują instynkt ... odruchy Pawłowa ...

Chociaż potrafią się przywiązywać, czuć, uczyć ...

Jednak zwierzęta nie potrafią tworzyć systemów myślowych, poglądów itp.
Nawet gdyby mogły to robić nie potrafiłyby ich przekazywać...

Jeszcze jeden przykład jak religia przekonuje swoich wyznawców o ich wyjątkowości (żydów, że są narodem wybranym, muzułmanów, że mają prawo do świętej wojny a katolików choćby do tego, że są inną kategorią bytów niż zwierzęta). Ale mam pytanie do specjalistów od duszy: czy skoro człowiek ma duszę nieśmiertelną a szympans nie to co z krzyżówką człowieka i szympansa? Wiem, że w przyrodzie się nie krzyżują, ale w laboratorium tego typu krzyżówki niedługo będa możliwe (nie twierdzę, że etyczne). Jednak co wtedy z duszą?