Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 12:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartwychr 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39
Posty: 301
Post Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartwychr
Argumenty medyczne; czyli jaką funkcję spełnia dusza w organizmie człowieka?

Człowiek oprócz tego, że istnieje jeszcze jest świadomy tego, że istnieje. Tak naprawdę wszystkie stworzenia posiadające odpowiednio duży zbiór, odpowiednio wyspecjalizowanych, komórek nerwowych posiadają w coś na wzór samoświadomości. Np. meduzy posiadają oko z soczewką, a więc takie, które ogniskuje światło, co musi umożliwiać meduzie w jakimś stopniu rozpoznawanie przedmiotów. A do tego potrzebna jest odpowiednia interpretacja w układzie nerwowym sygnałów elektrycznych napływających z komórek światłoczułych w oku meduzy.

Wszystkie organizmy posiadające oczy muszą posiadać jakąś formę samoświadomości, ponieważ potrzebna jest ona do tego, aby widzieć. Oczywiście w przeciwieństwie do człowieka zwierzęta wyższe, posiadające oczy, nie potrafią się zastanawiać nad tą swoją samoświadomością, jest to właściwość dana wyłącznie człowiekowi. Człowiek posiada, że tak powiem, wyższy poziom samoświadomości niż zwierzęta. Oczywiście pewna forma samoświadomości istnieje u zwierząt też i pod innymi względami niż tylko związanymi z procesami widzenia. Nie tylko różne bodźce wzrokowe potrafią one interpretować na swój samoświadomy sposób, ale też węchowe, czy smakowe.

Ale zajmijmy się człowiekiem, ponieważ to człowieka dotyczy niniejsza rozprawka. Mózg człowieka, jak i mózg każdego zwierzęcia posiadającego ten organ, zbudowany jest z martwych atomów. Cały oszałamiająco złożony mózg wszystkich ssaków, łącznie z człowiekiem, składa się z martwych atomów, bo to z nich zbudowane są neurony, czy neuroprzekaźniki. Gdyby atom można było powiększyć do rozmiarów dużego pokoju, gdzie jądro byłoby wielkości pyłku kurzu, to gdyby je umieścić na środku tego pokoju, to elektrony orbitowałyby gdzieś koło ścian i sufitu. A więc nasz mózg, to w większości puste przestrzenie pomiędzy budującymi atomy jądrem złożonym z protonów i neutronów i elektronami oraz pomiędzy budującymi go atomami!


Zupełnie nie wiadomo, jakie procesy u ludzi powodują, że złożony z martwych atomów mózg jest sam siebie świadomy. Snuto na ten temat wiele przepuszczeń, ale żadne nie okazało się mniej bajkowe od innego. Hipotez na temat ewolucji, czy funkcjonowania samoświadomości jest tyle samo, co samych ich twórców i ŻADNA niczego nie wniosła do naszej wiedzy. W samych, złożonych z martwych atomów, neuronach tworzących mózg nie ma nic specjalnego. Ich budowa jest w zasadzie, w ogólnym tego słowa znaczeniu, podobna do budowy innych typów komórek. Posiadają one szkielet cytoplazmatyczny, jądro komórkowe, błonę, różne receptory itd.. Tworzą połączenia synaptyczne. Komunikują się za pomocą sygnałów elektrycznych i chemicznych i koniec na tym. Jeżeli ktoś zażyje np. morfinę, to ślad działania narkotyku urywa się na receptorze opioidowym, natomiast co się dzieje w plątaninie kabli, sprzężeń elektrycznych i reakcji chemicznych tak, że odczuwamy świadomie działanie narkotyku, tego już nie wiadomo. A więc czym jest samoświadomość, czym są myśli, których treść sobie uświadamiamy? Formą elektryczności, czy jakimiś substancjami chemicznymi? Tego nie wie nikt. A jednak jest faktem, że nasz mózg złożony z martwych atomów jest sam siebie świadomy!

Można by jakoś zapełnić lukę w naszej wiedzy i postawić tezę, że to jakiś niezbadany i niematerialny czynnik jest odpowiedzialny za to, że człowiek jest samoświadomy. Że tym czynnikiem jest dusza. Jeżeli założymy, że człowiek posiada duszę i że jest ona odpowiedzialna za ludzkie jestestwo, to tym samym musimy założyć, że to człowiek w rzeczywistości jest tą dusza, a nasze fizyczne ciała to tylko doczesna powłoka. Taki „skafander”, który umożliwia duszy egzystencję na ziemi. A sam mózg jedynie zarządza procesami organicznymi, które nie mają niczego wspólnego z powstawaniem samoświadomości. Dusza, czyli człowiek, natomiast potrafi sterować swoim ciałem za pomocą manipulowania mózgiem.

Ale czy takie wyjaśnienie jest zgodne z faktami? Należy przyznać, że takie wyjaśnienie jest zupełnie bezpodstawne z punktu widzenia fizjologii. Dlaczego tak sądzę? Z definicji dusza jest nieśmiertelna, nie potrzebuje ziemskiego pokarmu, nie odczuwa bólu zadanego przez ciała fizyczne (potrafi nawet przez nie przenikać), nie odczuwa głodu, nie musi spać itd.. Więc dlaczego ludzka duszą śpi razem z ciałem? Dlaczego dusza ludzka, zakładając, że to ona jest odpowiedzialna za samoświadomość człowieka, odczuwa głód wraz z ciałem? Dlaczego traci przytomność wraz z mózgiem, kiedy człowiek zostaje uderzony w głowę i doznaje wstrząśnięcia mózgu? Dlaczego po wypiciu większej ilości alkoholu ludzka dusza upija się wraz z cielesną powłoką? Z resztą odurzyć narkotykami czy alkoholem można każde zwierzę wyższe posiadające mózg, więc pod tym względem za dużo się od tych stworzeń nie różnimy.

Argumenty biblijne; Czy Biblia popiera naukę o istnieniu duszy nieśmiertelnej?

Jak widzimy ze strony fizjologicznej nic nie przemawia za tym, że człowiek, czy jakiekolwiek zwierze, posiada duszę odpowiedzialną za jego zmysły. Za jego jestestwo.
Ale czy odrzucając naukę o istnieniu duszy nieśmiertelnej odrzucamy tym samym jedną z nauk z zawartych w Piśmie Świętym?
Odpowiedź jest przecząca, ponieważ Biblia nie naucza tego, że człowiek ma duszę nieśmiertelną, ale tego, że człowiek jest duszą śmiertelną!
Na poparcie tego twierdzenia zacytujmy na razie choćby dwa wersety biblijne:

Rodzaju 2: 7 „I Jehowa Bóg przystąpił do kształtowania człowieka z prochu ziemi, i tchnął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się duszą żyjącą.”

Ezechiela 18: 3-4 „‚Jako żyję — brzmi wypowiedź Wszechwładnego Pana, Jehowy — już nie będziecie wypowiadać tego przysłowia w Izraelu.  Oto wszystkie dusze należą do mnie. Jak dusza ojca, tak i dusza syna należy do mnie. Dusza, która grzeszy, ta umrze."

Co więc stało się z Adamem, który umarł, czy jego nieśmiertelna dusza uleciała w zaświaty? Zanim Bóg ożywił Adama najpierw ukształtował jego ciało z prochu (pierwiastków, martwych atomów) ziemi, a dopiero kiedy tchnął w jego nozdrza ożywczą siłę, swojego ducha, procesy życiowe w tym ciele ruszyły i Adam stał się duszą żyjącą i oddychającą.

Skutkiem grzechu Adama była śmierć, a więc proces odwrotny do opisanego powyżej. Przyjrzyjmy się, co na ten temat mówi Biblia:

Rodzaju 3: 17 A do Adama rzekł(....) W pocie swego oblicza będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, gdyż z niej zostałeś wzięty. Bo prochem jesteś i do prochu wrócisz.

Zanim Adam stał się oddychającą duszą żyjącą nie istniał. Należy powiedzieć, że nawet jeszcze nie istniał zanim Bóg ożywił go swoim duchem (mocą). A po swojej śmierci Adam miał powrócić do stanu sprzed stworzenia go z prochu ziemi, czyli miał znowu przestać istnieć.
I tym jest właśnie śmierć. Jest końcem egzystencji człowieka, który jest duszą żyjącą:

Psalm 145: 3-4 „ Nie pokładajcie ufności w dostojnikach
ani w synu ziemskiego człowieka, do którego nie należy wybawienie.
Duch jego uchodzi, a on wraca do swej ziemi;
w tymże dniu giną jego myśli.


Na początku niniejszego tekstu uzasadniłem tezę, że zwierzęta też posiadają jakąś formę samoświadomości. A jak Biblia nazywa zwierzęta? Zacytujmy:

Rodzaju 1: 20-23 „I przemówił Bóg: „Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących i niech stworzenia latające latają nad ziemią po obliczu przestworza niebios”. (….)
24-25 I przemówił Bóg: „Niech ziemia wyda żyjące dusze według ich rodzajów, zwierzę domowe i inne poruszające się zwierzę oraz dzikie zwierzę ziemi według jego rodzaju”. (...)”

Jak się możemy przekonać Biblia nie tylko ludzi nazywa duszami, ale także zwierzęta. Stworzenia wodne i lądowe. Mało tego Biblia nawet przyrównuje pośmiertne stany
ludzi i zwierząt:

Kaznodziei 2: 18-20 „Rzekłem w swym sercu o synach ludzkich, iż prawdziwy Bóg ich przesieje, by się przekonali, że i oni są zwierzętami.  Jest bowiem coś, co się przytrafia synom ludzkim, i coś, co się przytrafia zwierzęciu, a przytrafia im się to samo. Jak umiera ono, tak i on umiera; i wszyscy mają jednego ducha, tak iż nie ma żadnej przewagi człowieka nad zwierzęciem, bo wszystko jest marnością.  Wszyscy idą na jedno miejsce. Wszyscy powstali z prochu i wszyscy do prochu wracają.

Kaznodzieja zaznaczył tutaj, że ludzie jak i zwierzęta MAJĄ JEDNEGO DUCHA. Jest to właśnie ten duch ożywczy, który Bóg tchnął w Adama i inne stworzenia na ziemi tak, że stali się duszami żyjącymi. Kaznodzieja zaznaczył też, że tak, jak Adam powrócił do prochu ziemi, czyli do stanu zanim zaczął istnieć, tak też zwierzęta powracają do tego samego stanu. Ten duch tchnięty w Adama działa dzisiaj w każdym człowieku, ponieważ linia potomków Adama nigdy nie została przerwana. To samo dotyczy zwierząt. Bóg tchnął tego samego ducha w przodków wszystkich współczesnych organizmów żywych, które Bóg ukształtował z prochu ziemi.

Z treści przebijającej z całej Biblii jasno wynika, że człowiek jest duszą żyjącą, a nie to, że posiada duszę nieśmiertelną. Jaka jest więc biblijna nadzieja na życie wieczne, skoro z chwilą śmierci człowiek przestaje być czegokolwiek świadomy, przestaje istnieć, jako odrębna samoświadoma jednostka?

Tą nadzieją jest zmartwychwstanie. Biblia obiecuje, że Jezus Chrystus przywróci życie wszystkim tym, którzy są w pamięci u Boga:

Jana 5:25 -29„Zaprawdę, zaprawdę wam mówię: Nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłuchają, będą żyli.(....) Nie dziwcie się temu, ponieważ nadchodzi godzina, w której wszyscy w grobowcach pamięci usłyszą jego głos  i wyjdą(....)

W jakim konkretnie stanie znajdują się zmarli zanim zostaną wskrzeszeni przez Jezusa do ponownego życia? Biblia wielokrotnie przyrównuje stan śmierci do snu, a nie jakiejś niebiańskiej, czy piekielnej egzystencji. Na poparcie tej prawdy przytoczę kilka wersetów z Pisma Świętego:

Dzieje Apostolskie 7:54 -59 „I kamienowali Szczepana, a on błagał i mówił: „Panie Jezusie, przyjmij ducha mego”.(....)Potem, upadłszy na kolana(....) zapadł w sen śmierci.”

Albo inne zdarzenia z życia i służby Jezusa:

Mateusza 9:23-24 A gdy Jezus przyszedł do domu owego władcy i ujrzał flecistów oraz tłum, w którym panowało zgiełkliwe zamieszanie,  odezwał się: „Opuśćcie to miejsce, gdyż dziewczynka nie umarła, lecz śpi

Jana 10:11-14 „Rzekł to, a potem im powiedział: „Łazarz, nasz przyjaciel, udał się na spoczynek, ale ja tam idę, aby go obudzić ze snu”. 12 Uczniowie rzekli więc do niego: „Panie, jeżeli udał się na spoczynek, wyzdrowieje”. Jezus mówił jednak o jego śmierci. Lecz oni mniemali, że mówi o odpoczywaniu we śnie. Toteż Jezus rzekł im wtedy otwarcie: „Łazarz umarł””


Nawiązując do słów Jezusa, przez które obiecał, że wszyscy w grobowcach pamięci zbudzą się do życia, to zanim Pan Jezus dał tą obietnicę sędziwy Daniel prorokował na ten temat. Ciekawa jest też forma tego proroctwa:

Daniela 12: 1-2 „A w owym czasie powstanie Michał, wielki książę, który stoi dla dobra synów twego ludu. I(....) Z tych zaś, którzy śpią w prochu ziemi, wielu się zbudzi(...)”

Z czym nam się kojarzą słowa Daniela? A jaki los spotkał Adama? Powrócił do prochu ziemi, z której został wzięty, a więc do stanu sprzed powołania go do istnienia. W takim stanie znajdują się wszyscy zmarli, z tą różnicą, że wielu z nich Bóg zapamiętał i przywróci do życia.

Bóg już niejednokrotnie pokazał, że ma taką moc. Czynił wiele cudów. Wskrzeszał ludzi za pośrednictwem Eliasza czy Jezusa. Bóg wskrzesił też samego Pana Jezusa, który przed śmiercią poprosił Boga Ojca, aby przyjął jego ducha, to znaczy ożywczą moc, jaką Bóg tchnął też w Adama czy zwierzęta. Jezus polecając Bogu swego ducha, jakoby powiedział: „Ojcze moje życie jest do Twojej dyspozycji. Wierzę, że mi je przywrócisz. Proszę Cię o to!”.

W późniejszych czasach, już po zmartwychwstaniu Jezusa, o to samo poprosił Pana Jezusa kamienowany Szczepan, który zaraz później „ZAPADŁ W SEN ŚMIERCI”.

Rzymian 6:23 „Albowiem zapłatą, którą płaci grzech, jest śmierć [odwrotność istnienia], lecz darem, który daje Bóg, jest życie wieczne przez Chrystusa Jezusa, naszego Pana.


Ostatnio edytowano So gru 29, 2012 4:32 przez bioslawek, łącznie edytowano 1 raz



So gru 29, 2012 4:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
biosławek napisał(a):
A więc czym jest samoświadomość, czym są myśli, których treść sobie uświadamiamy? Formą elektryczności, czy jakimiś substancjami chemicznymi? Tego nie wie nikt.

(Lurker wzrusza ramionami) Jeszcze.

biosławek napisał(a):
A jednak jest faktem, że nasz mózg złożony z martwych atomów jest sam siebie świadomy!

A nie fascynuje Cię, że bakteriofag, również złożony z martwych atomów, rusza się i działa jak precyzyjna, autonomiczna strzykawka do dokomórkowych iniekcji? I to bez żadnej świadomości...?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So gru 29, 2012 4:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39
Posty: 301
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Lurker napisał(a):
A nie fascynuje Cię, że bakteriofag, również złożony z martwych atomów, rusza się i działa jak precyzyjna, autonomiczna strzykawka do dokomórkowych iniekcji? I to bez żadnej świadomości...?


Przepraszam, czy bakteriofag jest sam siebie świadomy?W tej samej mierze, co i plastikowa strzykawka.

---
http://bioslawek.wordpress.com/


Ostatnio edytowano So gru 29, 2012 4:42 przez bioslawek, łącznie edytowano 1 raz



So gru 29, 2012 4:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39
Posty: 301
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Lurker napisał(a):
A nie fascynuje Cię, że bakteriofag, również złożony z martwych atomów, rusza się i działa jak precyzyjna, autonomiczna strzykawka do dokomórkowych iniekcji? I to bez żadnej świadomości...?


Przepraszam, czy bakteriofag jest sam siebie świadomy?W tej samej mierze, co i plastikowa strzykawka.


So gru 29, 2012 4:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Otóż właśnie. A przecież i rusza się celowo, i się namnaża. Czy atomy to potrafią? Hm?

Zresztą nie, ten przeskok jest za trudny. Kolega wprowadza duszę, bo mu się nie może pomieścić, że świadomość może mieć podstawy jak najbardziej materialne. I to w dobie komputerów, gdy wiadomo już, że maszyna może się dzielić na hardware i software. Czy komputer wykonuje program, ponieważ posiada duszę?

Robocza hipoteza kognitywistów jest taka: umysł jest funkcją mózgu, umysł jest tym, co "robi" mózg. I na tym może się zatrzymajmy...

(Co Ci tak posty dubluje?)

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So gru 29, 2012 4:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39
Posty: 301
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Lurker napisał(a):
Otóż właśnie. A przecież i rusza się celowo, i się namnaża. Czy atomy to potrafią? Hm?


No i co z tego, ale bakteriofag nie jest sam siebie świadomy, więc analogia jest chybiona.


Cytuj:
Zresztą nie, ten przeskok jest za trudny. Kolega wprowadza duszę, bo mu się nie może pomieścić, że świadomość może mieć podstawy jak najbardziej materialne.


Jakby kolega, zanim przystąpił do dyskusji, najpierw dokładniej przeczytał mój post, to by zrozumiał, że żadnej duszy nie wprowadzam. Wręcz przeciwnie.

Cytuj:
(Co Ci tak posty dubluje?)


Brak obycia z Forum, ale zaraz się wprawię.

---
http://bioslawek.wordpress.com/


So gru 29, 2012 4:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Lurker napisał(a):
Otóż właśnie. A przecież i rusza się celowo, i się namnaża. Czy atomy to potrafią? Hm?

biosławek napisał(a):
No i co z tego, ale bakteriofag nie jest sam siebie świadomy, więc analogia jest chybiona.

Analogia jest dobra jak cholera: na każdym poziomie organizacji materii wyskakują nowe prawa owocujące nowymi możliwościami, których konglomeraty niższego poziomu nie posiadają. Po prostu diabeł tkwi w strukturze i tyle.

biosławek napisał(a):
Jakby kolega, zanim przystąpił do dyskusji, najpierw dokładniej przeczytał mój post, to by zrozumiał, że żadnej duszy nie wprowadzam. Wręcz przeciwnie.

A, nefesz! To o co chodzi z tym bakteriofagiem? Też jest duszą żyjącą przecież.

W ogóle, gdybym miał rzutować współczesną wiedzę biologiczną na siatkę pojęć biblijnych, przyjąłbym trójpodział: ciało, dusza i duch. Ciało to materia głupia (rzeczone atomy), dusza (żyjąca) to wszystko, co się rusza i powiela, mniej lub bardziej dokładnie, ducha natomiast utożsamiłbym ze świadomością. Mimo że duch to, zdaje się "tchnienie" (ruah), ale nie bądźmy skrupulatni...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So gru 29, 2012 4:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39
Posty: 301
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
No i co z tego, ale bakteriofag nie jest sam siebie świadomy, więc analogia jest chybiona.

Lurker napisał(a):
Analogia jest dobra jak cholera: na każdym poziomie organizacji materii wyskakują nowe prawa owocujące nowymi możliwościami, których konglomeraty niższego poziomu nie posiadają. Po prostu diabeł tkwi w strukturze i tyle.


Aha, więc uwa żasz, że mózg złożony z martwych atomów jest sam siebie świadomy, ponieważ te martwe atomy sa w skoplikowany sposob uorganizowane? Rzeczywiście wyjasnienie bardzo owocne, jeżeli chodzi o zasób wiedzy. Mózg ludzki jest samoświadomy, ponieważ jest bardzo skomplikowany. Ale dlaczego bardzo skomplikowane mózgi, złożone z martwych atomów mogą być same siebie świadome? (wiem, "bo są bardzo skomplikowane i dlatego taka mają cechę", więc się już nie produkuj).

Jakby kolega, zanim przystąpił do dyskusji, najpierw dokładniej przeczytał mój post, to by zrozumiał, że żadnej duszy nie wprowadzam. Wręcz przeciwnie.

Cytuj:
A, nefesz! To o co chodzi z tym bakteriofagiem? Też jest duszą żyjącą przecież.


Bakteriofagi nie są żywe (jak i wszystkie inne wirusy).

Cytuj:
W ogóle, gdybym miał rzutować współczesną wiedzę biologiczną na siatkę pojęć biblijnych, przyjąłbym trójpodział: ciało, dusza i duch. Ciało to materia głupia (rzeczone atomy), dusza (żyjąca) to wszystko, co się rusza i powiela, mniej lub bardziej dokładnie, ducha natomiast utożsamiłbym ze świadomością. Mimo że duch to, zdaje się "tchnienie" (ruah), ale nie bądźmy skrupulatni...


Niech kolega naprawdę jeszcze raz przeczyta mój post.


So gru 29, 2012 5:08
Zobacz profil
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Bardzo mądry post, dający do myślenia.
Poruszyłeś bardzo interesującą kwestię funkcjonowania duszy w człowieku.
Tchnienie - wg religii KK jest właśnie duszą nieśmiertelną.
Żałuję , że nie potrafię odpowiedzieć w taki dogłębny sposób jak Ty to zrobiłeś.
Napiszę jednak o czymś o czym jestem przekonana.
Nie wiem czy można duszę człowieka przypisać do śmiertelnego tchnienia, być może . Być może " sen " oznacza drogę przejścia , " czas" przeczekania do ponownego " zmartwychwstania".
Nie potrafię się całkiem zgodzić z tym , iż dusza śpi jeśli śpi organizm, nazwałabym to raczej " świadomym czuwaniem duszy"
Uważam , że dusza na ziemi nie może funkcjonować bez ciała a ciało nie może funkcjonować bez duszy , jedno i drugie jest zależne od siebie i to w bardzo dużym stopniu.Jedno bez drugiego na ziemi nie istnieje.
Myślę też , że jeśli chodzi o "proch" do prochu ziemi wraca to co ma związek z materią ziemską a z zasady wszystko co ma związek z materią ziemską " obumiera"
Dusza nie ma żadnego związku z materią ziemską - więc raczej nikła szansa by chodziło o śmiertelność duszy.Dusza posiada całkiem inną materię o całkiem innych właściwościach, poza tym posiada świadomość która jest w całkowitej łączności z rozumiem człowieka póki jego ciało materialne żyje.Po śmierci dusza nadal funkcjonuje i nadal zachowuje świadomość , poza jednym małym wyjątkiem , zmienia się jej mentalność odczuć co było niemożliwe gdy funkcjonowała w ciele.
Dusza w ciele w dużym stopniu jest ograniczona od ciała , ciało jednak nie odczuwa ograniczeń jeśli chodzi o dusze.W pewnym sensie można nawet nazwać to zniewoleniem duszy przez ciało.
Myślę, że dusza w dużym stopniu jest sterownikiem naszego ciała, naszych myśli i naszych decyzji, nie uważam jednak że jest śmiertelna .Nie widzę po prostu na dzień dzisiejszy sensu w tym , by Bóg tworząc człowieka dał mu tchnienie życia ,by zabić potem jego świadomość.Świadomość mamy daną w jakimś celu , mamy ją daną z jakiegoś powodu.Gdyby dusza była śmiertelna - wszystko to o czym mówił Jezus musiałoby być kłamstwem.
Nie jesteśmy stworzeni do chaotycznego błądzenia w kosmosie - mamy świadomość by być częścią poznania Istoty Wielkiej


So gru 29, 2012 5:15
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Lurker napisał(a):
Otóż właśnie. A przecież i rusza się celowo, i się namnaża. Czy atomy to potrafią? Hm?

Zresztą nie, ten przeskok jest za trudny. Kolega wprowadza duszę, bo mu się nie może pomieścić, że świadomość może mieć podstawy jak najbardziej materialne. I to w dobie komputerów, gdy wiadomo już, że maszyna może się dzielić na hardware i software. Czy komputer wykonuje program, ponieważ posiada duszę?

Robocza hipoteza kognitywistów jest taka: umysł jest funkcją mózgu, umysł jest tym, co "robi" mózg. I na tym może się zatrzymajmy...

(Co Ci tak posty dubluje?)



Wyłącz komputer z prądu zobaczymy jak długo " pociągnie "
Komputer nie jest w stanie funkcjonować bez zasilania.

A tak a propos skoro mowa o martwych atomach - czy coś funkcjonuje w ogóle bez zasilania?


Ostatnio edytowano So gru 29, 2012 5:25 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



So gru 29, 2012 5:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Magdalena_i napisał(a):
Wyłącz komputer z prądu zobaczymy jak długo "pociągnie".
Komputer nie jest w stanie funkcjonować bez zasilania.

Podobnież człowieka może zabić głodówka, kiedy zabraknie chemicznej energii dostarczanej w pożywieniu i magazynowanej, o ile dobrze pamiętam, w wiązaniach cząsteczki zwanej ATP.

biosławek napisał(a):
Aha, więc uważasz, że mózg złożony z martwych atomów jest sam siebie świadomy, ponieważ te martwe atomy sa w skoplikowany sposob uorganizowane?

Komplikacja to efekt uboczny. Istotny jest sam rodzaj struktury, jej kształt, właściwości i tak dalej. Podobnie jak 5kB obfuskowanego kodu w C się skompiluje, natomiast 5kB losowej sieczki tekstowej nie, pomimo naocznego podobieństwa jednego do drugiego.

biosławek napisał(a):
Bakteriofagi nie są żywe (jak i wszystkie inne wirusy).

W myśl niektórych definicji, których autorzy byli przywiązani do pojęcia metabolizmu.

biosławek napisał(a):
Niech kolega naprawdę jeszcze raz przeczyta mój post.

Rany, ale to marudne. : P Z cytatów przytoczonych przez kolegę wynika, że duch jest czymś na kształt vis vitalis, która, jak wiadomo, nie istnieje. Moja interpretacja duch == świadomość, owszem, idzie nieco w poprzek Biblii. Cóż jednak robić...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Ostatnio edytowano So gru 29, 2012 5:29 przez Lurker, łącznie edytowano 2 razy



So gru 29, 2012 5:21
Zobacz profil
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Lurker napisał(a):
Magdalena_i napisał(a):
Wyłącz komputer z prądu zobaczymy jak długo "pociągnie".
Komputer nie jest w stanie funkcjonować bez zasilania.

Podobnież człowieka może zabić głodówka, kiedy zabraknie chemicznej energii dostarczanej w pożywieniu i magazynowanej, o ile dobrze pamiętam, w wiązaniach cząsteczki zwanej ATP.

biosławek napisał(a):
Aha, więc uważasz, że mózg złożony z martwych atomów jest sam siebie świadomy, ponieważ te martwe atomy sa w skoplikowany sposob uorganizowane?

Komplikacja to efekt uboczny. Istotny jest sam rodzaj struktury, jej kształt, właściwości i tak dalej. Podobnie jak 5kB obfuskowanego kodu w C się skompiluje, natomiast 5kB losowej sieczki tekstowej nie, pomimo naocznego podobieństwa jednego do drugiego.

biosławek napisał(a):
Bakteriofagi nie są żywe (jak i wszystkie inne wirusy).

W myśl niektórych definicji, których autorzy byli przywiązani do pojęcia metabolizmu.

biosławek napisał(a):
Niech kolega naprawdę jeszcze raz przeczyta mój post.

Rany, ale to marudne. : P



Świadomość jednak funkcjonuje po zabiciu człowieka


So gru 29, 2012 5:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
Jest to kwestia wiary. Principia Discordia stwierdza, że człowiek wraca do Pustki, w nieistnienie. Aczkolwiek dyskordianin ma przykazane nie wierzyć temu, co czyta...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So gru 29, 2012 5:32
Zobacz profil
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
To nie jest kwestia wiary - to jest fakt


So gru 29, 2012 5:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Moja rozprawka o duszy, naturze smierci i istocie zmartw
E... rozmawiasz z umarłymi?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So gru 29, 2012 5:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL