@Mark: no fakt... najmniej do śmiechu jest Jezusowi, ale ja w niego nie wierzę, więc mnie nie interesuje jego "cierpienie".

Enigma;

A jeśli ON powie to samo w niedalekiej przyszłości?

Albo inaczej,
Jeśli Ty powiesz to samo o swoim cierpieniu w niedalekiej przyszłości?

Tak, masz rację, Jezusowi nie jest do smiechu najbardziej ze wszystkich. Bo On w ciebie wierzy, i On pragnie byś do Niego przyszła

@Kamyk: takie teksty to możesz mówić dzieciom w podstawówce, które są niegrzeczne na lekcji... aj... Znowu gafa. Przecież Ty mnie uważasz za dziecko. Czyli masz prawo tak do mnie mówić. Cóż. Jednak muszę Cię rozczarować. To do mnie nie trafia.
Nie chcę, żeby Chrystus we mnie wierzył, bo go nie ma. Nie chcę, żebyś Ty co takeigo wypisywał, bo NAWET jeśli Bóg istnieje, to nie wiesz tak naprawdę, o co mu chodzi i jaki ma plan. Nie chcę tym bardziej, żeby ktokolwiek się za mnie modlił.

To co miał rozdwojenie jaźni?
A jak Szatan go kusil na pustyni to byl bogiem czy człowiekiem?
Uprzedzał tych swoich uczniow kiedy jest bogiem a kiedy czlowiekiem?

Nie, takie teksty mogę mówić kazdemu człowiekowi, bo orędzie Jezusa skierowane jest do wszystkich ludzi.
A jeśli nie wierzysz w Jego istnienie, to i tak powinno Ci być obojętne czy ktoś się za Ciebie modli czy nie. Bądź świadoma, że Kościół nieustannie modli się za osoby niewierzące, więc nie ma opcji żeby nikt sie za Ciebie nie modlił

@Kamyk: i to jest niefair. Ja nie ingeruję w Wasze "widzi-mi-się", a zmuszenie Was do zwykłego zajęcia się sobą, coś... opornie idzie...

Dobranoc.

Ingerujesz bardziej niż ci się wydaje, bo każda wymiana zdań jest już ingerencją
My Cie do niczego nie zmuszamy. Nie wiem co nie fair w tym widzisz
Dalej - my nie możemy poprzestać na zajęciu się tylko sobą, bo mamy konkretne zadanie do zrobienia

Enigma trochę chyba przesadzasz mówiąc, że nie chcesz aby ludzie się za Ciebie modlili. ;d

Dla Ciebie, jak i dla mnie, to są przecież nic nie znaczące słowa
Może prócz osób które Cię znają, bo jakby się zastanowić i troszkę popolemizować, to pokazują iż im na Tobie jakoś zależy:)

No chyba że chodzi Ci o osoby które stoją przed Tobą z krzyżykiem i wykrzykują słowa modlitwy, ale jeszcze nikogo takiego nie spotkałem ;d

Nie prawda. Czytaj Pismo zwane Świętym - jeżeli ktoś glosi inaczej, nawet jeżeli to jest papież - to bluźni. Jezus wysyłając dwunastu nakazał:
"Nie oddalajcie się na drogę narodów i nie wchodźcie do miasta samarytańskiego (czyli nie idźcie do pogan) ale zachodźcie do zaginionych owiec Izraela. W innym miejscu powiada, że nie przyszedł do nikogo innego - jak do zagubionych owiec Izraela.
Jako reformator judaizmu absolutnie nie interesował się inymi religiami - zresztą nigdzie poza Judeą i Galileą nie bywał. Nie wspomiona nawet innych wyznań (religii) traktując wszystkim poza juidaizmem - jako pogan. Tak zresztą traktowali innych ortodoksyjni żydzi. Kościół później usymbolizował pojęcie "Izrael" do ludu calego świata. Polacy zresztą ostatnia też są "Izraelem". Jezus miał być naszym królem.
Chrystusowe zalecenie, które miałoby sprowadzać się do "idźcie i nauczajcie wszystkie narody świata" - to falsz, kompilacja dodana później dla uzasadnienia ekspansywnosci (prozelityzmu) chrześcijaństwa kiedy już okrzeplo, wyszlo z katakumb i stalo się religią państwową i panującą. Trzeba było jakoś te swoje "nawracanie ogniem i mieczem" uzasadnić.

Znowu przekłamanie i manipulacja. Nieładnie Gwardian, oj bardzo nieładnie. W całej Ewangelii można znaleźć przykłady tego, że Jezus uważał, że Jego nauka nie jest tylko do Żydów skierowana

Zacytuj - podaj Ewangelię i werset.

Nie chce mi się teraz wertować Ewangelii i wyszukiwać sigli, więc podam 2 przykłady z pamieci
-sytuacja kiedy pewna kobieta prosiła Jezusa o pomoc (bodajże, ale to nieistotne) ze słowami "nawet psy jedzą ze stołu ludzi" (coś w ten deseń)
-przypowieść o tym, jak to pewien człowiek wyprawił ucztę, ale zaproszeni goście nie przyszli, więc w zamian za nich zaprosił osoby z ulicy

Jezus wykazując, że Samarytanin jest bliźnim Żyda podkreśla powszechność zbawienia. Podobnie oferując Samarytancę "wodę życia" czyli Siebie samego.

Samarytanie byli uważani za bezbożników przez ówczesnych Żydów i nie należeli do ludu Izraela.

Gwardian;

"... Nie tylko za nich się modlę, lecz także za tych, którzy uwierzą we mnie
dzięki ich słowu.
NIECHAJ WSZYSCY BĘDĄ JEDNOŚCIĄ; tak jak ty, Ojcze jesteś we mnie,
a ja jestem w tobie, tak niech oni będą jednością w nas, aby ŚWIAT
uwierzył, że ty mnie posłałeś..."

Jan 17;20