Skąd tyle zła na świecie?
Autor |
Wiadomość |
marta.k
Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 19:04 Posty: 2
|
 Skąd tyle zła na świecie?
Postanowiłam napisać, ponieważ mam mieszane uczucia odnośnie zła na świecie. Skąd wzięło się na świecie tyle zła, skoro świat został stworzony jako dobry? Zdaję sobie sprawę, że zło pojawiło się wraz z grzechem Adama i Ewy. Jednakże już wtedy decyzja Ewy podjęta była pod wpływem węża, który ją namawiał do złego. W pewnym stopniu już sam wąż, był złem. Bóg dał ludziom wolną wolę i rozum, jednakże ludzie nadużywają tej wolności.. Opatrzność Boża jest wielką tajemnicą i nie zawsze możemy objąć ją rozumem.. Wiem,że w takiej sytuacji pozostaje tylko wiara, jednakże nadal jest to dla mnie kwestia abstrakcyjna. Skąd tyle zła i cierpienia w dzisiejszych czasach? Np. Dlaczego tyle małych, niewinnych dzieci od samego początku musi cierpieć i chorować? Dlaczego nadal w tylu krajach na świecie bezkarnie zabija się ludzi? Bóg dał nam wolną wolę, ale dlaczego patrzy i chociaż w minimalnym stopniu nie spróbuje zmienić świata..? W dawnych czasach zainteresowanie Boga stworzonym światem było widoczne (czytamy o tym zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie), a dzisiaj..?
|
Pt wrz 28, 2007 21:39 |
|
|
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Zapytam o to samo (w gruncie rzeczy) w inny sposób:
Dlaczego Bóg, pierwotnie stanowiący całe istnienie, postanowił stworzyć coś, co nie było Nim, dopuszczając w ten sposób brak Siebie (zło) w pewnych elementach istnienia?
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Pt wrz 28, 2007 22:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dobra, jako ateistka mogę coś namieszać, ale wygląda to mniej więcej tak:
To, że ludzie się zabijają i krzywdzą to jest skutek naszej wolnej woli, której Szatan ani nie ogranicza, ani nie powiększa, a jedynie rozszerza nasze horyzonty.
To, że wulkan wybucha i zabija ludzi to nie jest, ani złe, ani dobre. Ot, prawo natury i nikogo za nie winić nie należy, podobnie choroby itp. Sama natura.
Dlatego dziwić się nie należy, ale warto zastanowić się co zrobić, żeby ten świat trochę polepszyć
Cytuj: Bóg dał nam wolną wolę, ale dlaczego patrzy i chociaż w minimalnym stopniu nie spróbuje zmienić świata..?
Dobre pytanie, dlaczego Bóg nie uzdrawia chorych, nie likwiduje trzęsień ziemi, nie posprząta mi łazienki. O ile łatwiej by mi się żyło. No cóż, Bóg nie po to ustanawiał prawa natury, by je na każdym kroku łamać. To świat w którym żyjemy. Czasem piękny, czasem okrutny. Ale to jedyny świat jaki mamy do dyspozycji za życia, a pewnie i jedyny w ogóle.
|
Pt wrz 28, 2007 22:13 |
|
|
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
 Re: Skąd tyle zła na świecie?
marta.k napisał(a): Bóg dał nam wolną wolę, ale dlaczego patrzy i chociaż w minimalnym stopniu nie spróbuje zmienić świata..? W dawnych czasach zainteresowanie Boga stworzonym światem było widoczne (czytamy o tym zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie), a dzisiaj..?
Bog nie patrzy obojetnie na to, co sie dzieje. I nieprawda jest rowniez to, ze "zainteresowanie" Boga stworzonym swiatem jest mniej widoczne.
Bog zmienil, a raczej stworzyl na nowo swiat w momencie Wcielenia i misterium paschalnego. Tak mocno wszedl w nasze zycie, ze sam stal sie czlowiekiem i nedze ludzka zna nie tylko z "obserwacji." W Hbr 4, 15 czytamy: "Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu."
Ingerencja, o ktorej mowisz, sprowadzalaby nas do rangi bezwolnych marionetek w rekach Boga, ktory zazartowal sobie ze swego stworzenia mowiac "czyncie sobie ziemie poddana". Bog szanujac wolnosc czlowieka uzdalnil go jednak do pokonywania zla. Dal nam te moc poprzez swego Syna, ktory pokonal grzech i smierc. I to jest, przynajmniej powinna byc nasza sila.
A dlaczego w swiecie jest wciaz tyle cierpienia? Nie wiem, na pewno nie jest to wola Boza, chociaz tak czesto slyszymy takie stwierdzenie. Dlaczego jest tyle zla? Bo nie korzystamy z tej prawdziwej wolnosci, ktora Bog nas obdarza.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
So wrz 29, 2007 2:36 |
|
 |
Orion
Dołączył(a): N cze 25, 2006 11:10 Posty: 129
|
Ile ty masz lat, ze pytasz o takie rzeczy?
Adam i Ewa to tylko opis nie dosłowny, nie traktoj go tak na serio jak jest napisane.Jedni ludzie wybieraja ciemna strone mocy a inni jasna.
Jesli chodzi o dzieci o ktorych mowisz to przytocze tu nie akceprowane reinkarnacje(jest mase dowodow) czego jeszcze nam potrzebaaby uwierzyc, ze ona jest.
Cytuj: W dawnych czasach zainteresowanie Boga stworzonym światem było widoczne (czytamy o tym zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie), a dzisiaj..?
Bogów, poczytaj dokładnie 
|
So wrz 29, 2007 9:42 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jesli chodzi o dzieci o ktorych mowisz to przytocze tu nie akceprowane reinkarnacje(jest mase dowodow) czego jeszcze nam potrzebaaby uwierzyc, ze ona jest.
Daj mi chociaż jeden!
|
So wrz 29, 2007 10:29 |
|
 |
Orion
Dołączył(a): N cze 25, 2006 11:10 Posty: 129
|
Sa dzieci, ktore pamietaja swoje poprzednie wcielenia(mamy przypadki w Polsce) wystarczy poczytac wypowiedzi ludzi ze strony Nautilusa.Jak to wytłomaczyc?Trzeba byc z tym na bierzaco.
Jest to ogromny temat i na jednym przykładzie to nawet ja bym w to kiedys nie uwierzył.
Jest to jeszcze badane ale jak mamy nie wierzyc skoro mamy wszystko jak na tacy.
Fakt niektorym ludziom za nic wytłumaczysz ten fenomen.
Takim nie warto nawet tłumaczyc bo szkoda czasu i sił.
Nie chicałabys wedrowki dusz?
|
So wrz 29, 2007 11:51 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Orion napisał(a): Nie chicałabys wedrowki dusz?
Buddyści po to praktykują, aby zakończyć ta wędrówkę, bo to nic fajnego bez przerwy rodzić się, cierpieć i umierać... Nieskończone cierpienie...
A "zło" ("cierpienie") wg buddyzmu bierze się głównie z rozłączenia z tym, co kochamy, połączenia z tym czego nie znosimy i tęsknoty za tym, czego nie możemy osiągnąć, oraz ignorancji zaciemniającej umysł - prowadzą one do działań niosących "zło"/"cierpienie".
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
So wrz 29, 2007 12:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie no filippiarz, życie nie jest aż tak złe. Ja bym się tam mogła jeszcze raz urodzić, czemu nie. Zresztą zależy jako kto. Może by mi się trafił ktoś fajny  A przede wszystkim fajnie byłoby zobaczyć co będzie za te 100, 200 czy 1000 lat 
|
So wrz 29, 2007 12:43 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
marta.k
Fajnie,że zadajesz sobie takie pytania natomiast szkoda,że szukając odpowiedzi z góry zakładasz opcję istnienia Bogów.Przypuszczam, że jako młoda osoba,wychowana w określonej wierze przyjmujesz to- dość bezkrytycznie- za oczywiste.To całkiem typowe.Tymczasem zamiast szukać czynnika boskiego wystarczy poczytać trochę o historii wszechświata i człowieka by znaleźć naturalne wytłumaczenie,że jesteśmy produktem ewolucji ( jak każde zwierzę),żyjemy według praw natury, a nasze zachowania mamy zakodowane w genach. I żadni bogowie twego nie zmienią, natomiast my sami możemy zmieniać nasze otoczenie na przyjazne człowiekowi.Tak to robili nasi przodkowie i tylko dzięki temu przeżyli - zgodnie z zasadami doboru naturalnego i wbrew przeciwnościom świata, który zresztą też podlega wyłącznie naturalnym prawom fizyki. I tyle.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
N wrz 30, 2007 7:36 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
joten napisał(a): marta.k Fajnie,że zadajesz sobie takie pytania natomiast szkoda,że szukając odpowiedzi z góry zakładasz opcję istnienia Bogów.Przypuszczam, że jako młoda osoba,wychowana w określonej wierze przyjmujesz to- dość bezkrytycznie- za oczywiste.To całkiem typowe.Tymczasem zamiast szukać czynnika boskiego wystarczy poczytać trochę o historii wszechświata i człowieka by znaleźć naturalne wytłumaczenie,że jesteśmy produktem ewolucji ( jak każde zwierzę),żyjemy według praw natury, a nasze zachowania mamy zakodowane w genach. I żadni bogowie twego nie zmienią, natomiast my sami możemy zmieniać nasze otoczenie na przyjazne człowiekowi.Tak to robili nasi przodkowie i tylko dzięki temu przeżyli - zgodnie z zasadami doboru naturalnego i wbrew przeciwnościom świata, który zresztą też podlega wyłącznie naturalnym prawom fizyki. I tyle.
Joten, nie mogę się z Tobą zgodzić;).
To, że powstaliśmy na drodze ewolucji i mamy zachowania w genach to fakt, aczkolwiek jeszcze dużo do powiedzenia ma wychowanie i samo społeczeństwo. Poza tym, w drodze ewolucji wykształciły się emocje i jeszcze wyższa sfera, która wbrew pozorom ma też wiele do powiedzenia. Chcesz, czy nie, wiara nie kłóci się w tym momencie z nauką. Ale imo nieprawdą jest, że jesteśmy zakodowani. Gdyby Bóg, czy ktokolwiek, nie mógł nas zmienić, to znaczy że jesteśmy bezwolnymi stworzeniami.
|
N wrz 30, 2007 7:49 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Rita napisał(a): Nie no filippiarz, życie nie jest aż tak złe. Ja bym się tam mogła jeszcze raz urodzić, czemu nie.
Z buddyjskiego punktu widzenia sprawa wygląda tak, że zawsze podczas swojego życia możesz się stoczyć na tyle, że po śmierci odrodzisz się w jednym z negatywnych stanów egzystencji, np. w jakimś piekle gdzie będziesz przez miliony lub miliardy lat cierpieć niewyobrażalne męki, albo żeby nie było tak hardcore'owo jako norka i całe życie spędzisz zamknięta w klatce w której nie będziesz mogła się nawet ruszyć, a na koniec cię żywcem obedrą ze skóry i wyrzucą na śmietnik żebyś zdechła.
|
N wrz 30, 2007 9:28 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: To, że powstaliśmy na drodze ewolucji i mamy zachowania w genach to fakt, aczkolwiek jeszcze dużo do powiedzenia ma wychowanie i samo społeczeństwo.
Jedno i drugie jest pośrednio produktem ewolucji...
|
N wrz 30, 2007 10:02 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
No napisał(a): Cytuj: To, że powstaliśmy na drodze ewolucji i mamy zachowania w genach to fakt, aczkolwiek jeszcze dużo do powiedzenia ma wychowanie i samo społeczeństwo. Jedno i drugie jest pośrednio produktem ewolucji...
Ok.
Przyjmujesz zatem do świadomości fakt, że nasze osobowości to wytwory naszych mózgów, które podlegały kształtowaniu w drodze ewolucji, później wychowania i presji społeczeństwa, a poza tym nasze mózgi to tylko mózgi i wszystkie uczucia, myśli i zachowania wypływają jako wypadkowe setek milionów gotowych algorytmów, które odpowiednio do każdych zmiennych przypisują odpowiednio, jak mamy zareagować fizycznie lub psychicznie?
|
N wrz 30, 2007 10:08 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
BioZ napisał(a): joten napisał(a): marta.k nia. Chcesz, czy nie, wiara nie kłóci się w tym momencie z nauką. Ale imo nieprawdą jest, że jesteśmy zakodowani. Gdyby Bóg, czy ktokolwiek, nie mógł nas zmienić, to znaczy że jesteśmy bezwolnymi stworzeniami. Nigdzie nie napisałem ,że nauka zaprzecza istnieniu Bogów.Akurat teoria ewolucji o Bogach nie wspomina bo nie jest to jej zadaniem, ani też nie potrzebuje Boga do wytłumaczenia istoty pochodzenia człowieka.Natomiast to,że człowiek ma wolną wolę jest także wynikiem doboru naturalnego. Bez niej po prostu by nie przeżył. Oczywiście można wierzyć ,że Bóg nas może zmieniać ale nauka tego nie potwierdza. Równie dobrze możewsz wierzyć w to, że jutro urośnie ci szósty palec u prawej nogi.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
N wrz 30, 2007 11:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|