Czy uważacie że nie tylko "lekarz" dokonujący aborcji i osoby do niej nakłaniające powinny podlegać karze, ale również matki?

Sama aborcja jest juz wileką karą . Miłosierny i wspólczujący Bóg chce dać wsparcie a nie kare synom marnotrawnym . Bóg okazał swoją prawość i sprawiedliwość dając Syna swego , który dał życie za wielu .

karą może być syndrom poaborcyjny ale nie aborcja.
też o tym myślałem, ale jednak są niektóre matki które niespecjalnie się zamordowaniem dziecka przejmują, a poza tym idąc tym tokiem można by w ogóle zlikwidować wymiar sprawiedliwości, bo biedni kryminaliści są dotknięci paskudztwem swego grzechu.

A kiedy ostatnio byliście w ciąży ?

Aborcja "na życzenie" do powinna być legalna do 12-tego tygodnia ciąży. W przypadku ofiary gwałtu lub poważnej choroby płodu do 24-tego tygodnia. Jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla życia matki powinno być dozwolone przerwanie jej w dowolnym momencie, jeśli płód może samodzielnie przeżyć poza organizmem matki wówczas będzie to po prostu wcześniejsze wywołanie porodu.
A co do karania, to może jeszcze wpadniesz na pomysł by karać wszystkich tych, którzy nie powstrzymali kobiety przed dokonaniem aborcji?

Ja się dziwię, że obywatelskie prawo karne nie przewiduje kary dla matki dziecka za świadome pozbawienie go życia. To kuriozalna dziura w prawie, ciekaw jestem, jak to jest w prawie innych krajów?

Kodeks Kanoniczny Kościoła Katolickiego nie pozostawia wątpliwości: Każdy, kto świadomie dopuszcza się zabijania dziecka w łonie matki, lub w tym akcie pomaga i wspiera go, podlega automatycznej karze ekskomuniki.

Prawo kościelne jest zbieżne więc z prawem naturalnym i oczywistym odczuciem co do sprawstwa zbrodni.

Argument, że matka podlega ciężkiemu szokowi, w związku z tym, że zamierza dokonać aborcji jest takim samym argumentem, jak ten, że kobieta w okresie ciąży ma takie chore stany psychiczne, że cokolwiek uczyni w tym stanie, powinno być jej wybaczone, w tym najcięższe zbrodnie.

Skoro mowa o aborcji, jest okazja przypomnieć inną zbrodnię, jakiej dopuszczają się często matki aborcjonistki: to zbrodnia przeciwko ojcom zabijanych dzieci, którzy nieraz nie tylko nie są informowani, że zostali ojcami dzieci. Bywa, że są informowani dopiero o fakcie morderstwa na ich dziecku, po fakcie, w dodatku z usiłowaniem obarczenia ich winą za to morderstwo. To kolejna zbrodnia matek - aborcjonistek: psychiczne zabijanie ojca ich dziecka.

Znam osobiście taki przypadek. Ojciec dziecka kilkakrotnie potem usiłował popełnić samobójstwo.

Mały Kwiatku, w większości państw europejskich, Azji, krajach północnoamerykańskich aborcja na żądanie jest legalna.

A w naturze gdy samica nie jest w stanie wykarmić młodego , to go porzuca i młody osobnik ginie. Gwałty,śmierć samców w walce o względy samic, porzucanie młodych, to prawo naturalne.
Tak,róbcie wszystko zgodnie z prawem naturalnym...

Przepraszam, chodziło mi o naturalne prawo do życia dla każdego Istnienia powołanego do życia przez Boga, w szczególności prawo człowieka do życia.

No dobrze, ale w takim razie co z kobietami, dla których ciąża jest zagrożeniem dla życia? Czy one nie mają prawa do życia?

nie jestem za kara dla tych dla kobiet-natomiast jeśli są przepisy zabraniające aborcji,i lekarz ją przeprowadzi..to owszem,zgadzam się ze powinien karze podlegać...natomiast ,myślę że lekarz powinien zgłaszać przypadki gdy zwraca się do niego kobieta ,aby podjąć się takiego zabiegu---uważam,że aborcja nie jest rozwiązaniem niczego,a kobieta która dziecka nie chce,powinna chociaż przejść konsekwencję własnej głupoty,lub bezmyślności..i urodzić..
czy dziecko gwałtu jest tragedią?...nie zawsze..często jest błogosławieństwem...wszystko zależy od mądrości kobiety (częściej jest to problem dla partnera zgwałconej kobiety..ale aborcja,tego problemu też nie rozwiązuje) w obu przypadkach byłabym za donoszeniem ciąży....i wiem,że w przypadku wierzącej osoby,szybciej pokonuje się opory,i myśli aby zabić własne dziecko (to z gwałtu,jakby nie było,też jest jej częścią...ona jest prawdziwą matką..)

apriori...to są minimalne przypadki--po drugie..każdy z nas umrze,tak czy siak

Nie o to było pytanie główne niniejszego tematu.
Sprawa ta jest uregulowana zarówno w prawie jak w katolickiej etyce wychowawczej (por. dzieło Jacka Woronieckiego pod tym tytułem).

Ktoś kto jest w zagrożeniu życia ma prawo do obrony.
Jeśli jest to zagrożenie życia matki przez rozwijające się dziecko, jest nieco inna sytuacja moralna, bo dziecko nie jest świadome, że zagraża czyjemukolwiek życiu. Powstrzymanie się od aborcji przez matkę, etyka wychowawcza traktuje jak czyn heroiczny, bohaterski. Jest w istocie złożenie ofiary ze swego życia przez matkę dla życia jej dziecka. Nikt nie jest zobowiązany do czynów bohaterskich, bo ludzie są przeciętni, a nie bohaterscy. Aborcja w takim wypadku, wprawdzie nadal naganna, pozostaje bez kary kościelnej, z uwagi na fakt dokonania jej w obronie własnej.
Przynajmniej ja tak to rozumiem.

Prawo obywatelskie w Polsce również dopuszcza aborcję w razie zagrożenia życia matki.
Trzeba to tylko udowodnić według procedur medycznych.

Sugerujesz, że kobieta dla której ciąża na skutek gwałtu to tragedia, jest głupia?
Osobiście nie życzę żadnej kobiecie ( ani mężczyźnie) "błogosławieństwa" gwałtu.



Może minimalne, ale jednak są i co wtedy?

Moc argumentu porażająca. To może by zaprzestać leczenia ludzi w ogóle, bo przecież każdy z nas umrze...