|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Wspólnoty religijne - za i przeciw
Autor |
Wiadomość |
damianos
Dołączył(a): N sty 10, 2010 22:55 Posty: 4
|
 Wspólnoty religijne - za i przeciw
Witam, Od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie temat rożnego rodzaju "doradców" jacy znajdują się w rożnych wspólnotach religijnych wewnątrz kościoła katolickiego. Swego czasu myślałem żeby zapisać się do jakieś wspólnoty religijnej, zęby być po prostu częścią (wraz z cala rodzina) takiej wspólnoty. Mialem okazje przypatrzeć się, bardziej lub mniej kilku wspólnotom i do mnie to nie przemawia. Razi mnie to, ze we wspólnotach tak naprawdę nie ma możliwości dyskusji, wymiany poglądów, w większości sytuacji przy probie rozmowy na temat rożnych szczegółów do chodzi do sytuacji "masz myśleć tak jak Ci powiem a jak nie to wypad" . I nie chodzi mi o sprawy fundamentalne, chodzi o często sprawy osobistych przemyśleń które w żaden sposób nie naruszają prawd wiary. Poniżej próbka składająca się z dwóch przykładów które właściwie utkwiły mi na lata: Zdrada w małżeństwie - czyli mamy sytuacje, że mąż z różnych powodów zdradza swoją żonę, co proponują niektórzy "doradcy" takich wspólnot? Przyjdź do kościoła, wyspowiadaj się, żałuj za grzechy i nie mów nic żonie. No bo bo co? Chcesz zepsuć swoje małżeństwo? No po prostu super! Sposób rozumowania po prostu powala  Wszędzie bym się spodziewał takiej porady, ale nie wewnątrz kościoła katolickiego (wspólnota jest wewnątrz kościoła katolickiego)? Gdzie, szczerość, gdzie szacunek, gdzie prawdziwy zal za grzechy, gdzie wreszcie przyznanie się do winy. I wszystko co z tym związane? Jedyne co masz zrobić to poprosić o wybaczenie u Pana Boga? Po prostu jakaś masakra. Pan doradca który to mówił albo nie miał nigdy żony, albo własnie zdradził zonę  Hipotetyczna sytuacja, jest wypadek samochodowy, wpadasz do wody razem z żoną i dzieckiem, auto tonie. Kogo ratować? Tutaj moim zdaniem sprawa jest bardzo osobista i każdy z nas powinien sam zdecydować bez decydowania za kogoś który wybór jest zły a który dobry. Co mówią "doradcy"? Mówią: ratuj żonę! Jak uratujesz dziecko to z kim będziesz płodził kolejne dzieci? No niby jest to jakiś argument, ale co pomyśli sobie dzieciak, który usłyszy taka argumentacje od rodziców? Najgorsze jest, że ty masz ratować żonę, kropka i koniec dyskusji. Mój/mojej żony pogląd na to jest taki, że zarówno ja jak i żona wiemy, że pierwsze co byśmy robili w takiej sytuacji to pójdzie ratunek dla naszych dzieci. Ani ja ani zona nie mamy o to do siebie pretensji, mało tego uważamy że to jest słuszny wybór. Potrafię uszanować i zrozumieć jeżeli ktoś wybierze inaczej. Ale kurcze niech "doradcy" szanują tez mój wybór, a nie próbują ustawiać mi mojego sumienia/światopoglądu/osobistych przemyśleń, które w żaden sposób nie kolidują z prawdami wiary. Moim zdaniem to jest główny problem wspólnot religijnych, liderzy i rożnego rodzaju "doradcy" starają się być bardziej papiescy od papieży, często próbują doradzać w materii w której nie maja żadnych kwalifikacji teoretycznych, praktycznych czy nawet życiowych. Pycha, hipokryzja, brak samokrytycyzmu tak naprawdę (mnie osobiscie) odpycha. Mialem sposobność usłyszeć nie raz, "tak jest prawidłowo, bo ja wiem i już". I żeby nie było, w swoim życiu sam nie raz spotkałem się u siebie z postawą że "coś wiem najlepiej i już" - szczególnie jak bylem młodszy:). Pan Bóg bardzo często pokazywał mi i mam nadzieje ze wciąż będzie mi pokazywał ze tak naprawdę nic nie wiem  i jedyne co mam zrobić to utemperować swoja pychę  . Śmiem twierdzić ze we wspólnotach religijnych zagadnienie pychy z jakiś względów jest pomijane jako niebezpieczny temat, jeden z głównych grzechów jakim jest pycha ma naprawdę wspaniale warunki rozwoju we wspólnotach religijnych. Uważam że wspólnoty religijne te wewnątrz kościoła katolickiego maja również swoja plusy, dają miedzy innymi bardzo duże poczucie bezpieczeństwa, dla wielu z nas jest to bardzo ważne, ceną tego poczucia bezpieczeństwa jest poświecenie jakiejś cząstki własnej niepowtarzalności, autentyczności. Im bardziej dana osoba będzie podobna do "naszych" oczekiwań tym lepiej. Cos za cos. Zdaje sobie sprawę, że powyższy post jest krytyczny względem takich wspólnot. Postem tym nie chciałbym nikogo urazić. Ciekaw jestem waszego zdania, waszych przemyśleń, waszych doświadczeń, na co sie finalnie zdecydowaliście, co zdecydowalo ze przysliscie do wspolnoty lub tez co zdecydowało ze będąc w takiej czy innej wspólnocie odeszliście? Ze swojej strony dodam ze wobec powyższego zdecydowanym się porostu bardziej zaangażować w życie parafii (ze wszystkim tego plusami jak i minusami 
|
Wt kwi 29, 2014 10:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
Czy mi sie wydaje, czy piszesz tylko o neokatechumenacie? Mam wrazenie, ze np w Domowym Kosciele tacy "doradcy" nie istnieja. A chyba to byloby najlepsze dla rodziny. Jezeli jednak szukasz koniecznie doradcy, to ja polecam jednak duchownych jako np kierownika duchowego. Do rozstrzygania problemow codziennosci wystarcza normalnie katolikom wlasny rozum i sumienie plus asystencja Ducha sw, ktora otrzymales na chrzcie i bierzmowaniu.
|
Wt kwi 29, 2014 11:17 |
|
 |
damianos
Dołączył(a): N sty 10, 2010 22:55 Posty: 4
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
Kael, pisząc o konkretniej wspólnocie wywołałbym burzę i wcześniej czy później skończyło by się kłótnia o to która wspólnota jest lepsza lub gorsza (zresztą to też jest charakterystyczne dla wspólnot, zawsze którejś się wydaje ze jest najlepsza  ). Pisałem ogólnie na podstawie obserwacji z różnych wspólnot. Wszystkie mniej lub bardziej charakteryzuje to co opisałem. Cytuj: Do rozstrzygania problemow codziennosci wystarcza normalnie katolikom wlasny rozum i sumienie plus asystencja Ducha sw, ktora otrzymales na chrzcie i bierzmowaniu. No w pełni się z tobą zgadzam! Szkoda że dla niektórych nie jest to takie jasne i oczywiste.
|
Wt kwi 29, 2014 11:28 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
Ale przynajmniej napisz, ktorym sie przygladaliscie. Bo wspolnot w Kosciele jest duzo. W samej Polsce pewnie mniej i na pewno neokatechumenat jest bardziej znany niz fokolarini czy wspólnota Communione et Liberatione. A te sa takze dla rodzin.
|
Wt kwi 29, 2014 11:33 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
Napisałeś wiele i trudno z tym dyskutować w tym sensie że jeśli jacyś ludzie tak powiedzieli, tak zasugerowali to nie ma co komentować. Mając kontakty z różnymi ludźmi różnych wspólnot zaobserwowałem coś odwrotnego. Ludzie są gotowi na trudne rozmowy i nawet jeśli wyznają dany pogląd to rozumieją też że pogląd a życie według niego to dwie różne sprawy. Jeśli zraziłeś się do wspólnot jedynie dlatego że kilku ludzi tak Ci się zaprezentowało to oczywiście błąd, bo wynika z tego że zakładasz iż jest tak wszędzie a to byłby absurd. Dlatego nie rozumiem czemu w oparciu o jakiś wycinek oceniasz całość. Jak napisała Kael, Wspólnot jest mnóstwo i wiele z nich to po prostu konkretne parafialne wspólnoty, które są otwarte na ludzi bez żadnego wpisywania się itp. przy czym nie mają one charakteru luźnego związku grupki ludzi, bo kto przychodzi czasem ten sobie przychodzi, a kto się angażuje, jest znany od lat itp. ten jest stałym członkiem.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt kwi 29, 2014 11:38 |
|
|
|
 |
damianos
Dołączył(a): N sty 10, 2010 22:55 Posty: 4
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
Cytuj: Jeśli zraziłeś się do wspólnot jedynie dlatego że kilku ludzi tak Ci się zaprezentowało to oczywiście błąd, bo wynika z tego że zakładasz iż jest tak wszędzie a to byłby absurd. Dlatego nie rozumiem czemu w oparciu o jakiś wycinek oceniasz całość. To nie jest tak, że ja zakładam że wspólnoty są do niczego i postanowiłem to udowodnić. Ja chciałem być/uczestniczyć w życiu wspólnoty i okazało się, że to nie dla mnie, co też opisałem bazując na moich doświadczeniach. Czy tak jest wszedzie? Moja ocena jest taka ze przynajmniej w 3 wspolnotach jest tak ze "masz myslec jak Ci powiemy i tak będzie najlepiej" (Nie chcialbym pisac o ktore wspolnoty chodzi). Mam okazje obserwować jak osoba która należy do jednej z takiej wspolnot, na swój sposób była/jest dla mnie ważna, zmienia się na przestrzeni lat tak ze smutno mi na to patrzeć i najgorsze jest to że nie da się tej osobie tego powiedzieć. Zgadzam się z tobą że 3 wspólnoty to jest maly wycinek jakiejs wiekszej calosci i moze byc malo reprezentatwny. Z drugiej strony te 3 wspolnoty maja ze tak powiem dlugie tradycje i sa w miare dojrzale (chodzi mi o wspolnoty bardziej zorganizowane rozciagajace sie na cala Polske) i w zwiazku z tym mysle sobie czy to nie jest tak ze w miare rozwoju i okrzepniecia kazda oragnizacja starajace sie zdobyc jak najwiecej czlonkow konczy tak samo tzn. powstaje rozbudowana hierarchia, szefowie zastepcy itd. Zaczyna sie wladza, polityka, mowienie my jestesmy lepsi oni gorsi - jak sie patrzy z boku to widac to wyraznie. Cytuj: Jak napisała Kael, Wspólnot jest mnóstwo i wiele z nich to po prostu konkretne parafialne wspólnoty, które są otwarte na ludzi bez żadnego wpisywania się itp. przy czym nie mają one charakteru luźnego związku grupki ludzi, bo kto przychodzi czasem ten sobie przychodzi, a kto się angażuje, jest znany od lat itp. ten jest stałym członkiem. No i ja własnie zdecydowałem się na taka wspólnotę typowo parafialna gdzie ludzie koncentrują się na tym zęby sobie pomagać, byc ze soba, wspierac sie, a nie skupiają sie nad tym ze wie sie najlepiej.
|
Wt kwi 29, 2014 12:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
No i bardzo dobrze. Tobie odpowiada to, innym co innego.
Faktem jest, ze Kosciol to nie tylko wspolnota ale takze instytucja ( z koniecznosci - w raju moze bedzie tylko wspólnota). I zawsze jakies niedociagniecia sa. W parafii tez bywaja.
|
Wt kwi 29, 2014 12:30 |
|
 |
damianos
Dołączył(a): N sty 10, 2010 22:55 Posty: 4
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
Cytuj: No i bardzo dobrze. Tobie odpowiada to, innym co innego. No i własnie moim nieco krytycznym postem chciałem podrążyc dlaczego innym odpowiadają takie rozlegle wspólnoty ze zorganizowaną strukturą, rozciągające się poza prafie (ze wszystkimi plusami i minusami).
|
Wt kwi 29, 2014 12:40 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
damianos napisał(a): Zgadzam się z tobą że 3 wspólnoty to jest maly wycinek jakiejs wiekszej calosci i moze byc malo reprezentatwny. Z drugiej strony te 3 wspolnoty maja ze tak powiem dlugie tradycje i sa w miare dojrzale (chodzi mi o wspolnoty bardziej zorganizowane rozciagajace sie na cala Polske) i w zwiazku z tym mysle sobie czy to nie jest tak ze w miare rozwoju i okrzepniecia kazda oragnizacja starajace sie zdobyc jak najwiecej czlonkow konczy tak samo tzn. powstaje rozbudowana hierarchia, szefowie zastepcy itd. Zaczyna sie wladza, polityka, mowienie my jestesmy lepsi oni gorsi - jak sie patrzy z boku to widac to wyraznie. Wszystkim grozi pycha. Każda Wspólnota od powstania do rozwiązania jest zagrożona jako całośc i poszczególni członkowie, tym że wpadną w grzech pychy. Mnie wielu mądrych ludzi nieraz powstarzało że w życiu trzeba się codziennie nawracać. Znam ludzi niesamowitych, wielu by rzeklo świętych i piorunujące wrażenie robią ich własne słowa, że oni są daleko od Boga, że oni pracują nad sobą, że muszą coś zmienić, nawrócić się. Ale to jest istota sprawy. Nigdy nie można poprzestać w pracy nad sobą. Być może w tych wspólnotach niektórym ludziom zabrakło owej elastyczności, a może przyjęli że większą wartość ma rodzina niż... szczerość. Mnie to też nie przekonuje, ale ci ludzie tutaj się wypowiedzieć nie mogą, wyjaśnić, wytłumaczyć, może obronić się. Ze swojej strony mogę jedynie ponownie zapewnić że tak nie jest wszędzie i zawsze. Aczkolwiek taki jest charakter przebywania we wspólnocie czego sam doświadczyłem i o czym nieraz rozmawialem z innymi, że ludzie potrafią się ranić, być nie delikatni, wręcz chamscy. I zdrowe jest gdy ludzie się ścierają, mówią sobie prawdę. Być może ci ludzie nie zmienią nigdy poglądów, bo zabrakło im Ciebie, który by powiedział coś innego niż oni myślą. Nie da się być we Wspolnocie, jeśli oczekuje się jakiegoś ideału. Pamiętaj też że Ty sam masz swoje wady. Będąc we wspólnocie dokładasz się do tego wspólnego krzyża. To jest oczywiście Twój wybór bo nie neguje tego że to nie były wspólnoty dla Ciebie. Może nie tędy droga, nie ta duchowość, czy świat wartości, pomimo wspólnej wiary. Na koniec wsparcie i pomoc są ważne, ale wspólnota spotyka się aby być razem z Bogiem. Nie dla dogadzania sobie, nawet w sprawach szczytnych czy ważny się z innymi spotykasz. Podobnie nie po to są te modlitwy aby było fajne, aby muzyka przyjemnie drażniła ucho. Być może doświadczyłeś za dużego nasycenia takich trudnych do przyjęcia opinii, ale pamiętaj że tego nigdy nie unikniesz. Zawsze spotkasz człowieka przemądrzałego, nieprzyjemnego, natarczywego, czy narzucającego się. Każda wspólnota to inny model i to jest opcja aby każdy znalazł coś dla siebie. Sa miejsca gdzie trzeba długo pracować, aby stać się pełnoprawnym członkiem, a są takie gdzie poprostu przychodzisz i tylko musisz zdobyć elementarne zaufanie. Ma to swoje plusy, ma to swoje minusy. Natomiast w tej rozmowie przydałoby się więcej precyzji. Musimy wejśc na pewien poziom, nie uogólniania w oparciu o trzy wspólnoty - "bo mi się wydaje że...". O tym już napisałeś, ale to przykład dla dalszych rozważań, że nad tym trzeba pracować. Wbrew pozorom, wspólnota nie istnieje tylko dlatego że ludzie chca się spotykać, ale raczej że szukają wspólnie Boga, a w rozmowach mogą ciągle się nie zgadzać. Znałem przypadki ludzi, którzy niby byli w jednej wspólnocie, ale się niedogadywali i było to zgorszenie, bo taki poziom wzajemnej niechęci wydaje mi się niemoźlwy w takim miejscu. I takie sprawy mogą się ciągnąć latami, aż niespodziewanie coś się zmienia. Ale tego musi chcieć każdy i wyjść poza myślenie o zranieniu, niechęci, czy zwalczaniu kogoś.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt kwi 29, 2014 22:32 |
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Wspólnoty religijne - za i przeciw
Cytuj: No i ja własnie zdecydowałem się na taka wspólnotę typowo parafialna gdzie ludzie koncentrują się na tym zęby sobie pomagać, byc ze soba, wspierac sie, a nie skupiają sie nad tym ze wie sie najlepiej. damianos@ i w takiej wspolnocie pozostan, ktora kierowana jest w Milosci Bozej. Sam duzo sie nauczysz i z pewnoscia innym bardzo pomozesz. Bog jest z wami, poniewaz kazde dobro i jego czynienie pochodzi bezposrednio od Boga. Czytajcie Pismo Swiete i starajcie sie przyblizac do naszego Pana Jezusa Chrystusa. Niech Bog wasza wspolnote Blogoslawi 
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
Śr kwi 30, 2014 7:17 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|