Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 18:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Czuję powołanie do łamania piątego przykazania 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post Czuję powołanie do łamania piątego przykazania
Sprawa wygląda tak: mam 18 lat, niedługo matura, po maturce startuje do wojska. Armia wiadomo jest od tego, by bronić obywateli przed zagrożeniem zewnętrznym oraz zbrojnie dbać o interesy państwa. O wojsku myślę od dłuższego czasu, ale nie stawiło to dla mnie jakiegoś dylematu moralnego a to głównie za sprawą obrazków gdy w historii Polski na barykadach i polach bitew, wśród przeciętnych szeregowców można było dostrzec habity księży wspierających duchowo swych rodaków w boju.
Tylko kurde obecenie sprawa nie jest taka prosta, że jakiś zły wróg na nas napada a my się bronimy. Na misjach zagranicznych (głównie w Afganistanie) podstawowym zadaniem jest likwidacja zagrożenia terrorystycznego.
W dekalogu jak krowie na rowie jest
Cytuj:
...
5. Nie zabijaj
...

czyli w sytuacji w której podczas patrolu Ja, bądź mój towarzysz broni, zlikwidujemy kolejnych terrorystów, popełniany jest grzech ciężki z którego się należy spowiadać.
Jak mam się s tego spowiadać skoro to moja praca czyli de facto nie wyobrażam sobie sytuacji w której bym wyrażał żal z popełnionego czynu i obietnicę, ze więcej nie będę. Świadomie i z premedytacją wybieram ten zawód, wiem na co się porywam i nie widzę sposobu abym mógł spełnić warunki spowiedzi takie jak żal za grzechy i zadośćuczynienie
Jak wygląda moja sytuacja w takim razie?
Pozdrawiam


Cz lis 12, 2009 20:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Pytali go też i żołnierze: A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz lis 12, 2009 20:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48
Posty: 170
Post 
Na początku chrześcijańsktwa, żeby ktoś mógł stać sie chrześcijaninem musiał przejść tzw. katechumenat, było to coś w rodzaju chrztu tyle tylko, że bardzo świadomego. Kandydaci na chrześcijan musieli dać świadectwo swoim życiem, że będą wierni Jezusowi, nie raz wymagało to wyrzeczeń. Do takich wyrzeczeń należała rezygnacja z niektórych zawodów uważana za nieodpowiednią dla chrześcijanina, w tym bycie żołnierzem , a nawet aktorem ze względu na ówczesną forme tej sztuki. Jeśli chcesz iść za Jezusem ,to spójrz prawdzie w oczy i zastanów sie czy Jezus wziąłby karabin do rąk i zaczął mordować, bez względu na to w jakiej sytuacji by sie nie znalazł, nie bez powodu mówił, że przyszedł wypełnić prawo, a jednym z przepisów tego prawa jest "nie zabijaj". Katolik może sie bronić ,ale nie zabijać, zawsze będzie to złem, może nie raz mniejszym , ale jednak. Tak ja sie na to zapatruje, a o katechumenacie i ówczesnych zasadach powiedział mi mój kierownik duchowy, mówie to żeby mi nikt nie zarzucił, że bluźnie.

_________________
"Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI


Cz lis 12, 2009 21:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Małe sprostowanie co do katechumenatu - nie był to rodzaj świadomego chrztu, ale okres, w którym niechrześcijanin przygotowywał się to przyjęcia chrztu - przez poznawanie wiary Kościoła, ćwiczenie się w moralności etc.


Cz lis 12, 2009 21:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post 
Cytuj:
Do takich wyrzeczeń należała rezygnacja z niektórych zawodów uważana za nieodpowiednią dla chrześcijanina, w tym bycie żołnierzem , a nawet aktorem ze względu na ówczesną forme tej sztuki.


Obecna zawodowa armia także baaardzo różni się od tej co była 70, 100, 300, 1000 i 2000 lat temu. Różni się bardziej niż aktorstwo kiedyś i dziś ;)

Cytuj:
czy Jezus wziąłby karabin do rąk i zaczął mordować, bez względu na to w jakiej sytuacji by sie nie znalazł,


To trochę jakby spłycanie problemu


Cz lis 12, 2009 22:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Pytali go też i żołnierze: A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie.


hmm i co ta ma wspólnego? Ci żołnierze pełnili pewnie funkcje policyjne (policji jako takiej nie było podobnie jak straży pożarnej itd.) więc powiedział im by nie nadużywali swojej pozycji np. ściągając characze, co z resztą zdarzało się nagminnie. O zabijaniu w ogóle niema tu mowy.


Cz lis 12, 2009 22:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
oredaktor napisał(a):
Cytuj:
czy Jezus wziąłby karabin do rąk i zaczął mordować, bez względu na to w jakiej sytuacji by sie nie znalazł,


To trochę jakby spłycanie problemu

Trochę dokładnie masz rację ;). Oczywiśmie możemy cieszyć się z wolności, a jednocześnie wypominać powstańcom, że są mordercami - ale to nie fair.

Przede wszystkim to dyplomacja ma tak kombinować, żeby żołnierz nie musiał walczyć, ale jak dyplomacja zawodzi to trzeba się bronić - od tego są żołnierze.

Jeśli zachodzisz kogoś od tyłu i masz realną szansę go obezwładnić to warto z takiej sytuacji skorzystać. Robi się poważnie gdy zamiast tego dochodzisz do wniosku, że Arab to nie człowiek i ładujesz w niego całą serię. Tak to mniej więcej widzę.
pozdrawiam,
ps. a gdzie chciałbyś służyć?

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Cz lis 12, 2009 22:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
No napisał(a):
0bcy_astronom napisał(a):
Pytali go też i żołnierze: A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie.


hmm i co ta ma wspólnego? Ci żołnierze pełnili pewnie funkcje policyjne (policji jako takiej nie było podobnie jak straży pożarnej itd.) więc powiedział im by nie nadużywali swojej pozycji np. ściągając characze, co z resztą zdarzało się nagminnie. O zabijaniu w ogóle niema tu mowy.
Myślę, iż pytanie skierowane do mnie przypadkowo znalazło odpowiedź w zdaniu:
kastor napisał(a):
Przede wszystkim to dyplomacja ma tak kombinować, żeby żołnierz nie musiał walczyć, ale jak dyplomacja zawodzi to trzeba się bronić - od tego są żołnierze.

Jeżeli żołnierz nie musi zabijać niech tego nie robi, jeżeli jakby nie ma wyboru to nie ma wybory więc nie jest to grzech ciężkiego kalibru.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt lis 13, 2009 0:27
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
@maraskin - Twój posty był kompletnie nie na temat, dlatego został usunięty


Pt lis 13, 2009 1:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
5. Przykazanie mówi dosłownie "nie morduj" - słowo to nie ma odniesienia do zabijania wroga podczas wojny, choć oczywiście słuszne jest przekonanie, że i wtedy dzieje się jakieś zło. Dlatego też trzeba unikać wszczynania wojen. Ale kiedy już do wojny dojdzie...

KKK 2263 Uprawniona obrona osób i społeczności nie jest wyjątkiem od zakazu zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa. "Z samoobrony... może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika... Pierwszy zamierzony, a drugi nie zamierzony

2265 Uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby. Obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody. Z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności.

2308 Każdy obywatel i wszyscy rządzący są zobowiązani do działania na rzecz unikania wojen. Tak długo jednak jak "będzie istniało niebezpieczeństwo wojny, a równocześnie brakować będzie międzynarodowej władzy posiadającej niezbędne kompetencje i wyposażonej w odpowiednią siłę... rządom nie można odmawiać prawa do koniecznej obrony, byle wyczerpały wpierw wszystkie środki pokojowych rokowań"

2309 Należy ściśle wziąć pod uwagę dokładne warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Powaga takiej decyzji jest podporządkowana ścisłym warunkom uprawnienia moralnego. Potrzeba jednocześnie w tym przypadku:
- aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
- aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
- aby były uzasadnione warunki powodzenia;
- aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia.

Są to elementy tradycyjnie wymieniane w teorii tzw. wojny sprawiedliwej.

Ocena warunków uprawnienia moralnego należy do roztropnego osądu tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za dobro wspólne.


2310 Władze publiczne mają w tym przypadku prawo i obowiązek nałożyć na obywateli zobowiązania konieczne dla obrony narodowej.
Ci, którzy poświęcają się sprawie ojczyzny, służąc w wojsku, są sługami bezpieczeństwa i wolności narodów. Jeżeli wywiązują się należycie ze swojego zadania, prawdziwie przyczyniają się do dobra wspólnego narodu i utrwalenia pokoju


2311 Władze publiczne powinny uwzględnić przypadek tych, którzy z pobudek sumienia odmawiają użycia broni; są oni jednak zobowiązani w inny sposób służyć wspólnocie ludzkiej

2312 Kościół i rozum ludzki stwierdzają trwałą ważność prawa moralnego podczas konfliktów zbrojnych. "Gdyby na nieszczęście już do wojny doszło, nie wszystko tym samym staje się między walczącymi stronami dopuszczalne"

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Pt lis 13, 2009 2:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Jeżeli żołnierz nie musi zabijać niech tego nie robi, jeżeli jakby nie ma wyboru to nie ma wybory więc nie jest to grzech ciężkiego kalibru.


Ale kto tu może rozsądzić kiedy żołnierz musi zabijać a kiedy nie musi?(poza Bogiem oczywiście) Bo to nie jest wcale takie oczywiste np. czy to oznacza, że chrześcijańska armia może się tylko bronić, nigdy atakować? A jeśli nieprzyjaciel jest w odwrocie czy powinniśmy go gonić?
Jeśli powiedzmy są dwie możliwości zniszczenia wroga z których jedna nie daje mu żadnych szans na przeżycie np. ostrzał artyleryjski a druga pozwala wziąć jeńców np. szturm przy użyciu piechoty ale jest bardziej niebezpieczna dla naszych żołnierzy. Która jest bardziej moralna? Z chrześcijańskiego punktu widzenia przekładanie życia "swoich" nad obcych niezależnie od sytuacji nie wydaje się zbyt dobre, a jednak większość dowódców wybrałaby pewnie pierwsze wyjście niezależnie od religii.


Pt lis 13, 2009 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
{o} napisał(a):
5. Przykazanie mówi dosłownie "nie morduj" - słowo to nie ma odniesienia do zabijania wroga podczas wojny, choć oczywiście słuszne jest przekonanie, że i wtedy dzieje się jakieś zło. Dlatego też trzeba unikać wszczynania wojen.


"Nie morduj" bo zabijać to można też zwierzeta.
Co do interpretacji że nie odnosi się do zabijania wroga podczas wojny to niuprawniona interpretacja (kto ma w nienawiści brata swego już jest mordercą, więc mordowanie znienawidzonych wrogów tym bardziej podpada pod przykazanie)
"Nie mordu" odnosi się raczej do wykonywania wyroków śmierci na przestepcach po wyroku sądu. Władza ma prawo wymierzac karę śmierci a nie jest to morderstwem. Tak to funkcjonowało w Izraelu. Wojny nakazane przez Boga były formą wykonywania wyroków śmierci ferrowanych przez Boga na narodach winnych bałwochwalstwa lub uciskania narodu wybranego.

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


Pt lis 13, 2009 12:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post 
Pojawiły się tu fajne odniesienia dotyczące prawa do obrony a nawet do powstańców. Jednak zakładając ten wątek miałem na myśli bardziej odniesienie do sytuacji dzisiejszej. Nie miałbym wątpliwości co do walki w obronie własnej bądź ojczyzny gdyby ktoś nas napadł.
Trudniejsza moralnie jest sytuacja Polskiego Żołnierza za granicą (głównie chodzi o Afganistan nigdzie indziej się tak nie tłuką).
Jako wojska NATO jesteśmy tak niejako obcy (chodź wspieramy legalny rząd afgański i afgańską armię) zaś wróg (terroryści) nie jest precyzyjnie określony, że anwet nie ma tak na dobra sprawe komu wojny wypowiedzieć.
Zaś kwestia zabijania dotyczy sytuacji podobnych do poniższych:

Jedzie patrol; pod pojazdem wybucha mina pułapka i ze wszystkich stron nawala Al-kaida. Nikt się nie zastanawia tylko grzeje z własnej broni i słucha się dowódcy.
Sytuacja o tyle prosta gdyż jest tu jednoznacznie atak z drugiej strony. Problemem się staje sytuacja w którym do zadań nalezy "oczyszczenie" danego budynku/terytorium/etc. Jeśli naptyka sie ręce w górze wtedy jasne jest, ze się delikwenta aresztuje, jednak gdy w rękach wroga trzymana jest broń to pytań się nie zadaje.


Pt lis 13, 2009 14:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Cytuj:
Jeśli naptyka sie ręce w górze wtedy jasne jest, ze się delikwenta aresztuje, jednak gdy w rękach wroga trzymana jest broń to pytań się nie zadaje.


No nie wiem no, oczywiście ja tam w AT nigdy nie byłem, ale z tego co wiem to zaczyna się strzelać, gdy przeciwnik nie tyle trzyma broń co zaczyna ją kierować w naszą bądź towarzyszy stronę.

Człowiek w szoku nawet trzymając karabin może podnieść rece do góry z karabinem nie myśląc o tym, że ma go rzucić w wtedy chyba strzelać nie będziesz.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt lis 13, 2009 17:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48
Posty: 170
Post 
oredaktor napisał(a):
Cytuj:
Do takich wyrzeczeń należała rezygnacja z niektórych zawodów uważana za nieodpowiednią dla chrześcijanina, w tym bycie żołnierzem , a nawet aktorem ze względu na ówczesną forme tej sztuki.


Obecna zawodowa armia także baaardzo różni się od tej co była 70, 100, 300, 1000 i 2000 lat temu. Różni się bardziej niż aktorstwo kiedyś i dziś ;)


Rzeczywiście, teraz można zabić Kogoś z karabinu maszynowego, zrzucając bombe atomową, wstrzyknąć trucizne, rażąc prądem elektrycznym itd. ale śmierć to śmierć , jest to koniec dla człowieka na ziemi, czy to też wtedy było inne?

Od razu zaznaczam, że popieram istnienie wojska jako jednostki służącej dla dobra ludzi i kraju.
Dylemat istnieje dla mnie tylko wtedy gdy mówimy o żołnierzu, który od czasu do czasu zabija ludzi, bo taką role akurat pełni w wojsku. Z mojego punktu widzenia, wszystko jest ok, moge temu żołnierzowi tylko podziękować, bo dzięki niemu na przykład jeszcze żyje, bo wyrżnął w pień , powiedzmy... terrorystów. Ale stając na jego miejscu, miałbym ogromny dylemat jak postępować. Pewnie powiem teraz idealistycznie, bo w końcu nikt mi nie zabił rodziny, ani nie poznałem na własnej skórze tragedii wojny, ale na chwile obecną to mówiąc szczerze wolałbym zginąc niż brukać swoje ręce krwią drugiego człowieka. Myśle, że odebranie życia drugiej osobie , nie ważne jak nędzne by było, nie jest warte złamania piątego przykazania , bez znaczenia jakie konsekwencje miałbym tego ponieść na ziemi.

_________________
"Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI


Pt lis 13, 2009 18:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL