Tak się zastanawiam, czy pijaństwo nie idzie w parze z religijnością ?
Czyli, im bardziej naród religijny, tym więcej pije alkoholu ?

Oczywiście indywidualnie jest wiele osób religijnych, które są całkowitymi abstynentami, jednak w skali makro ta zależność chyba zachodzi:
Spójrzmy na Polskę.
Największe pijaństwo występuje na wschodzie i południu Polski, i tam też są ludzie najbardziej religijni, większość księży wywodzi się z południa Polski.

Spójrzmy na inne państwa, zachodnie. Mniej piją alkoholu niż Polacy, a i są mniej religijni.

W Polsce dawniej piło się znacznie więcej, chyba to pamiętamy. A i religijność była dużo większa.

Co o tym sądzicie?

Nie wiem czy takie badania były prowadzone w Polsce, jednak na podstawie danych z USA można powiedzieć, że istnieje ujemna korelacja pomiędzy religijnością a nadużywaniem alkoholu.

Uwarunkowań szukałbym w obrębie kultury danego kraju a nie religijności jako takiej.

muzułmanów to raczej nie dotyczy...

Ja tam nie wiem, wśród moich znajomych ludzie religijni raczej piją mniej, aczkolwiek nie jest to reprezentatywna grupa na pewno. Raczej przyczyną jest niski status materialny i brak wykształcenia, które sprzyjają zarówno religijności jak i pijaństwu.

Wg. mnie pijaństwo nie ma prawa iść w parze z religijnością, ponieważ (przynajmniej ja to sobie tak tłumacze) kiedy człowiek jest pod wpływem alkoholu więcej grzeszy do tego (więcej pali, przeklina) i przez to oddala się od Boga. Wtedy nie jest w stanie w tej chwili chwalić Pana. Wtedy nie panuje nad sobą.... Czuwajcie...

Racja. Bez porównania zgodniej natomiast łączy sie z religijnością np. palenie marihuany - wystarczy spojrzeć na rastafarian.

Zanim zaczniesz sugerowac, ze religijni ludzie to pijacy, wysil sie na cos wiecej niz filozofia z porcelany.

Ktos moglby zaczac sie zastanawiac, czy istnieje zwiazek pomiedzy ludzmi o nicku Aztec a zjawiskiem zwanym trolling, nie mowiac juz o potencjalnych konsekwencjach takiego rozumowania.

Palenie i przeklinanie na trzeżwo też jest grzechem. czy ktoś dopuszcza sie tego w wiekszym stopniu, czy mniejszym to nie ma znaczenia. Należy tego zaprzestać aby nie grzeszyć. Jeżeli ktoś sobie wyobraża, że pójdzie i wyjawi te swoje grzeszki w konfesionale i może nadal je powtarzać, to jest w błedzie - "Ga 6:7-8
7. Nie łudźcie się:
8. Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne.
(BT)

Jak to często bywa, zaraz ktoś zapyta, gdzie w Biblii powiedziano, że nie mozna palić? Odpowiem nigdzie, ale powiedziano coś ważniejszego - "Rz 12:1-2
1. A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej.
2. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe."
(BT)

Racja Wasz Judaszu.
Religijność łączy się bardziej z używaniem narkotyków.
Wszystkie ludy prymitywne były wierzące i używały narkotyków.
Nawet biblijny Jakub, z tego co pamiętam spłodził któregoś ze swoich synów pod wpływem narkotyku, który przyniósł mu Ruben.

Coś Ci się pomyliło - pokrzyk, inaczej mandragora, nie ma właściwości narkotycznych - jest za to znanym afrodyzjakiem.

Czyli biblijny Jakub, idealnie nadawał by się na patrona, dla osób starszych używających Viagry ?

No sory ,ale chyba jednak pomyliło się nieco Tobie. Po pierwsze pokrzyk to pokrzyk (atropa belladonna) a mandragora to mandragora (mandragora officinarum) a po drugie jest dokładnie odwrotnie - zastosowany w bardzo małej ilości i ostrożnie pokrzyk może mieć działanie mdzn. afrodyzyjne, natomiast ogólnie jest zawierającym te same alkaloidy tropanowe co bieluń,mandragora czy lulek czarny bardzo silnym deliriantem. Trudno o silniejsze 'właściwości narkotyczne' .

Masz rację - pomyliłam.
- 'Pewnego razu Ruben, wyszedłszy w pole, gdy zżęto pszenicę, znalazł mandragora i przyniósł je swojej matce" (Rdz 30,14).
Mandragora przez wieki stosowana była jako lek na niepłodność.

Pijaństwo to wielki grzech - jeden z grzechów głównych tzn. nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu - obżarstwo i pijaństwo. Na to samo wychodzi. Ruscy zawsze pili, a na południu Polski właśnie ruscy rozpili ludzi i mają grzech. Ruscy i ruskie pocioty , na pewno spijali tutejszych i obiecywali im złote góry, a nastała bieda, nędza i dziadostwo typowo wschodnie.
I tyle z pijaństwa. No ale cóz... bo przecież z każdego punktu widzenia to co się tu stało było...chorobą psychiczną co najmniej. A czemu? Na pewno przez wódę i wiarę, że coś będzie lekko, łatwo i przyjemnie. O tak. W gębie było przez 5 minut. Ciekawe też kto płacił rachunek za te banialuki. Jak miejscowi to tym gorzej dla nich

...i główny halucynogenny składnik różnych tzw. maści wiedźmich. Może matka tego Rubena była wiedźmą?