Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 18:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona
 Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życiu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Na te powyższe pytania pięknie odpowiada Pascal, rzeczowo, zresztą nie bez doskonałej retoryki. Dla mnie sprawa przedstawia się w ten sposób: jeśli jakiś światopogląd nie jest wewnętrznie sprzeczny, znaczy iż jest możliwy. Przyglądam się zatem jakie jest jego prawdopodobieństwo, jeśli ma sens, jeśli sprawdza się w życiu (a właśnie na życiowość chrześcijaństwa, czyli na przydatność w sytuacjach egzystencjalnych), to znaczy że warto tą drogą dążyć. Stając się chrześcijaninem nic nie tracimy. To prawda nie będziemy opiewali w zatrutych rozkoszach, ale czy nie będziemy mieli innych? Sam po sobie widzę iż zyskałem tysiąckrotnie więcej! Pokój w sercu, nadzieję na życie wieczne z Bogiem, życie zgodne z nauczaniem Boga, poprzez Biblię i Kościół. Czy to nie jest piękne?
Dla mnie nie ma nic ważniejszego niż łaska uświęcająca na każdy dzień i wiara że to właśnie w Nim żyję poruszam się, jestem.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N lis 04, 2012 16:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34
Posty: 973
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Cytuj:
Czytałem i słyszałem o ludziach złych, którzy na "łożach śmierci" żałowali i nawracali się, ale nie słyszałem o takich, którzy żyjąc pobożnie i uczciwe żałowali tego, i w ostatnich swoich chwilach przywoływali Marksa czy Lenina.

_________________
pajacyk.pl


N lis 04, 2012 18:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2012 14:23
Posty: 36
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
formek1 napisał(a):
Jesteś znawcą Biblii żeby tak twierdzić .?

Może podaj przykłady zmiany Biblii./quote]

Nie, nie jestem jakimś wielkim znawcą Biblii. Nie przytoczę Ci zmian, bo po prostu nie zostały prawdopodobnie zachowane, a jeśli już, to nikt ich nie pokaże opinii publicznej. Ale taki przykład z Wikipedii, o soborze nicejskim:

Cytuj:
Z punktu widzenia Kościoła, Sobór był pierwszą od czasów Apostolskich, i to zakończoną sukcesem, próbą odzyskania i umocnienia jedności poprzez zgromadzenie reprezentujące cały Kościół. Jego głównym osiągnięciem doktrynalnym było zdefiniowanie zagadnienia relacji Jezusa do Boga Ojca, ogłoszenie Symbolu wiary; ustalenie sposobu obliczania daty Wielkanocy; i wydanie pierwszych kanonów.


Od razu dodam, coby niejasności nie było, nie jestem, nie byłem i nigdy nie będę także wielkim znawcą historii, jednak co do soboru - chcę przez to pokazać, że wiele zwyczajów Kościół sam ustalił, nie opierając się na Biblii. Dlaczego więc nie mogliby zmienić jej nieco treściowo? Najprostszym przykładem będą apokryfy. Kościół uznał je za nienatchnione, bo godziły w jego interesy i sposób przedstawiania Boga. Jak mógł określić, czy zostały spisane pod tzw. natchnieniem Ducha Świętego czy też nie? Tylko ze względu na treść? Marny argument.

Eubulides napisał(a):
Wiara nie zrodzi się z dyskusji internetowej, ale z prawdziwego, samodzielnego poszukiwania.


Moje poszukiwanie niestety dało całkowicie odwrotny efekt. Zostałem apostatą.

MARIEL napisał(a):
Myślę, że to jest pole działania dla chrześcijan - modlić
się o łaskę wiary dla niewierzącego i aby człowiek zechciał
z nią współpracować.


Są lepsze rzeczy, o które możecie się modlić. Egoistycznym ze strony niewiernego byłoby wymagać czegoś w tym stylu od katolika.


Pn lis 05, 2012 20:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
[
Może podaj przykłady zmiany Biblii.

Nie, nie jestem jakimś wielkim znawcą Biblii. Nie przytoczę Ci zmian, bo po prostu nie zostały prawdopodobnie zachowane, a jeśli już, to nikt ich nie pokaże opinii publicznej. Ale taki przykład z Wikipedii, o soborze nicejskim:



1 Nie widzisz zatem sprzeczności w twoim rozumowaniu.
Nie przytoczysz zmian ale wiesz że były.

2 Sobór nicejski nie zmieniał Biblii tylko swoje interpretacje Biblii.
A to znaczna różnica

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Pn lis 05, 2012 22:46
Zobacz profil
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
wiele zwyczajów Kościół sam ustalił, nie opierając się na Biblii. Dlaczego więc nie mogliby zmienić jej nieco treściowo?

Chociażby dlatego, że do Biblii jako świętej księgi religii
przyznaje się całkiem sporo denominacji, które
nawzajem skrupulatnie wypominają sobie wszelkie nadinterpretacje.
Sądzisz, że poważna zmiana treści przeszłaby nie zauważona ? :-D
sukhoi napisał(a):
? Najprostszym przykładem będą apokryfy. Kościół uznał je za nienatchnione, bo godziły w jego interesy i sposób przedstawiania Boga. Jak mógł określić, czy zostały spisane pod tzw. natchnieniem Ducha Świętego czy też nie? Tylko ze względu na treść? Marny argument.

One w sposób mniej lub bardziej wyraźny odbiegały przesłaniem,
treścią od pozostałych czterech Ewangelii, które od początku
miały status prawdziwych, świętych. To jest bardzo dobry argument.
sukhoi napisał(a):
Są lepsze rzeczy, o które możecie się modlić

Co jest lepsze od rodziny w komplecie? ;)


Pn lis 05, 2012 22:54

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Cytuj:
Moje poszukiwanie niestety dało całkowicie odwrotny efekt. Zostałem apostatą.


No, pięknie. A mogę wiedzieć gdzie poszukiwałeś? Wziąłeś do rąk (i przeczytałeś oczywiście) proponowane prze zemnie lektury? Szukałeś u Augustyna, Tomasza z Akwinu, Pascala, Josefa Ratzingera, Ojców Kościoła czy raczej Dawkinsa i im podobnym?

Czy pogłębiałeś swoją wiarę w jakikolwiek sposób? Pascal pisał o takich co mówią: "Szukałem w księgach i u ludzi..." a w rzeczywistości natknęli się na parę zdań i pogadali z jednym księdzem... .
Jestem na trzecim roku teologii i po setkach godzin wykładów, ćwiczeń i lektur ciągle uważam iż wiem jeszcze zbyt mało. A ty? Czy pojąłeś już wszystkie tajniki wiary?

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Śr lis 07, 2012 21:00
Zobacz profil
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Eubulides napisał(a):
Jestem na trzecim roku teologii i po setkach godzin wykładów, ćwiczeń i lektur ciągle uważam iż wiem jeszcze zbyt mało.

Czytaj jeszcze więcej to ci czasu nie starczy na przemianę wewnetrzną.


Śr lis 07, 2012 23:22

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Co znaczy według ciebie "przemiana wewnętrzna"? I dlaczego miałbym czytać więcej, po to, aby mi na to zabrakło czasu? Twoja wypowiedź zdaje się być mało spójna. Czytam tyle ile należy, modlę się codziennie i codziennie jestem na mszy świętej. Oto moje świadectwo, nie po to aby się chwalić, ale by pokazać iż takie życie jest możliwe. Zgodnie ze słowami Chrystusa: "Nie stawia się świecznika pod korcem". Blaise Pascal miał swojego kierownika duchowego, bronił Wiary Katolickiej, doznał natchnienia mistycznego i w ogóle był wzorem chrześcijanina. Jest także jednym z tych ludzi, którzy najbardziej przysłużyli się nauce: matematyk, fizyk, konstruktor maszyn liczących, filozof, itd.

Jemu też byś powiedział iż nauka przyćmiła "wewnętrzną przemianę"? Przecież to może iść w parze.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Cz lis 08, 2012 10:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2012 14:23
Posty: 36
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
formek1 napisał(a):
1 Nie widzisz zatem sprzeczności w twoim rozumowaniu.
Nie przytoczysz zmian ale wiesz że były.

2 Sobór nicejski nie zmieniał Biblii tylko swoje interpretacje Biblii.
A to znaczna różnica


Jedno nie wyklucza drugiego. Polemizowałbym, jak znaczna jest to różnica. Biblia powinna być interpretowana przez każdego indywidualnie, Kościół zaś niejako narzuca swoje wytłumaczenia. Oczywiście, na początku chrześcijaństwa ludzie byli nieco bardziej zacofani, że tak to niezbyt elokwentnie ujmę, ale obecnie mamy XXI wiek i wszystko zostaje po staremu, pomimo, iż tak wiele się zmieniło. Najprostszy przykład, jest napisane, że koniec świata nastąpi, gdy Bóg uzna, że jest właściwy moment. Dziś jednak sami potrafimy go zniszczyć, w przeciwieństwie do czasów starożytnych, wtedy to musiało robić wrażenie.

Poza tym... skąd możemy mieć pewność, że nie zmieniano Biblii? Religia od zawsze istniała głównie po to, by określona grupa ludzi w czapkach miała władzę w garści. Nie mówię tu tylko o chrześcijaństwie, ale weźmy taki islam. Ludzie popełniają samobójstwa, wysadzając się w metrach, w imię Allaha, a mimo to muzułmanin powie Ci, że ich religia jest religią pokoju. To samo tyczy się chrześcijaństwa. Wielokrotnie naginali swoje własne zasady, przykładowo - wyprawy krzyżowe. Nie uważano ich za coś niewłaściwego. Dlaczego? Bo Kościół tak ustalił. Co więc za wielki problem trochę zmodyfikować Biblię?

MARIEL napisał(a):
Sądzisz, że poważna zmiana treści przeszłaby nie zauważona ? :-D


Tak, tak właśnie sądzę! Początki chrześcijaństwa, wtedy jeszcze nie było tak rozpowszechnione, by zmiany wywoływały aferę na skalę światową, czy w ogóle jakąkolwiek.

MARIEL napisał(a):
One w sposób mniej lub bardziej wyraźny odbiegały przesłaniem,
treścią od pozostałych czterech Ewangelii, które od początku
miały status prawdziwych, świętych. To jest bardzo dobry argument.


Tzn. nie zgadzały się z kreowanym wizerunkiem Boga. Kościół nie mógł wiedzieć, które są właściwe, a które nie, bo jak? I co rozumiesz przez "od początku"?

MARIEL napisał(a):
Co jest lepsze od rodziny w komplecie? ;)


Bardzo ładnie to brzmi.

Eubulides napisał(a):
Jestem na trzecim roku teologii i po setkach godzin wykładów, ćwiczeń i lektur ciągle uważam iż wiem jeszcze zbyt mało. A ty? Czy pojąłeś już wszystkie tajniki wiary?


Nie. Wątpię, bym pojął jakiekolwiek jej tajniki względem tego, że cienko u mnie z wiarą. Co do lektur, nie potrzebowałem zbyt dużo informacji z drugiej ręki, wystarczyło się w sumie trochę rozejrzeć i zastanowić. Pozazdrościć ambicji.


Cz lis 08, 2012 21:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 08, 2012 21:19
Posty: 1
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Jestem tu zupełnie nowa (na forum). Znalazłam się tu dzięki cudownej wyszukiwarce google ;) Bardzo mnie ta rozmowa zainteresowała i chciałabym również uwierzyć w Boga jak SUKHOI. Co prawda stronę temu uznał, że chce spłonąć w piekle, ale nie tędy droga bracie! Wszyscy mamy jeszcze szansę :) No chyba, że jesteś fanem tych okropnych japońskich komiksów i bajeczek i Twoją duszę przeżarła chęć wezwania demona, który zostanie Twoim lokajem i będzie robił Ci świetną herbatę i ciasteczka.


Cz lis 08, 2012 21:33
Zobacz profil
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
MARIEL napisał(a):
Sądzisz, że poważna zmiana treści przeszłaby nie zauważona ? :-D


Tak, tak właśnie sądzę! Początki chrześcijaństwa, wtedy jeszcze nie było tak rozpowszechnione, by zmiany wywoływały aferę na skalę światową, czy w ogóle jakąkolwiek.

Eeee, wiesz co, poczytaj trochę Listów Pawłowych,
zobaczysz jak odstępstwa od nauczania Jezusa były
witane już przez tych "najpierwszych" chrześcijan...
I trochę potem, kiedy chrześcijaństwo już odrobinę okrzepło
w społeczeństwie, a nawet stało się religią, która miała
jednoczyć c. rzymskie...zobaczysz ile wtedy było herezji
i jak z nimi walczono...A Ty piszesz, że nie byłoby afery,
gdyby treść Ewangelii zmieniono, podczas gdy o jej interpretacje
toczono batalie ;)
sukhoi napisał(a):
Tzn. nie zgadzały się z kreowanym wizerunkiem Boga. Kościół nie mógł wiedzieć, które są właściwe, a które nie, bo jak? I co rozumiesz przez "od początku"?

Zwyczajnie, Ty zdaje się uważasz, że Kościół to dopiero ta organizacja,
która uformowała się i urosła w potęgę kilka wieków po Chrystusie.
Tymczasem Kościół stanowili już Jego pierwsi uczniowie, którzy
znali, pamiętali i przekazywali nauczanie Mistrza oraz doskonale
wiedzieli, które nowinki fałszują przekaz prawdziwej Ewangelii.


Cz lis 08, 2012 23:06

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
1 Nie widzisz zatem sprzeczności w twoim rozumowaniu.
Nie przytoczysz zmian ale wiesz że były.

2 Sobór nicejski nie zmieniał Biblii tylko swoje interpretacje Biblii.
A to znaczna różnica

Jedno nie wyklucza drugiego.


Nie wyklucza ale i nie dowodzi ze tak było.

Cytuj:
Polemizowałbym, jak znaczna jest to różnica. Biblia powinna być interpretowana przez każdego indywidualnie,

Wtedy zaczynają się sekty i setki rożnych religii.

Cytuj:
Poza tym... skąd możemy mieć pewność, że nie zmieniano Biblii?

/

Można sprawdzić.
Cytuj:
Religia od zawsze istniała głównie po to, by określona grupa ludzi w czapkach miała władzę w garści. Nie mówię tu tylko o chrześcijaństwie, ale weźmy taki islam. Ludzie popełniają samobójstwa, wysadzając się w metrach, w imię Allaha, a mimo to muzułmanin powie Ci, że ich religia jest religią pokoju. To samo tyczy się chrześcijaństwa. Wielokrotnie naginali swoje własne zasady, przykładowo - wyprawy krzyżowe. Nie uważano ich za coś niewłaściwego. Dlaczego? Bo Kościół tak ustalił. Co więc za wielki problem trochę zmodyfikować Biblię?

Niby nie problem ale jednak nie dali rady.

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Pt lis 09, 2012 0:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 18:13
Posty: 63
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
W szukaniu prawidłowej drogi...

Prawidłowa droga to taka, ktora prowadzi mnie do szczęscia, lecz nie zawsze to co mnie uszczęśliwia uszczęśliwia innych i na odwrót. Nie zawsze jestem szczęśliwy, uszczęśliwiając innych...
Dlaczego tak jest?
Bo natura człwoeika to branie, czego sobie nie uświadamiam, więc gdy mam coś zrobić, wiedząc że nie będe miec z tego zadnej korzysci czy zapłaty moje ego zaczyna mi sie stawiac...
Dlaczego mam cos komus dac nic z tego nie majac?

I tu jest ta odwrotnosc natury czlowieka, bo bol czy smutek to tez zaplata, ale jej nie chce, bo nie sprawia mi przyjemnosci. Nie sprawia mi przyjemnosci, bo nie potrafie jeszcze dostrzec tego, co nie da sie zobaczyc oczami, co trzeba w sobie dopiero obudzic. Jak? Bardzo prosto. Wystarczy tego chciec, ale ta chec ma byc tak silna, ze staje sie dla mnie czym bardzo waznym...

_________________
Obrazek


Pt lis 09, 2012 18:34
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2012 14:23
Posty: 36
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
systembinarny napisał(a):
Jestem tu zupełnie nowa (na forum). Znalazłam się tu dzięki cudownej wyszukiwarce google ;) Bardzo mnie ta rozmowa zainteresowała i chciałabym również uwierzyć w Boga jak SUKHOI. Co prawda stronę temu uznał, że chce spłonąć w piekle, ale nie tędy droga bracie! Wszyscy mamy jeszcze szansę :) No chyba, że jesteś fanem tych okropnych japońskich komiksów i bajeczek i Twoją duszę przeżarła chęć wezwania demona, który zostanie Twoim lokajem i będzie robił Ci świetną herbatę i ciasteczka.


Tak jest! A wystarczy zwykła książeczka do nabożeństwa za 2,49, by móc się nawrócić. Niestety, mi nikt takiej nie sprzeda. Byłem w dewocjonaliach, z czystej ciekawości. Wyszedłem szybciej niż wszedłem. Ekspedientki w takich sklepach mają czujniki na ateistów. A przyzywanie demonów brzmi zachęcająco, ale skończyły mi się kozły na ofiary.

MARIEL napisał(a):
Eeee, wiesz co, poczytaj trochę Listów Pawłowych,
zobaczysz jak odstępstwa od nauczania Jezusa były
witane już przez tych "najpierwszych" chrześcijan...
I trochę potem, kiedy chrześcijaństwo już odrobinę okrzepło
w społeczeństwie, a nawet stało się religią, która miała
jednoczyć c. rzymskie...zobaczysz ile wtedy było herezji
i jak z nimi walczono...A Ty piszesz, że nie byłoby afery,
gdyby treść Ewangelii zmieniono, podczas gdy o jej interpretacje
toczono batalie ;)


Człowiek jest z natury głupi. Kościół był autorytetem i, niestety, dla wielu pozostaje nim do dziś. Nie będę się dalej o to kłócił, bo nie wiem, co się naprawdę działo z Biblią, ale ciężko mi jest wykluczyć opcję zmian. Pod względem prawdopodobieństwa stawiam to na równi z brakiem zmian, lecz mój zdegenerowany umysł skłania się ku temu pierwszemu.

MARIEL napisał(a):
Zwyczajnie, Ty zdaje się uważasz, że Kościół to dopiero ta organizacja,
która uformowała się i urosła w potęgę kilka wieków po Chrystusie.
Tymczasem Kościół stanowili już Jego pierwsi uczniowie, którzy
znali, pamiętali i przekazywali nauczanie Mistrza oraz doskonale
wiedzieli, które nowinki fałszują przekaz prawdziwej Ewangelii.


Nie jest to jednak ten sam Kościół. Wtedy to była bardziej nieformalna grupa, do której przynależność była dobrowolna aż do czasów, gdy za herezje zaczęto palić na stosach. A dzisiejszy? Niewiele w nim zostało z czasów pierwszych chrześcijan. Może fundamenty i niektóre założenia. Kwestie praktyczne zmieniały się przez wieki.

formek1 napisał(a):
Nie wyklucza ale i nie dowodzi ze tak było.


Oczywiście, że nie dowodzi. Nie mogę udowodnić czegoś, co miałoby się stać 2000 lat temu, to niewykonalne. To jedynie moje poglądy, które mogą być błędne lub prawidłowe.
I nie mówię "nie da się udowodnić czegoś, co było 2000 lat temu". Mam na myśli przekroczenie moich kompetencji i rozumowania.

formek1 napisał(a):
Wtedy zaczynają się sekty i setki rożnych religii.


To źle? Kościół katolicki istnieje głównie po to, by zachować swoją tradycję, która ma sporo do zarzucenia w niektórych kwestiach. Dlaczego sekty są złe? Nie mówię tu oczywiście o pralniach mózgów (którą, jakby nie było, Kościół również jest, ale nie w tak drastycznym stopniu) skłaniających ludzi do robienia dziwnych rzeczy. Skąd wiadomo, że Watykan ma rację?

formek1 napisał(a):
Można sprawdzić.


Wątpię. Załóżmy, czysto hipotetycznie, że Kościół, już jako organizacja, w początkach swej działalności wpadł na pomysł, by trochę zmienić treść Biblii. Byli to cwani ludzie, więc nie wydaje mi się, żeby zostawili po tym jakieś ślady. Przypominam, że to Kościół podtrzymuje wiarę. Gdyby nie on, nie byłoby tradycji chrześcijańskich w państwach, więc jest to niejako "wierzenie na słowo". Spiski to nieodłączna część kart historii.

Hasesis napisał(a):
W szukaniu prawidłowej drogi...

Prawidłowa droga to taka, ktora prowadzi mnie do szczęscia, lecz nie zawsze to co mnie uszczęśliwia uszczęśliwia innych i na odwrót. Nie zawsze jestem szczęśliwy, uszczęśliwiając innych...
Dlaczego tak jest?
Bo natura człwoeika to branie, czego sobie nie uświadamiam, więc gdy mam coś zrobić, wiedząc że nie będe miec z tego zadnej korzysci czy zapłaty moje ego zaczyna mi sie stawiac...
Dlaczego mam cos komus dac nic z tego nie majac?

I tu jest ta odwrotnosc natury czlowieka, bo bol czy smutek to tez zaplata, ale jej nie chce, bo nie sprawia mi przyjemnosci. Nie sprawia mi przyjemnosci, bo nie potrafie jeszcze dostrzec tego, co nie da sie zobaczyc oczami, co trzeba w sobie dopiero obudzic. Jak? Bardzo prosto. Wystarczy tego chciec, ale ta chec ma byc tak silna, ze staje sie dla mnie czym bardzo waznym...


I co z tego wynika? Nie trzeba być katolikiem, by móc poskromić swój egoizm.


Pt lis 09, 2012 23:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
[
Nie wyklucza ale i nie dowodzi ze tak było.

Oczywiście, że nie dowodzi. Nie mogę udowodnić czegoś, co miałoby się stać 2000 lat temu, to niewykonalne. To jedynie moje poglądy, które mogą być błędne lub prawidłowe.
I nie mówię "nie da się udowodnić czegoś, co było 2000 lat temu". Mam na myśli przekroczenie moich kompetencji i rozumowania.

Dlatego wydaje mi się że twierdzenie że było tak i tak jest w Twoim wypadku niezasadne.

formek1 napisał(a):
Wtedy zaczynają się sekty i setki rożnych religii.

To źle? Kościół katolicki istnieje głównie po to, by zachować swoją tradycję, która ma sporo do zarzucenia w niektórych kwestiach. Dlaczego sekty są złe? Nie mówię tu oczywiście o pralniach mózgów (którą, jakby nie było, Kościół również jest, ale nie w tak drastycznym stopniu) skłaniających ludzi do robienia dziwnych rzeczy. Skąd wiadomo, że Watykan ma rację?

Wiadomo że nie ma racji.
W Biblii jest powiedziane jaka jest"racja"

formek1 napisał(a):
Można sprawdzić.

Wątpię. Załóżmy, czysto hipotetycznie, że Kościół, już jako organizacja, w początkach swej działalności wpadł na pomysł, by trochę zmienić treść Biblii. Byli to cwani ludzie, więc nie wydaje mi się, żeby zostawili po tym jakieś ślady. Przypominam, że to Kościół podtrzymuje wiarę. Gdyby nie on, nie byłoby tradycji chrześcijańskich w państwach, więc jest to niejako "wierzenie na słowo". Spiski to nieodłączna część kart historii.

Nie.
Kościół nie zmienił Biblii.
Nie dał rady.
Bóg jako autor Biblii nie pozwolił na to.

Tradycja "chreścijańska" to niestety sprawa niebiblijna.
Więc to raczej złe niż dobre. Wprowadza ludzi w kłamstwo , wymysły, nie związane z wymaganiami bożymi.
Pierwszy przykład na czasie.
Święto zmarłych czy jakoś tak. Modlenie się do zmarłych jest bez sensu poniewaz oni nie żyją .
I podtrzymywanie tego jako tradycji wprowadza ludzi w "zabobony".

ja nie mówię aby wierzyć na słowo .Ale własna interpretacja bez pomocy nic dobrego nie uczyni.

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


So lis 10, 2012 10:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL