Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 2:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
 Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Wyobraźmy sobie sytuację że role Jahwe i Lucyfera się odwróciły.

Mamy wszechmogącego, wszechwiedzącego, wszechobecnego Boga - Lucyfera. Nie jest on dobry. Jest zły, kapryśny, leniwy i obojętny. Stworzył anioły bo chciał żeby mu usługiwały i tyle.

Jeden z aniołów Jahwe się zbuntował i uciekł, stworzył świat i ludzi. Nie jest wszechmogący ani wszechwiedzący czy wszechobecny. Nie nazwałbym go też dobrym, próbuje ale mu nie wychodzi, wpada w gniew, zabija ludzi którzy mu podpadną itp. Może kiedyś w końcu będzie dobry ale jeszcze długa nauka przed nim. Potencjalnie nigdy nie będzie wszechdobry.

Lucyfera tylko rozbawiło zachowanie Jahwe, stwierdził że podglądanie świata ludzi to dobra rozrywka. Czasem dla zabawy wsadzi palucha tu czy tam żeby sprowadzić kogoś na złą drogę, bo czemu nie? Irytuje to Jahwe a Lucyfer lubi go trollować. Inne anioły też tam czasem coś broją podając się za innych bogów.

Jahwe wcześniej się ukazywał ludziom i mówił im że jest alfą i omegą, ale w pewnym momencie Lucyfer zablokował mu tę możliwość tylko po to żeby zobaczyć co ludzie zrobią jak ich Bóg nagle zniknie.

Po śmierci możesz iść za Jahwe, będzie Cię kochał i dbał o Ciebie ale czeka Cię wtedy wieczna walka z Lucyferem i nigdy nie zaznasz spokoju. Wszechmocny Lucyfer będzie Cię dręczył przez wieczność tylko dlatego że jesteś wierny Jahwe.
Możesz też olać swojego Boga i egzystować dalej gdzieś będąc zignorowanym przez Lucyfera bo nie obchodzi go kompletnie Twój los. Możesz budować swoje niebo, piekło, przestać istnieć jeśli wolisz.

Zatem czy w takim scenariuszu, kiedy Bóg nie jest wszech/mocny/wiedzący/dobry/obecny, czy nadal byście za nim podążali? Czy właśnie atrakcyjne jest dla was bycie alfą i omegą? Gdybyście wiedzieli że nie czeka was żadne niebo tylko udręka na własne życzenie. Nie ma też piekła, w tym wariancie pozostajecie zdani sami na siebie poza działaniem Jahwe.

Pytam ponieważ wielu wierzących usiłuje twierdzić że nie liczą na żadne nagrody. Jednak opowiedzenie się po wygrywającej stronie już jest pewnego rodzaju nagrodą. Wieczność w niebie również. Dodatkowo groźba piekła też ukierunkowuje w "jedną właściwą stronę".

Wierzący też mówią że Bóg się nie objawia ponieważ to by zaburzyło naszą wolną wolę i wyznawanie go byłoby nieszczere. A czy sama idea Boga wszechmocnego tego nie robi? Po co miałbyś wierzyć w idee Boga ułomnego, nie będącego wszech... kiedy masz obok ideę Boga absolutnego który oczywiście Cię kocha?


Śr lis 12, 2014 23:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Poza tym co nazwałeś nagrodą jest jeszcze sfera innych rzeczy jak więź i miłość jaką oferuje nam Bóg. Przez to że jest Bogiem miłość ta i oferta przyjaźni stają się w pełni wiarygodne. Nie są toczyste nagrody. Życie wieczne to jeszczenie wszystko. Oferta, owa nagroda życia była by udręką, bez miłości i tej relacji.

Natomiast prawdą jest że wiara to nie relacja w oderwaniu od obietnic. Każda religia chyba zakłada że w zamian za kult, istota nadprzyrodzona okarze wsparcie, łaskę, da poparcie, lub nagrodę. Przy czym dziś aspekt nagrody został zastąpiony przyjaźnią. Bóg sam czyni nas nie służącymi, ale parnerami do rozmowy. Takimi nas stworzył, może nam dać wszystko, nie ma się co tego wstydzić - nie jesteśmy samowystarczalni. Ale co innego wymiana, a co innego wchodzenie w relację bliską i intymną.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr lis 12, 2014 23:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44
Posty: 472
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Gdyby nie był wszechmocny i nie był miłością ja bym nie stanął za nim.


Cz lis 13, 2014 8:13
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Angel fantasy to na innych forach.
Istota, która nawet jest wszechwiedząca, wszechmocna i wszechobecna, a nie jest doskonała, bo zła, kapryśna i leniwa nie jest Bogiem. Twój "stwórca" świata też nie jest Bogiem.
W Twojej fantasy nie ma Boga.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz lis 13, 2014 10:23
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
WIST napisał(a):
Poza tym co nazwałeś nagrodą jest jeszcze sfera innych rzeczy jak więź i miłość jaką oferuje nam Bóg.


I więź oraz miłość nie jest nagrodą? To nie jest pozytywna rzecz jaką dostaniesz w zamian za wierność i zaufanie?

WIST napisał(a):
Przez to że jest Bogiem miłość ta i oferta przyjaźni stają się w pełni wiarygodne.


Dlaczego?

WIST napisał(a):
Oferta, owa nagroda życia była by udręką, bez miłości i tej relacji.


Dlaczego?

WIST napisał(a):
Natomiast prawdą jest że wiara to nie relacja w oderwaniu od obietnic. Każda religia chyba zakłada że w zamian za kult, istota nadprzyrodzona okarze wsparcie, łaskę, da poparcie, lub nagrodę. Przy czym dziś aspekt nagrody został zastąpiony przyjaźnią.


Co nadal pozostaje nagrodą.

WIST napisał(a):
Bóg sam czyni nas nie służącymi, ale parnerami do rozmowy. Takimi nas stworzył, może nam dać wszystko, nie ma się co tego wstydzić - nie jesteśmy samowystarczalni. Ale co innego wymiana, a co innego wchodzenie w relację bliską i intymną.


A co innego kara wiecznego piekła jeśli się odmówi :)

Ale wracając do tematu. Czy gdyby Bóg nie był wszechmocny, wszechwiedzący i wszechdobry a wierność mu oznaczałaby wieczną walkę z Bogiem-Lucyferem której nie można wygrać, to czy nadal byś przy nim pozostał?

medieval_man napisał(a):
Angel fantasy to na innych forach.
Istota, która nawet jest wszechwiedząca, wszechmocna i wszechobecna, a nie jest doskonała, bo zła, kapryśna i leniwa nie jest Bogiem. Twój "stwórca" świata też nie jest Bogiem.
W Twojej fantasy nie ma Boga.


Zdaję sobie sprawę że to inna wizja Boga niż Twoja, ale pytanie pozostaje. Czy wierzysz w Boga tylko dlatego ze uważasz go za alfę i omegę? Czy może pozostawałbyś mu wierny gdyby alfą i omegą nie był?


Cz lis 13, 2014 11:05
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Angel fantasy to na innych forach.
Istota, która nawet jest wszechwiedząca, wszechmocna i wszechobecna, a nie jest doskonała, bo zła, kapryśna i leniwa nie jest Bogiem. Twój "stwórca" świata też nie jest Bogiem.
W Twojej fantasy nie ma Boga.


Zdaję sobie sprawę że to inna wizja Boga niż Twoja, ale pytanie pozostaje. Czy wierzysz w Boga tylko dlatego ze uważasz go za alfę i omegę? Czy może pozostawałbyś mu wierny gdyby alfą i omegą nie był?

Ty chyba nadal niczego nie zrozumiałeś.
Chrześcijanin nie dlatego wierzy w Boga, że ten jest, jak to nazywasz, alfą i omegą.
Samo słowo Bóg oznacza kogoś z natury doskonałego (oczywiście nie mam na myśli pojęcia "bóg" z religii politeistycznych - tam "bogowie" są z natury niedoskonali).
Nie ma więc takiej możliwości, by "Bóg" był w jakiś sposób niedoskonały.
To logiczna sprzeczność.
Gdyby istota, w którą wierzę, nie była Bogiem (tylko "bogiem"), nie mógłbym w nią wierzyć.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz lis 13, 2014 11:26
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
medieval_man napisał(a):
Ty chyba nadal niczego nie zrozumiałeś.
Chrześcijanin nie dlatego wierzy w Boga, że ten jest, jak to nazywasz, alfą i omegą.


Właśnie to próbuję zweryfikować. Jeśli wierzy nie dlatego ze jest alfą i omegą to pozostanie Bogu wierny nawet jeśli ten alfą i omegą nie będzie.

medieval_man napisał(a):
Samo słowo Bóg oznacza kogoś z natury doskonałego (oczywiście nie mam na myśli pojęcia "bóg" z religii politeistycznych - tam "bogowie" są z natury niedoskonali).


W wątku dotyczącym doskonałości wyszło że doskonałość oznacza jedynie bycie ukończonym. Więc to zdanie nie mówi o niczym. Podejrzewam że mówisz o absolucie a nie doskonałości. A jeżeli o doskonałości to w innym znaczeniu niż bycie ukończonym. Czy się mylę?

medieval_man napisał(a):
Nie ma więc takiej możliwości, by "Bóg" był w jakiś sposób niedoskonały.
To logiczna sprzeczność.


Tylko w świetle Twoich założeń.

medieval_man napisał(a):
Gdyby istota, w którą wierzę, nie była Bogiem (tylko "bogiem"), nie mógłbym w nią wierzyć.


To zdaje się jest odpowiedź na pytanie które zadałem. Dziękuję.


Cz lis 13, 2014 11:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
medieval_man napisał(a):
Gdyby istota, w którą wierzę, nie była Bogiem (tylko "bogiem"), nie mógłbym w nią wierzyć.


Oczywiście, że mógłbyś. Istota niedoskonała, ale jednak wielokrotnie potężniejsza od Ciebie mogłaby z łatwością przywieść Cię do takiej wiary. Wierzyłbyś wtedy, ze swojego punktu widzenia, w Boga doskonałego, jednak prawdziwy Twój Stwórca obiektywnie wcale nie musiałby takim być, przy czym również obiektywnie możliwe są dwa warianty: ów niedoskonały Bóg mógłby albo zdawać, albo nie zdawać sobie sprawy z własnej niedoskonałości.

medieval_man napisał(a):
Samo słowo Bóg oznacza kogoś z natury doskonałego


Nic podobnego. Jest to słowo z natury wieloznaczne, wobec czego nie możecie podważać logiki argumentów poprzez zawłaszczenie go i obrócenie na swoją stronę, jakby miało znaczenie tylko jedno. Non possumus.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lis 13, 2014 12:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Cytuj:
I więź oraz miłość nie jest nagrodą? To nie jest pozytywna rzecz jaką dostaniesz w zamian za wierność i zaufanie?

Bo jak pisałem,to nie wymiana czy handel. Miłość, więź, zaufanie współistnieją, a nie są dostawane nagle, jedno za drugie. Chyba że widzisz w swojej relacji taki handel - dziewczyna/żona kocha bo jej raz zaufałeś i złożyłeś ofiarę z kozła.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz lis 13, 2014 12:56
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
JedenPost napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Gdyby istota, w którą wierzę, nie była Bogiem (tylko "bogiem"), nie mógłbym w nią wierzyć.


Oczywiście, że mógłbyś. Istota niedoskonała, ale jednak wielokrotnie potężniejsza od Ciebie mogłaby z łatwością przywieść Cię do takiej wiary. Wierzyłbyś wtedy, ze swojego punktu widzenia, w Boga doskonałego, jednak prawdziwy Twój Stwórca obiektywnie wcale nie musiałby takim być, przy czym również obiektywnie możliwe są dwa warianty: ów niedoskonały Bóg mógłby albo zdawać, albo nie zdawać sobie sprawy z własnej niedoskonałości.

Widzę, że nadal się nie rozumiemy.
Przykro mi, że nie potrafię wyrazić się na tyle precyzjnie, by moje poglądy zostały zrozumiane.
Istota niedoskonała, choć wielokrotnie potężniejsza ode mnie, mogłaby wzbudzić we mnie, co najwyżej, fałszywe przekonanie, co do jej bóstwa.
Moim zdaniem, poza wszelkimi dwuznacznościami, pojęcie "Boga" oznacza istotę doskonałą (a więc jedyną i niezłożoną).
I takim pojęciem "Boga" się posługuję.
Jesli jakaś istota, nawet potężniejsza ode mnie nie jest jedyna i niezłożona, a więc nie jest w pełni doskonała, taka istota nie jest Bogiem.
Wychodzę z założenia, że Bóg jest doskonały, bo inaczej nie mógłbym nazwać Go "Bogiem" chyba, że przez ignorancję
JedenPost napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Samo słowo Bóg oznacza kogoś z natury doskonałego


Nic podobnego. Jest to słowo z natury wieloznaczne, wobec czego nie możecie podważać logiki argumentów poprzez zawłaszczenie go i obrócenie na swoją stronę, jakby miało znaczenie tylko jedno. Non possumus.

A jak to udowodnisz?
Nieważne jest słowo.
Nieważne czy taką istotę nazwę "Bogiem", "Absolutem", czy "Istotą Najwyższą".
Mówię nie o słowie ale o treści słowa: istota konieczna i w pełni doskonała.

Tak więc przykład @magicvortexa to jest tylko angel fantasy.
Zakłada, że istota doskonała nie jest doskonała, ze Bóg nie jest Bogiem, czy że Istota Najwyższa nie jest Najwyższa.
Ot, zabawa słowami i literatura.

Istnienie bytu doskonałego (a sens tej doskonałości dano okresliła filozofia) jest filozoficzną hipotezą i (dla wielu) imperatywem rozumu.
Nie można (w imię logiki) bawić się tym pojęciem zastanawiając się, co jeśli doskonałość nie jest doskonała, konieczność nie jest koniecznością, a niezłożoność nie jest niezłożonością.
Tak samo jak w matematyce nie można nagle zacząć mówić, że liczba nie jest liczbą, a zero tak naprawdę jest różne od zera.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz lis 13, 2014 13:16
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
medieval_man napisał(a):
Tak więc przykład @magicvortexa to jest tylko angel fantasy.
Zakłada, że istota doskonała nie jest doskonała, ze Bóg nie jest Bogiem, czy że Istota Najwyższa nie jest Najwyższa.
Ot, zabawa słowami i literatura.


Ale i całkiem poważny problem. W tytule wątku stoi zreszta "bóg" nie "Bóg" jest chyba świadomy o co chodzi w tym temacie. Rozumiem zatem, że z Twojej perpektywy jest to zatem pytanie : co by było gdyby nie było Boga, a za wszystkim stał jedynie.. bóg. Jakiś. Radzący sobie jak umie. Czy gdyby Twój Stwórca i źródło całego dobra, jakiego w życiu doświadczyłeś, był niedoskonały - zasługiwałby na Twoją miłość i wierność?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lis 13, 2014 13:24
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Z mojej perspektywy, jako że istnienie bytu doskonałego jest filozoficzną hipotezą i imperatywem rozumu zadawanie pytania co by było gdyby nie było Boga jest takim samym pytaniem jak pytanie co by było gdyby zero tak naprawdę było różne od zera.

Nawet gdyby stojący za wszystkim bóg, jakiś (niedoskonały) był moim stwórcą, nie wyrzekłbym sie przekonania, że ponad nim istnieje Bóg. Jeden. Niezmienny. Niezłożony. Konieczny. Doskonały.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz lis 13, 2014 13:31
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
WIST napisał(a):
Bo jak pisałem,to nie wymiana czy handel. Miłość, więź, zaufanie współistnieją, a nie są dostawane nagle, jedno za drugie. Chyba że widzisz w swojej relacji taki handel - dziewczyna/żona kocha bo jej raz zaufałeś i złożyłeś ofiarę z kozła.


W pewnym sensie tak jest. Co prawda ofiara z kozła zupełnie nigdzie tam nie pasuje, ale podejrzewam że nie pokochałbyś kogoś kto ma Cię gdzieś i się nie interesuje Tobą albo nie jest dla Ciebie dobry. Całkowicie bezinteresowna miłość byłaby wtedy kiedy nie miałbyś absolutnie nic z tej relacji, nawet własnej wewnętrznej satysfakcji że na przykład jesteś dobrym człowiekiem. Bo jeśli na przykład poświęcasz życie dla dziecka to dlatego ze uważasz to za słuszne i przetrwanie dziecka jest dla Ciebie większą nagrodą od własnego przetrwania. Ale to temat na inną dyskusję.

medieval_man napisał(a):
Widzę, że nadal się nie rozumiemy.
Przykro mi, że nie potrafię wyrazić się na tyle precyzjnie, by moje poglądy zostały zrozumiane.
Istota niedoskonała, choć wielokrotnie potężniejsza ode mnie, mogłaby wzbudzić we mnie, co najwyżej, fałszywe przekonanie, co do jej bóstwa.


Zdefiniuj "fałszywe przekonanie". Jeśli jesteś o czymś przekonany to nie ma znaczenia czy jest to prawda czy fałsz. Nadal Twoje przekonanie istnieje.

medieval_man napisał(a):
Moim zdaniem, poza wszelkimi dwuznacznościami, pojęcie "Boga" oznacza istotę doskonałą (a więc jedyną i niezłożoną).


To jest inna definicja doskonałości niż ta którą przedstawiłeś w wątku na temat doskonałości Boga.

medieval_man napisał(a):
I takim pojęciem "Boga" się posługuję.
Jesli jakaś istota, nawet potężniejsza ode mnie nie jest jedyna i niezłożona, a więc nie jest w pełni doskonała, taka istota nie jest Bogiem.
Wychodzę z założenia, że Bóg jest doskonały, bo inaczej nie mógłbym nazwać Go "Bogiem" chyba, że przez ignorancję


Ja rozumiem Twoje założenia. Zaczynam podejrzewać że nie jesteś w stanie spojrzeć na temat z innego punktu widzenia.

medieval_man napisał(a):
A jak to udowodnisz?


Że słowo "Bóg" jest wieloznaczne? Chociażby tym że wielu wierzących ma zupełnie inne zdanie na temat jego właściwości. Czy chociażby różnice pomiędzy Teizmem, Deizmem i Panteizmem. Używają tego samego słowa "Bóg" w wielu znaczeniach.

medieval_man napisał(a):
Nieważne jest słowo.
Nieważne czy taką istotę nazwę "Bogiem", "Absolutem", czy "Istotą Najwyższą".
Mówię nie o słowie ale o treści słowa: istota konieczna i w pełni doskonała.


My też mówimy o treści słowa. Po prostu co by było gdyby treść słowa nie zawierała pojęć konieczności, doskonałości, wszechmocy itp. Ale już odpowiedziałeś na to ze byś w takiego Boga nie wierzył.

medieval_man napisał(a):
Tak więc przykład @magicvortexa to jest tylko angel fantasy.
Zakłada, że istota doskonała nie jest doskonała, ze Bóg nie jest Bogiem, czy że Istota Najwyższa nie jest Najwyższa.
Ot, zabawa słowami i literatura.


Tak tylko dogryzę że to model równie nieweryfikowalny co standardowy model świata z Biblii. :)

medieval_man napisał(a):
Istnienie bytu doskonałego (a sens tej doskonałości dano okresliła filozofia) jest filozoficzną hipotezą i (dla wielu) imperatywem rozumu.
Nie można (w imię logiki) bawić się tym pojęciem zastanawiając się, co jeśli doskonałość nie jest doskonała, konieczność nie jest koniecznością, a niezłożoność nie jest niezłożonością.
Tak samo jak w matematyce nie można nagle zacząć mówić, że liczba nie jest liczbą, a zero tak naprawdę jest różne od zera.


Nie mówiłem tego żeby stwierdzić że tak jest, mówiłem to żeby sprawdzić miedzy innymi Twoje intencje. Jak mniemam odrzucasz szatana i wychwalasz Boga. Zapytany o to dlaczego pewnie odpowiesz że dlatego iż Bóg jest dobry a szatan zły. Więc pytam tylko i wyłącznie o to czy nadal byś był po stronie Boga gdyby role się odwróciły? Gdyby szatan był silniejszy od Boga a dobro nigdy nie miało szansy wygrać ze złem? Gdyby stanięcie po stronie dobra oznaczało wieczne tortury?

Jeśli chcesz odpisać coś w stylu "ale tak nie jest" to możesz nie odpisywać wcale. Interesują mnie Twoje intencje, nie Twój brak wyobraźni.

medieval_man napisał(a):
Z mojej perspektywy, jako że istnienie bytu doskonałego jest filozoficzną hipotezą i imperatywem rozumu zadawanie pytania co by było gdyby nie było Boga jest takim samym pytaniem jak pytanie co by było gdyby zero tak naprawdę było różne od zera.

Nawet gdyby stojący za wszystkim bóg, jakiś (niedoskonały) był moim stwórcą, nie wyrzekłbym sie przekonania, że ponad nim istnieje Bóg. Jeden. Niezmienny. Niezłożony. Konieczny. Doskonały.


A co jeśli to byłby Bóg. Jeden. Niezmienny. Niezłożony. Konieczny. Doskonały. ... Zły... ?

Na podstawie czego wnioskujesz że dobro jest elementem doskonałości / boskości?


Cz lis 13, 2014 13:47
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Widzę, że nadal się nie rozumiemy.
Przykro mi, że nie potrafię wyrazić się na tyle precyzjnie, by moje poglądy zostały zrozumiane.
Istota niedoskonała, choć wielokrotnie potężniejsza ode mnie, mogłaby wzbudzić we mnie, co najwyżej, fałszywe przekonanie, co do jej bóstwa.


Zdefiniuj "fałszywe przekonanie". Jeśli jesteś o czymś przekonany to nie ma znaczenia czy jest to prawda czy fałsz. Nadal Twoje przekonanie istnieje.

Ależ ma.
Wychodzę z założenia o obiektywności prawdy.
Innymi słowy: coś jest prawdziwe, albo fałszywe niezależnie od naszego przekonania o prawdziwości czy fałszywości.
Zero jest zerem nawet jeśli masz przekonanie, że zero to jeden.
magicvortex napisał(a):

medieval_man napisał(a):
Moim zdaniem, poza wszelkimi dwuznacznościami, pojęcie "Boga" oznacza istotę doskonałą (a więc jedyną i niezłożoną).


To jest inna definicja doskonałości niż ta którą przedstawiłeś w wątku na temat doskonałości Boga.

Czy tam przedstawiłe czym jest doskonałość w odniesieniu do Boga? Czy do bytów innych niż byt konieczny?
Tu rozmawiamy o czymś innym. Nie można definicji "stróża" z regulaminu utrzymania porządku budynku mieszkalnego przenosić na definicję "stróża" w opisywaniu funkcji anielskich.
magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
I takim pojęciem "Boga" się posługuję.
Jesli jakaś istota, nawet potężniejsza ode mnie nie jest jedyna i niezłożona, a więc nie jest w pełni doskonała, taka istota nie jest Bogiem.
Wychodzę z założenia, że Bóg jest doskonały, bo inaczej nie mógłbym nazwać Go "Bogiem" chyba, że przez ignorancję


Ja rozumiem Twoje założenia. Zaczynam podejrzewać że nie jesteś w stanie spojrzeć na temat z innego punktu widzenia.

Z takiego, że zero nie jest zerem?
Nie widzę takiej potrzeby ani najmniejszego sensu.
magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
A jak to udowodnisz?


Że słowo "Bóg" jest wieloznaczne? Chociażby tym że wielu wierzących ma zupełnie inne zdanie na temat jego właściwości. Czy chociażby różnice pomiędzy Teizmem, Deizmem i Panteizmem. Używają tego samego słowa "Bóg" w wielu znaczeniach.

Zarówno w teizmie, deizmie jak i panteizmie słowo "Bóg" oznacza ten sam byt najwyższy. Różnice zachodzą co do pojmowania Jego sposobu bycia w świecie a nie co do natury
magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Nieważne jest słowo.
Nieważne czy taką istotę nazwę "Bogiem", "Absolutem", czy "Istotą Najwyższą".
Mówię nie o słowie ale o treści słowa: istota konieczna i w pełni doskonała.


My też mówimy o treści słowa. Po prostu co by było gdyby treść słowa nie zawierała pojęć konieczności, doskonałości, wszechmocy itp. Ale już odpowiedziałeś na to ze byś w takiego Boga nie wierzył.

Co by było gdyby zero nie było zerem?
Już dośc dawno wskazał to i udowodnił Duns Szkot
Byłbym małą dziewczynką, ktora sika do kawy.

magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Tak więc przykład @magicvortexa to jest tylko angel fantasy.
Zakłada, że istota doskonała nie jest doskonała, ze Bóg nie jest Bogiem, czy że Istota Najwyższa nie jest Najwyższa.
Ot, zabawa słowami i literatura.


Tak tylko dogryzę że to model równie nieweryfikowalny co standardowy model świata z Biblii. :)

Bzdura.
Co wykazał powyżej Duns Szkot.
I mała dziewczynka sikająca do kawy.
magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Istnienie bytu doskonałego (a sens tej doskonałości dano okresliła filozofia) jest filozoficzną hipotezą i (dla wielu) imperatywem rozumu.
Nie można (w imię logiki) bawić się tym pojęciem zastanawiając się, co jeśli doskonałość nie jest doskonała, konieczność nie jest koniecznością, a niezłożoność nie jest niezłożonością.
Tak samo jak w matematyce nie można nagle zacząć mówić, że liczba nie jest liczbą, a zero tak naprawdę jest różne od zera.


Nie mówiłem tego żeby stwierdzić że tak jest, mówiłem to żeby sprawdzić miedzy innymi Twoje intencje. Jak mniemam odrzucasz szatana i wychwalasz Boga. Zapytany o to dlaczego pewnie odpowiesz że dlatego iż Bóg jest dobry a szatan zły. Więc pytam tylko i wyłącznie o to czy nadal byś był po stronie Boga gdyby role się odwróciły? Gdyby szatan był silniejszy od Boga a dobro nigdy nie miało szansy wygrać ze złem? Gdyby stanięcie po stronie dobra oznaczało wieczne tortury?

Nie rozumiem uporczywego negowania przez Ciebie logiki.
Bóg, logicznie nie może być słabszy od swojego stworzenia.
Jak rozumiem w stworzonej przez Ciebie angel fantasy nie istnieją prawa logiki?
Chcesz mnie zmusić do sikania do kawy?
magicvortex napisał(a):
Jeśli chcesz odpisać coś w stylu "ale tak nie jest" to możesz nie odpisywać wcale. Interesują mnie Twoje intencje, nie Twój brak wyobraźni.

Oczywiście.
Interesuje Cię bajkopisarstwo i wywodzenie wniosków z fałszywych zdań.
magicvortex napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Z mojej perspektywy, jako że istnienie bytu doskonałego jest filozoficzną hipotezą i imperatywem rozumu zadawanie pytania co by było gdyby nie było Boga jest takim samym pytaniem jak pytanie co by było gdyby zero tak naprawdę było różne od zera.

Nawet gdyby stojący za wszystkim bóg, jakiś (niedoskonały) był moim stwórcą, nie wyrzekłbym sie przekonania, że ponad nim istnieje Bóg. Jeden. Niezmienny. Niezłożony. Konieczny. Doskonały.


A co jeśli to byłby Bóg. Jeden. Niezmienny. Niezłożony. Konieczny. Doskonały. ... Zły... ?

Na podstawie czego wnioskujesz że dobro jest elementem doskonałości / boskości?

Oczywiście nie rozmawiamy, mam nadzieję, o "dobru" moralnym?
To dotyczy tylko bytów stworzonych.
Zło (nawet moralne) jest niedoskonałością więc nie może stanowić elementu boskości.
Zły Bóg to zero, które nie jest zerem.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz lis 13, 2014 14:42
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Czy stanęlibyście za Bogiem gdyby nie był wszechmocny?
medieval_man napisał(a):
Istota niedoskonała, choć wielokrotnie potężniejsza ode mnie, mogłaby wzbudzić we mnie, co najwyżej, fałszywe przekonanie, co do jej bóstwa.

Na jakiej podstawie stwierdzisz, że to, co czujesz, to nie jest właśnie fałszywe przekonanie, które w Tobie wzbudziła dysponując niedostępnymi ci i będącymi poza twoim zasięgiem rozumowania "środkami przekazu"?

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Cz lis 13, 2014 14:55
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL