Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 11:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Nagość - chyba każda jest grzechem ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 30, 2008 7:03
Posty: 11
Post Nagość - chyba każda jest grzechem ?
Witam.

Ostatnio odwiedzam wiele katolickich miejsc w internecie, i między innymi dzięki temu dowiedziałem się o tym, że każda nagość wystawiona na widok drugiej osoby (a może nie tylko taka - może np. samotne opalanie się nago na świeżym powietrzu też przekracza granice dobra), a więc nie tylko zachowania seksualne, jest grzechem.

Przez kilka lat mieszkałem w internacie (szkoła średnia). Tam nie było oddzielnych kabin, wszyscy kąpaliśmy się nago pod prysznicami. Było to rzeczywiście wystawianie na widok publiczny miejsc, które winny zostawać zakryte. Rozumiem, że tak być nie powinno?

_________________
Niepewny_i_pytający


Pt maja 30, 2008 9:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Nagość sama w sobie nigdy nie jest grzechem, dopiero okoliczności obnażenia mogą być grzechem.
U doktora też grzechem jest sie rozebrać? :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt maja 30, 2008 9:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 30, 2008 7:03
Posty: 11
Post 
filippiarz napisał(a):
Nagość sama w sobie nigdy nie jest grzechem, dopiero okoliczności obnażenia mogą być grzechem.
U doktora też grzechem jest sie rozebrać? :)


No właśnie przestałem być tego taki pewien:

http://www.kosciol.pl/article.php/naturyzm/print napisał(a):
Druga historia związana z nagością dotyczy Noego, który pewnego dnia upił się winem z własnej winnicy po czym nagi położył się w swoim namiocie i zasnął. W takim stanie zobaczył go jego syn Cham, który następnie został skarcony i stracił ojcowskie błogosławieństwo. Jako przykład właściwej postawy przedstawieni są natomiast jego bracia, który, którzy w tej sytuacji przykryli ojca podchodząc do niego tyłem, tak, by nie patrzeć na jego nagość (1Mjż 9,22-27). Nie mamy tutaj żadnego podtekstu seksualnego, a jednak patrzenie na nagość własnego ojca zostało zdecydowanie potępione.

Kolejna informacja na temat nagości pojawia się w sytuacji, kiedy Bóg przedstawia Mojżeszowi szczegóły związane z budową kamiennego ołtarza przy świątyni. Dowiadujemy się wtedy, że ma on być zbudowany w taki sposób, by nie było tam schodów, „…aby się tam nie odsłoniła nagość twoja.” (2Mjż 20,26). Chodzi oczywiście o kapłana wchodzącego na platformę stanowiącą ołtarz. W dalszej części tej księgi dowiadujemy się, że nie była to jedyna reguła dotycząca kapłanów. „Zrobisz też dla nich spodnie lniane dla zakrycia nagości od bioder do goleni.” (2Mjż 28,42). Również tutaj brak jakiegokolwiek powiązania z seksualnością. Po prostu pewne części ciała miały być zasłonięte przed publicznym widokiem.

Najwięcej szczegółów pojawia się w 3 Mjż 18, gdzie pojawia się cała lista osób, których nagość winna pozostać dla nas niedostępna bez względu na wszystko. Pod koniec tego fragmentu pojawia się bardzo wyraźnie wątek seksualny, jednak trudno byłoby uzasadnić, że seksualność jest jedynym powodem dla którego, dla którego te szczegółowej regulacje istnieją. W rozdziale 20-tym, gdzie niektóre ze wspomnianych wcześniej zasad są powtórzone jednak nagość i współżycie są od siebie odróżnione i potępione jako oddzielne akty 3Mjż 20,11.17.18.20.21.

Wydaje się, że za tymi przepisami dotyczącymi nagość stoi coś więcej. Widać to szczególnie w Nowym Testamencie. W liście do Rzymian Ap. Paweł mówiąc o upadku człowieka opisuje różne grzechy natury seksualnej jako „bezczeszczenie ciał” (Rz 1,24-27). Takie sformułowanie sugeruje, że nasze ciała – niezależnie od tego, co z nimi robimy – posiadają pewną cześć i zasługują na pewien szacunek. Ale tego szacunku i czci możemy nasze ciała pozbawić traktując je w sposób niewłaściwy. Między innymi szacunek ten wyraża się przez zakrywanie niektórych części ciała przed widokiem innych. Stąd w liście do Koryntian porównując Kościół do ciała pisze, że „dla wstydliwych członków naszych dbamy o większą przyzwoitość, podczas gdy przyzwoite członki nasze tego nie potrzebują.” (1Kor 12,23-24).

Zauważmy jednak, że nagość nie była wiązana wyłącznie z kwestią seksualności człowieka. Obnażenie było również znakiem upokorzenia człowieka i hańby. Dlaczego? Dlatego, że wystawiono na publiczny widok intymne sfery jego ciała, których widok zarezerwowany był dotąd wyłącznie dla niego samego i jego współmałżonka. „Wtedy Pan rzekł: Jak mój sługa, Izajasz, chodził nago i boso przez trzy lata jako znak i przepowiednia o Egipcie i Etiopii, tak król Asyrii będzie prowadził jeńców egipskich i wygnańców etiopskich, młodzież i starców nago i boso i z gołym pośladkiem ku hańbie Egiptu,” (Iz. 20,4; por. Job 24,10; Iz 47,3; Ez 16,39; Obj. 3,18; 16,).

Fragment ten jest także o tyle ciekawy, że mamy tutaj przykład męża Bożego, proroka chodzącego nago. Nie jest to jednak przykład naśladowania aktualnych trendów w modzie, ale wykonania rozkazu Bożego, który był znakiem i zapowiedzią hańby i upokorzenia.

Nagość i związany z nią wstyd nie jest jednak wartością stałą tak, jak np. grawitacja. Jest to jakieś prawo moralne wpisane w nasze serca, które podobnie, jakieś złe wspomnienia, możemy „wyprzeć z pamięci” tak, by nie odczuwać moralnych dylematów. Jak mawiał Goebbels: „Nawet kłamstwo powtarzane 1000 razy uchodzi za prawdę”. Podobnie tutaj – to, co w naturalny sposób jest nam dane można zagłuszyć otaczając się ludźmi, którzy będą nam powtarzali, że na pewno nie jest tak, jak sugeruje nam sumienie, przedstawiając przy tym mniej lub bardziej sugestywne argumenty. Dobrym przykładem jest tu osoba trudniąca się prostytucją. Prorok Jeremiasz porównując naród Izraelski do prostytutki mówi: „Lecz ty masz czoło kobiety wszetecznej, nie znasz już wstydu.” (Jer 3,3).

_________________
Niepewny_i_pytający


Pt maja 30, 2008 9:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Nip napisał(a):
http://www.kosciol.pl/article.php/naturyzm/print

Zauważ, że to, co zostało zacytowałeś napisał baptysta, a nie katolik.
Co do ojca Sebastiana Bielskiego, to prezentuje on raczej pewna postawę niż nauczanie Kościoła.

Odchodząc od osoby o.S.B. na wody ogólne - nawet katolickim księżą zdarza się głosić rzeczy sprzeczne z nauką Kościoła, pół biedy jak niechcący, bo czasem to się kończy zakazem nauczania, a nawet ekskomuniką :) Dlatego lepiej skupić się na oficjalnie zatwierdzonych i odgórnie przyklepanych dokumentach o nauczaniu Kościoła, bo czasem różni księża mają zdanie nawet sprzeczne ze sobą i to może w głowie mieszać, a dopiero znając oficjalne stanowisko znaleźć postawę odpowiednią dla siebie.

Jakiej konkretnie wersji nauczania szukasz? Katolickiej? Protestanckiej?

Jeszcze użyj forumowej wyszukiwarki - kojarzę, że kiedyś była co najmniej jedna duża dyskusja na temat nagości, a także chyba osobno - naturyzmu.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt maja 30, 2008 9:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 30, 2008 7:03
Posty: 11
Post 
filippiarz napisał(a):
Jakiej konkretnie wersji nauczania szukasz? Katolickiej? Protestanckiej?

No, naszej. Katolickiej.

filippiarz napisał(a):
Jeszcze użyj forumowej wyszukiwarki - kojarzę, że kiedyś była co najmniej jedna duża dyskusja na temat nagości, a także chyba osobno - naturyzmu.

Naturyzm, jak naturyzm - choć to też może istotny temat, mnie zainteresowało to, co przeczytałem na temat nagości jako takiej, w kontekście choćby takim, jak zbiorowe prysznice, przebieranie się w czyjejś obecności, czy choćby wspomniana wizyta u lekarza.

_________________
Niepewny_i_pytający


Pt maja 30, 2008 10:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Kurcze, zapędziłem sam siebie w kozi róg, bo nie pamiętam żadnych oficjalnych dokumentów w tej sprawie :)
Jak coś trafię to wrzucę.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt maja 30, 2008 10:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Nagość sama w sobie nie jest zła. Jest dobra. Bóg stworzył ludzi nagimi, i to było dobre. Jak słusznie zauważył filippiarz, pewne okoliczności mogą spowodować, że nagość będzie czymś złym.

Pewne sytuacje wymagają, czy też zalecają nagość - np. pomiędzy małżonkami, u lekarza, w saunie, podczas wspólnej kąpieli jeśli takie są warunki - to nie jest nic złego.


Pt maja 30, 2008 16:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 30, 2008 7:03
Posty: 11
Post 
Kamyk napisał(a):
Nagość sama w sobie nie jest zła. Jest dobra. Bóg stworzył ludzi nagimi, i to było dobre.

Była dobra. Do póki ludzie nie zjedli owocu z zakazanego drzewa, i sami nie uznali nagości za grzeszną (skryli się przed Bogiem, bo "są nadzy"). Zdaje się, że od tamtego momentu wszystko się zmieniło? Nie wiem, czy dalej była dobra. Może nie.

Kamyk napisał(a):
Jak słusznie zauważył filippiarz, pewne okoliczności mogą spowodować, że nagość będzie czymś złym.

Trochę zazdroszczę. Wam wszystko przychodzi tak łatwo. Na wszystko macie odpowiedzi. 100% pewności. Ja się trochę boję. Oczywiście mógłbym kierować się również przeczuciem, ale pewnie sprowadzało by się to do tego, że dobre jest wszystko to, co ja uznam za dobre. A to raczej tak chyba nie jest, bo to przecież nie ja o tym decyduję. Stąd tyle niepewności i pytań we mnie.

Może trochę odbiegnę od tematu, ale chciałbym się zapytać, czy może czasem też może macie, podobnie, jak ja, wątpliwości?

_________________
Niepewny_i_pytający


Pt maja 30, 2008 16:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Nip napisał(a):
Kamyk napisał(a):
Nagość sama w sobie nie jest zła. Jest dobra. Bóg stworzył ludzi nagimi, i to było dobre.
Była dobra. Do póki ludzie nie zjedli owocu z zakazanego drzewa, i sami nie uznali nagości za grzeszną (skryli się przed Bogiem, bo "są nadzy"). Zdaje się, że od tamtego momentu wszystko się zmieniło? Nie wiem, czy dalej była dobra. Może nie.

To raczej nie tak. Nagość była pierwotna i stworzona przez Boga, a więc dobra. To wstyd był wynikiem grzechu.
Grzech nie jest rzeczą, jest zerwaniem więzi z Bogiem - dlatego ludziom nagość wydała się wstydliwa, pomimo, że tak ich stworzył Bóg.

Nip napisał(a):
Może trochę odbiegnę od tematu, ale chciałbym się zapytać, czy może czasem też może macie, podobnie, jak ja, wątpliwości?

Kiedyś jak byłem nastolatkiem, a potem miałem te dwadzieścia kilka lat i zacząłem wchodzić w związki z kobietami to i owszem, ale z rozmyślania nad całą sprawą i przez przeżycie tego co przeżyłem, wszystko zaczęło się układać, normalnieć i wątpliwości odeszły.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt maja 30, 2008 17:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56
Posty: 649
Post 
Czym innym jest nagość dla Indian amazońskich a czym innym dla przeciętnego mieszkańca USA, który nawet do basenu wchodzi w T-koszulce i gaciach do kolan.


Pt maja 30, 2008 18:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 30, 2008 7:03
Posty: 11
Post 
niktszczególny napisał(a):
Czym innym jest nagość dla Indian amazońskich a czym innym dla przeciętnego mieszkańca USA, który nawet do basenu wchodzi w T-koszulce i gaciach do kolan.

Trochę to smutne chyba. (odstępując na chwilę od oceniania czy klasyfikowania) Wydaje mi się, że w takiej zwyczajnej nagości jest coś pięknego, czystego i pokornego. Coś za czym ja (i może nie tylko ja) gdzieś tam chyba głęboko tęsknię. Mi się nagość kojarzy z jakąś taką bliskością z naturą, a więc też drugim człowiekiem, ze spokojem, odpoczynkiem, zwolnieniem tempa, chwilowym wyrwaniem się z kajdan jakiejś takiej sztucznej moralności (pruderii?), która z faktyczną moralnością ma niewiele wspólnego. Trochę chyba brakuje mi tego, co w dzieciństwie bywało rzeczą normalną. Z resztą, od dzieciństwa (no i kąpieli pod prysznicami w internacie) nikt nie widział mnie nago... Trochę dziwnie się z tym czuję. Tak jakbym był zobligowany do ciągłego ukrywania czegoś. A może ja po prostu... tęsknię do Raju?

Przejrzałem też z ciekawości wątek o naturyzmie: viewtopic.php?t=9004&start=60

I napisałem w nim coś takiego:

Ja sam nie wiem, co myśleć w tej sprawie. Nawet moje sumienie ma tutaj wątpliwości (a przecież sumienie wątpliwości mieć nigdy nie powinno?).

Wiecie czego się boję / co mnie martwi? Pismo Święte jest tylko jedno, ale może mieć tyle interpretacji, ilu jest ludzi na świecie :-(. Nie mam żadnej pewności, że na przestrzeni wieków nie zostało ono przez kogoś znadinterpretowane, a tej nadinterpretacji później nie powielano. Coś wiele razy powtarzane z czasem staje się prawdą, i nie sposób już tego zawrócić.

Boję się tego, że nadgorliwość (np. z bojaźni przed Bogiem), jakieś przeoczenie, albo nawet zupełny przypadek mogły sprawić, że coś, co w żaden sposób nie jest i nie było złe, dzisiaj interpretujemy jako coś złego.

Martwi mnie myśl, że możemy żyć w przekonaniu o grzeszności pewnych rzeczy, które tak na prawdę złe mogą wcale nie być (a my, na skutek tego, co gdzieś zasłyszymy, możemy przeżywać jakieś wewnętrzne wątpliwości, wyrzuty sumienia, rozterki, cierpienia).

Boję się, że sami możemy stwarzać sobie problemy, których tak na prawdę nie ma, i na tej podstawie pozbawiać samych siebie rzeczy, które są wartościowe, dobre i piękne.

Ja pamiętam, że od dziecka lubiłem przebywać nago. Dziś też chętnie walnąłbym się gdzieś (być może z dala od ludzi), na kocu w piasku, lub trawie i oddał pieszczocie ciepłego wiatru i słonecznych promieni. Tęsknię za uczuciem dziecięcej beztroski, spontaniczności, wolności, nieskrępowania...

_________________
Niepewny_i_pytający


Pt maja 30, 2008 20:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post Re: Nagość - chyba każda jest grzechem ?
"Nagosc" to brak ubrania. Kulturowy wymysl. Jesli nikt nie cierpi, nie ma zla.

_________________
---
teh podpiss


So maja 31, 2008 2:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
No nie do końca - jeśli nikt nie cierpi nie ma zła - Bo jeżeli np zdradzisz żonę a ona się o tym nie dowie i nie cierpi to jest zło mimo to że nikt nie cierpi.

A nagość sama w sobie złą nie jest.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


So maja 31, 2008 8:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 30, 2008 7:03
Posty: 11
Post 
Na przykład, jak pozwolisz sobie na pełną swobodę, jakieś takie osobiste nieskrępowanie, wolność np. latem gdy jest gorąco, położysz się spać nago, albo kiedy dom będzie pusty zupełnie nago w nim przebywać. Czy to oby rzeczywiście nie narusza Chrześcijańskich zasad i powinności?

Uświadamiam sobie właśnie, że nagość, sama w sobie, wydaje mi się czymś atrakcyjnym. Nawet nie zdążyłem się zastanowić dlaczego. Może dlatego, że jest czymś tak rzadkim? A może zabronionym?

Czy można się zmęczyć ciągłym zakrywaniem ciała? Czy to jakiś bunt we mnie? Podszept szatana? Czy może jakiś wewnętrzny głos natury? Chęć zamknięcia oczu? Oderwania się choć na chwilę od społecznościowej sztuczności?

Tęsknota, do czegoś, co mogło mieć miejsce tylko w Raju? Do przebywania między sobą w nieświadomości, lub obok seksualizmu, jakby zostawiając go gdzieś za sobą, zupełnie na boku? Do innego patrzenia na siebie, na świat? Do jakiegoś takiego zrównania, zjednoczenia?

Porzucenie szat kojarzy mi się z jakąś taką, nie wiem, uczciwością, solidarnością, jednością, równością wobec siebie i świata, a co za tym idzie, możliwością nawiązania jakichś głębszych uczciwszych, bardziej otwartych relacji np. pomiędzy członkami rodziny, gdzie poczucie wstydu zastąpiłaby akceptacja, i jakaś taka głębsza i rozumna miłość ?

Mi samemu trudno jest wyobrazić sobie taką sytuację. Byłem wychowany zupełnie inaczej, dlatego gdyby tak nagle wszyscy w domu mieli zobaczyć się wzajemnie nago to pewnie towarzyszyłaby temu wielka konsternacja, masa wstydu, skrępowania, ogólny szok. Trochę to dziwne, bo przecież wszyscy jesteśmy ludźmi, ba! jesteśmy jedną rodziną.

Ale z drugiej strony myślę sobie, że przecież na świecie są też rodziny dla których wzajemna nagość jest czymś zupełnie naturalnym, może wręcz powszednim. Choćby (jak sądzę) nieakceptowane przez Kościół Katolicki rodziny naturystyczne.

Wydaje mi się, że nagość może nieść ze sobą wiele piękna i dobra. Naturalności, wzajemnego szacunku, wewnętrznego spokoju, miłości i wzajemnej akceptacji. Może większej pociechy z życia. Bez wyuczonego wstydu i sprowadzania wszystkiego do seksu czy erotyzmu.

Aczkolwiek rozumiem, i akceptuję (bo cóż mi pozostaje?), że taki styl jest nie do przyjęcia dla Katolika (czytałem o tym w wielu miejscach).

Cóż mogę powiedzieć ? Szkoda.

_________________
Niepewny_i_pytający


So maja 31, 2008 9:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
No nie do końca - jeśli nikt nie cierpi nie ma zła - Bo jeżeli np zdradzisz żonę a ona się o tym nie dowie i nie cierpi to jest zło mimo to że nikt nie cierpi.
Jesli w takiej sytuacji uwazasz, ze nikt nie cierpi, to juz i tak jest za pozno na zale i skruchy, to juz jest degeneracja moralna. "Po ptokach" jak czasem sie mawia.

Ad. Nip. Bieganie bez ubrania jest grzechem na jesieni, w zimie i wczesna wiosna, mozna od tego powaznie zachorowac.

Jak brak majtek kojarzy Ci sie z czyms zabronionym, z Szatanem i co tam jeszcze napisales, to chyba nie powinienes o tym rozmawiac z nami, ale z terapeuta.

Pozdrawiam i zachecam do terapii, ale nie grupowej na forum.

_________________
---
teh podpiss


So maja 31, 2008 9:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL