Krótki monolog, jednego z największych autorytetów katolików
na temat przykazań:
http://www.youtube.com/watch?v=5QpOs4w6TYg
Co o tym sądzicie?.
W wielu miejscach facet ma rację.
Przecież nie porządaj rzeczy a nie kradnij,
Lub nie porządaj żony a nie cudzołóż to przecież to samo.

Jak myślicie, za ile lat ten komik będzie mógł przyjechać do Polski,
za ile lat będzie w Polsce, taka wesoła publiczność jak tam ?

Facet po raz kolejny wymyślił koło, bo już 2000 lat temu pewien Żyd ujął 10 przykazań w jednym dwuczęściowym

Cóż,
Taka publiczność w Polsce już jest, nikt jej nie zebrał razem. W sumie to tekst niesmaczny sugerujący, że każdy wierzący jest idiotą nieprzystającym do XXI wieku. Polemika z takim "komikiem" jest zniżaniem się do niskiego poziomu.
Zieeeew...

To Bóg nie mógł się wyrazić zwięźle wcześniej? Oj chyba to nie tylko Maryja ma braki w wiedzy o komunikacji ( nie mam na myśli latania na chmurkach)

Moim zdaniem, niedoskonałość użytego języka zdradza ludzkie pochodzenie tych mądrości.

Wręcz przeciwnie, dobra komunikacja polega nie na maksymalnym upakowaniu komunikatu, ale na tym, aby tak ten komunikat sformułować, żeby jego odbiorca miał jak największe szanse na prawidłowe odczytanie treści (prawidłowe tzn. zgodne z intencją nadawcy). Komunikaty bardzo często zwierają pewną nadmiarowość właśnie po to, aby zminimalizować ryzyko przekłamań.

Czemu na pierwszym miejscu w dekalogu są twierdzenia dotyczące powinności wobec Boga (w tym jakieś absurdy o zazdrości), a stosunki międzyludzkie są dalej.
Coś to co wynika z przykazania miłości bliźniego nie powinno być ważniejsze?

Nie można było podać reguły ogólnej a potem wymienić co z niej wynika? (szczegółowe), np.
Miłuj bliźniego swego jak siebie samego( nie dotyczy osób ze skłonnościami do autodestrukcji)
tzn nie zabijaj,
nie kradnij,
nie mów fałszywego świadectwa przeciw
itd.



O red... coś tam wiem ale zapytać i tak można

Tak uczciwie, nawet zabawny, ale czy on ma w wielu miejscach racje? Powiedziałbym że zrobił to o czym sam mówił - sprzedał swoją myśl w marketingowy sposób, przy okazji popełniając ahistorycyzm. Oczywiście to żarty, ale trudno uwierzyć że facet to o bez niczego sobie o tym mówił. Część rzeczy skrytykował bo mu się nie podobały (gdzie tu racja, arguemntacja?), a część potraktował płytko, bardzo dosłownie, pomijając posiadaną, lub własnie nie posiadaną wiedze i zrozumienie.

Przykazania o Bogu są w Dekalogu przed przykazaniami o człowieku, bo przykazanie miłości Boga jest ważniejsze od przykazania miłości człowieka.


Mk 12,28-31

Bóg mógł nas przy okazji logiki poduczyć. A nie takie barany jak ja teraz po świecie chodzą Na religii też mnie nie uczyli logiki. Pewnie to nie ważne. Oby tylko formułki wyklepać, a informacje o zakresach nazw, regułach dokonywania podziału logicznego itd - niepotrzebne są do zbawienia.
O niektórych odkryciach Arystotelesa z IV wieku przed Chrystusem też nie warto było wspominać. Ciekawe czy Chrystus znał Analityki i czemu nie przekazał nam doskonalszych reguł myślenia. A morały prawić to każdy umie

No tak ważniejsze. A to niby czemu? Bóg sobie poradzi i bez nas

Cóż Biblia jest raczej przykładem złej komunikacji inaczej nie byłoby tylu odłamów chrześcijaństwa.

Nawet dobry komunikat nie gwarantuje, że odbiorca odczyta go zgodnie z intencją nadawcy, a wina nie musi leżeć po stronie nadawcy Ale to już inny temat, chciałem jedynie wspomnieć, że nadmiarowość nie dyskwalifikuje komunikacji.

Owszem ale gdy mówisz zagadkami każdy może znaleźć inne rozwiązanie w sztuce to raczej zaleta w religii prowadzi do sporów i podziałów.