Tak się zastanawiam, jak rozpoznać ponowne przyjście Jezusa?
I tak sobie myślę, że może tu być pewien problem. W obecnym świecie, jeśli pojawi się prawdziwy Jezus i oświadczy, że jest Jezusem, to zapewne zostanie uznany za szaleńca.

Więc mamy 2 przypadki:
1) Jezus oświadcza, że jest Jezusem - nikt nie jest w stanie udowodnić, że nim jest, ani że nim nie jest.
2) Np. ja się ogłaszam Jezusem - też nikt nie jest w stanie udowodnić, że nim nie jestem, ani czy nim jestem.

Obydwa przypadki są sobie równe 1) == 2), więc każdy może być Jezusem i nie musi być nim nikt.

Jedyną szansą na udowodnienie swojego "Jezusostwa" jest sprawienie cudu. Bóg do sprawiania cudów skory nie jest, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że przegapimy ponowne przyjście Jezusa.

Prodromy paruzji, również nie pomagają w rozpoznaniu czy dana jednostka jest Jezusem.
Dodatkowo są one napisane bardzo ogólnikowo i według mnie nawet gdy wystąpi w.w. 5 znaków ponownego przyjścia, to nie oznaczają one jednoznacznie, że faktycznie na czele jednej strony konfliktu stanie Antychryst, a po drugiej Jezus.

Podsumowując, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że przegapimy ponowne przyjście na świat Jezusa.
Co Wy o tym sądzicie?

Ps. Moje rozważanie jest całkiem na poważnie i całkiem na serio.

Tak na szybko, bez większego wczuwania się, przyszło mi na myśl:

"I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych"

Czyli przyjdzie taki jaki jest, w pełni swego bóstwa, a w to nikt nie przeoczy i nie zwątpi jeśli zobaczy.

Taaaa. Sądu Ostatecznego i końca świata pewnie też nie zauważymy?

viewtopic.php?f=1&t=25807 - jak wyglądać będzie ponowne przyjście Jezusa