Przyłączam się do mariel (do tego co piszesz, że jesteś atakowany jako metodysta)
i dodaję od siebie:

Zdarza Ci się też, że wydaje Ci się, że kogoś do czegoś przekonałeś
a nie widzisz, że przekonujesz tych, którzy zawsze byli przekonani
(tzn. podzielali Twoje zdanie w temacie)

No i dalej też przyłączam się do Mariel
"Jezus jest najważniejszy...
jak On jest na tym miejscu
to reszta, prędzej czy później, poukłada się sama"

Jezus jest najważniejszy? A cóż to znaczy. Przeciesz Jezusa tutaj nie ma, nie ma go wśród nas. A zatem nie rozumiem co znaczą te słowa. Jezus jest najważniejszy. Czy przestrzeganie jego nauk jest najważniejsze? Czy też przestrzeganie nauk Kościoła jest najważniejsze. Czy może jedno jest tożsame z drugim. To są wbrew pozorom bardzo istotne sprawy.
Mówicie Jezus żyje, Duch święty stoi za tym, za tamtym. A skąd to wiecie przecież Ducha nie widać, a Jezusa też nie ma. Jego słowa brzmią ciągle w powietrzu i wibrują tak jak to zresztą przepowiedział blisko 2000 lat temu. Ale czy on żyje? Raczej nie, żył był wśród nas, ale już go nie ma. Zostały zapisane pergaminy. I tam w tych papirusach są słowa, które ciągle są aktualne. Rozeznać co i dlaczego jest prawdą, samemu, czy też iść drogą na skróty i kupować produkty od Kościoła. Sakramenty wymyślone przez Kościół, który ukonstytuował się jako jedyny i właściwy, który ma prawo zarządzać spóźcizną po Jezusie Nazarejczyku. Ale czy Kościół robi to bezinteresownie?
A wracając do kwestii Świadectwa Angelici Zambrano - jak Kościół może przyznać rację proroctwom, które uderzają w jego mocno już nadwyrężony autorytet, jak mogą uznać Ewangelie Judasza czy inne pisma apokryficzne za prawdziwe, gdy powtarzam godzi to w jego autorytet. Kościół nie będzie i nie jest już władny by decydować co jest prawdą, a co fałszem, co dobrem a co złem DLATEGO, że sam jest w tej grze GRACZEM - gra o rząd dusz, o władze o pieniądze. To tak jakby podczas meczu piłkarskiego kapitan jednej z drużyn był jednocześnie choćby sędzią liniowym - nie może tak być, bo przeciesz zawsze podnosiłby chorągiewkę i sygnalizował spalonego dla drużyny przeciwnej.

To sa przewaznie protestanci. Zabolalo mnie bardzo, ze umieszczaja Jana Pawla II w piekle. Poza tym, kto potwierdzi, ze ona miala taka wizje? Przeciez po "smierci" lezala w domu.Mnie sie wydaje, ze ten tekst jest bardzo podobny do wizjii Mary Baxter, tez protestantki tylko Mary nie widziala nikogo znanego w piekle. Sformulowania, gdy Jezus mowi:"Juz za pozno" i inne sa takie same jak u Mary Baxter. Jedyna protestancka wizja, jaka mi sie podoba i wydaje wiarygodna, jest wizja mezczyznnny, ktory przez 23 min. nie tylko widzial pieklo, ale dozwiadczal tez jego cierpien. Zapomnialam nazwiska (na you tube pod tytulem"23 minuty w piekle") On tez nie szkaluje nikogo i nie "widzi" katolikow w piekle. Co do swiadectwa Angeliki, to dziwne, ze dziewczyna umarla, a jej matka przez 23 godziny nic nie robila tylko sie modlila. Nawet nie probowala na poczatku ja ratowac, nie wezwala lekarza itp. Odnosnie umieszczania Jana Pawla w piekle, to dziwna sprawa, bo katoliccy egzorcysci mowia, ze podczas egzorcyzmu, diabel boi sie naszego papieza, gorzej niz Ojca Pio. Ja tu widze zemste demonow i tyle!