I jak w temacie , co sądzimy o miłości. Czy miłość to czynienie wszystkiego co chcemy aby nam się podobało tylko czy też dbanie o dobro drugiej osoby? Jak odbieramy miłość względem rodziców, rodziny, przyjaciół? Miłość jest skomplikowana i zawiera w sobie wiele ciekawych aspektów. A co do okazywania miłości, trochę to dziwne jeżeli jedna osoba mówi swojej drugiej połówce jak mnie kochasz to chodź ze mną do łóżka. A co wy o tym wszystkim sądzicie?

To nie miłość tylko popęd seksualny zaprawiony szantażem uczuciowym.
Osoba prawdziwie kochająca w ten sposób nie mówi

Tak, to szantaż.

Tak daleko bym się w ocenie nie posunął. Bywają osoby nad wyraz mało empatyczne, niedojrzałe i mogą sobie nawet nie zdawać z tego, ze to szantaż. Dzieci podobnie różne zachcianki uzasadniają a jednak uczucia miłości do rodziców im nie odmówimy.

Właśnie osoby które dążą do sexu bo {kochają} mają niedojrzałe spojrzenie na miłość uważam.

Jak mnie kochasz to choć ze mną do łóżka ...

Dzieci często tak mówią : Jak mnie kochasz to kup mi batonika ...

To egoistyczne patrzenie na miłość.
Taka miłość ro raczej zaspakajanie swoich własnych potrzeb.
To patrzenie na kochaną osobę jak na automat ... do zaspakajania swoich potrzeb.

Co sądzę o miłości? Podzielam opinię świętego Pawła (1 Kor 13,1−13). I zgadzam się z nim, że nie warunkuje miłości "jeśli kochasz to zrób to", czy "aby mi się podobało". Nieważne, czy to miłość do partnera, rodziny, nieznanego człowieka czy nieprzyjaciela. Wszystkie wymienione tam warunki są w każdym przypadku aktualne.

Prawda o miłości jest taka, że Bóg jest Miłością.

Są dwa rodzaje miłości:
Miłość ogólna - stan ducha osoby (duch osoby jest źródłem jej woli), który w swoim postępowaniu kieruje się sprawiedliwością i miłosierdziem.
Sprawiedliwość jest to oddanie każdemu tego, co mu się należy.
Miłosierdzie jest to dawanie ze swojego potrzebującemu, czyli takiemu, który nie jest w stanie zaspokoić swojej niezbędnej życiowo potrzeby.

Miłość oblubieńcza, jest to czysta więź duchowa w stosunku do osoby płci przeciwnej, która jest emanacją miłości stwórczej Boga, oraz stanowi nierozerwalne więzy małżeńskie.

Nie ma nic innego w stworzeniu, za wyjątkiem pragnienia otrzymywania i samego Stwórcy. Jednak, zgodnie z Jego wolą, stworzenie musi odkryć szczególną przyjemność w Jego świetle, i w byciu blisko Niego.

Jedyna zmiana, jaką jesteśmy w stanie uczynić dla stworzenia jest sposób, w jaki korzystamy z naszej niepowtarzalnej, autentycznej, naturalnej cechy, to jest, z pragnienia otrzymywania: albo "ze względu na siebie" albo "ze względu na Stwórcę". Otrzymywanie przyjemności "ze względu na siebie" jest ograniczone przez granice naszego świata. Ogólnie rzecz biorąc, nie może ono być napełnione, ponieważ rozkosz, przez wypełnianie nią pragnienia, niweluje je w wyniku, czego sama znika. Przyjemność i zadowolenie nie zostaje w naszym odczuwaniu. Te mikro-pragnienie istnieje tylko po to, żeby umożliwić życie człowiekowi, dopóki nie zacznie utrzymywać prawdziwej intencji i będzie w stanie napełnić siebie nieograniczoną i nieskończoną rozkoszą. Te mikro pragnienie może otrzymywać tylko "małą iskrę" rozkoszy, "ner dakik", a każde nieskończone i wieczne napełnienie może zostać osiągnięte tylko przez intencję "dla Stwórcy".

Stąd widzimy, że pragnienie otrzymywania nie jest przeznaczone przez Stwórcę do wykorzystywania go w bezpośredni sposób "ze względu na własną przyjemność", lecz wręcz przeciwnie "ze względu na Niego".

Prawda, definicja... miłości, którą się odczuwa w przełożeniu na chwytność rozumu.... ale to i trak za mało, by wytłumaczyć, czym ona jest. Bez pewnego wewnętrznego odkrycia rozum nadal pozostanie niewypełniony.

Dobrze powiedziane Hasesis ...

Chociaż skomplikowanie to wygląda jest to prawda ...

miłość to głębsze uczucie, które trzeba odpowiednio pielęgnować i stosownie także odbierać, miłość nie zazdrości pamiętajcie

milosc jest skomplikowana....

Czym jest miłość? Dla mnie Bóg jest miłością. To On nas prowadzi przez labirynty otchłani i rozświetla nam mrok. Oczyszcza nas z grzechu i za nas umiara. Tylko miłość możemy Mu oddać.

W utworze Happy sad refren brzmi :
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze.

Doświadczyłem miłości ale zawsze chce się jej więcej. Miłość to czasem niesamowity trud.
Mogę być pewnym że kogoś kocham i ze ten ktoś mnie kocha dopiero po wielu tygodniach anawet miesiącach wspólnego cierpienia ...