Wszyscy pamiętamy tsunami, tysiące niewinnych ofiar, w tym małe dzieci.
Pamiętamy nasych pielgrzymów do miejsc świętych, częste awarie, wypadki, śmierć.

Wiara chrzścijańska i katolicka niezbyt dobrze tłumaczy tego typu zdarzenia.
Możemy usłyszeć zazwyczaj "Widocznie Bóg tak chciał", albo "Widocznie Bóg chciał mieć tych ludzi już u siebie", albo po prostu "Nie wiadomo, dlaczego Bóg tak postąpił".

Mitologia grecka, lepiej tłumaczy tego typu sytuacje. Tutaj Bogowie nie są wszechwiedzący, gdy Zeus zdradza Herę, ona o tym nie wie.
Bogowie greccy pomagają swoim faworytom, a szkodzą innym. Rywalizują ze sobą posługując się ludźmi.
Może tego typu zachowanie Boga i Szatana dawało by jakieś wytłumaczenie.
Przecież jak pamiętamy, tak właśnie poniewierali biednym Hiobem. Historia czysto rodem z mitologii.
Może to rywalizacja Boga i szatana ?
Pielgrzymi jadą do miejsca św. Bóg odwrócił swoją uwagę gdzie indziej, a tymczasem szatan kombinuje przy hamulcach ?

Czy nie jest to rozsądne wytłumaczenie, takich kataklizmów, i nieszczęść ?
Oczywiście patrzę pod kątem chrześcijaństwa, bo dla ateisty to naturalny proces, na na który nie miała wpływu żadna siła wyższa

Jak ateista może sugerować, że jest to jakieś rozsądne tłumaczenie? ... trochę nierozsądna postawa.

No jasne że mitologia wszystko lepiej tłumaczy Zawsze mówiłem, że Ziemię podtrzymuje tytan Atlas a wszelkie nieszczęścia są przez jakąś durną puszkę nierozsądnej Pandory

A serio? Nie przeczę, że świat chrześcijański ma skąpe wytłumaczenie wszelkich nieszczęść ale wiąże się to z tym, że bardzo często traktujemy Boga jako osobę, której po prostu trzeba zaufać. W każdym razie ja Mu ufam, a ów wypadek tłumaczę tak: to Bóg daje i zabiera życie, więc ów wypadek (wiem, że to w tym momencie mocno zabrzmi) był zgodny z Jego wolą - tam wysłał śmierć po parę osób a inne chciał przez niego sprawdzić.

Biedny Hiob także był sprawdzany choć jego wiara była ogromna już przed wszystkimi nieszczęściami. Znajdźcie mi ojca, który pozwala dzieciom się bawić do woli przez całą noc, a następnego dnia sam przeprasza Boga za ewentualne winy dzieci. Nie znajdziecie.

Aztec Chrześcijanie kataklizmy tłumaczą " Dopustem Bożym" Że jest to dopust Boży , tylko nie wiadomo z jakiego powodu i dlaczego tak ślepy i przypadkowy . A ja tłumaczę , że każdy kataklizm , który ślepo i bez powodu zabija setki niewinnych dzieci , ludzi i zwierząt to dowód na to , że Boga nie ma .

Po wyrzuceniu z raju, ludzie wiedzieli jedno - beda umierac. Czy to az taka wielka roznica, jak i kiedy?

Tak. Normalni ludzie troszczą się o zachowanie przy życiu siebie i swoich bliźskich mimo tego,że wiedzą,że zawsze udaje się to tylko do czasu.

Jak się człowiek pcha w góry, to musi mieć świadomość, że może spaść. Jak jedzie krętą górską drogą, to musi mieć świadomość, że może mieć wypadek. Jak pływa to musi mieć świadomość, że może utonąć. Jak się człowiek pcha w jakieś sytuacje, to musi mieć świadomość, jak to się może skończyć, również źle. I czasem jest to błąd człowieka, a czasem zwykła kolejność rzeczy wynikająca z praw natury. Próba zepchnięcia odpowiedzialności czy też przyczynowości takich nieszczęśliwych zdarzeń na Boga jest pomyłką

Sęk w tym,że coś takiego jak traci sens wtedy,gdy wierzy sie,że została w całości zaplanowana przez kogoś mogącego ją dowolnie kształtować. Trąd,ospa i AIDS robią się jakieś takie ... kłopotliwe.

Ale co to znaczy "została zaplanowana"? Czy to, że Bóg sobie upatrzył jakąś tam grupkę i pomyślał "wartało by ich zmieść tornadem"? No chyba jednak nie

A trąd? AIDS? Ospa - która wg najnowszych ustaleń podczas epidemii w XVI w pozostawiła przy życiu mniw. ledwie co dziesiątego mieszkańca Nowego Świata?

Cóż, wiedza była mniejsza i warunki fatalne, to choroby zbierały swoje żniwo. Dzisiaj możemy się dużo skuteczniej bronić, a i tak na AIDS ogromna ilość osób zachorowuje na własne życzenie. Mówienie, że Bóg zsyła choroby, czy to jako karę, czy z jakiegokolwiek innego powodu, mogło mieć miejsce w średniowieczu. Dzisiaj zakrawa na kpinę, przy obecnym stanie wiedzy

W mitologii bogowie władają siłami natury , jeżeli siły natury zabiajają to nazywamy to gniewem bogów . W chrześcijaństwie też Bóg włada siłami natury , czy nie ma żadnej różnicy między mitycznymi bogami a Bogiem prawdziwym ? Zarówno w Grecji jak i w Europie , czy gdziekolwiek indziej siły natury zabijają tak samo . Jaki możemy wyciagnąć wniosek ? Wniosek numer jeden to taki , że nie ma róznicy między bogami mitycznymi a Bogiem prawdziwym , wniosek numer dwa to taki , że siłami natury nie żądzi Bóg ani bogowie . Jeżeli kataklizmy zabijają tak samo zwierzęta i ludzi różnych wyznań to nie ma sensu przypisywać im działania kierowanego logiką . Śmierć niewinnych dzieci nie ma żadnego logicznego uzasadnienia . To prawda że ludzie zamieszkują całą ziemię , mieszkają daleko w górach u podnurzy wulkanów , tym mozna przypisywać lekkomyslność , ale czemu byli winni ludzie zamieszkujący okolice sanktuarium Jasnogórskiego , gdzie niedawno szalało tornado ? Jaką oni ponieśli winę ," że Bóg ich tak mocno doświadczył ? "

A z tym Atlasem to metafora jak historia o Adamie i Ewie. I wszystko gra, katoliccy innowiercy.

Wszystko co Bóg czyni i do czego dopuszcza jest dla dobra ludzi. Ofiary kataklizmów idą prostu do nieba (oczywiście bez tych paskudnych zwierząt) Skąd to wiem? Bo to logiczne i empiryczne.