co ważniejsze - cierpienie czy szczęśliwe życie życie w Bogu
Autor |
Wiadomość |
igaga
Dołączył(a): N gru 10, 2006 19:36 Posty: 6
|
 co ważniejsze - cierpienie czy szczęśliwe życie życie w Bogu
Jako chrześcijanie wiemy, że cierpienie dane nam tu na ziemi krystalizuje naszą duszę i, jeśli prawidłowo wykorzystane, wiedzie do świętości. Jednocześnie modlimy sie o różne rzeczy, które mają nam dać szczęśliwość tu i teraz. Jak to właściwie jest? Czy jeśli Bóg wysłuchuje naszych próśb i nasze życie jest szczęśliwe, to mamy mniejszą szansę na Zbawienie niż ludzie, którzy doznali cierpienia i właściwie nim pokierowali?
|
Wt mar 27, 2007 11:47 |
|
|
|
 |
Szymonek
Dołączył(a): Pn mar 26, 2007 19:08 Posty: 3
|
 ..
uważam że ważniejsze jest szczęści i przyjemność tu na zemi niż cierpienie - dlaczego - a dlaczego żyjemy - dlaczego mam coś takiego jak dar życia - chyba nie po to by cierpieć - cierpienie niczego nie uczy nic nie buduje, tylko ściany między ludźmi - chcę być szczęśliwy i by inni lidzie również byli szczęśliwi - zauważyłem że wilu ludzi cierpi i ma nadzieję że gdzieś tam po smierci to cierpienie się skończy - ja nie chcę ukojenia w zaświatch - bardzo poboba mi się życie tu na zmieni -gdyby tak Bóg zapytał czego bym najbardziej chiał - to urodzić się ponownie , z tymi wszystkimi minusami , czasami łzami , czaami bólem - ale również i z miłością , przyjemnością , radością gdy się smiejemy - to jest dla mnie najważniejsze - nauki płynące z "cierpienia" są fałszywe - dlaczego - zuważycie co się dzieje gdy boli was ząb - jak determinujecie swojeżycie w celu rozwiązania tego bulu , przez chiwlę nic nie jest ważne - tak jest zawsze w obliczu cierpienia . Bóg na pewno tego nie chce - nie poto mamy żyć - do szczęścia , miłości i radości jesteśmy powołani
|
Wt mar 27, 2007 11:58 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
 Re: co ważniejsze - cierpienie czy szczęśliwe życie życie w
igaga napisał(a): Czy jeśli Bóg wysłuchuje naszych próśb i nasze życie jest szczęśliwe, to mamy mniejszą szansę na Zbawienie niż ludzie, którzy doznali cierpienia i właściwie nim pokierowali?
Dobre pytanie. Ja uważam, że w świadomości społecznej nadal dominuje błędne teologicznie przekonanie, że to cierpienie stanowi wartość w chrześcijaństwie. Tymczasem to nie samo cierpienie jest wartością, ale wierność Ewangelii nawet w trudach i cierpieniach. Jeśli ktoś straszliwie cierpi, ale przy tym przeklina Boga to ma to niewielką wartość.
Dlatego warto się modlić o brak lub ograniczenie cierpień bo to nie cierpienia są wartością w oczach Boga, ale wierność Ewangelii. A cierpienia mogą jedynie być wartościowe jeśli ukażą wielkość tej wierności, która nie ustaje nawet w najcięższej próbie.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt mar 27, 2007 12:21 |
|
|
|
 |
igaga
Dołączył(a): N gru 10, 2006 19:36 Posty: 6
|
Paschalis, zgadzam sie z Tobą. Myślę jednak o takich postaciach, jak np. Św. Faustna. Jej życie było pasmem cierpień, także fizycznych i to właściwie ją ukształtowało. Przecież ona dostała wybór: tu na ziemi cierpienia lub czyściec po śmierci.
Ja sama cieszę się Bogiem jak dziecko. Tym, że mam wiarę, że wiem, że ON jest i mogę go wychwalać. Ale jeszcze dwa lata temu byłam osobą, która nie zajmowała sie kwestią wiary. Tę wiarę dało mi cierpienie, przez ktore przeszłam. Dlatego sie zastanawiam...
|
Wt mar 27, 2007 12:50 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Nasze życia się od siebie różnią.
Niektórych, z pewnych przyczyn, Bóg doświadcza bardziej, innych mniej. Taka jest Jego wola. Ludzie którzy mają za sobą cierpienia na pewno są bardziej wyczuleni na pewne sprawy, potrafią zrozumieć człowieka cierpiącego. A tym samym, być może lepiej potrafią cieszyć się tym, co człowiekowi który nie przeżył cierpienia wydaje się czymś zwykłym, normalnym - a za czym człowiek cierpiący bardzo tęskni.
Nie oznacza to jednak, że życie człowieka nie doświadczanego przez Boga jest dla Boga jakieś mniej wartościowe, gorsze. Ono jest po prostu inne 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr mar 28, 2007 8:27 |
|
|
|
 |
Jarecki7
Dołączył(a): Pn mar 19, 2007 19:45 Posty: 22
|
Oczywiście, że człowiek ma prawo do szczęścia, przecież każdy z nas do niego dąży. Każde życie jest darem i każdy z nas jest powołany do świętości.
Cierpienie ukształtowuje człowieka, pozwala człowiekowi wiele rzeczy zrozumieć. Każdy ma jakiś krzyż w życiu, jeden większy, drugi mniejszy.
Pewien ksiądz kiedyś powiedział: Jeśli mamy kłopoty i zmartwienia, to dobrze, widocznie "mamy jeszcze szansę u Boga" - to właśnie poprzez krzyż, cierpienie dązymy do zbawienia.
Gorzej by było, gdybym nie miał zmartwień i kłopotów...
_________________ Nie staraj się zostać człowiekiem sukcesu- staraj się zostać człowiekiem wartości. (A.Einstein)
|
So kwi 21, 2007 16:45 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
To taka metafora prawda ?Bo jak to pogodzić z wolną wolą...
|
So kwi 21, 2007 17:02 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
cierpienie jest najwieksza Łaską ... jesli ktos zyje sobie szczesliwe bez problemow to znaczy ze cos z nim nie tak ...
Pan Jezus powiedział do swych Uczniów - Na świecie doznacie ucisku...
Kogo Bóg Kocha tego i karci .
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
So kwi 21, 2007 18:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bóg spełnia nasze prośby wtedy, gdy służy to naszemu zbudowaniu. Ogólnie jednak nie warto zbytnio modlić się o sprawy doczesne. Modlitwy liturgiczne w tej kwestii ograniczają się w praktyce do próśb o wyzwolenie od klęsk głodu, wojny itp. ale nie o pomnożenie dóbr.
Nasze szanse zaś na zbawienie przede wszystkim zależą od naszej wiary i zaufania do Bogo i płynącego z tego sprawiedliwego życia. Nie ma sensu patrzeć na brata i zastanawiać się, czy los, jaki jemu Bóg zgotował jest bardziej czy mniej zbawienny, ale starać się w swoim życiu kroczyć jak najbliżej Boga.
Oczywiście jest też możliwe, że czujesz się w swoim życiu "nie tak", ponieważ Bóg wzywa Cię do doskonałości zbawienia w życiu monastycznym.
|
So kwi 21, 2007 18:48 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: co ważniejsze - cierpienie czy szczęśliwe życie życie w
igaga napisał(a): Jako chrześcijanie wiemy, że cierpienie dane nam tu na ziemi krystalizuje naszą duszę i, jeśli prawidłowo wykorzystane, wiedzie do świętości. Ciekawe, mnie odnalezienie Prawdy uwolniło od cierpienia...  igaga napisał(a): Jednocześnie modlimy sie o różne rzeczy, które mają nam dać szczęśliwość tu i teraz. Nie modlę się o takie rzeczy, bo żadna, nawet najwspanialsza rzecz nie da mi szczęścia tu i teraz. Myślę, że szczęście nie wypływa z rzeczy, tylko z pogodzenia się z wolą Boga. igaga napisał(a): Jak to właściwie jest? Czy jeśli Bóg wysłuchuje naszych próśb i nasze życie jest szczęśliwe, to mamy mniejszą szansę na Zbawienie niż ludzie, którzy doznali cierpienia i właściwie nim pokierowali?
Myślę, że jest odwrotnie - ci co cierpią mają jakieś problemy z wiarą. Człowiek prawdziwie wierzący nie dozna nieszczęścia, bez względu na to co go spotka w doczesności - po prostu nie będzie tego odczuwał jako nieszczęście, tylko wolę Boga z która będzie pogodzony...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
So kwi 21, 2007 19:25 |
|
 |
trade
Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14 Posty: 202
|
Człowiek nieszczęśliwy oraz cierpiący to taki który żyje bez Boga. Jeśli mówicie o cierpieniu fizycznym to ono nie wyklucza szczęścia.
|
So kwi 21, 2007 20:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: co ważniejsze - cierpienie czy szczęśliwe życie życie w
filippiarz napisał(a): Człowiek prawdziwie wierzący nie dozna nieszczęścia, bez względu na to co go spotka w doczesności - po prostu nie będzie tego odczuwał jako nieszczęście, tylko wolę Boga z która będzie pogodzony...
Myślę, że gruubo przesadzasz filippiarzu. Przypomnij sobie pasję Chrystusa, jego strach, ból poczucie odrzucenia oraz cierpienie Jego Matki. Czy ich cierpienie wobec bólu, śmierci, odrzucenia świadczy iż nie byli "prawdziwie wierzący"? Człowiek to człowiek, ma swoje "prawa", których nawet najgłębsza wiara nie podważy.
|
So kwi 21, 2007 21:13 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: co ważniejsze - cierpienie czy szczęśliwe życie życie w
zefciu napisał(a): Przypomnij sobie pasję Chrystusa, jego strach, ból poczucie odrzucenia oraz cierpienie Jego Matki. Czy ich cierpienie wobec bólu, śmierci, odrzucenia świadczy iż nie byli "prawdziwie wierzący"? Człowiek to człowiek, ma swoje "prawa", których nawet najgłębsza wiara nie podważy.
Faktycznie, masz rację: tak zostało to nam przekazane. Ale to dla mnie bardzo dziwne, bo człowiek może wszystko podważyć - dowolną część swojej natury... Po co cierpieć jeśli można nie cierpieć? Po co się bać skoro nie trzeba się bać?
Skoro chrześcijanie szli lwom na pożarcie ze śpiewem na ustach (tak w jakimś filmie było  ), to czemu Jezus nie mógł? Czyżby faktycznie, jak retorycznie sugerujesz, miał słabszą wiarę niż oni?  Oczywiście, że nie...
Może Jezus mógł to "rozegrać" w dowolny sposób? - nie musiał cierpieć, ani się bać - i to nie jest kwestia boskiej natury, bo byle jogin może zapanować nad bólem i własnym ciałem, a co dopiero człowiek-Bóg o zapewne głębokiej duchowości...
Serio - gdybym był nawet takim zwykłym ludkiem z ulicy, który boi się bólu, ale bym wiedział na 100%, że jestem synem Boga i mam zginąć, to już sama świadomość, pewność tego, że śmierć nie jest końcem i że jest ktoś wszechmocny, kto czuwa nad całym interesem - już samo to by sprawiło, że to nie byłoby takie straszne... Śmierć? Hmm... Jestem synem Boga i jestem z nim jednością - umrę, ale przecież nie będzie to ostateczna śmierć, bo Bóg nie może umrzeć. Cierpienie? Większość kobiet cierpi przy porodzie, niektóre tak bardzo, że zdarzały się zgony spowodowane szokiem. Trzeba tak jak one - zacisnąć zęby... Potem trzeba tylko poczekać aż stanie serce - przykre, ale to tylko parę godzin... Potem już przecież nie będzie bólu...
Przekazy nie wskazują na to, aby jego ludzka natura była aż tak słaba, aby tak się zachowywał jak to przedstawiono. Jezus miał silną duchowość, a do tego pewność, której my nie mamy... Więc o co tu chodzi? Jakieś pomysły?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
So kwi 21, 2007 22:09 |
|
 |
trade
Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14 Posty: 202
|
 Re: co ważniejsze - cierpienie czy szczęśliwe życie życie w
zefciu napisał(a): Przypomnij sobie pasję Chrystusa, jego strach, ból poczucie odrzucenia oraz cierpienie Jego Matki. Czy ich cierpienie wobec bólu, śmierci, odrzucenia świadczy iż nie byli "prawdziwie wierzący"? Człowiek to człowiek, ma swoje "prawa", których nawet najgłębsza wiara nie podważy.
Nie rozumiem czemu prawdziwa wiara miałaby nie dopuszczać do cierpienia ( fizycznego czy mentalnego ). Dlaczego ktoś kto cierpi miałby nie być prawdziwie wierzący. Chrystus wiedział że zostanie zabity i wiedział jaką śmiercią umrze. Wydał się na śmierć dobrowolnie jak sam powiedział. Cierpiał zarówno fizycznie ( zadawane rany ) jak i mentalnie ( oprawcami byli ci których kochał, zdrada Judasza itp. ). Ogrom jego cierpienia tym bardziej dowodzi jego wielkości bo jako Bóg mógł w każdej chwili przerwać to cierpienie ale wszystko " Wykonało sie" dla nas.
|
So kwi 21, 2007 22:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Filippiarzu, wyobraź sobie, że też się kiedyś zastanawiałem nad tym problemem - dlaczego opisy męczeństwa pierwszych chrześcijan pokazują ich tak niezachwianymi, tymczasem Ewangelie tak wiele mówią o strachu i niepewności Chrystusa. Przychodzą na myśl 3 wnioski - oceń je:
1. Ewangelia to głębsze teologicznie dzieło niż hagiografie. Te ostatnie pisane zresztą były przede wszystkim dla pokrzepienia następnych męczenników, więc nie oddają wszystkich odczuć owych świętych.
2. Męczennicy otrzymywali jako słabsi od Chrystusa pewne dar entuzjazmu, który odciągał ich umysł od fizycznych cierpień, podczas gdy Chrystus miał jedynie dar proroctwa i uprzedniej wiedzy o wszystkim co Go spotka.
3. Męczennicy umierali zwykle w grupie, a Chrystus w samotności.
|
N kwi 22, 2007 7:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|