Czy Boga chrzescijanskiego mozna nazwac dobrym?
| Autor |
Wiadomość |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
 Czy Boga chrzescijanskiego mozna nazwac dobrym?
Dla uproszczenia rozumowania na czas dyskusji zalozmy, ze faktycznie Bog chrzescijanski istnieje. Nie chce aby temat zamienil sie w wojne dowodow. Rozwazamy tutaj nad jednym specyficznym aspektem Boga: jego dobrocia.
Powszechnie slyszy sie, ze jedna z cech Boga jest jego milosc, milosierdzie, dobro etc. Sa to cechy ktore rzekomo sa wyrazone w Jego osobie w sposob perfekcyjny. Aby nieco ulatwic dyskusje przytaczam dwie definicje z SJP:
dobro
1. «to, co oceniane jest jako pożyteczne, wartościowe, zgodne z nakazami etyki»: To nas interesuje.
2. «czyjaś dobroć»: To tez, dorzucam definicje dobroci nizej.
3. «pomyślność, pożytek»: To nie bardzo gdyz nie dotyczy to cechy istoty a jedynie odnosi sie do sukcesu materialnego.
dobroć
1. «kierowanie się w postępowaniu życzliwością i chęcią niesienia pomocy»: Bingo!
W jaki sposob oceniamy dobro na codzien? Oceniamy je przez pryzmat czynow i akcji danego czlowieka. Nie zastanawiamy sie nad jego zapewnieniami o wlasnej dobroci, nie zastanawiamy sie nad tym co twierdzi. Patrzymy czy faktycznie robi wszystko co w jego mocy aby powiekszac ilosc szczescia i umniejszac cierpienie.
Dlaczego nazywamy Matke Terese dobra? Dlatego, ze sama sie nazwala taka? Nie - dlatego, ze spedzila cale zycie na pomocy innym. Dlaczego ludzie nazywali Ksiezna Diane krolowa ludzkich serc? Dlatego, ze wyslala pare listow do fanow i nazwala sie dobra? Nie - ja naprawde interesowal i obchodzil los ludzi ktorych los pokaral nieszczesnym zywotem. Czy ktokolwiek moze wskazac osobe podziwiana za jej dobroc - w calej historii ludzkosci - ktorej jedyna oznaka dobroci byly jej wlasne zapewnienia i ew. bezwysilkowa pomoc?
Dlaczego ktokolwiek nazywa Boga dobrym? Przeciez on nic nie robi. Nawet jesli zalozymy istnienie potwierdzonych cudow to i tak jest to rownowartosc multimiliardera rzucajacego 5zl na cele charytatywne.
Czy ktos moze mi wytlumaczyc jakim cudem mozna istote ktora jest absolutnie nieaktywna w stosunku do swoich mozliwosci nazwac dobra?
|
| N paź 07, 2007 16:29 |
|
|
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: Czy Boga chrzescijanskiego mozna nazwac dobrym?
tommy napisał(a): Czy ktos moze mi wytlumaczyc jakim cudem mozna istote ktora jest absolutnie nieaktywna w stosunku do swoich mozliwosci nazwac dobra?
Ponieważ nie ograniczają Go założenia jakie przyjąłeś w Swoim wywodzie.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| N paź 07, 2007 16:39 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Filippiarz pozamiatał. Tommy, kilka uwag metodologicznych:
-Zasadniczo całe Twoje założenie nie jest warte funta kłaków, bo nie spełnia wymagań metodologicznych. O Bogu mówimy wyłącznie przez analogię, odnoszenie do Niego wprost "naszych" pojęć jest błędne
-W Twoim założeniu zawarte jest fałszywe zdanie, mianowicie "On nic nie robi". Po pierwsze, na jakiej podstawie wysnułeś takie założenie? Po drugie, Bóg zadziałał niesamowicie mocno w wydarzeniu Jezusa Chrystusa
|
| N paź 07, 2007 16:54 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Otóż to tommy. Filippiarz ma rację. Bóg jest dobry, ale obojętnie co by robił, a w przypadku Boga (przynajmniej tego ST-owego) mamy do czynienia z dość dużą aktywnością (potop, plagi i inne tym podobne objawy boskiej dobroci) to będziemy nazywać Go dobrym. Bo to jest dobroć boska, dobroć, której my nie rozumiemy, bo dla Boga zabicie człowieka może być czynem dobrym. Bóg nie podlega naszej ludzkiej moralności. I dobroci Boga nigdy nie zrozumiemy. Ale sens nazywania Boga dobrym w takim wypadku jest wątpliwy. Tak samo Bóg może być "pąplowy". Jest doskonale "pąplowy", jednak my nie zrozumiemy nigdy majestatu jego "pąplowatości". W zasadzie bez różnicy jak nazwiemy cechę Boga, skoro jej nie możemy zrozumieć.
A co do braku aktywności, to Bóg się poświęcił jako Jezus i to Ci musi wystarczyć  Tylko ja na prawdę nie wiem, w jaki sposób męczeńska śmierć kogokolwiek może mi w czymkolwiek pomóc. Ale pewnie ma to coś wspólnego z boską dobrocią, tudzież pąplowatością.
|
| N paź 07, 2007 17:04 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
To ja może po prstu podam odpowiedź na zadane pytanie
Zakładając ograniczenie Boga do poglądów Tommy'ego na Boga i zawężając terminologię i znaczenie słów do przyjętych w założeniach Tommy'ego, Bóg opisywany prze Tommy'ego nie może być dobry w rozumieniu dobra przyjętego przez Tommy'ego.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| N paź 07, 2007 17:20 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A tym samym przez ludzi. c.n.d.
|
| N paź 07, 2007 17:24 |
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
 Re: Czy Boga chrzescijanskiego mozna nazwac dobrym?
filippiarz napisał(a): Ponieważ nie ograniczają Go założenia jakie przyjąłeś w Swoim wywodzie. Kamyk napisał(a): Filippiarz pozamiatał. Tommy, kilka uwag metodologicznych: -Zasadniczo całe Twoje założenie nie jest warte funta kłaków, bo nie spełnia wymagań metodologicznych. O Bogu mówimy wyłącznie przez analogię, odnoszenie do Niego wprost "naszych" pojęć jest błędne Czyli rozumiem przyjmujecie postawe "Bog jest dobry bo Bog jest dobry."? Chyba nie musze mowic, ze to nie jest odpowiedz tylko to jest wymowka? To moze inaczej: dlaczego aby nazwac sie dobrym kazdy warty funta klakow teolog chrzescijanski powie, ze trzeba aktywnie dzialac na rzecz dobra a nie jedynie unikac zla? Skoro wszechwiedzacy i wszechmocny Bog nie kiwnal palcem w tym kierunku od minimum 2 tys. lat jakim cudem wymaga sie takich dzialan od czlowieka? Kamyk napisał(a): -W Twoim założeniu zawarte jest fałszywe zdanie, mianowicie "On nic nie robi". Po pierwsze, na jakiej podstawie wysnułeś takie założenie? Po drugie, Bóg zadziałał niesamowicie mocno w wydarzeniu Jezusa Chrystusa
Jak to sie mowi - jaskolka wiosny nie czyni? Ponadto wczesniej zeslal odpowiednia ilosc plag, wybil dziesiatki tysiecy etc. Mysle, ze zdzialanie czegos bezinteresownie dobrego to jedynie wyrownanie wczesniejszych rachunkow a nie aktywne dzialanie na rzecz dobra.
|
| N paź 07, 2007 17:28 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Kolejny błąd, jaki popełniasz, to dosłowne odczytywanie tekstu Pisma Świętego
Cytuj: Skoro wszechwiedzacy i wszechmocny Bog nie kiwnal palcem w tym kierunku od minimum 2 tys. lat
Ponawiam pytanie - na jakiej podstawie jesteś pewny, że Bóg nie uczynił nic dobrego przez ostatnie 2000 lat?
|
| N paź 07, 2007 18:07 |
|
 |
|
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Czy Boga chrzescijanskiego mozna nazwac dobrym?
tommy napisał(a): Czy ktos moze mi wytlumaczyc jakim cudem mozna istote ktora jest absolutnie nieaktywna w stosunku do swoich mozliwosci nazwac dobra?
Powiedz Tommy czy w zwiazku z powyższym ty uważasz się za osobę dobrą?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
| N paź 07, 2007 18:13 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
tommy napisał(a): filippiarz napisał(a): Ponieważ nie ograniczają Go założenia jakie przyjąłeś w Swoim wywodzie. Czyli rozumiem przyjmujecie postawe "Bog jest dobry bo Bog jest dobry."? Nie podałem żadnych założeń, ani nie opisywałem żadnej swojej postawy  tommy napisał(a): To moze inaczej: dlaczego aby nazwac sie dobrym kazdy warty funta klakow teolog chrzescijanski powie, ze trzeba aktywnie dzialac na rzecz dobra a nie jedynie unikac zla? Skoro wszechwiedzacy i wszechmocny Bog nie kiwnal palcem w tym kierunku od minimum 2 tys. lat jakim cudem wymaga sie takich dzialan od czlowieka? Raczej nie masz wglądu w poczynania Boga, więc wnioskuję, że to kolejna opinia powstała z jakiś założeń... A jak już podasz założenia, które doprowadziły Cię do takich wniosków, to powiem Ci znowu, że to są wyłącznie Twoje założenia i ograniczają wyłącznie Twoje wnoskowanie  Kamyk napisał(a): Kolejny błąd, jaki popełniasz, to dosłowne odczytywanie tekstu Pisma Świętego
To nie jest błąd, nie w Jego systemie logicznym, to jest błąd w Twoim systemie, którego On nie podziela, mając własny.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| N paź 07, 2007 18:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ponawiam pytanie - na jakiej podstawie jesteś pewny, że Bóg nie uczynił nic dobrego przez ostatnie 2000 lat?
A chociażby na takiej, że w celu zachowania wolnej woli człowieka, praktycznie nic zrobić nie może! Nie może przecież zapobiec złu z winy człowieka, bo człowiek ma wolną wolę.
A jeżeli chodzi o kataklizmy itp, to też przecież nic nie robi. No chyba że przyjąć, że cały czas zapobiega trzęsieniom ziemi, powodziom itp, ale w takim razie czemu tak wybiórczo? Raczej nie zapobiega takim rzeczom. Ba! Nawet pielgrzymi nie mogą czuć się bezpieczni.
Kamyku, jeżeli mówisz, że teza tommyego jest zła, to daj jakiś kontrargument. Co takiego zrobił Bóg po tym jak poświęcił Jezusa (co moim zdaniem jest co najmniej dziwnym aktem miłosierdzie, ale żeby nie robić OT to założę sobie własny temat)?
|
| N paź 07, 2007 18:39 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Wykazałem jedynie błędy w założeniach tommego. To mnie wcale nie obliguje do dawania alternatywnej wersji, tym bardziej, że, niestety, nie mam czasu wdawać się w długą dyskusję
|
| N paź 07, 2007 18:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A ja Ci pokazałam, że nie masz racji. Bóg nie może nic dobrego zrobić, bo ma związane ręce. Sam się tak ugotował, nie mam pretensji
A masz chociaż czas, żeby powiedzieć co dobrego Bóg mógłby zrobić dla ludzkości dobrego? Nie pytam już co zrobił, a co mógłby zrobić. Moim zdaniem zgodnie z nauczaniem KrK zupełnie i absolutnie nic.
|
| N paź 07, 2007 18:59 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
A to muszę się odnieść do Twojej wypowiedzi
Twoje założenie, że Bóg nic dobrego zrobić nie może, bo by naruszył wolną wolę człowieka, jest dosyć absurdalne. Naprawdę uważasz, że Bóg może działać tylko w sposób nadprzyrodzony? A może On np. tworzy sprzyjające okoliczności, które mają człowiekowi coś ułatwić, ale nie determinują go? Co powiesz na taką możliwość?
|
| N paź 07, 2007 19:06 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Ponawiam pytanie - na jakiej podstawie jesteś pewny, że Bóg nie uczynił nic dobrego przez ostatnie 2000 lat?
Nawet jeśli uczynił to tak mało i wybiórczo, że nikt o tym nie wie.
Musze przyznać, że sporo myślałem nad tym problemem i dochodze do wniosku, że nie tylko istnienie Boga jest kwestią wiary ale też jego dobroć.
Co prawda nie możemy zbadać Boga niezależnie od tego czy istnieje czy też nie ale obserwując świat który podobno stworzył możemy stwierdzić, że choć podobno stworzył nas "na swoje podobieństwo" nie jest do nas zbyt podobny ma inną moralność, inne są jego uczucia np. miłość którą nas podobno darzy na pewno nie jest ojcowska jest zupełnie inna niż ta którą znamy to miłość racjonalna i z naszego punktu widzenia zimna czy wręcz... obojętna
Z jednej strony wydaje się, że Bóg przedkłada wolność ponad nasze szczęście(co jest raczej przeciwieństwem ludzkiej miłości szczególnie miłości rodzica ) wolna wola jest w chrześcijaństwie bardzo ważna ale z drugiej niema nic przeciwko byśmy wzajemnie ograniczali sobie wolność a nawet by niektórzy ludzie już rodzili się z mocno ograniczoną wolnością lub tracili ją w wyniku chorób czy wypadków więc jest w tym pewna sprzeczność...
|
| N paź 07, 2007 19:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|