Witam,

Przeglądając niewiarygodne.pl natrafiłem na artykuł o cudzie w Terespolu. Co o nim myślicie? I dlaczego nic na wiara.pl o nim nie ma? Skoro piszą o nim w wielu gazetach, a nawet mówili w TVP.
Wierzycie w ten cud oraz jego prawdziwość?
Kilka linków odnośnie cudu:
http://niewiarygodne.pl/gid,12790412,im ... jecie.html
http://www.se.pl/wydarzenia/ciekawostki ... 57164.html
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /309344663

-edit-
znalazła się już nawet uzdrowiona osoba: http://www.se.pl/wydarzenia/ciekawostki ... 57431.html

Widzicie drodzy chrzescijanie, co Wam daja dyskusje z ateistami! Temat wisi jakis czas, a nikt w zachwycie i uniesieniu nie odpowiada! Zaczynacie wierzyc w sposob rozsadny. Trzeba bedzie kiedys nakupic slodyczy (i cos mocniejszego) dla tych ateuszy.

I ciebie to pewnie cieszy?
Ależ ty jesteś nieżyczliwy...

Święte Mirro zaczęło wyciekać w Terespolu z kolejnych ikon. Jedną z nich jest ikona umieszczona w ikonostasie cerkiewnym, z prawej strony. Na ikonie przedstawieni są święci związani z naszymi ziemiami. Kolejna ikona z wyciekającym św. mirem znajduje się za ikonostasem. Zaś trzecia w domu chłopaka, u którego zdarzył się cud z pierwszą ikoną. Łącznie zatem cud dotyczy już czterech ikon. Tej pierwszej oraz ostatnio trzech kolejnych.

Cud miałem okazję widzieć kilka dni temu na własne oczy. Przyjeżdża mnóstwo ludzie, także bardo wielu katolików. Wielkie duchowe przeżycie...

To znaczy, że już z czterech ikon spływaja łzy? ( czy też mirro?)
Czy możesz wyjaśnić, Nektariuszu, co oznacza to mirro w prawosławiu?
Czy to mirro jest jakoś badane ? Ma jakiś zapach?
Co Kościół prawosławny mówi na temat tego cudu?

Tak, mirro wypływa już z czterech ikon.
Mirem nazywana jest substancja nadnaturalnego pochodzenia, która w sposób cudowny może pojawić się na ikonach. Nie da się tego "wywołać" w sposób sztuczny. Takowy cud zawsze dokonuje się z woli Bożej w miejscu i czasie wybranym przez Stwórcę. Mirro ma konsystencję oleistą, często, chociaż nie zawsze, unosi się też z niego piękny zapach. Może ono przybierać formę "łez" tak jak w przypadku tej pierwszej ikony w Terespolu. Wtedy mirro zaczęło wyciekać strużkami z oczu Bogarodzicy, co wyglądało tak jakby Matka Boża płakała. Nie zawsze jednak tak jest i mirro może się pojawić na ikonie nie w formie łez, lecz strużek, które wypływają z dowolnego jej miejsca (niekoniecznie z oczy postaci przedstawionej na ikonie).

Zazwyczaj pod ikoną umieszcza się watę, w którą mirro spływające z ikony wsiąka. Następnie mirro jest wyciskane z watki do pojemniczka. Podczas nabożeństw w Terespolu duchowni namaszczają czoła pielgrzymów tak pozyskanym mirrem.

Mirro nie jest badane w żaden naukowy sposób. W tradycji prawosławia nie jest przyjęte prowadzenie takowych badań. Cud jest po prostu przyjmowany na wiarę.

Zazwyczaj, gdy wydarzy się coś co ma wszelkie znamiona cudy, po prostu obserwuje się to zjawisko czekając na to co będzie dalej. Nie przeprowadza się żadnych "technicznych badań". Tak było w przypadku cudu w Terespolu. Ikona zaczęła wydzielać mirro w domu pewnego młodego chłopaka. Chłopak widząc dziwne zjawisko powiadomił o nim swojego proboszcza. Ten zaś powiadomił swojego biskupa. Biskup przybył, obejrzał ikonę i zalecił dalszą obserwację. Zjawisko trwało nadal, a do domu chłopaka zaczęli przychodzić ludzie, którzy byli przekonani, że zdarzył się cud. Ponieważ mirro wciąż wypływało z ikony, a do domu chłopaka szło coraz więcej ludzi, ikonę przeniesiono do lokalnej cerkwi. W szybkim tempie wieść o cudzie rozniosła się po okolicy, a wkrótce po całej Polsce. Do cerkwi w Terespolu zaczęły ściągać tysiące ludzi. W przekonaniu tych wszystkich osób dokonał się cud. Informację o tym wszystkim lokalny biskup przekazał do wiadomości innym biskupom zgromadzonym na Soborze Biskupów PAKP. Biskupi przyjęli to do wiadomości. Generalnie w swojej wypowiedzi zmierzam do tego, że w prawosławiu nie ma czegoś takiego jak powiedzmy "oficjalna wypowiedź czynników kościelnych uznających dane zjawisko za cud i zezwalająca na jego kult". Czegoś takiego się nie praktykuje. Jest tak, że to co wszyscy i wszędzie uważają za cud, jest za cud uważane. Tu nie biskupi decydują lecz Kościół jako całość. Zaś Kościół jak całość to nie tylko duchowieństwo, lecz i wierni. Jeśli zatem w powszechnym przekonaniu wiernych, w powszechnej świadomości, dane zjawisko jest uważane za cud, to nim jest i biskupi tylko to potwierdzają. Tak było i w tym przypadku. Ludzie błyskawicznie uznali to zjawisko za cud. W ich powszechnym przekonaniu tak właśnie jest. Tak dyktuje im serce. Duch Święty przemawia bowiem wprost do ludzkich serc. Skoro wszyscy i wszędzie uważają, że to cud, to tak jest. Nie wiem jak prościej to wytłumaczyć. Mam nadzieję, że to mniej więcej zrozumiałe...

Ok, dzięki wszystko zrozumiałe.

Nie zrozumcie mnie źle - jestem wierzący i praktykujący - ale mi to się kojarzy z Matką Boską Kiepską i Matką Boską Paździochową z pewnego durnego serialu polskiego... Po prostu - jestem sceptyczny wobec takich zjawisk, wobec Medjugorje itp. Po prostu.

a mi się to kojarzy z ektoplazmą z "Ghost busters" <przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, ale właśnie mi się z tym kojarzy>

Dla mnie to tak samo jak ściekająca para wodna z ścian w zamkniętym pomieszczeniu po kąpieli... a wiara, sama w sobie może czasem więcej zdziałać niż najlepsze lekarstwa, chociażby moja babcia, która jest radykalną katoliczką.

Mówiąc jej, że przywiozłam specjalnie dla niej wodę z Lourdes (tak, byłam tam przejazdem podziwiać widoki i architekturę) dałam jej zwykłą przegotowaną kranówę, a babcia, gdy ją bolało oczywiście wierzyła że to cudowna woda z Lourdes, nic bardziej mylnego... po chwili ból ustępował... cóż za paradoks... okrutne ale prawdziwe.

To czego nie rozumiemy nie koniecznie musi być "cudem", założę się, że istnieje lub będzie w przyszłości istniał sposób na wytłumaczenie tego.

dokładnie tak, jeśli w coś b.wierzymy jesteśmy w stanie to urzeczywistnić. Sama kwestia nastawienia bardzo dużo daje. Słyszałam o tym zjawisku, ale sama nie wiem czy jest to prawda. Media lubią rozgłos... Może kiedyś się przekonam jak tam pojadę.

Najlepiej się przekonać samemu i pojechać zobaczyć na własne oczy.

Każdy kto śledził objawienia Matki Boskiej napotkał się z uznanymi już cudami płaczu figurki łzami a nawet krwią.

Bardzo dużo osób się nawraca, można również samemu poprosić "Panie jeżeli jesteś Tu obecny utwierdź mnie w wierze"