Mamy różne typy i odmiany wiary. Są Chrześcijanie, wśród których są Ewangelicy, Katolicy, Kościół Wolnych Chrześcijan, Zielone Świątki. Są także Żydzi, Świadkowie Jechowy, Islamczycy itd. Każda wiara ma swoje przekonania i każda w jakimś stopniu - mniejszym lub większym - różni się od innych. Jednak każda wierzący ma jedno przekonanie: że to właśnie wiara, którą on wyznaje, ma rację. Bo np. Katolicy wierzą, że Raj będzie w Niebie, a Jechowi, że na Ziemi. I każda ze stron myśli, że to ona ma rację. Więc skąd wiemy, że to my mamy rację, czyli Katolicy, a nie oni, Jechowi? :oops:

Prawde mówiąc nie da się tego udowodnić. Ludzie żyją i umrą ze swoimi przekonaniami

Każdy uważa ,że jego wiara jest tą właściwą

Dokładnie tak jest.
Dlatego nie jest mozliwe udowodnienie tego że w to co ludzie wierzą jest prawdziwe

Z grubsza można przyjąć dwa stanowiska:
- liczy się ogólne przekonanie że Bóg jest.
- trzeba trzymać się sztywno reguł, bo Bóg nie tylko jest, ale jest bardzo konkretny.
W zależności zatem którą opcję preferujesz,tak będziesz się odnosić do innych wyznań. W pierwszym przypadku gdzie będzie raj, czy w niebie, czy na ziemi, to nie ma znaczenia. W drugim, jest to tak samo istotne jak każda inna prawda wiary.

Można starać się badać swoją wiarę, poprzez zarówno praktyki religijne, jak i w sposób naukowy, czy też badania teologiczne. Jest to trudne i też nie gwarantuje powodzenia, ale w ten sposób można choć spróbować dojść do przekonania która religia jest dla mnie najlepsza, ewentualnie odrzucić wszystkie.

Według mnie to nie jest tak że się nic zrobić nie da. Raczej, można zrobić sporo, ale nie daje gwarancji że to da pewność. Zależy też czy zaczynam badać zanim uwierzę, czy jedynie w ramach mojej wiary rozwijam się i uczę.

Ja reprezentuję jakby hybrydę powyższych podejść. Wierzę, że jest Stwórca. Zdaje sobie sprawę z tego, iż postawił mnie właśnie tu i teraz dając szansę bycia częścią Jego Kościoła. Ogół łączę z konkretem. Nie zastanawiam się dlaczego akurat moja religia miałaby mieć przewagę nad innymi, ale myślę, że wychodząc z ogólnego założenia gdybym urodził się w innej kulturze praktykowałbym inną religię w identyczny sposób.

Ale chyba problem nie w tym że my sobie coś wmawiamy, jakoby nasze wierzenia były najlepsze. Sama religia i same wierzenia, zakładają często bycie tymi jedynymi, prawdziwymi, opisującymi pewną rzeczywistość. Czy jest w tym coś złego? W naukach ścisłych problem ten jest mniejszy - w fizyce mamy do czynienia z formułowaniem pewnych praw. Prawa te są prawdziwe, lub nie (uznajmy z grubsza). Albo jest grawitacja, albo jej nie ma. I nikt tutaj nie twierdzi że ktoś sobie zawłaszcza prawdę, bo nie m tu miejsca na szanowanie wszystkich poglądów jako równe, ściśle mówiąc prawdziwe. W religii nie da się udowodnić co jest prawdziwe, lecz coś być musi. Jeśli jesteśmy prekonania że Bóg jest, to według mnie, jest zrozumiałym że ktoś traktuje to przekonanie zupelnie poważnie.