Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 13:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Kochani!

Rzecz wydaje się być godna uwagi. Chrześcijaństwo traktuje Chrystusa jako 1. postać historyczną, 2. osobę transcendentną. Jeżeli połączymy w specyficzny sposób te dwa aspekty, możemy mówić, tak mi się wydaje, o Chrystusie jako o kategorii kosmologicznej.

Jak to jest, że św. Paweł pisze, że wszystko zostało stworzone w Chrystusie, przez Chrystusa, i że Chrystus jest pełnią i wszystko jest Jemu poddane?
Nie bądźmy naiwni! Sądzę, że nigdy nie zrozumiemy Chrystusa, ponieważ nie osiągneliśmy odpowiedniej transformacji organizacyjnej!

Chrystus jest jednocześnie pełnią wszechświata i konkretną Osobą. Bez obrazy - to określenie wykracza poza nasze pojmowanie rzeczy w stylu homo sapiens!!!
Popatrzcie, ile mamy jeszcze nieporozumień na świecie - polityka, łzy, cierpienie i całe to pedalstwo. Łooo... bedzie wojna!! łEEEE... koniec świata!


Kochani, jest napisane, że poznanie Chrystusa przewyższa wszelką wiedzę. I zgadzam się z Pawłem! Jesteśmy zbyt słabi, mamy za ciasne umysły, a poza tym NIE KOCHAMY SIEBIE NAWZAJEM, a zatem dlaczego wogóle powinno być nam dane poznanie Chrystusa? Przy czym, możemy ze spokojem wogóle nie mówić, nie głosić, nie nauczać, ponieważ

CHRYSTUSA SIĘ CZUJE, WIDZI SIĘ PRZEZ NIEGO I ODDYCHA SIĘ NIM!

Panowie i Panie! Chrystus jest zbyt potężną kategorią... jest kategorią jakości kosmosu... czy wyobrażacie sobie następującą rzecz: patrzę na drugiego człowieka i wiem jedno: jest on jedną z postaci istnienia czasoprzestrzeni i jest generowany i dynamizowany przez Chrystusa... stąd "cokolwiek uczyniliście jednemu z braci...".

Tak trudno napisać o tym, co w tym momencie przeczuwam... moderatorzy mogą skasować tego posta, ale niech wiedzą jedno... powoli rodzi się w łonie chrześcijaństwa nowe pojmowanie Chrystusa...Tego Który jest Fenotypem fenotypów, Wzorcem wzorców i Kategorią kategorii.


Śr wrz 22, 2010 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Majkel ze Stalowej napisał(a):
Kochani!
I wszystko ładnie pięknie, ale:
Majkel ze Stalowej napisał(a):
polityka, łzy, cierpienie i całe to pedalstwo.
Czy potrzebna była ta wstawka o pedalstwie?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr wrz 22, 2010 23:05
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Duch, Który Jest, jest Bogiem,
Bóg, Który jest Bogiem materii, jest Chrystusem,
Chrystus, Który jest Chrystusem Wszechświata,
jest Pełnią i Wymiarem, i Kształtem i Czasoprzestrzenią.

W Nim się poruszamy.

To plemię musi wyginąć, zanim zrozumiemy Tajemnicę Chrystusa.


Cz wrz 23, 2010 1:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Majkel ze Stalowej napisał(a):
To plemię musi wyginąć, zanim zrozumiemy Tajemnicę Chrystusa.
Czy ty zrozumiałeś Tajemnicę Chrystusa?
Czy 'plemię' rozumiesz jako pokolenie, naród, konkretną cywilizację czy (całą?) rasę ludzką?
Czy zdarzy się to w przeciągu kilkudziesięciu, kilkuset czy więcej lat?
Czy próbujesz przekazać Tajemnicę Chrystusa innym?
Czy uważasz, że jesteś jedynym, który zna Tajemnicę Chrystusa (jeśli już), a jeśli nie to jaka grupa ludzi (np. jako religia) ją zna?

P.S. Czy pisząc o pedalstwie, chodziło ci o homoseksualistów? Co to ma wspólnego z tematem?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz wrz 23, 2010 8:27
Zobacz profil
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Chyba jeszcze nie zrozumiał.A chodzi przecież o miłość i tyle albo aż tyle.


Cz wrz 23, 2010 9:23

Dołączył(a): Śr wrz 01, 2010 0:24
Posty: 111
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
nie wiem czemu ktoś zablokował tego faceta ,bardzo mądry człowiek i post coś wnoszący do dyskusji w takich tematach ,coś nowego przynajmniej


Cz wrz 23, 2010 9:40
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Oczywiście, że nie zrozumiałem Tajemnicy Chrystusa, ponieważ nie pozwala mi na to aktualny stan świadomości ludzkiej. Sugeruję jedynie, że Chrystus jest w istocie Czymś więcej, niż tylko Ikoną, Osobą, Człowiekiem itd. Sądzę, że jest Kategorią Kosmologiczną, czyli sposobem istnienia Wszechświata... a to z kolei zakłada choćby ewolucję, inwolucję, entropię, konwergencję, dywergencję i tajemniczo brzmiącą Pełnię.

Myślę, że nowa chrystologia powinna zainteresować się takimi pojęciami jak: fenotyp człowieka, noetyka, ekologia, architektura czy chemia spożywcza. Kościół jako Instytucja to przebrzmiała bzdura. Należy pomyśleć o Kościele jako o nurcie-który-organizuje, innymi słowy: Kościół jako działalność Człowieka na rzecz Organizacji Ziemi. Jest to władza niepolityczna, mająca charakter naukowy. Od tej pory (być może przesadzam) nie powinno być różnicy pomiędzy kapłanem a naukowcem, ponieważ zarówno Kapłan, jak i Naukowiec to dwie strony jednego Medalu: CHRYSTUSA. Możemy jedynie zaznaczyć, że nowy Kościół dzieli się na sferę dydaktyczną (teologię) i sferę merytoryczną (nauka i technika), przy czym ta pierwsza jest wierzchołkiem drugiej.


Pt wrz 24, 2010 2:11
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
CZYLI CO?

ŻĄDAM NIEOGRANICZONEJ WŁADZY ODKRYWCZEJ, KREATYWNEJ ORAZ WŁADZY PLANOWANIA DLA KOŚCIOŁA CHRYSTUSOWEGO.

Nadszedł czas aby nareszcie zmierzyć się z Chrystusem w takiej postaci, w jakiej istnieje - czyli Uwielbionej, Przenikliwej, Dynamizującej i Aktywizującej. Dość obrazów, dość ciasnych świątyń. Chrystus obejmuje całość rzeczywistości bosko-ludzkiej, a w związku z tym również ziemskiej która ma zostać uświęcona PRACĄ, nie inaczej. PRACA zaś to nic innego jak dobrowolne wyrzeczenie się zabawy i rozrywki na rzecz tworzenia - i tutaj kluczowa rola czystości. Stąd widzę w Kościele główny i potężny prąd twórczy, ludzi, którzy doprowadzając swój fenotyp do Punktu Omega budują REALNE i fizyczne środowisko, w którym ma zostać dokonana transformacja świadomości.

Jezus rzekł, że pragnie, aby nasza radość była pełna. Do dziś nie wierzymy w możliwość nieograniczonych zasobów optymizmu.

Bo gdy patrzę na rozgwieżdżone niebo, nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że PRAWO ZACHOWANIA jest we mnie... czuć się umiłowanym przez Wszechświat - to odczuć prawdziwe wymiary miłości Chrystusa, która przenika moje kości, moje mięśnie, moją skórę, moje zmysły, moje myśli i moją pracę.

Czy Chrystus jest Bogiem niedołężności i zwiotczałości?!
Nie ma większej obrazy dla środowiska bożego, niż wprowadzanie ducha pesymizmu i obojętności.

Chrystus sam generuje odpowiednie jednostki ludzkie, sam jest Panem fenotypów, wobec tego każdy z nas JEST W STANIE wnieść coś OD SIEBIE, a to "od siebie" zyskuje rangę współuczestnictwa i współpracy na skalę kosmiczną, ponieważ jest sprawą Chrystusa doprowadzić Wszechświat do zwycięstwa.


Pt wrz 24, 2010 3:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 23:37
Posty: 385
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Dobrze Majkelu ale jak tego dokonac jak osiagnąc poziom "POKAZYWAC SIĘ" skoro tak prawdę mowiąc tego nie chcemy ? Przecież nawet osoby ktore mówia że wierzą nawet te ktore mowią że mocno wierzą do tego poziomu nie chca lub nie potrafią dojśc . "Królestwo Niebios się zbliżyło" ale większośc z nas nie . Twoje ostatnie zdanie można odczytac jako przesłanie do "ja" jndywidualnej osoby ale rownież do "ja" potężnej ludzkiej zbiorowosci . Jak ?


Pt wrz 24, 2010 6:37
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Moje ostatnie zdanie tłumaczy prawdziwe znaczenie chrześcijańskiej świętości. Otóż kategoria fenotypu człowieka znosi w istocie lansowany dotychczas model świętości, polegający na oderwaniu się od świata i materii, bądź też niepełnym zaangażowaniu na rzecz kontemplacji. Tymczasem nic bardziej mylnego - święty człowiek to nie ten, który nie grzeszy i dużo się modli, lecz ten, kto dosłownie grzeszy sobą i dużo czyni.

Co znaczy grzeszyć sobą? To znaczy wykorzystywać maksymalnie wszystkie predyspozycje, daną nam materię i napotkane sytuacje w taki sposób, aby:

1. Zapewnić rozwój indywidualnego fenotypu, czyli poszerzyć:
a) wiedzę praktyczną;
b) produktywność;
c) odpowiedzialność.

2. Zapewnić rozwój tzw. indywidualnej niszy ekologicznej, zgodnie z zasadą trzech punktów:
a) utrzymanie zdrowia i kondycji psychofizycznej;
b) utrzymanie i rozwój stosunków społecznych;
c) utrzymanie i generalizacja Idei Życiowej, czyli sensu pracy


Pt wrz 24, 2010 7:09
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
tu można gadać i gadać... i tak nic z tego...


Pn wrz 27, 2010 3:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Podoba mi się to, co piszesz Majkelu, ale powiedz mi, jak byś to widział w praktyce, czyli np. na łonie Kościoła i życia Katolików.


Pn wrz 27, 2010 8:03
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Według mnie, abyśmy mogli mówić o ostatecznym zwycięstwie Kościoła, musimy oddać temuż Kościołowi pełnię władzy nad wszystkim. Nie mówię teraz wyłącznie o tak ważnej pracy duszpasterskiej, która jest bodaj najbardziej odpowiedzialnym zadaniem w związku z delikatnością ludzkiej duszy.

Kościół musi także rozumieć swoją materialność i swoją "organiczność"

Nie możemy zapominać, że w istocie to Materia jest teraz głównym źródłem nadziei na lepsze jutro (błagam, nie łudźmy się co do tego). A gdy Kościół raz mocno zrozumie, że Chrystus dokonał Wcielenia, czyli totalnego zanurzenia się w Materii, wówczas zrozumie swoją bodaj najprostszą, a jednocześnie najbardziej ukrytą misję - przebóstwiania Materii drogą Krzyża ku Zmartwychwstaniu.

A więc Przebóstwianie Materii to nie tylko Eucharystia, ale skoro Eucharystia, to o ileż bardziej badania naukowe! Kościół chyba zapomniał, że w swojej Wysokości ma obowiązek sprawować pieczę nad niskością, ziemskością! Jeden nurt zapładnia i mobilizuje drugi nurt!

Eucharystia przecież oznacza ni mniej ni więcej jak Obecność Boga w Materialnym kawałku chleba, który przyjmujemy aby się ściślej zjednoczyć w nas i wokół nas.
O ileż bardziej ludzkość potrzebuje teraz zjednoczenia wokół wspólnego stołu Ziemi, a w przyszłości - suto zastawionego stołu Układu Słonecznego!

To nie zakompleksieni "mózgowcy" mają zmieniać świat, lecz Kościół, na mocy sprawowania Tajemnicy Eucharystii ma święty obowiązek uczestniczyć w BUDOWANIU i ULEPSZANIU świata. Mówi się o bioetyce - po co o tym mówić, skoro to Kościół ma być Najwyższym Biotechnologiem, Inżynierem Rzeczywistości!

Gdy uda się podczas III Soboru Watykańskiego wyjaśnić kosmiczne rozmiary Chrystusa, Który poddał się zniszczeniu w Wielości aby stworzyć z niej Nową, mistyczną Jedność, wówczas badania naukowe i laboratoryjne same w sobie zostaną uświęcone - zyskają miano Prawdziwej Eucharystii.

Bo czy może być inaczej, gdy nasz Chrystus jest Chrystusem Wszechświata?

Agvis, pytasz o życie katolika. Wobec tej wizji, którą roztoczyłem, katolik przestaje być katolikiem, lecz staje się świadomym człowiekiem obdarzonym konkretnym fenotypem, a w obliczu tego, co napisałem, każdy fenotyp jest żywą komórką Chrystusa Wszechświata.

Nie ma już wobec tego innej moralności niż ta, która zakłada intensywność zaangażowania się w życie świata, wewnątrz którego bije Serce Chrystusa. Mniejsze "dawanie siebie" jest złem, podczas gdy większe - dobrem. Maksymalne dawanie siebie jest świętością!

Dawanie siebie oznacza wykorzystywanie wszystkich, dynamicznych aspektów naszej osobowości, dzięki którym Chrystus jako Najwyższy Kapłan jednoczy rozproszoną rzeczywistość.

Np. lubię tańczyć - udzielam się na kursie tańca - zakładam klub taneczny
lubię sport - uprawiam sport - mam swoją drużynę
uwielbiam biznes - mam swój biznesplan - jestem prezesem
kocham zwierzęta - jestem studentem biologii - pracuję w ośrodkach badawczych

przykłady można mnożyć. Kategorią moralną jest zawsze jednoczenie. Ten, kto niszczy i rujnuje, jest chorą komórką Chrystusa, ma osłabiony fenotyp i prędzej czy później odpadnie jak strup.

To jakieś nowości?


Pn wrz 27, 2010 10:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 01, 2010 0:24
Posty: 111
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
Świetny tekst


Pn wrz 27, 2010 10:40
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Fizyczność Chrystusa i jej konsekwencje
nalegam na dyskusję! panowie i panie - tu chodzi o Rewolucję!


Pn wrz 27, 2010 12:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL