Dlaczego Bóg nie jest wszechwiedzący
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Dlaczego Bóg nie jest wszechwiedzący
Bóg może i potrafi stworzyć coś z niczego, może i wie, jak zbudowany jest wszechświat, może jesteśmy tylko pyłem w porównaniu z jego wielkością. Jednak my-ludzie wiemy coś, czego Bóg zrozumieć nie potrafi, nie potrafi pojąć i nigdy mu się to nie uda. Rzeczy tak podstawowej dla nas i tak namacalnej, tak obecnej w naszym życiu... Mówię o strachu, zwłaszcza strachu przed śmiercią, przed unicestwieniem naszej świadomości, naszego ja.
Zaraz pewnie usłyszę, że przecież Jezus znał ten strach. Nie, Jezus nie wiedział co znaczy bać sie unicestwienia, bo wiedział że jest Bogiem. Wiedział doskonale gdzie trafi po śmierci, że zmartwychwstanie. Jego strachu w żaden sposób nie da się porównać ze strachem umierającego człowieka, który dysponuje w najlepszym razie głęboką wiarą, że to jeszcze nie koniec.
Wszechwiedza Boga nie sięga tam, gdzie zaczyna się człowiek. Człowiek słaby i ułomny, ale w tym wszystkim bardzo ludzki.
|
Pn paź 15, 2007 17:27 |
|
|
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
 Re: Dlaczego Bóg nie jest wszechwiedzący
Rita napisał(a): Zaraz pewnie usłyszę, że przecież Jezus znał ten strach. Nie, Jezus nie wiedział co znaczy bać sie unicestwienia, bo wiedział że jest Bogiem. Wiedział doskonale gdzie trafi po śmierci, że zmartwychwstanie. Jego strachu w żaden sposób nie da się porównać ze strachem umierającego człowieka, który dysponuje w najlepszym razie głęboką wiarą, że to jeszcze nie koniec. Wszechwiedza Boga nie sięga tam, gdzie zaczyna się człowiek. Człowiek słaby i ułomny, ale w tym wszystkim bardzo ludzki.[/quote]
Ogólnie Bóg zna wszystko co stworzył;).
A Jezus przejawiał strach choćby w trakcie modlitwy ukazanej w Piśmie Świętym, gdy prosił Boga o jakąś inną możliwość wybawienia ludzkości niż Jego śmierć.
No ale wiedział wszystko co i jak, faktycznie;).
Człowiek posiadający głęboką wiarę potrafi spokojnie umrzeć. Pamiętasz śmierć Jana Pawła II? Poza tym często jest tak, że człowiek jak już wie, że śmierć praktycznie naciska klamkę, to pogadza się z losem... niezależnie od tego, czy wierzy, czy nie..
Pozdrawiam;)
|
Pn paź 15, 2007 17:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie widziałam, jak umierał papież, bo nie było mnie przy tym.
Widziałam jak umiera człowiek wierzący i mogę tylko powiedzieć, że się mylisz.
Poza tym nawet jeżeli jest jakiś procent osób, które nie boją się umierać, to zostaje jeszcze cała reszta. Reszta, która się boi. Bóg nie wie, co to znaczy.
|
Pn paź 15, 2007 17:54 |
|
|
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): Nie widziałam, jak umierał papież, bo nie było mnie przy tym. Nie chciał, by lekarze podtrzymywali go przy życiu. Cytuj: Widziałam jak umiera człowiek wierzący i mogę tylko powiedzieć, że się mylisz. Był młody? W dodatku powiedziałem "głęboką". Tak formalnie, w tym kraju jest wieeeeeelu wierzących;). No ale nie przesądzam, może miał głęboką wiarę. Niemniej jednak o paru śmierciach słyszałem, trochę też analizowałem, i nierzadkie jest godzenie się ze śmiercią i spokojne mówienie o niej w stosunku do siebie, zwłaszcza u ludzi starszych... Cytuj: Bóg nie wie, co to znaczy.
Wie, bo to wszystko wytworzył.
Wie, bo Chrystus, mimo iż nie tylko wierzył, ale i wiedział, co się stanie z Nim po śmierci, też bał się tego, że straci fizyczny kontakt ze światem materialnym. Tak po ludzku.
|
Pn paź 15, 2007 18:04 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Aczkolwiek wiem, że nie obywa się bez łez umierającego, nie żeby coś;].
|
Pn paź 15, 2007 18:13 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Był młody? W dodatku powiedziałem "głęboką". Tak formalnie, w tym kraju jest wieeeeeelu wierzących;). No ale nie przesądzam, może miał głęboką wiarę. Niemniej jednak o paru śmierciach słyszałem, trochę też analizowałem, i nierzadkie jest godzenie się ze śmiercią i spokojne mówienie o niej w stosunku do siebie, zwłaszcza u ludzi starszych...
Nie chcę o tym pisać, bo to zbyt osobiste. U ludzi starszych jest bardzo różnie. Ale jak mówiłam, to nie ma znaczenia, bo ludzie boją się unicestwienia, a tego Bóg nie rozumie. Tak po prostu. Nie ma tu co zbyt dużo gdybać. Cytuj: Wie, bo to wszystko wytworzył. Wie, bo Chrystus, mimo iż nie tylko wierzył, ale i wiedział, co się stanie z Nim po śmierci, też bał się tego, że straci fizyczny kontakt ze światem materialnym. Tak po ludzku.
Bóg nie bał się unicestwienia. Nigdy. Sednem strachu jest sam strach. On nie może sobie tego wyobrazić, bo jest nieśmiertelny. Nie boi się czegoś, co go nie dotyka, bo mu to nie zagraża. Może najwyżej udawać, ale kogo miałby oszukiwać? Sam siebie?
|
Pn paź 15, 2007 18:15 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Cytuj: Wie, bo to wszystko wytworzył. Wie, bo Chrystus, mimo iż nie tylko wierzył, ale i wiedział, co się stanie z Nim po śmierci, też bał się tego, że straci fizyczny kontakt ze światem materialnym. Tak po ludzku. Bóg nie bał się unicestwienia. Nigdy. Sednem strachu jest sam strach. On nie może sobie tego wyobrazić, bo jest nieśmiertelny. Nie boi się czegoś, co go nie dotyka, bo mu to nie zagraża. Może najwyżej udawać, ale kogo miałby oszukiwać? Sam siebie?[/quote]
Duchowo my też jesteśmy nieśmiertelni!
I On też jako Chrystus bał się utraty ciała.
No ale luz;).
|
Pn paź 15, 2007 18:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, ale my boimy się jeszcze utraty świadomości, własnego ja. Niezależnie od tego, czy jest to strach uzasadniony (nieba nie ma) czy nie (niebo jest), to jednak jest to strach który dotyczy prawie każdego człowieka. Więc jest coś, czego Bóg nie jest w stanie pojąć.
|
Pn paź 15, 2007 18:27 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): Tak, ale my boimy się jeszcze utraty świadomości, własnego ja. Niezależnie od tego, czy jest to strach uzasadniony (nieba nie ma) czy nie (niebo jest), to jednak jest to strach który dotyczy prawie każdego człowieka. Więc jest coś, czego Bóg nie jest w stanie pojąć.
No a dusza ludzka jest nieśmiertelna... i nie sądzę, byśmy tracili świadomość... Jakoś niebo i piekło muszą oddziaływać;).
Nie będę Cię przekonywał, Bóg jest wszechwiedzący więc pojmuje absolutnie wszystko co stworzył, rozumie i zna rzeczy których my nie potrafimy pojąć, więc luz;].
A ten strach dotyczy.. no tak patrząc każdego człowieka. Ale, jak to ze strachem, można go pokonać.
|
Pn paź 15, 2007 18:38 |
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
A dlaczego uważasz, że nieśmiertelny i wszechmogący Bóg nie może pojąć strachu człowieka przed śmiercią? To, że On tego strachu nie odczuwa nie oznacza, że nie może pojąć co czuje człowiek ogarnięty takim strachem. Tak zaraz mi powiesz, że jeśli nie odczuwa strachu to nie może wiedzieć jak on "wygląda". Ale to nieprawda. Wszak Bóg jest wszechmogący i na pewno potrafi wyobrazić sobie coś czego nie odczuwa tak jakby sam to odczuwał. To nie jest proste rozumowanie, ale nikt nie mówił, że wszechmoc można łatwo zrozumieć. Bóg może wszystko! A wszystko to znaczy także to nie nie mieści się w naszym, ludzkim pojęciu rozumowania i myślenia.
I nie możesz napisać, ze Bóg jest czegoś tam nie może. On może WSZYSTKO. Nawet to co nam się wydaje nie pojęte.
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Pn paź 15, 2007 18:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To, że On tego strachu nie odczuwa nie oznacza, że nie może pojąć co czuje człowiek ogarnięty takim strachem.
Ok, w takim razie nie jest wszechmocny, bo nie może czuć strachu przed unicestwieniem.
|
Pn paź 15, 2007 19:10 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): Cytuj: To, że On tego strachu nie odczuwa nie oznacza, że nie może pojąć co czuje człowiek ogarnięty takim strachem. Ok, w takim razie nie jest wszechmocny, bo nie może czuć strachu przed unicestwieniem.
I tu pasuje rozwiązanie podobne jak w przypadku paradoksu omnipotencji;].
Może ponownie przyjść na Ziemię pod postacią człowieka, zupełnie wymazać boską tożsamość tego człowieka, i poprowadzić nim tak, by odczuł strach przed śmiercią...
Może też na chwilę stworzyć coś, co wywoła w Nim ten strach.
Co Ty na to?:P
|
Pn paź 15, 2007 19:13 |
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
Rita napisał(a): Cytuj: To, że On tego strachu nie odczuwa nie oznacza, że nie może pojąć co czuje człowiek ogarnięty takim strachem. Ok, w takim razie nie jest wszechmocny, bo nie może czuć strachu przed unicestwieniem.
Jest wszechmocny. Może czuć strach przed unicestwieniem, choć to unicestwienie Mu nie grozi. O to mniej więcej chodziło mi w tamtym poście.
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Pn paź 15, 2007 20:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie może czuć strachu przed unicestwieniem, bo to nie będzie realny strach. Strach wynika z niedoskonałości. Bóg przecież jest doskonały. Owszem, może sobie dla rozrywki odczuć strach, ale przyznacie, że to nie to samo. To taka Boża przejażdżka na rollercoasterze. Udawanie przed samym sobą, że się czegoś boi. Ale tak naprawdę nie ma powodów i może w każdym momencie z tego zrezygnować. Nawet Jezus mógł, ale chciał zbawić ludzi. To była jego decyzja, my nie podejmujemy decyzji, my nie mamy wyjścia awaryjnego. Naprawdę nie potraficie dostrzec tej różnicy?
Cytuj: Może ponownie przyjść na Ziemię pod postacią człowieka, zupełnie wymazać boską tożsamość tego człowieka, i poprowadzić nim tak, by odczuł strach przed śmiercią...
Taka rozrywka Boga, niezłe... Ciekawe jak jeszcze Bóg lubi się bawić 
|
Pn paź 15, 2007 20:33 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Tak patrzę na tematy jakie rozpoczynasz Rita...
Próbujesz przerzucić swoje fobie na Boga?
Masz do Niego wielki żal...to na pewno.
:/
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn paź 15, 2007 21:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|