Mnie się wydaje, że anioły są to stworzenia jak kamienie. Oni są jak głazy.
Nie umiem wam tego wytłumaczyć. Tak mi się wydaje.
Może kiedyś pojmę więcej?
Uważam, że lepiej już chyba oderwać się czasem od ziemi niż dołować się tym wszystkim co mamy wokół.
Czy macie jakieś książki o aniołach? Na pewno ludzie dużo widzieli itp. Chciałabym sobie poczytać.

Dziś uważam, że anioły są jak głazy i bardzo są silnymi i mądrymi istotami.
I to mi starczy w sumie, ale kto wie. Jest ich dużo, bardzo dużo, miliony?
Nie wiem. Chyba miliardy jak każdy ma Anioła Stróża. A przecież co trochę rodzi się nowy człowiek. No właśnie...

Ja osobiście im zazdroszczę. Nie muszą się tak męczyć jak my.
Wolałabym być aniołem niż człowiekiem, a wy?

No ale cóz. Tak jest jak jest i trzeba się z tym pogodzić.

A od kiedy to głazy są mądre ?

Anioły, to wg. mnie jeden z absurdów katolickiej wiary. Po co one bogu? Bóg jest na tyle słaby, że sam nie może opiekować się każdym i musi wspomagać się nimi? Ja nigdy nie usłyszałem jeszcze logicznego wyjaśnienia. A jedyne jakie mi przychodziło do głowy: to takie, że anioły są częścią składową boga.

A ja wierzę w anioły. To DORADCY ludzi. Bóg stworzył je z miłości bo chciał.
Przeczytałam, ze mają WOLĘ, ale czy wolną wolę? Chyba mają wolę po prostu. Jak będziesz chciał dorady to lepiej uwierz w anioła i go posłuchaj niż słuchaj innych ludzi. (To piszę z własnego doświadczenia). Dużo znalazłam o tym, że ludzie je czczą. Ale gdzieś pisało, że nie należy ich czcić. A one same nie powinny zadawać się z ludźmi. Poczytaj sobie więcej. Podobno potop został zesłany przez to, że byli jacyś giganci na ziemi i byli to potomkowie upadłych aniołów i ludzi. Straszne historie.

Tyle Ci napiszę. I takie pytanie - jesteś może alkoholikiem?
Jeśli tak to idź się przebadać na głowę. Naprawdę. A jeśli nie to też.
A może z radością upadasz? Nie wiem. Ja się przewróciłam w życiu wiele razy, ale nigdy z radością. O ile pamiętam.

Przeczytałam jeszcze, że Bóg ma dwa oblicza - jasne i ciemne. Takie tam rzeczy. Że oblicze świetliste jest porażające, a upadek aniołów wziął się z tego ciemnego oblicza. Możesz sobie poczytać jeśli cię to interesuje. Ciekawe rzeczy.

A ja nie wierzę w anioły - anioły to persko-żydowski wymysł, który przejęli chrześcijanie razem z ich mitami i zaistniał gdyż Bóg był postrzegany jako wielki, możny i potężny władca, więc ludzie wymyślili mu super-dwór - świtę super-sługusów, anioły. Nawet wymyślili, że jeden ze sługusów zbuntował się przeciwko wcielonej mądrości i miłości i założył partyzantkę opozycyjną, a nawet (w apokryficznej księdze Henocha), że sporo z nich zbuntowało się hurtem przeciw woli Boga bo chcieli pociupciać ludzkie kobiety - to są akcje rodem z opery mydlanej.

Śmiać mi się chce czytając listy filippiarza. Chodziłeś do takiej "świętej" szkoły, a czytasz zamiast Biblii same apokryfy. Może jesteś opętany?
Idź do egzorcysty- moja rada. Ja przynajmniej nie mam takich problemów bo żadna ze szkół do których uczęszczałam czy pracowałam nie może być posądzona o zbytnią świętość.

Moim zdaniem powinieneś poczytać sobie księgę Tobiasza. Ja kiedyś tę księgę czytywałam, ale później zapomniałam. Tam jest dopiero anioł.
Anioł, który opiekuje się podróżnym, który uzdrawia, pomaga, mówi co robić, ale jest... człowiekiem. A pod koniec księgi napisano "Jadłem wprawdzie, ale to było twoje widzenie". Ciekawe, prawda?

Tyle Ci napiszę - anioł może być człowiekiem też. Jeśli Bóg mu każe musi iść i już. Musi być posłuszny. Tak widocznie musi być.

Czemu czytasz apokryfy?

A mi się jakoś juz nawet nie chce śmiać czytając Twoje,natomiast filippiarza czytam z przyjemnoscią. Masz osobliwą skłonność do wysyłania każdego piszącego coś czego nie rozumiesz a to do psychiatry a to do egzorcysty.

A apokryfy-uważasz,ze są mniej wartosciowe od innych podobnych im ksiag tylko dlatego,że żadna ważniejsza grupa wyznaniowa nie włączyła ich do swojej biblioteczki?

Moim zdaniem w buncie aniołów nie poszło o "ludzkie kobiety". Bunt był o inne rzeczy. Kobiety raczej były na innym miejscu. Ale musiałabym więcej poczytać, żeby to pojąć. Na razie nie rozumiem wielu rzeczy z aniołów. Np. archanioł Michał - archanioł to archanioł, a tu pisze - serafin. Może po zwycięskiej bitwie z Szatanem dostał awans na serafina?
Może to głupie co piszę się komuś wydaje, ale jakaś logika w tym jest. W końcu jakaś zasługa jest. Poza tym na codzień nie interesuję się takimi tematami. Nie mam nawet na to czasu po prostu.
Ale to ciekawe moim zdaniem. Hahaha .

No i dobrze robię. Wolałbyś zostać wysłany do diabła? Jak chcesz to mogę ci powiedzieć " a idź do diabła!" i co wtedy zrobisz?
Masz 3 wyjścia : egzorcysta, psychiatra, diabeł.
A jak wybierasz diabła to... jesteś ty mądry? Moim zdaniem nie.

[/quote]

Czy to jakaś Twoja prywatna św. Trójca?

[quote]Czy to jakaś Twoja prywatna św. Trójca?[/code]

Nie to jest to co napisałam : 3 możliwości dla ciebie.
Którą wybierasz?


[/code]

Bogu nie starcza siły, by on nam towarzyszył?
Lubię takie "argumenty bezprzyczynowe":


Wg. mnie oddawanie czci czemukolwiek to po prostu absurd. To świadczy o tym, iż nie jest to wszechmocna jednostka, bądź jest pyszna.

Zwykła mitologia.

No jasne.

Nie zwykłem badać się, gdy dobrze się czuję. Poza tym nie przepadam za wizytami u lekarzy.

Jeśli upadek mi coś da, w czymś pomoże, to na pewno będę z tego powodu szczęśliwy. Byle bym się z niego podniósł.

Nic. Nie boję się słów, ponieważ w przeciwieństwie chyba do Ciebie nie jestem żadnym fobem.
Ty też masz 3 wyjścia:
Proponuję Ci przyjść do mnie, bo ja wypędzę z Ciebie krasnoludzkiego demona.
Iść do psychiatry.
Iść do krasnoludzkiego mordownika.
Jeśli wybierasz krasnoludzkiego mordownika, to czy ty jesteś mądra?

Strasznie marna. Wg. Ciebie bóg chyba nie jest wszechmocny.

Tak. Wiecznie kochający bóg o jasnym obliczu uzdrawia ludzi i chroni ich, a nadal wiecznie kochający i miłosierny bóg dopuszcza się masowych mordów.

Odnośnie:

A może ty jesteś?

Czy to anioł podpowiedział Ci,że Waszjudasz będzie z jakiegoś powodu zainteresowany 'wyborem' ze zbioru,któy sobie ubzdurałaś?
Cóż,ograniczenie tegoż zbioru zapewne coś reprezentuje.
Ja osobiście jestem nastawiony sceptycznie do kompetencji diabła,egzorcystów i większości psychiatrów, więc cała trójka wisi mi równo.

Wiesz co - ty jesteś naprawdę stuknięty jak dla mnie. Nigdy nie byłam szczęśliwa z powodu swojego upadku. Wolałabym, żeby upadek się nie zdarzył i już. To chyba jest anomalią być szczęśliwym z powodu upadku.
Nawet po podniesieniu się. Dla mnie mój upadek jest stratą czasu po prostu. Nie umiem Ci tego wytłumaczyć. Ktoś zabiera mi czas, mogłabym zrobić coś dobrego, mogłabym tyle rzeczy, a upadłam i teraz muszę się pozbierać.
Nigdy nie będę szczęśliwa z powodu własnego upadku.




Twoje apokryfy to jakieś tam brednie w większości o niczym. W Biblii jest cały szereg ksiąg, które stanowią pochwałę mądrości. A czym jest mądrość? W jednej księdze napisano, ze przenika wszystko i jest wszędzie... jest ileś tam przymiotów mądrości bożej.
A co jest w twoich apokryfach lepszego niż to co jest w Bibli?
jakieś bzdety i tyle.