Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 23, 2024 15:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 racjonalizm 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Zgadzam się praktycznie w całej rozciągłości z tym co napisałeś. Subiektywizm ludzkich "filozofii" jest oczywisty, i nie może być mowy o prawdziwych aksjomatach ... można przyjmować co najwyżej "robocze" dla wygody ...

Nie twierdzę, że mam idelaną "filozofię" która doskonale opisuje rzeczywistość, ale uważam, że "filozofia" budowana na "zdrowym rozsądku" (zgodnie z powyższą definicją) jest wysoce bardziej skuteczna niż ta która powstaje z wiary i zabobonów ...


So sie 07, 2004 12:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Cytuj:
Nie twierdzę, że mam idelaną "filozofię" która doskonale opisuje rzeczywistość, ale uważam, że "filozofia" budowana na "zdrowym rozsądku" (zgodnie z powyższą definicją) jest wysoce bardziej skuteczna niż ta która powstaje z wiary i zabobonów ...

Ale sam widzisz, jak subiektywne przekonania próbujesz stawiać ponad przekonania innych. Z tego co piszesz możnaby wywnioskować, iż jedynie racjonaliści są owymi ludźmi, którzy w ewolucji doszli do używania swego rozumu, a reszta jest tego pozbawiona. Czy według Ciebie wśród wierzących nie ma ludzi posługujących się zdrowym rozsądkiem?
Powiesz mi może, że wierzący tak samo stawiają to, w co wierzą, ponad inne przekonania. Różnica jednak polega na sposobie dojścia do tego, co uważa się za prawdę. Ty swoje przekonania budujesz na własnym doświadczeniu, a wiara jest budowana na doświadczeniu=świadectwie innych. Ja po prostu spotkałem w swym życiu wierzących ludzi i ich świadectwo jest dla mnie na tyle mocne i przekonujące, że tak samo wierzę.
Nie dziwię się Tobie, że nie potrafisz uwierzyć. Zabierasz się bowiem za wiarę przy pomocy nieodpowiedniego narzędzia. To jak wybieranie się w kosmos bez statku kosmicznego.


So sie 07, 2004 13:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Serafinie, budowanie na doświqadczeniach i świadectwach innych jest moim zdaniem bardz, ale to bardzo ryzykowne. Ta cząstka wiedzy którą zdoałałem zdobyć na temat ludzkiej psychiki i natury każe mi sądzić iż duża częśc ludzkości nie zdaje sobie sprawy z tego co tak naprawdę nią kieruje. Tak więc nie musze tylko ufać danej osobie, że mówi prawdę, muszę jeszcze ufać, że ta osoba nie podlega w swoich sądach działaniom czynników z których istnienia nie zdaje sobie sprawy.

Jeżeli chodzi o opieranie światopoglądu na wierze to może pewien przykład pomoże ci zrozumieć mój sceptycyzm wobec wiary. Nazwę to syndromem czarnego kota.
Danemu człowiekowi ulicę przebiega czarny kot. Z ogólnie rozpowszechnianych przesądów wynika, że przecięcie lini która przebiegł ten kot przyniesie pecha, nieszczęsicie, niepomyślny dla nas przebieg przyszłych wydarzeń. Człowiek ten zatrzymuje się i zastanawia. Nie ma racjonalego powodu dla którego należało by wierzyć w ten zabobon, ale mimo to człowiek ów odczuwa dyskomfort na myśl o przejściu. Jego potrzeba bezpieczeństwa zostaje narażona. Zależnie od tego jak głęboko ów człowiek wierzy w ów zabobon, albo machnie ręką i przejdzie, albo przejdzie i zacznie pluć przez lewe ramie (inny zabobon), albo zawróci i prójdzie inną drogą. Takie postępowanie jest całkowicie nieracjonalne, ale wywołane wiarą ... Wielu ludzi zawraca z oczywistej, racjonalnej drogi w wyniku wiary. Postępują często wbrew własnym interesom z całkowicie nieracjonalnych powodów tylko dlatego, że dali sobie coś wmówić ...

Rozumiesz co mam na myśli ?


So sie 07, 2004 15:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Cytuj:
Serafinie, budowanie na doświqadczeniach i świadectwach innych jest moim zdaniem bardz, ale to bardzo ryzykowne.

Ale przecież na tym polega rozwój ludzkości. Inaczej byśmy dalej byli jaskiniowcami.

Cytuj:
Rozumiesz co mam na myśli ?

Tak, wydaje mi się, że rozumiem co masz na myśli. Nie każdy jest jednak w stanie przekonać mnie do swoich racji. Musi użyć mocnych argumentów, żebym mógł mu przyznać rację.
Wiesz co dla mnie jest argumentem dla prawdziwości tego, w co wierze? Po pierwsze: paradoksalnie właśnie owa nieracjonalność, którą zarzucasz. Gdyby bowiem to wszystko było wymysłem człowieka, nie musielibyśmy przebaczać, modlić się za nieprzyjaciół, a miłość nie byłaby przykazaniem, tylko moglibyśmy hołdować naszemu egoizmowi i nie istniałoby w teologii pojęcie tajemnicy wiary, bo przecież wszystko możnaby wytłumaczyć.
Po drugie: dla mnie ogromnym świadectwem jest krew męczenników wciąż przelewana. Ona do mnie więcej przemawia, niż uczone dysputy razem wzięte. Trzeba bowiem naprawdę być przekonanym co do prawdziwości tego, w co się wierzy, żeby oddać za to życie.


So sie 07, 2004 16:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Ale przecież na tym polega rozwój ludzkości. Inaczej byśmy dalej byli jaskiniowcami.


Jak to mówią: ufaj i sprawdzaj ... nie jesteśmy jaskiniowacami, ponieważ wiedza z której korzystamy ma zastosowanie praktyczne. Każde odkrycie naukowe jest ciągle weryfikowane i rozwijane. Nie ma miejsca na zaufanie, a systemy które się na nim opierają (np. socjalizm) zwykle źle kończą.

A tak przy okazji ... zgodzisz się, że dla codziennego życia nie ma najmniejszego znaczenia skąd się wzieliśmy i jaki jest "sens" naszej egzystencji ... to raczje rozrywka dla umysłu a nie pytanie o znaczącej wartości ...

Cytuj:
Musi użyć mocnych argumentów, żebym mógł mu przyznać rację.


Problem z tym, że wiara nie opiera się na argumentach racjonalnych, ale emocjonalnych. Jeżeli ktoś Ci powie, że Mańkowi drogę przebiegł czarny kot, a potem potrącił go samochód, to jest to argument odwołujący się do twojej wyobraźni, emocjonalny. Jesteś skłonny uwierzyć, że Mańka potrącił samochód właśnie dlatego, że drogę przebiegł mu czarny kot ...

Cytuj:
Wiesz co dla mnie jest argumentem dla prawdziwości tego, w co wierze? Po pierwsze: paradoksalnie właśnie owa nieracjonalność, którą zarzucasz. Gdyby bowiem to wszystko było wymysłem człowieka, nie musielibyśmy przebaczać, modlić się za nieprzyjaciół, a miłość nie byłaby przykazaniem, tylko moglibyśmy hołdować naszemu egoizmowi i nie istniałoby w teologii pojęcie tajemnicy wiary, bo przecież wszystko możnaby wytłumaczyć.


Co jest nieracjonalnego w poglądach głoszonych przez Chrystusa? Są one może niezgodne z nasza naturą, ale całkiem racjonalne ... przebaczenie jest bardzo trudne, ale znacznie lepsze niż spirala agresji, walka której źródła w końcu giną w zapomnieniu, a ona sama trwa ... zemsta jest słodka, ale jej efekty raczej nie ...
Miłość do innych ludzi to cenna umiejętność, zresztą jest obecna w każdym z nas podobnie jak inne mniej wychwalane przez Chrystusa cechy ...

Pokój, wygodne życie, brak konfliktów ... co w tym nieracjonalnego czy nieegoistycznego?

Problem z tym, że w praktyce jest trudno, nasza natura i narzędzia które posiadamy uniemożliwiają nam odrzucenie cech postrzeganych jako negatywne ... warto pamiętać, że także one odpowiadają za nasz obecny poziom rozwoju. Nigdy nie odrzucaj czegoś tylko dlatego, że na pozór wydaje się "złe". Naucz się to kontrolować i wykorzystywać ...

"Tajemnica wiary", to moim zdaniem odpowiedź na pytanie "jak to się dzieje, że kot powoduje pecha" ... czyli uniknięcie odpowiedzi bo ta nie istnieje ...

Cytuj:
Po drugie: dla mnie ogromnym świadectwem jest krew męczenników wciąż przelewana. Ona do mnie więcej przemawia, niż uczone dysputy razem wzięte. Trzeba bowiem naprawdę być przekonanym co do prawdziwości tego, w co się wierzy, żeby oddać za to życie.


Oddawanie życia za cokolwiek innego niż wolność własna i swoich bliskich jest dla mnie delikatnie rzecz ujmując "mało sensowna" ...
A oddawanie życia za swoją wiarę traktuję jako jeden z przykładów dlaczego religia jest niebezpieczna i jej wpływ powinień być ograniczany ...

Podobają Ci się zamachowcy samobójcy na bliskim wschodzie? To też są męczennicy za swoją wiarę ... A człowiek potrafi być naprawdę głęboko przekonany, że czarny kot przynosi pecha ...


So sie 07, 2004 16:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Cytuj:
A tak przy okazji ... zgodzisz się, że dla codziennego życia nie ma najmniejszego znaczenia skąd się wzieliśmy i jaki jest "sens" naszej egzystencji ... to raczje rozrywka dla umysłu a nie pytanie o znaczącej wartości ...

Nie zgodze się, bo odpowiedź na te pytania determinuje moje postępowanie. Inaczej obowiązywałaby zasada: "róbta, co chceta".

Cytuj:
Problem z tym, że wiara nie opiera się na argumentach racjonalnych, ale emocjonalnych.

Ponownie nie zgadzam się z Tobą. Odsyłam do encykliki "Fides et ratio", która w całości jest poświęcona temu problemowi.
Cytuj:
Co jest nieracjonalnego w poglądach głoszonych przez Chrystusa?

To dlaczego mu nie wierzyć?
Cytuj:
Podobają Ci się zamachowcy samobójcy na bliskim wschodzie? To też są męczennicy za swoją wiarę ...

Jest zdecydowana różnica pomiędzy muzułmańskimi samobójcami a chrześcijańskimi męczennikami!!! Oni zabijają sami siebie, a przy tym giną jeszcze niewinni ludzie. Chrześcijańscy męczennicy nawet pod groźbą śmierci nie zaparli się swojej wiary. Z czystej przyzwoitości nie powinieneś w ich w jednym rzędzie z zamachowcami.


So sie 07, 2004 17:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Nie zgodze się, bo odpowiedź na te pytania determinuje moje postępowanie. Inaczej obowiązywałaby zasada: "róbta, co chceta".


To mnie zawsze fascynowało ... powiem Ci, ja naprawdę na codzień robię dokładnie to co chcę, uczę się, pracuję, bawię, planuję na przyszłość, przy okazji staram się nikogo nie krzywdzić, buduję relacje z innymi ludźmi i te pytania nie spędzają mi snu z powiek.

Moim zdaniem wszystkie przychody i koszty naszego postępowania są rozliczane tu i teraz. Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz, wiara i odpowiedzi na pytania skąd się wziąłem i po co, nie mają znaczenia ...

Cytuj:
Ponownie nie zgadzam się z Tobą. Odsyłam do encykliki "Fides et ratio", która w całości jest poświęcona temu problemowi.


Błagam, nie bądź sadystą ... nie mam czasu i naprawdę nie mam ochoty na czytanie encyklik. Jeżeli porafisz, to streść szybko o co Ci chodzi ...

Cytuj:
To dlaczego mu nie wierzyć?


W co wierzyć? Jego ideologia to nie sprawa wiary tylko praktyki. Jak ktoś chce to może iść jego drogą. Moim zdaniem takie podejście jest zbyt naiwne, ale jak ktoś chce to niech się w to bawi. Ja z zasady nie działam wbrew sobie ...
W boskość Chrystusa nie ma powodu wierzyć, zresztą moim zdaniem to zbyt absurdalne, by to w ogóle rozważać ...

Cytuj:
Jest zdecydowana różnica pomiędzy muzułmańskimi samobójcami a chrześcijańskimi męczennikami! Oni zabijają sami siebie, a przy tym giną jeszcze niewinni ludzie. Chrześcijańscy męczennicy nawet pod groźbą śmierci nie zaparli się swojej wiary. Z czystej przyzwoitości nie powinieneś w ich w jednym rzędzie z zamachowcami.


Taka religia, takie zwyczaje. Nie moją sprawą jest oceniać czy ktoś zginął dobrze za swoją wiarę czy nie. I jedni i drudzy ginęli wierząc głęboko, że idą prosto do "raju" ... no to poszli ...


So sie 07, 2004 18:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Cytuj:
Moim zdaniem wszystkie przychody i koszty naszego postępowania są rozliczane tu i teraz. Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz, wiara i odpowiedzi na pytania skąd się wziąłem i po co, nie mają znaczenia ...

Pod tym względem mocno się różnimy, a to dlatego, że całkiem inaczej patrzymy na życie. Nie spodziewam się, żebyśmy doszli do porozumienia.
Cytuj:
Błagam, nie bądź sadystą ... nie mam czasu i naprawdę nie mam ochoty na czytanie encyklik. Jeżeli porafisz, to streść szybko o co Ci chodzi ...

Tu mnie zaskoczyłeś, bo sądziłem, że należysz do oczytanych ludzi. Nawet spodziewałem się, że odpowiesz: znam tę encyklikę bardzo dobrze... a tu klapa. Wybacz, nie będę Cię wyręczał.
Cytuj:
Taka religia, takie zwyczaje. Nie moją sprawą jest oceniać czy ktoś zginął dobrze za swoją wiarę czy nie. I jedni i drudzy ginęli wierząc głęboko, że idą prosto do "raju" ... no to poszli ...

Czyli nie ma dla Ciebie różnicy pomiędzy tym, który jest głęboko przekonany o prawdziwości tego, w co wierzy do tego stopnia, że nawet groźba utraty życia nie jest w stanie wpłynąć na zmianę jego poglądów, a tym który chcąc być zbawionym sam odbiera sobie życie i zabija przy okazji niewinnych ludzi?


So sie 07, 2004 20:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Pod tym względem mocno się różnimy, a to dlatego, że całkiem inaczej patrzymy na życie. Nie spodziewam się, żebyśmy doszli do porozumienia.


Coś w tym jest ...

Cytuj:
Tu mnie zaskoczyłeś, bo sądziłem, że należysz do oczytanych ludzi. Nawet spodziewałem się, że odpowiesz: znam tę encyklikę bardzo dobrze... a tu klapa. Wybacz, nie będę Cię wyręczał.


Nie mogę czytać czegoś z czym nie zgadzam się w co drugim paragrafie ... to strasznie męczące ... i frustrujące


Cytuj:
Czyli nie ma dla Ciebie różnicy pomiędzy tym, który jest głęboko przekonany o prawdziwości tego, w co wierzy do tego stopnia, że nawet groźba utraty życia nie jest w stanie wpłynąć na zmianę jego poglądów, a tym który chcąc być zbawionym sam odbiera sobie życie i zabija przy okazji niewinnych ludzi?


Religia katolicka uważa za chwalebną, śmierć w obrobnie swej wiary i wierności swojemu wyznaniu, religia islamu uważa za chwalebną śmierć w aktywnej obronie swej wiary zabijając niewiernych ... dla mnie różnica jest tylko w ideologiach ... a obydwie moim zdaniem sa beznadziejne ...


So sie 07, 2004 20:59
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 26, 2004 13:41
Posty: 60
Post 
PugCondoin napisał(a):
Cytuj:
Tu mnie zaskoczyłeś, bo sądziłem, że należysz do oczytanych ludzi. Nawet spodziewałem się, że odpowiesz: znam tę encyklikę bardzo dobrze... a tu klapa. Wybacz, nie będę Cię wyręczał.

Nie mogę czytać czegoś z czym nie zgadzam się w co drugim paragrafie ...
[...]
PugCondoin napisał(a):
Religia katolicka uważa za chwalebną, śmierć w obrobnie swej wiary i wierności swojemu wyznaniu, religia islamu uważa za chwalebną śmierć w aktywnej obronie swej wiary zabijając niewiernych ... dla mnie różnica jest tylko w ideologiach ... a obydwie moim zdaniem sa beznadziejne ...
bla, bla, bla, bla, bla.....
[...]


So sie 07, 2004 21:34
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Nie mogę czytać czegoś z czym nie zgadzam się w co drugim paragrafie


Jakos nie potrafie zrozumiec tego zdania....

W jaki sposob mozna sie nie zgadzac z czyms czego sie w ogole nie zna???

To dzieciece zachowanie:
- Jedz ser
- Nie lubie sera
- Dlaczego nie lubisz?
- bo nie lubie
- a skosztowales kiedys?
- Nie, nigdy, bo nie lubie...

Paranoja!!!


So sie 07, 2004 21:40

Dołączył(a): So cze 26, 2004 13:41
Posty: 60
Post 
PugCondoin napisał(a):
Cytuj:
Tu mnie zaskoczyłeś, bo sądziłem, że należysz do oczytanych ludzi. Nawet spodziewałem się, że odpowiesz: znam tę encyklikę bardzo dobrze... a tu klapa. Wybacz, nie będę Cię wyręczał.

Nie mogę czytać czegoś z czym nie zgadzam się w co drugim paragrafie ...
jak myślisz, kogo to interesuje, że ty się z czymś nie zgadzasz?

PugCondoin napisał(a):
Religia katolicka uważa za chwalebną, śmierć w obrobnie swej wiary i wierności swojemu wyznaniu, religia islamu uważa za chwalebną śmierć w aktywnej obronie swej wiary zabijając niewiernych ... dla mnie różnica jest tylko w ideologiach ... a obydwie moim zdaniem sa beznadziejne ...
bla, bla, bla, bla, bla.....(...)


So sie 07, 2004 22:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Jakos nie potrafie zrozumiec tego zdania....
W jaki sposob mozna sie nie zgadzac z czyms czego sie w ogole nie zna?


Czy żyjąc w tym kraju można nie znać poglądów i słów Papieża? Ja nie zgadzam się z dużą częścią jego myśli i poglądów ... jadłem już ten ser i nie mam ochoty na więcej ...

Cytuj:
jak myślisz, kogo to interesuje, że ty się z czymś nie zgadzasz?


Zapewne Serafina, bo pytał czy to czytałem ...

(...)


So sie 07, 2004 23:42
Zobacz profil
Post 
PugCondoin napisał(a):

Czy żyjąc w tym kraju można nie znać poglądów i słów Papieża? Ja nie zgadzam się z dużą częścią jego myśli i poglądów ... jadłem już ten ser i nie mam ochoty na więcej ...


A możesz nam uściślić z którymi poglądami Papieża się nie zgadzasz ?


N sie 08, 2004 7:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Z jakimi poglądami się nie zgadzam ... cóż jestem liberałem, on prezentuje poglądy skrajnie konserwatywne, łatwiej mi chyba powiedzieć z czym się zgadzam ...

Podoba mi się jego podejście do gospodarki, przynajmniej wsparcie przedsiębiorczości i kapitalizmu oraz wyraźne odcięcie się od socjalizmu, co kościołowi katolickiemu na pewno nie zaszkodzi ...
Podoba mi się uznanie wreszcie ewolucji za proces posiadający rangę faktu ...

Od strony religii nie podobają mi się jego wizja człowieka i nie akceptuję ideologii chrześcijańskiej którą z oczywistych powodów głosi ... coś więcej ?


N sie 08, 2004 14:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL