Po pierwsze, odpowiedź na pytanie "kto" może brzmieć "nikt".

Po drugie, jest mi rzeczą obojętną, jakim językiem wyraża się inspirację, byle ona przetrwała przez pokolenia, póki przyrost wiedzy nie umożliwi jej zaimplementowania.

Po trzecie, zapytałem się religijnego o sposób wierzenia w mity również po to, żeby odciąć się od takich (post?)chrześcijan jak kolega, płytkich w swojej dosłowności. Chrześcijanin wierzy w tematy okołochrystusowe tylko dlatego, że w jego pojęciu nie jest to bajka-metafora, ale historia, fizyka i w ogóle prawda szczera, i tylko dlatego widzi sens w swoim wierzeniu. Zatem nie różni się pod tym względem od ateisty.

Ja to widze inaczej.
Jako katolik nie wieże w takie coś jak reinkarnacja.

Reinkarnacja czyli samo zbawienie kategorycznie odrzuca zbawczą ofiarę Chrystusa.

Hm, hm. Samozbawienie to reinkarnacja z prawem karmy. Nasi przodkowie prawa karmy nie znali - w każdym razie nie ma o tym wzmianek ani w źródłach, ani w folklorze - i synkretyzowali na potęgę.

Czytam ten wpis

A teraz


Pozrozmawiamy o widzeniu Boga w płonących krzakach i widywaniu aniołów i o tym czy dzisiaj je ludzie widują oraz widywaniu dusz wędrujących do Edenu lub do Krainy Anyfanów Jahwe?

Sugerujesz że jako katolik, powinienem widywać aniołów, krzaki gorejące, ludzi z zaświatów?

Sugeruję że piszesz bez ładu i składu.

Chodzi ci o to że, skoro wierze w dusze wędrujące do nieba czy piekła, to powinienem też wierzyć w Bogów rzucających piorunami?
Co jedno ma do drugiego?

Nie mam zielonego pojęcia.

Skoro mówisz że pisze bez ładu i składu, to powiedz co ci tu konkretnie nie pasuje?


I wracając do głównego wątku, "religijny" jaka jest twoja wizja raju?

Przecież przez ostatnie kilka stron właśnie to wałkowaliśmy. Z czym ty masz problem?

Co do widywania Boga w płonących krzakach to ta wizja jest odnotowana w takiej popularnej księdze która jest znana na całym świecie. Są jakieś odpowiednie książki na temat Twoich wierzeń równie znane na cały świat? To nie to że nie szanuję różnych wierzeń, jak najbardziej szanuję to że ludzie wierzą w różne rzeczy, ale tutaj dyskusja odnosi się do czegoś innego. Do tej wspomnianej wizji raju.

Religijny, twoje wyznanie po prostu nie zakłada istnienie czegoś takiego jak raj. Raj na ziemi nie istnieje, bo naprawdę, dla osoby która posiada tą odrobinę zdrowego rozsądku trudno jest nazwać rajem ten świat w którym żyjemy i dlatego dałem ci takie pytanie jako pierwsze gdzie widzisz raj na tej ziemi. Ludzie nie potrafią tworzyć sobie raju tutaj. Czy naprawdę Twoje stosunki z rodziną są tak wspaniałe że nie ma żadnych konfliktów, wszyscy kochają się przykładnie i tworzą swój mały ziemski raj?

No dobrze, możesz sobie taki utworzyć w swoim otoczeniu ale będzie to iluzja bo życie spowoduje zderzenie się z rzeczywistością wokół i jakiś bandyta napadający na Twoich bliskich lub ciężka choroba skutecznie rozwieje tą wizję raju. I o tym chciałem powiedzieć w tych słowach. I tutaj nie chodzi o ty aby posyłać sobie docinki lub kpiny, spójrz na tą dyskusję, czy tworzysz raj na ziemi odnosząc się z pogardą do swoich rozmówców i do ich wierzeń tylko dlatego że ośmielają się mieć przeciwstawne zdanie? I gdzie jest to tworzenie raju na ziemi? Iluzja.

Są takie sprawy jak objawienia w religii chrześcijańskiej i są tacy ludzie którzy widzą anioły, czy im wierzyć czy nie, ja znałem osobiście takiego wizjonera/mistka. Ale to kwestia poglądów jednak nie jest to rzecz do wyśmiania bo była to całkiem poważna sprawa.

Objawienia takich wizjonerów widzących anioły i nie tylko są nawet uznawane przez Kościół i znane na cały świat, kwestia czy wierzyć czy nie to już jest osobistą sprawą.

Ja przedstawiam po prostu swoje refleksje na temat reinkarnacji jako że kiedyś nawet interesował mnie ten temat w jakiś sposób, ale odrzucam tą teorię z pewnych powodów, i bynajmniej nawet nie tylko z powodów stricte religijnych ale z samego faktu że jest to równe z utratą samego siebie i bycie kimś pozbawionym własnej tożsamości i osobowości, pozbawionym swojego konkretnego życia i swojego własnego indywidualnego jestestwa, można powiedzieć że odrzucam reinkarnację także z powodów filozoficznych, nie odpowiada mi taka wizja. Może jestem indywiduwalistą w jakimś stopniu i bynajmniej ważne jest to dla mnie kim jestem konkretnie.

Raczej styl i poziom Twoich wypowiedzi w żaden sposób nie zachęca mnie do rozmowy z Tobą.

Tu jest ładnie wyjaśnione. Wystarczy posłuchać.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i- ... nacji.html

Ani to pytanie było skierowane do ciebie ( chyba, ze masz tu multikonto to przepraszam), ani mi bardzo z tego powodu jakoś smutno. Jestmi to nawet obojętne.


Znana głównie z tyułu. W tym wśród zdecydowanej większości chrześcijan. Wśród niechrześcijan jest jeszcze gorzej. Co poza tym fakt, że jestopisana w księdzebędącej zbioremmitów plemion semickich wnosi do tej wymiany zdań między mną a osobą doktórej adresowałem to zdanie ( mówiąc nawiasem nie do ciebie )?

Wedy, Awesta, setki książek o wierzeniach indoeuropejskich, setki legend ludowych - wszytko je łączą wspólne motywy tworzące oś wierzeń.

No to też ja i wizję przedstawiłem. Wam się nie spodobała i mi to przez kilka stron wypominaliście jaka jestona dobani. Rozumiem, ze pragniesz mi dalej dowodzić, że jest strasznie beznadziejna i wogóle przeciwko twojemu światopoglądowi. Dziękuję, załapałem po pierwszym poście który o tym napisałeś. Kolejnych nie trzeba.