WIST napisał(a):
Widze że próbujesz być zabawny movsd, ale panuj troche nad sobą.
No dobra - sorry.
A więc co? Goni mnie tornado i nie mogę uciec, tak? Pewnie chodzi o to czy się w ostatnich chwilach nawrócę czy też do końca pozostanę niewierzący.
Otóż... nie nawrócę się, ponieważ ja jestem ateistą nie dlatego że nie lubię Boga tylko dlatego że nie wierzę w jego istnienie.
A o czym myślę? NIe wiem, pewnie o rodzinie, swoim życiu, też o tym co mnie ominie - ale najprawdopodobniej bym do końca walczył i starał się uciec.
Wystarcza za odpowiedź? Myślałeś że co? Będę w obliczu śmierci oddawał pokłony złotemu cielcowi? Ateiści to tacy sami ludzie jak wy.