Tak wiem, powinno być: Pascala, ale jestem zwolennikiem języka polskiego.

chyba każdy z nas słyszal o zakładzie wedle ktorego mamy 25% szans na szczęśliwe życie wieczne. Blejs(:)) nie wziął jednak pod uwagę pewnego szczególu. Bog wcale nie musi być dobry.

Jeżeli byłby neutralny, wówczas zgodnie z paskalowska logią nie mamy szans na życie wieczne.

Natomiast jeżeli Bóg byłby zły, mamy 25% szans na to, iż po śmierci będziemy mieli przechlapane.

Tak więc 25 + 0 + (-25) = 0
Nie may szans na życie wieczne
czyli nie ma sensu wierzyć w Boga

Nowe sposoby patrzenia na świat tworzył:
Paweł

Gdybym kierował się w życiu filozofią to zapewne skończył bym z głęboką depresją gdzieś pod przysłowiową budką z nie mniej przyslowiowym piwem w łapsku. Jest to bzdurna logika, chociażby z tego jednego powodu, ze każda logika Bogu urąga i w żadnym wypadku nie można łączyc jej z teologią, z Bogiem. Teraz powód drugi: Bóg jest dobry, i to chyba zamyka sprawę.

Eee... ja nic nie słyszałem o tych procentach ... tylko coś o tym, że lepiej wierzyć bo rzekomo nic się na tym nie traci, a gdyby to się okazało prawdą stracić można dużo .. ale twoja interpretacja matematyczna nie bardzo się w to wpisuje ... i dodatkowo co miało by znaczyć, że "Bóg" miałby być "dobry", "zły" czy "neutralny" ... "Bóg" ma być przecież w założeniu "doskonały", nie ma wyboru ... nie może pozwolić sobie na luksus bycia dobrym czy złym ... "doskonałość" nie dopuszcza błędów ... doskonałość zakłada zawsze optymalne działanie, czyli tylko jedną jedyną ścieżkę biorącą pod uwagę wszelkie współczynniki równania ... "Bóg" w takim założeniu jest po prostu potężnym superkomputerem działającym z określonym algorytmem ... ... dobry i zły to może być człowiek ...

Dlaczego każda logika Bogu urąga?
Przecież świat jest logiczny - i prosty?

[Nie mówię, że logika pozwala w pełni poznać Boga.]

Warto zapoznać się z całością "Myśli" Pascala. Zawierają dużo więcej niż tzw. zakład Pascala, znany jako metafizyczny interes.
Hazard prawdopodobieństwa, w którym stawką jest najwyższa nadzieja ludzkości - szczęśliwe życie wieczne z Bogiem.
Zakład ten nie opiera się tylko na abstrakcyjnej kalkulacji matematycznej, lecz wywodzi się z przyjęcia Objawienia historycznego Jezusa Chrystusa. Chodzi o wygraną (albo przegraną) z Chrystusem.
Pascal nie był konstruktorem jakiegoś potencjalnego bóstwa, nie był deistą, lecz chrześcijaninem, który twierdził, że:

"Wszyscy ci, którzy szukają Boga poza Chrystusem i którzy nie wychodzą poza naturę, albo znajdują się bez żadnego światła, albo osiągają sposób poznania Boga i służenia Mu bez pośrednika, przez co popadają albo w ateizm, albo w deizm, dwie rzeczy, którymi religia chrześcijańska brzydzi się prawie jednako.

Bez Chrystusa świat by nie istniał; trzeba by mu się albo rozpaśc, albo stać się jakoby piekłem.

Gdyby świat istniał po to, aby pouczyć człowieka o Bogu, boskość jego jaśniałaby ze wszech stron w niewątpliwy sposób; ale ponieważ istnieje jedynie przez Chrystusa i dla Chrystusa, i dla pouczenia ludzi o ich skażeniu, i o ich odkupieniu, wszystko jaśnieje dowodami tych dwu prawd."

Pugu ! takie fajne ksiązki czytasz, a taki głupoty wypisujesz...

"Dobry lub zły może być czlowiek"
NIE MA ZŁYCH LUDZI (wytatuuj sobie na klatce piersiowej)
Zlych ludzi nie ma i Ty jako katolik powinieneś wiedzieć o tym najlepiej. A jeżeli uważasz, że się mylę to podaj mi przykład złego człowieka.

A teraz w sprawie Boga. Wyobraźcie sobie całą wieczność spędzoną w samotności. Przerażającą wizję koejnych mrocznych, zimnych poranków, szarych dni i nudnych nocy. Jedyne twoje kontakty z innymi ograniczasz do spotkan z istotami... niższymi od Ciebie. Nawet Bogu może odbić...
Więc nie pisz, że jest idealny, boski, przedwieczny itp. (niepotrzebne skreślić) tylko dlatego, że mówi tak Kościół. Spójrz na niego jak na czlowieka. Wszak to na jego wzór zostaliśmy stworzeni. (tzn. WY tak uważacie)

Ashen - Shugar
zwany również Pawłem

Hej, to ja jestem katoliczką i zamierzam wygrać razem z Chrystusem!


No chyba, że mój post zignorowałeś i pomijając go, nawiązujesz do tajemniczych "fajnych książek" Puga .

Doskonale! Zauważyłaś sama, świat... Czy Bóg należy do Świata, identyfikowanego tak często ze złem, wsytępkiem, żądzą, szatanem? (patrzcie w kontekście monachizmu!) Czy Bóg ogranicza się do zasad? A w końcu, czy do Boga można zastosowac jakiekolwiek zasady, prawidła, czyli logikę? Czy można przewidziec co zrobi Bóg? Czy można Boga opisąa?

Ach wybacz mi przecudna białowgłowo grubość moją i zechciej przyjąć przeprosiny skruszonego miłośnika książek Feista.

Po prostu nie mogę nie zareagować kiedy ktoś pisze o 'złych ludziach'

A teraz ty droga Klaro.
Bosh, ile tu trudnych sformułowań

Ale nie wzięłaś pod uwagę tego co napisałem. Owszem można wejść w 'sojusz' z Jezusem, ale nie zawsze może on okazać się dla nas owocny.
Nikt z was nie widział nigdy Boga i nie wie w jaki sposób tenże myśli. [...]

Co prawda można powiedzieć, że bez Boga świat bylby skażony i stałby się piekłem. Ale wg. mnie to wcale nie od Boga zależy. Przecież gdybyśmy tylko chcieli, moglibyśmy zatruć całą naszą planetę w kilka sekund. Wystarczy nacisnąć przycisk uruchamiający broń atomową. A jednak tak się nie dzieje. Więc chyba jednak nasz świat zależy wylącznie od nas.

Nie znam Boga, ale wietrzę w tym wszystkim jakiś podstęp

Phosios - świat został przez Boga stworzony. I stworzył świat logicznym. A skoro tak - logika musi być dobra...

Nie mówię (i nie mówiłam) że nadaje się w pełni do opisu Boga, że pozwala Go pojąć i zanalizować. Zdziwiło mnie tylko, że dzieło Boga może mu urągać...

ekhm... aluzja do mnie ?
Jeżeli tak, to chcę wam powiedziec, iż nie jestem dziełem Boga.
Ja zrodziłem się z niewoli, kłamstw i chaosu.
[...]

Chcę jedynie zniszczyć Stary Porządek.
w przerwach myślę o dalszej nauce

Dborze, tego nie kwestonuję. Jednak mówimy o logice w odniesieniu do Boga, jeżeli będziemy próbowali w jakikolwiek sposób idnieść logikę do Boga, grzeszymy, nie ma takiej siły ludzkiego umysłu, Bóg jest nad to, co sam stworzył.

Jest nad to co sam stworzył
Jakie to dla niego typowe. Dlaczego nie dał nam siły rónej jemu samemu. Czyżby się obawiał ?

Więc Boga nie można w żaden sposób poznać rozumem?
Nie mówię, że w pełni - że do końca - że pojąć i niejako "zrozumieć mechanizm" - to na pewno nie. Ale nie można z dzieła wnioskować o jego Twórcy, ze świata o Bogu? W końcu używasz do tego - logiki...

Sami się umniejszacie. Rozum ludzki jest w stanie pojąć wszystko. Wyobraźcie sobie koniec Boga. I tyle. To wystarczy...

To my będziemy rządzili światem !