Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 17:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 15  Następna strona
 Na czym polega kara piekła? 
Autor Wiadomość
Post 
szumi napisał(a):
Teraz Ci to obojętne. Ale po śmierci "zobaczysz" Boga i poczujesz tę miłość. Ale wówczas będziesz mógł już tylko pluć sobie w brodę.

Muszę powiedzieć, że już kiedyś podobne stwierdzenie tutaj przeczytałem. I choć bardzo się staram, odbieram je chyba inaczej, niż zakładał człowiek to piszący. Takie stwierdzenie, w tym nieprawdopodobnym przypadku, gdyby okazało się, że jest prawdziwe, jeszcze bardziej zniechęca mnie do wiary, życia wiecznego i całej reszty.


Pt mar 20, 2009 16:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Owieczka_in_black napisał(a):
To chyba mamy inne pojecie o miłości jako takiej. Dla mnie wiekszą miłosc wykazałby Bóg unicestwiając grzeszników, niż skazując ich na wieczne męki w piekle. Miłość Boża i Piekło są ze sobą niestety sprzeczne. Wierząc w Boga, który jest miloscią muszę odrzucić wiare w istnienie piekła, jesli wierzyłabym w istnienie piekla, nie mogłabym pogodzić się z takim Bogiem. Nieskończona kara za skończone winy przerasta nawet moje pojęcie i miłość do człowieka, a jestem tylko złym, grzesznym człowiekiem.


mysle ze musielibysmy debatowac czym a raczej Kim jest Milosc i wtedy moze przyjelabys prawde gloszona przez KK ktora tu przedstawilem.

User, opis siarkowy piekla jest nadal w Ewangelii nikt go nie zniosl i nie zmienil dodano tylko do tego materialnego obrazu duchowego miejsca dodatkowe duchowe okreslenia takie jak opisuje sw. Faustyna. Co do cierpienia piekielnego zwiazanego z brakiem Boga to moze przekonasz sie w swoim czasie.

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Pt mar 20, 2009 23:35
Zobacz profil WWW
Post 
Owieczka_in_black napisał(a):
To chyba mamy inne pojecie o miłości jako takiej. Dla mnie wiekszą miłosc wykazałby Bóg unicestwiając grzeszników, niż skazując ich na wieczne męki w piekle.
Jaaasne.
Podobnie - jak kocham dziewczynę a ona mnie nie tylko wychodzi za gościa z którym nie będzie szczęśliwa - powinienem ją zamordować.
To jest DOKŁADNIE takie samo rozumowanie.
AHAWA napisał(a):
[User, opis siarkowy piekla jest nadal w Ewangelii nikt go nie zniosl i nie zmienil dodano tylko do tego materialnego obrazu duchowego miejsca dodatkowe duchowe okreslenia takie jak opisuje sw. Faustyna.
A więc wg Ciebie w Piekle potępieńcy gotują się w siarce ? :o


So mar 21, 2009 4:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Marek MRB napisał(a):
A więc wg Ciebie w Piekle potępieńcy gotują się w siarce ? :o


skoro w piekle ma sie cialo nie wykluczam rowniez nieprzyjemnych odczuc fizycznych, o tym zreszta pisze sw. Faustyna.

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


So mar 21, 2009 16:00
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Poleciały przepychanki i to co było nie na temat!

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N mar 22, 2009 8:51
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Na życzenie usera. Tylko proszę bez takich kłótni jak wczoraj!

arcana85 napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Proszę, wymień te "paradoksy" które - Twoim zdaniem - nie zostały obalone.

Proszę bardzo:
1. Przyjmując twoje założenia (człowiek w chwili śmierci znajduje sie w dniu sądu) to:
- pomiedzy chwilą śmierci a dniem sądu (który powtarzam jest osadzony w strumieniu czasu a konstytuuje go powtórne przyjście Chrystusa które kazał wyczekiwac swoim uczniom) nie posiada świadomości - nie może więc cierpieć ani odczuwać czegokolwiek, poza tym według nauki Kościoła to właśnie w dniu sądu dusze otrzymuja spowrotem swoje niezniszczalne ciała. A jeśli dusza natychmiast znajduje sie w dniu sądu to praktycznie ciała nie traci, bo w momecie 'zmiemnia' to które umarło na to niezniszczalne. Dlatego to twoje założenie wydaje mi sie sprzeczne z nauką Kościoła która wydaje mi sie że jasno określa że miedzy śmiercia fizyczną a otrzymaniem nowego ciała jednak jakiś czas mija w którym to sama dusza odczuwa 'niewygody'.
Z drugiej strony jeśli istnieje taki okres przejściowy to jednak w dniu sądu coś sie zmienia. Pierwsze dusza męczyła sie sama,a po dni sadu będzie meczona razem z nowym niezniszczalnym ciałem (o tym pisał AHAWA) Co oznacza chyba zwiekszenie cierpienia?
2. Drugi paradoks zwiazany tez jest z otrzymaniem ciała przez dusze potępione. Będą to ciała materialne zapewne, bo inaczej nie miało by to sensu ("wierzę w ciała zmartwychwstanie i zywot wieczny"). Jeśli tak to ciała materialne mają swoje parametry - 3 wymiary a więc znajduja sie w konkretnej, zmysłowo postrzegalnej przestrzeni. A więc muszą 'gdzieś' w tej przestrzeni przebywać. Wszystkie razem? A więc dochodzimy do tego że jednak piekło oprócz stanu musiało by być także miejscem (co wynika z wymiarowości ciał) Ale wiemy że JPII napisał że to nie miejsce tylko stan.
Więc albo JPII się pomylił albo nie będzie zmartwychwstania ciał (sama dusza może być dręczona/sie dreczyć w sferze transcendentnej). No albo masz inne wyjasnienie tego paradoksu.

To argumenty wypływające z samej doktryny. Inne (historyczne, lingwistyczne etc.) pominę. Te na razie wystarczą.

Na twoja ewntualną riposte odpowiem jutro, bo teraz ide spać :)

Pozdrawiam

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N mar 22, 2009 10:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
No Marku MRB, czekam na odpowiedź na podane paradoksy.
Czy mam rozumieć że milczenie oznacza przyznanie się do ich istnienia?

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


N mar 22, 2009 21:30
Zobacz profil
Post 
arcana85 napisał(a):
1. Przyjmując twoje założenia (człowiek w chwili śmierci znajduje sie w dniu sądu) to:
- pomiedzy chwilą śmierci a dniem sądu (który powtarzam jest osadzony w strumieniu czasu a konstytuuje go powtórne przyjście Chrystusa które kazał wyczekiwac swoim uczniom) nie posiada świadomości - nie może więc cierpieć ani odczuwać czegokolwiek

Nie ma takiego założenia w nauce Kościoła. Nieświadomość pomiędzy dniem śmierci a dniem sądu to nauka części protestantów, któzy nie potrafią zrozumieć że rzeczywistość eschatologiczna nie podlega ograniczeniom czasu.

arcana85 napisał(a):
poza tym według nauki Kościoła to właśnie w dniu sądu dusze otrzymuja spowrotem swoje niezniszczalne ciała.
Kto powiedział że otrzymują "z powrotem" ?
To są albo całkiem nowe ciała (w przypadku osób umarłych) albo ciała przemienione (w przypadku osób zywych w dniu Paruzji).
Cytuj:
A jeśli dusza natychmiast znajduje sie w dniu sądu to praktycznie ciała nie traci, bo w momecie 'zmiemnia' to które umarło na to niezniszczalne.
Odróżniaj coś co zostało po stronie doczesnej od tego co jest po stronie wiecznej. To że ciało zmarłego zczezło można łatwo zrobić rozkopując jakikolwiek grób... (nie namawiam)
arcana85 napisał(a):
Dlatego to twoje założenie wydaje mi sie sprzeczne z nauką Kościoła która wydaje mi sie że jasno określa że miedzy śmiercia fizyczną a otrzymaniem nowego ciała jednak jakiś czas mija w którym to sama dusza odczuwa 'niewygody'.
Nie rozumiem. Jakiego rodzaju niewygody ?
Cytuj:
Z drugiej strony jeśli istnieje taki okres przejściowy to jednak w dniu sądu coś sie zmienia. Pierwsze dusza męczyła sie sama,a po dni sadu będzie meczona razem z nowym niezniszczalnym ciałem (o tym pisał AHAWA) Co oznacza chyba zwiekszenie cierpienia?
Sąd Ostateczny jest czymś w rodzaju ostatecznego ogłoszenia czy pokazania (oczywiście to antropomorfizacja). Polecam przystępne wyjaśnienie tu
http://chomikuj.pl/REKOLEKCJE_KAZANIA_KONFERENCJE__MP3/Bardzo+ciekawe+pytania+i+odpowiedzi/S*25b9d+szczeg*25f3*25b3owy+i+s*25b9d+ostateczny.mp3
arcana85 napisał(a):
2. Drugi paradoks zwiazany tez jest z otrzymaniem ciała przez dusze potępione. Będą to ciała materialne zapewne, bo inaczej nie miało by to sensu ("wierzę w ciała zmartwychwstanie i zywot wieczny"). Jeśli tak to ciała materialne mają swoje parametry - 3 wymiary a więc znajduja sie w konkretnej, zmysłowo postrzegalnej przestrzeni. A więc muszą 'gdzieś' w tej przestrzeni przebywać. Wszystkie razem? A więc dochodzimy do tego że jednak piekło oprócz stanu musiało by być także miejscem (co wynika z wymiarowości ciał) Ale wiemy że JPII napisał że to nie miejsce tylko stan.
Więc albo JPII się pomylił albo nie będzie zmartwychwstania ciał (sama dusza może być dręczona/sie dreczyć w sferze transcendentnej). No albo masz inne wyjasnienie tego paradoksu.
Nie będę się silił na wyjaśnienie - tego nie wiem i nikt nie wie.
W ogóle niewiele wiemy o ciele uwielbionym - wiemy że nie jest tak iż "całkowicie nie podlegają" prawom fizyki (wówczas Jezus w ciele uwielbionym nie móglby jeść) ale wiemy też że nie podlegają ograniczeniom fizycznym (bo przyszedł mimo drzwi zamkniętych).

arcana85 napisał(a):
To argumenty wypływające z samej doktryny. Inne (historyczne, lingwistyczne etc.) pominę. Te na razie wystarczą.
Jak widzisz, pierwszy nie wynika z doktryny, bo przyjąłeś fałszywe założenia co do dokryny.
Drugi jest nieuzasadniony z innego powodu - po prostu za mało wiemy żeby go sfalsyfikować (przyznaję - również by udowodnić) .


N mar 22, 2009 22:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
1. Przyjmując twoje założenia (człowiek w chwili śmierci znajduje sie w dniu sądu) to:
- pomiedzy chwilą śmierci a dniem sądu (który powtarzam jest osadzony w strumieniu czasu a konstytuuje go powtórne przyjście Chrystusa które kazał wyczekiwac swoim uczniom) nie posiada świadomości - nie może więc cierpieć ani odczuwać czegokolwiek

Nie ma takiego założenia w nauce Kościoła. Nieświadomość pomiędzy dniem śmierci a dniem sądu to nauka części protestantów, któzy nie potrafią zrozumieć że rzeczywistość eschatologiczna nie podlega ograniczeniom czasu.

Dlatego tez napisałem Twoje, nie Kościoła. To ty tak napisałeś w jednym z usunietych przez szumiego postów.
A ograniczeniom czasu nie podlega tylko Bóg, wszytsko inne jest osadzone w czasie bo wszytsko inne zostało stworzone i nikt aniołowie/dusze/ludzie nie będzie miał takiego pojęcia jak Bóg. To co stworzone ma swój początek. To co ma początek jest nierozerwalnie związane z czasem (nawet jesli popada w niebyt to zawsze można policzyc czas od tego wydarzenia w pewnym układzie odniesienia).

Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
poza tym według nauki Kościoła to właśnie w dniu sądu dusze otrzymuja spowrotem swoje niezniszczalne ciała.
Kto powiedział że otrzymują "z powrotem" ?
To są albo całkiem nowe ciała (w przypadku osób umarłych) albo ciała przemienione (w przypadku osób zywych w dniu Paruzji).

Tak, tak, mój błąd językowy, ciała są 'nowe'.

Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
A jeśli dusza natychmiast znajduje sie w dniu sądu to praktycznie ciała nie traci, bo w momecie 'zmiemnia' to które umarło na to niezniszczalne.
Odróżniaj coś co zostało po stronie doczesnej od tego co jest po stronie wiecznej. To że ciało zmarłego zczezło można łatwo zrobić rozkopując jakikolwiek grób... (nie namawiam)

Gdzie jest ta strona wieczna? Skoro przyszłe ciała są materialne więc sa w tej samej trójwymiarowej przestrzeni co i stare ciała. A więc na tej samej stronie. Nie przenoszą sie w sfere transcendentną (kwestia jakie właściwości będą mieć tamte ciała - czy np. beda mogły sie dowolnie przemieszczac między obiema sferami - ale jak dalej napisałes nie wiadomo więc nie 'rozkopujmy' tych ciał :D )

Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
Dlatego to twoje założenie wydaje mi sie sprzeczne z nauką Kościoła która wydaje mi sie że jasno określa że miedzy śmiercia fizyczną a otrzymaniem nowego ciała jednak jakiś czas mija w którym to sama dusza odczuwa 'niewygody'.
Nie rozumiem. Jakiego rodzaju niewygody ?

Oj Marku, to taki eufemizm na ogniste męki ;-)

Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Z drugiej strony jeśli istnieje taki okres przejściowy to jednak w dniu sądu coś sie zmienia. Pierwsze dusza męczyła sie sama,a po dni sadu będzie meczona razem z nowym niezniszczalnym ciałem (o tym pisał AHAWA) Co oznacza chyba zwiekszenie cierpienia?
Sąd Ostateczny jest czymś w rodzaju ostatecznego ogłoszenia czy pokazania (oczywiście to antropomorfizacja). Polecam przystępne wyjaśnienie tu
http://chomikuj.pl/REKOLEKCJE_KAZANIA_KONFERENCJE__MP3/Bardzo+ciekawe+pytania+i+odpowiedzi/S*25b9d+szczeg*25f3*25b3owy+i+s*25b9d+ostateczny.mp3

Przepraszam, ale jak skopiuje ten link do wyszukiwarki to cofa na strone główną.

Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
2. Drugi paradoks zwiazany tez jest z otrzymaniem ciała przez dusze potępione. Będą to ciała materialne zapewne, bo inaczej nie miało by to sensu ("wierzę w ciała zmartwychwstanie i zywot wieczny"). Jeśli tak to ciała materialne mają swoje parametry - 3 wymiary a więc znajduja sie w konkretnej, zmysłowo postrzegalnej przestrzeni. A więc muszą 'gdzieś' w tej przestrzeni przebywać. Wszystkie razem? A więc dochodzimy do tego że jednak piekło oprócz stanu musiało by być także miejscem (co wynika z wymiarowości ciał) Ale wiemy że JPII napisał że to nie miejsce tylko stan.
Więc albo JPII się pomylił albo nie będzie zmartwychwstania ciał (sama dusza może być dręczona/sie dreczyć w sferze transcendentnej). No albo masz inne wyjasnienie tego paradoksu.
Nie będę się silił na wyjaśnienie - tego nie wiem i nikt nie wie.
W ogóle niewiele wiemy o ciele uwielbionym - wiemy że nie jest tak iż "całkowicie nie podlegają" prawom fizyki (wówczas Jezus w ciele uwielbionym nie móglby jeść) ale wiemy też że nie podlegają ograniczeniom fizycznym (bo przyszedł mimo drzwi zamkniętych).

Brak wyjasnienia oznacza że paradoks pozostaje. To powazny minus dla omawianej koncepcji, ale idźmy dalej. Poza tym powoduje to kolejne pytania:
1. Czy dusze potępione też otrzymaja uwielbione ciała?
2. Rozumiem że zbawieni otrzymają takie ciała jak miał na ziemi Jezus (bo do tego przykładu sie odwołałeś) więc:
- Czy ludzie będą wtedy przebywac w niebie z Bogiem czy na ziemi skoro ich ciała będa fizyczne, czy tez będa sie przemieszczać w obu sferach?
- Jezus mimo że miał takie ciało jakie miał został zabity - a więc takie ciało w niesprzyjających warunkach może zostac zniszczone. Jak sie ma to do niesmiertelności?

Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
To argumenty wypływające z samej doktryny. Inne (historyczne, lingwistyczne etc.) pominę. Te na razie wystarczą.
Jak widzisz, pierwszy nie wynika z doktryny, bo przyjąłeś fałszywe założenia co do dokryny.
Drugi jest nieuzasadniony z innego powodu - po prostu za mało wiemy żeby go sfalsyfikować (przyznaję - również by udowodnić) .

Jest jak najbardziej uzasadniony. Co innego gdy teoria jest spójna a jakiegos szczegółu nie da sie doprecyzować z powodu braku danych - to bym zrozumiał i spokojnie zaakceptował. Chodzi o konsekwencje dwóch dokumentów, dwóch pogladów ogłolszonych przez Kościół - pogladem papieża że piekło to tylko stan (w domyśle choc tez nie mozna tego do konca ustalić, stan wewnetrzny osoby potępionej przytłaczającej świadomości braku Boga) a wiarą w ciała zmartwychwstanie co implikuje zanużenie nowych ciał w trójwymiarowej przestrzeni. A więc potempiency gdzieś musza przebywać. No chyba że uwielbione ciała dostaną tylko zbawieni a potepieni zostana tylko w formie duszy. Ale taka opcja chyba nie wchodzi w grę?

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


N mar 22, 2009 23:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Owieczka_in_black napisał:
To chyba mamy inne pojecie o miłości jako takiej. Dla mnie wiekszą miłosc wykazałby Bóg unicestwiając grzeszników, niż skazując ich na wieczne męki w piekle.

Jaaasne.
Podobnie - jak kocham dziewczynę a ona mnie nie tylko wychodzi za gościa z którym nie będzie szczęśliwa - powinienem ją zamordować.
To jest DOKŁADNIE takie samo rozumowanie.


Ale Bóg wg KK nie morduje, tylko skazuje na wieczne potępienie, w myśl tego nie powinieneś zamordować dziewczyny, ale odizolować ją od siebie, dręczyć cierpieniem psychicznym, metaforycznym nawet niemal fizycznym ogniem /tu mozesz wykazać sie inwencją własną co do interpretacji/ cierpieniem zmysłowym itp, a to wszystko nie do końca życia, tylko przez WIEKI WIEKÓW AMEN
Marku, wybacz, ale dla mnie to nie do pojęcia. Acha i jeszcze powinni ludzie mowić, że jesteś miłoscia samą, sprawiedliwy i miłosierny. Heh, tak jakbyś mogł ją jeszcze gorzej potraktowac...
Przy tym zamordowanie jej okazałoby się wg mnie aktem miłosierdzia.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


N mar 22, 2009 23:34
Zobacz profil
Post 
arcana85 napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
1. Przyjmując twoje założenia (człowiek w chwili śmierci znajduje sie w dniu sądu) to:
- pomiedzy chwilą śmierci a dniem sądu (który powtarzam jest osadzony w strumieniu czasu a konstytuuje go powtórne przyjście Chrystusa które kazał wyczekiwac swoim uczniom) nie posiada świadomości - nie może więc cierpieć ani odczuwać czegokolwiek

Nie ma takiego założenia w nauce Kościoła. Nieświadomość pomiędzy dniem śmierci a dniem sądu to nauka części protestantów, któzy nie potrafią zrozumieć że rzeczywistość eschatologiczna nie podlega ograniczeniom czasu.

Dlatego tez napisałem Twoje, nie Kościoła. To ty tak napisałeś w jednym z usunietych przez szumiego postów.
Jak napisałem ?
Że ktoś jest nieświadomy ?!
arcana85 napisał(a):
A ograniczeniom czasu nie podlega tylko Bóg, wszytsko inne jest osadzone w czasie bo wszytsko inne zostało stworzone i nikt aniołowie/dusze/ludzie nie będzie miał takiego pojęcia jak Bóg. To co stworzone ma swój początek. To co ma początek jest nierozerwalnie związane z czasem (nawet jesli popada w niebyt to zawsze można policzyc czas od tego wydarzenia w pewnym układzie odniesienia).
Wybacz, ale to Twoja teza. Zapewne wygodna (bo bez niej cała argumentacja Ci się zawala) ale zdecydowanie jedynie Twoja.
Odsyłam do św.Tomasza.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
A jeśli dusza natychmiast znajduje sie w dniu sądu to praktycznie ciała nie traci, bo w momecie 'zmiemnia' to które umarło na to niezniszczalne.
Odróżniaj coś co zostało po stronie doczesnej od tego co jest po stronie wiecznej. To że ciało zmarłego zczezło można łatwo zrobić rozkopując jakikolwiek grób... (nie namawiam)

Gdzie jest ta strona wieczna? Skoro przyszłe ciała są materialne więc sa w tej samej trójwymiarowej przestrzeni co i stare ciała. A więc na tej samej stronie. Nie przenoszą sie w sfere transcendentną (kwestia jakie właściwości będą mieć tamte ciała - czy np. beda mogły sie dowolnie przemieszczac między obiema sferami - ale jak dalej napisałes nie wiadomo więc nie 'rozkopujmy' tych ciał :D )
Czynisz mnóstwo założeń (np. o trójwymiarowej przestrzeni) które są konieczne dla Twoich tez, ale tylko dla nich i nie wynikają z nauk z jakimi polemizujesz.

Co ważne : mówisz o przestrzeni i czasie jako o czymś wiecznym - co jest nieprawdą nie tylko w sensie religijnym, ale nawet astrofizycznym. Nie wiemy co będzie z Wszechświatem , przestrzenią, czasem, materią ,prawami fizyki itd po Paruzji kiedy "niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią". Nie wiemy i nie potrafimy sobie wyobrazić.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
Dlatego to twoje założenie wydaje mi sie sprzeczne z nauką Kościoła która wydaje mi sie że jasno określa że miedzy śmiercia fizyczną a otrzymaniem nowego ciała jednak jakiś czas mija w którym to sama dusza odczuwa 'niewygody'.
Nie rozumiem. Jakiego rodzaju niewygody ?

Oj Marku, to taki eufemizm na ogniste męki ;-)
No cóż, nie odpowiadam za to co Ci się wydaje...
Inna rzecz że to moje założenie nie jest konieczne dla reszty mojej argumentacji - po prostu jets najprostsze z możliwych.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Z drugiej strony jeśli istnieje taki okres przejściowy to jednak w dniu sądu coś sie zmienia. Pierwsze dusza męczyła sie sama,a po dni sadu będzie meczona razem z nowym niezniszczalnym ciałem (o tym pisał AHAWA) Co oznacza chyba zwiekszenie cierpienia?
Sąd Ostateczny jest czymś w rodzaju ostatecznego ogłoszenia czy pokazania (oczywiście to antropomorfizacja). Polecam przystępne wyjaśnienie tu
http://chomikuj.pl/REKOLEKCJE_KAZANIA_KONFERENCJE__MP3/Bardzo+ciekawe+pytania+i+odpowiedzi/S*25b9d+szczeg*25f3*25b3owy+i+s*25b9d+ostateczny.mp3

Przepraszam, ale jak skopiuje ten link do wyszukiwarki to cofa na strone główną.

OK, wejdź na stronę http://chomikuj.pl/REKOLEKCJE_KAZANIA_KONFERENCJE__MP3
wybierz katalog "Bardzo ciekawe pytania i odpowiedzi" i tam na 3 podstronie jest plik ""Sąd szczegółowy i sąd ostateczny"

Jest tu jeszcze jedna sprawa : zdaje się że masz obraz duszy jako "wkładu" do ciała (coś w rodzaju duszy w żelazku), a to nie całkiem tak:
katechizm napisał(a):
362 Osoba ludzka, stworzona na obraz Boży, jest równocześnie istotą cielesną i duchową. Opis biblijny wyraża tę rzeczywistość językiem symbolicznym, gdy stwierdza, że "Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą" (Rdz 2, 7). Cały człowiek jest więc chciany przez Boga.
363 Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie świętym życie ludzkie216 lub całą osobę ludzką217. Oznacza także to wszystko, co w człowieku jest najbardziej wewnętrzne218 i najwartościowsze219; to, co sprawia, że człowiek jest w sposób najbardziej szczególny obrazem Boga: "dusza" oznacza zasadę duchową w człowieku.
364 Ciało człowieka uczestniczy w godności "obrazu Bożego"; jest ono ciałem ludzkim właśnie dlatego, że jest ożywiane przez duszę duchową, i cała osoba ludzka jest przeznaczona, by stać się w Ciele Chrystusa świątynią Ducha220:
Człowiek, stanowiący jedność ciała i duszy, skupia w sobie dzięki swej cielesnej naturze elementy świata materialnego, tak że przez niego dosięgają one swego szczytu i wznoszą głos w dobrowolnym chwaleniu Stwórcy. Nie wolno więc człowiekowi gardzić życiem ciała, lecz przeciwnie, powinien on uważać ciało swoje, jako przez Boga stworzone i mające być wskrzeszone w dniu ostatecznym, za dobre i godne szacunku221.
365 Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za "formę" ciała222; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę.
366 Kościół naucza, że każda dusza duchowa jest bezpośrednio stworzona przez Boga223 nie jest ona "produktem" rodziców - i jest nieśmiertelna224 nie ginie więc po jej oddzieleniu się od ciała w chwili śmierci i połączy się na nowo z ciałem w chwili ostatecznego zmartwychwstania.



arcana85 napisał(a):
Brak wyjasnienia oznacza że paradoks pozostaje. To powazny minus dla omawianej koncepcji, ale idźmy dalej.
Nie. Nie ma paradoksu, bo nie ma twierdzenia - mówimy że nie wiemy i już. Nie może być paradoksu gdzie nie ma tezy.


Cytuj:
Poza tym powoduje to kolejne pytania:
1. Czy dusze potępione też otrzymaja uwielbione ciała?
Oczywiście
Cytuj:
2. Rozumiem że zbawieni otrzymają takie ciała jak miał na ziemi Jezus (bo do tego przykładu sie odwołałeś) więc:
- Czy ludzie będą wtedy przebywac w niebie z Bogiem czy na ziemi skoro ich ciała będa fizyczne, czy tez będa sie przemieszczać w obu sferach?
Nie wiem. Nawet nie wiem jakie będą sfery (wątpię by takie jaki dzis) NIC kompletnie na ten temat nie wiemy.
Cytuj:
- Jezus mimo że miał takie ciało jakie miał został zabity - a więc takie ciało w niesprzyjających warunkach może zostac zniszczone. Jak sie ma to do niesmiertelności?
Eeee, nieporozumienie.
Mówię o ciele Jezusa PO zmartwychwstaniu.

Żeby jeszcze bardziej CIę zdziwić - Jezus, od momentu Wcielenia, już na zawsze ma ciało. Nawet teraz !
Jak to możliwe ? Pojęcia nie mam.


arcana85 napisał(a):
Chodzi o konsekwencje dwóch dokumentów, dwóch pogladów ogłolszonych przez Kościół - pogladem papieża że piekło to tylko stan (w domyśle choc tez nie mozna tego do konca ustalić, stan wewnetrzny osoby potępionej przytłaczającej świadomości braku Boga) a wiarą w ciała zmartwychwstanie co implikuje zanużenie nowych ciał w trójwymiarowej przestrzeni. A więc potempiency gdzieś musza przebywać. No chyba że uwielbione ciała dostaną tylko zbawieni a potepieni zostana tylko w formie duszy. Ale taka opcja chyba nie wchodzi w grę?
Z pewnością nie.
Jak już pisałem - nie wiemy co będzie oznaczać "przestrzeń" i "materia" po Paruzji. I nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić (nawet nie mamy odpowiednich pojęć).
Bądź pewien, że każdy kto twierdzi że wie, głosi naukę wymyśloną, a nie objawioną. To tak jakby wyjasniac czemu Jezus mógł przyjść mimo drzwi zamkniętych (a jednocześnie spożywac posiłek) albo tłumaczyć o co chodzi w sprawie Trójcy.


N mar 22, 2009 23:38
Post 
Owieczka_in_black napisał(a):
Cytuj:
Owieczka_in_black napisał:
To chyba mamy inne pojecie o miłości jako takiej. Dla mnie wiekszą miłosc wykazałby Bóg unicestwiając grzeszników, niż skazując ich na wieczne męki w piekle.

Jaaasne.
Podobnie - jak kocham dziewczynę a ona mnie nie tylko wychodzi za gościa z którym nie będzie szczęśliwa - powinienem ją zamordować.
To jest DOKŁADNIE takie samo rozumowanie.


Ale Bóg wg KK nie morduje, tylko skazuje na wieczne potępienie, w myśl tego nie powinieneś zamordować dziewczyny, ale odizolować ją od siebie, dręczyć cierpieniem psychicznym, metaforycznym nawet niemal fizycznym ogniem /tu mozesz wykazać sie inwencją własną co do interpretacji/ cierpieniem zmysłowym itp, a to wszystko nie do końca życia, tylko przez WIEKI WIEKÓW AMEN

Nie, właśnie moja analogia jest właściwa, nie Twoja.
Bowiem "wieczne potępienie" to nic innego jak JEDYNIE pozwolenie na pozostawanie człowieka z dala od Boga, NA WŁASNE, WOLNE ŻYCZENIE CZŁOWIEKA, wbrew ogromnemu pragnieniu zjednoczenia jakie odczuwa Bóg.
Jest to wyraz najwyższego szacunku do człowieka.


N mar 22, 2009 23:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Marku, gdyby bylo jak piszesz, to zgadzam się z Tobą, jednak mnie straszono innym piekłem. Inne piekło przestawia św. Faustyna w swoich objawieniach. Czyli w końcu gdzie jest Prawda? Ta o piekle też.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


N mar 22, 2009 23:50
Zobacz profil
Post 
Piszę o Piekle jakie występuje w nauce Koscioła.
Nie wiem jakie Piekło przedstawia św.Faustyna (szanuję tzw. objawienia prywatne, ale się nimi nie kieruję i niechętnie się z nimi zapoznaję), ale przypuszczam że jest to rodzaj jakiejś alegorii czy przedstawienia (nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić ani Nieba, ani Piekła).


N mar 22, 2009 23:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Marku, ale tak jak piszesz to Twoje piekło to idylla - ktoś nie chce być z Bogiem, więc Bóg daje mu wolną rękę, może sobie życ spokojnie przez wieki bez Niego, to byłoby naprawdę sprawiedliwe i godne podziwu, tylko dlaczego jednak wciąż KK mowi o wiecznych mękach jakkolwiek by tego nie rozumieć? W Twojej wizji widzę, że Ci ludzie skazani na piekło są szczesliwi na swój własny sposób, może Ci kochający Boga tego nie rozumieją, ale oni wybrali życie bez Boga, wiec tak im jest dobrze. To byłoby szczytem wolności, a taki Bog byłby wtedy dla mnie najprawdziwszą MIŁOŚCIĄ.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Pn mar 23, 2009 0:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL