Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Załóżmy, że Boga nie ma
Proponuję, byśmy wreszcie, zamiast przemawiać się na temat puchnięcia Boga itp. inspirujących tematów, porozmawiali poważnie.
Załóżmy, że oto ludzkość otrzymuje niepodważalny dowód na nieistnienie Boga - taki, którego w żaden sposób nie można zanegować ( mniejsza o to czy taki dowód jest możliwy czy nie, załóżmy że tak ). Wywołuje to ogólnoświatowy szok - miliony ludzi popełnia samobójstwo, inne miliony z bojowym okrzykiem na ustach rusza do burzenia i plądrowania świątyń, papież ucieka przed linczem z Watykanu, połowa księży ze wstydem oddaje kościelne majątki, druga połowa barykaduje się na plebaniach, rozwścieczeni muzułmanie korzystają z okazji, by wreszcie zaatakować Europę itd.itp. załóżmy, że minął ten cały armageddon, i to, co pozostało z ludzkości staje wobec rzeczywistości, o której marzą wszyscy ateiści na świecie: wobec bezbożnego raju na Ziemi, w którym nikt już nie ma żadnych złudzeń.
I co ? To wątek czysto spekulacyjny, zapraszam do swobodnego snucia refleksji.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 11:47 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Chrześcijanie zaczynają wyznawać inną religię, księża przerabiają krzyże np. w półksiężyce, i wszyscy żyją tak jak wcześniej. Nic się nie zmieni, oprócz religii...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Wt sty 06, 2009 11:51 |
|
 |
xeloreu
Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50 Posty: 559
|
Myślałem, że to miałby być dowód na istnienie jakiegokolwiek Boga a nie tylko chrześcijańskiego.
_________________ ...
|
Wt sty 06, 2009 11:55 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Oczywiście. Ujmę to szerzej - chodzi o dowód na nieistnienie niczego, co ludzie kiedykolwiek określali mianem " rzeczywistości boskiej ", wyższej od tej, z którą stykamy się na poziomie mechanicznym, na nieistnienie transcendencji itd. Nie jedna, ale wszystkie religie tracą rację bytu.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 11:59 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
I dzieje się to, co napisałem. Ludzie wymyślają jakieś bóstwo, a następnie zaczynają je czcić. Człowik nie moż żyć bez religii. Nawet ateiści muszą mieć z nią styczność...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Wt sty 06, 2009 12:36 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Jak to człowiek nie może żyć bez religii, skoro na forum są ludzie, którzy żyją bez religii ? Skoro oni mogą, to dlaczego inni mieliby nie móc ? Każda religia opiera się na tajemnicy - być może coś jest. Ale my mówimy o świecie, w którym rzeczywistości boskiej wszelkiego rodzaju NA PEWNO nie ma.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 12:40 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Nastepuje olbrzymi skok w nauce. WSZYSCY zdajemy sobie sprawe z tego,
ze przyszlosc nalezy do czlowieka, ze masa rzeczy do zrobienia.
Nikt nie trzesie kasa na badania.
|
Wt sty 06, 2009 12:45 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: WSZYSCY zdajemy sobie sprawe z tego, ze przyszlosc nalezy do czlowieka, ze masa rzeczy do zrobienia. Nikt nie trzesie kasa na badania.
Innymi słowy całą ludzkość opanowuje scjentyzm. Wszyscy zdają sobie sprawę, że zbawienie leży w nauce. Od razu jednak pojawia się problem: rozdźwięk pomiędzy zbawieniem indywidualnym a społecznym. Stare pytanie Lutra jest coraz częściej parafrazowane w ten sposób: " wiem, że wszechświat powstał z fluktuacji kwantowej - ale pod jakim względem to mnie dotyczy ? ". W rezultacie powstaje spór co do kierunku, w jakim powinna podążać nauka.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 12:49 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Johnny99 napisał(a): Proponuję, byśmy wreszcie, zamiast przemawiać się na temat puchnięcia Boga itp. inspirujących tematów, porozmawiali poważnie.
Załóżmy, że oto ludzkość otrzymuje niepodważalny dowód na nieistnienie Boga - taki, którego w żaden sposób nie można zanegować ( mniejsza o to czy taki dowód jest możliwy czy nie, załóżmy że tak ). Wywołuje to ogólnoświatowy szok - miliony ludzi popełnia samobójstwo, inne miliony z bojowym okrzykiem na ustach rusza do burzenia i plądrowania świątyń, papież ucieka przed linczem z Watykanu, połowa księży ze wstydem oddaje kościelne majątki, druga połowa barykaduje się na plebaniach, rozwścieczeni muzułmanie korzystają z okazji, by wreszcie zaatakować Europę itd.itp. załóżmy, że minął ten cały armageddon, i to, co pozostało z ludzkości staje wobec rzeczywistości, o której marzą wszyscy ateiści na świecie: wobec bezbożnego raju na Ziemi, w którym nikt już nie ma żadnych złudzeń.
I co ? To wątek czysto spekulacyjny, zapraszam do swobodnego snucia refleksji. Nie zgadzam się z taką wizją . Ludzie co prawda są pobożni , ale nie są szaleni . Taki szał mógłby zawładnąć tylo fanatykami , którzy i dzisiaj dla imienia Bożego chcą oddać życie , jak wiemy są to terroryści . Gdyby pojawił się dowód na nieistnienie Boga , to zaczęli byśmy pisać boga z małej litery , to by była zmiana najbardziej widoczna .
|
Wt sty 06, 2009 13:11 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Nie skupiajcie się na samej wizji, to tylko przykład, chodzi konkretnie o to, co w temacie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 13:34 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Czyli skoro nie ma napewno Boga, to dochodzi do mordów, zabójstw, świat stacza się w otchłań szaleństwa. Ludzie masowo migrują z miast, aby gdzieś w oddali odnaleźć sens życia, który, większośćludzi, utraciła. Dużo miast zostaje opuszczonych. Kościoły i świątynie zostają zniszczone, kapłani zabici. Majątek zostaje rozkradziony, i trafia w ręce gangów, które zaczynają rządzić w miastach. Armia wymyka się spod kontroli rządu, który brakiem Boga jest zaskoczony i nie wie co zrobić. W innych krajach zostają krwawo stłumione powstania wierzących...
Po tym wszystkim następuje wojna. Wojna, która zostaje podtrzymywana wszystkimi konfliktami, które łagodził watykan, patriarcha Rosji, Muzułmanie i Wielka Brytania w imię Boga. po wojnie (która prawdopodobnie będzie zawierała w sobie ataki jądrowe) Ziemia zyskuje spokój, jakiego nie znała od milionów lat. Kiedy opada pył radioaktywny, ludzie którzy zdołali przeżyć w podziemnych bazach Rosji i USA zaczynają na nowo kolonizować świat. W zamknięciu uczą się jak żyć pokojowo, jak żyć bez Boga i jak dbać o naturę...
Budując piersze miasta posługują się przedmiotami takimi jak w średniowieczu, gdyż nie mają dostępu do paliw kopalnych. Aż któregoś dnia, po wielu latach prac i po wielu niebezpieczeństwach, w stolicy tego pierwotnego świata pojawia sie człowiek, który robi cuda, i który twierdzi, że jest wysłannikiem pewnej pradawnej istoty, która daje mu moc. po pokazaniu paru ccudów i po wymienieniu paciorków, ta osoba staje się pierwszym prorokiem nowej religii...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Wt sty 06, 2009 13:57 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Znaczy sie Pilaster przezyl?
|
Wt sty 06, 2009 14:21 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: w stolicy tego pierwotnego świata pojawia sie człowiek, który robi cuda, i który twierdzi, że jest wysłannikiem pewnej pradawnej istoty, która daje mu moc. po pokazaniu paru ccudów i po wymienieniu paciorków, ta osoba staje się pierwszym prorokiem nowej religii...
Albo zostaje uznany za oszusta i wyśmiany.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 14:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Załóżmy, że oto ludzkość otrzymuje niepodważalny dowód na nieistnienie Boga - taki, którego w żaden sposób nie można zanegować ( mniejsza o to czy taki dowód jest możliwy czy nie, załóżmy że tak ). Sądze, że stwierdziliby, ze taki dowód jest poza magisterium, ale pospekulujmy  Cytuj: Wywołuje to ogólnoświatowy szok - miliony ludzi popełnia samobójstwo, inne miliony z bojowym okrzykiem na ustach rusza do burzenia i plądrowania świątyń, papież ucieka przed linczem z Watykanu, połowa księży ze wstydem oddaje kościelne majątki, druga połowa barykaduje się na plebaniach, rozwścieczeni muzułmanie korzystają z okazji, by wreszcie zaatakować Europę itd.itp. załóżmy, że minął ten cały armageddon, i to, co pozostało z ludzkości staje wobec rzeczywistości, o której marzą wszyscy ateiści na świecie: wobec bezbożnego raju na Ziemi, w którym nikt już nie ma żadnych złudzeń.
Myślę, że jakiś kryzys byłby, ale nie dosżłoby do plądrowania, linczowania itp. ponieważ człowieka przed złymi czynami głównie kara prawna "chroni"
Jeżeli byłby to dowód na typowy konsekwentny materializm, to sądzie, że ludzi kierowaliby swoje oczekiwania do przywódców politycznych. Przykro mi twierdzić w ten sposób, ale większość to jednak motłoch, ludzie nie lubią myśleć, chcą mieć podane wszystko na tacy.
|
Wt sty 06, 2009 14:41 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: ponieważ człowieka przed złymi czynami głównie kara prawna "chroni" Niestety, obecnie w Grecji mamy przykład, że kara prawna nie zawsze " chroni ", ponieważ " motłochu " jest zawsze więcej, niż stróżów prawa. Cytuj: Jeżeli byłby to dowód na typowy konsekwentny materializm, to sądzie, że ludzi kierowaliby swoje oczekiwania do przywódców politycznych.
Jakie oczekiwania ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 14:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|