Tutte w czym jest sprzeczny 1Tym2.4 z tym co napisalem o perspektywie Abrahama ?

Evoleth,pozwól zauważyć,że definicję słowa "POTĘPIAĆ" zaczerpnęłam ze słownika.Możesz się z nią nie zgadzać,ale tu chyba nie o to chodzi.Nasze zdanie ma niewielki,jeśli nie żaden wpływ na to jaką religię Bóg pochwala a jaką nie.
Trzeba jeszcze pamiętać,że istnieje przeciwnik Boga,Szatan.Jemu bardzo zależy na tym,aby ludzie nie czcili Boga w sposób właściwy.2 Kor.11:14:"I nic dziwnego,bo sam Szatan ciągle się przeobraża w anioła światła" .
Aspherus-1 Tym.2:4 zacytowałam bez żadnego związku z Abrahamem,bo jak napisałam wcześniej nie rozumiem Twojego przykładu.

Tutte, zasadniczo zgadzam się, że 'potępiać' oznacza uznawać za złe. Nie chodzi mi o słownikowe definicje, raczej o to, jak przekłada się to na postawę chrześcijanina wobec wyznawców innych religii.
Jeśli szukasz źródeł takiej postawy w Biblii, to musisz znaleźć słowa na prawdę uzasadniające słowo 'potępiać'.
I zastanowić się jak ma być to realizowane we współczesnym świecie. Mi chodzi o konkrety.

I jeszcze jedno mnie zastanawia. Czy uważasz że to Szatan jest przyczyną tego, iż ludzie czczą Boga na różne sposoby, w wielu systemach religijnych?

Jak to ma się przekładać na postawę chrześcijanina wobec innych religii?No cóż,myślę,że każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania grzecznie i z szacunkiem a nie z przysłowiowym mieczem w ręku(mam na myśli np.wojny religijne).Zresztą PŚ zachęca chrześcijan aby "o nikim nie mówili krzywdząco,nie byli wojowniczy,żeby byli rozsądni,przejawiając wszelką łagodność"Tyt.3:2
Jeśli zaś chodzi o drugie pytanie,to w świetle tego co mówi Biblia jest tylko jedna religia prawdziwa( np.Ef.4:5),a zatem tak,uważam,że to Szatan przyczynił się do tego,że ludzi czczą Boga na swój a nie Boży sposób.

Odpowiedź na pierwsze pytanie właściwie mnie satysfakcjonuje.

Natomiast co do drugiej Twojej opinii. Co powiesz na to, że są religie, które powstały tysiące lat przed chrześcijaństwem, często w odległych rejonach geograficznych. Człowiek ma i zawsze miał w swej naturze potrzebę odnoszenia się do bóstwa i sprawowania kultu. Nie uważam że to siły nieczyste stoją za różnorodnością kultów i wyznań na świecie.
Czcic Boga na "boży" sposób, jak napisałaś, może oznaczac oddawac Mu cześc z godzie z zasadami własnej religii.

TUTTE ! "Jedna jest wiara" - "o PANU BOGU w zyciu Abrahama" . Jak w takim razie rozumiesz "jedna wiare" , ze co TY tutaj na swiecie a PAN BOG w niebie ? Do czego Cie namawia chociazby LIST DO EFEZJAN ?

"...ludzie czcza Boga na swoj a nie Bozy sposob." To nie moje slowa.

Jak już wcześniej pisałam,każdy ma prawo do własnej opinii.
Moim zdaniem,to,że jakaś religia istniała tysiące lat wcześniej nie jest zbyt przekonującym dowodem na jej prawdziwość.Nie twierdzę też,że ogólnie pojmowane chrześcijaństwo jest tym jedynym prawdziwym-powiedziałabym raczej,że prawdziwą jest religia,którą założył Chrystus.On nauczał woli Bożej i gdyby chodziło tylko o oddawanie Bogu czci wg zasad własnej religii,to nie potępiłby faryzeuszy,którzy przecież skrupulatnie przestrzegali zasad swojej religii wielbiąc jedynego Boga.Po co też wysłał swoich uczniów?Aby głosili,nawracali ludzi innych religii.W Dziejach Apostolskich czytamy jak robili to apostołowie.To świadczy o tym,że ludzie tysiące lat błądzili i dzisiaj też mogą się mylić.
Aspherusie,sorry,ale Twoje pytania są dla mnie zagadką,chociaż bardzo się staram zrozumieć o co Ci właściwie chodzi.Do czego mnie namawia list do Efezjan?Ogólnie rzecz ujmując do tego co napisane jest w 5:10:"Wciąż się upewniajcie,co jest godne upodobania Pana",co też czynię.

Myślę że u faryzeuszów Chrystus potępiał nie religię którą wyznawali, ale sposób w jaki to robili. Właśnie ta skrupulatność przysłoniła im to, co w wierze najważniejsze i stała się usprawiedliwieniem niemoralnego postępowania. Dlatego stali się oni symbolem powierzchownej wiary i hipokryzji aż po dzisiejsze czasy.
W każdej religii znajdziesz faryzeuszy, w chrześcijaństwie również. To jest właśnie religijnośc po swojemu a nie po bożemu.
Może to właśnie o takich ludziach trzeba powiedzieć że się mylą i błądzą. Zamiast wymierzać broń w wyznawców innych religii.



Nie kwestionuję potrzeby ewangelizacji. Ale myślę powinna być ona bardziej dawaniem świadectwa niż nawracaniem. Przynajmniej teraz, współcześnie.

Ja nie wymierzam żadnej broni-jedynie wyrażam opinię,którą opieram na tym co przeczytałam w Biblii.Faryzeusze to był ruch religijny,skądinąd przestrzegający wielu praw Bożych,ale Jezus powiedział o nich:"Lecz na próżno mnie czczą,gdyż jako nauk uczą nakazów ludzkich"Mat.15:9.
Fakt,dzisiaj słowo "faryzeusz" rzeczywiście stosowane jest do obłudnika i masz rację,w wielu religiach można znaleźć takich obłudnych "wierzących".
Jeśli chodzi o ewangelizację,to Jezus polecił "czynić uczniów i chrzcić ich",a dalej "A ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu rzeczy"Mat.28:19,20,więc raczej nie chodziło mu tylko o dawanie świadectwa.Również w naszych czasach.
Zaznaczę,że zmiana poglądów powinna wynikać z nieprzymuszonej woli człowieka-wskazują na to słowa "czynić uczniów".A zatem taka decyzja ma być świadoma i oparta na wiedzy.Tak np.zrobił apostoł Paweł,który był faryzeuszem,ale zmienił religię i stał się naśladowcą Chrystusa.Później sam nawracał głosząc Rzymianom,Grekom,Żydom.Gdyby więc wyznawana religia nie miała dla Boga większego znaczenia,to po co by to robił?

Ok, powiedzmy że w sprawie faryzeuszów się zgadzamy.

Jestem ciekawa jak rozumiesz i realizujesz "nawracanie" tych, którzy się mylą. Zwłaszcza w dzisiejszym świecie. U początków chrześcijaństwa musiało to siłą rzeczy wyglądać trochę inaczej.
Ja na przykład mam dość negatywne skojarzenia z samym słowem 'nawracać' .
Wyobraź sobie że musisz/chcesz nawrócić kogoś, kto urodził się i wychował w zupełnie innej religii. Ponieważ uważasz że się myli.

"Żadna kultura nie może przeżyć, jeśli stara się być jedyną i wykluczającą inne."-M. Gandhi
dązde ze ta mysl jest dobrym podsumowaniem calego tematu i sporow z niego wynikajacych.

Szczerze mówiąc,mnie również słowo "nawracać" niezbyt odpowiada.Chociaż samo w sobie trafnie oddaje cel ewangelizacji.Ale to chyba dzięki działaniom chrześcijaństwa w swoim czasie,tudzież zbyt gorliwych wyznawców innych religii.
Jak już pisałam wcześniej,zmiana pogladów religijnych powinna nastąpić z własnej ,nieprzymuszonej woli.Jeśli uważam,że ktoś sie myli to staram się mu wykazać,że tak jest,proponuję zdobyć niezbędne informacje,żeby na ich podstawie ten ktoś mógł podjąc własną decyzję.Nic na siłę.

TUTTE Sw. Pawel nie zmienil religii - DOKONANIA WYSLANNIKOW 1.1-1.9

?Skoro tak twierdzisz i podane przez Ciebie źródło jest dla Ciebie autorytetem...
Ja wierzę temu co napisane jest w Biblii,również na ten temat.