http://pl.wikipedia.org/wiki/Spinoza

Mówiąc krutko koncepcja boga wedłóg Spinozy polega na tym. Ze bóg jest naturą. My jestesmy czescią natury a wiec jestesmy czescią boga.
Bóg Spinozy nie ma osobowosci bo natura nie ma osobowosci. A wiec bóg Spinozy jest bogiem nieosobowym. Takim bogiem bez świadomości rozumiecie?
Bóg Spinozy nie daje zycia po smerci bo natura tego nie daje.

A ja jako wyznawca Boga Spinozy. Powiem wam tak od siebie ze ja nie oczekuje zycia po smierci. Dla mnie zyciem po smierci bedzie to ze geny moich dzieci bedą zyły po mojej smierci i tyle mi wystarczy. Takie zycie po smerci przewidziała dla mnie natura czyli bóg spinozy. I ja to w pełni akceptuje i sie z tym zgadzam.
Umre ze spokojem ducha kiedy bede miał potomstwo i kiedy bede widział ze sobie radzą w zyciu. Bo to jest naturalny cel zycia.

Ciekawi mnie co katolicy myslą o bogu spinozy i o mnie czyli o wyznawcy Boga Spinozy?

Powiedziałbym, że w myśli Spinozy nie tyle Bóg jest naturą, co natura jest Bogiem - wszak był on panteistą. Jako chrześcijanin oczywiście odrzucam tę koncepcję, gdyż jest ona nie do pogodzenia z Bożym Objawieniem

Myślę, że szkoda czasu, aby o nim myśleć. Jakie to może mieć dla mnie znaczenie, czy taki byt istnieje czy też nie?

Coś mi się wydaje, że Boga w ujęciu Spinozy ścina brzytwa Ockhama.

Lol, a mnie sie odwrotnie wydaje - że ścina tego osobowego ;P
Chyba, że chodzi o istnienie/nieistnienie Boga w ogóle.

Myli się Pan. Zastanawiam się czy zna Pan dzieła Spinozy. Spinoza pisał o PANENTEIZMIE a nie panteizmie. Jego filozofia oparta jest na starej klasycznej greckiej filozofii Talesa, Parmenidesa czy Platona mówiących o Jednej Substancji.
Koncepcja panenteizmu także obecna jest w chrześcijaństwie, rozwijana przez takich wielkich mędrców starożytności jak Marsilio Ficino czy Tomasz z Akwinu.