Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 0:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 362 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 25  Następna strona
 Nicość po śmierci 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Nicość po śmierci
remek116 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
wymyślanie bogów można zinterpretowac jako próbę ustanowienia doskonałości na drugim końcu.

Chyba za daleko posunięte wnioski. Jakakolwiek koncepcja nicości, która pojawiła się w filozofii to twór stosunkowo młody w stosunku do wymyślania bóstw. Owe wymyślanie jest raczej niczym innym jak próbą opisu rzeczywistości przede wszystkim tej której nie rozumiemy (głównie zjawiska przyrody). Nikt raczej nie formułował koncepcji poszczególnych panteonów tylko dlatego, że znali tezę o niebycie i chcieli stworzyć przeciwległą alternatywę.



Prawda, w filozofii to względem konceptu bogów nowalijka, niemniej intuicyjne przeczucie idei własnego nieistnienia, czy nieistnienia czegokolwiek w ogóle musiało w człowieku siedzieć. Jak to ładnie niektórzy określają: człowiek jest rozpięty między nicością a nieskończonością. Co do panteonów - rzeczywiście, nie tak one powstawały, niemniej jeśli chodzi o monoteistyczny Absolut? Już w irańskim zurwanizmie bóstwo wyraźnie wyłania się z idei nieskończoności... a judaizm, z Bogiem przedstawiającym się człowiekowi jako Jestem, Który Jestem? Chrześcijaństwo, w którym możliwa stała się idea Trójcy z Synem zrodzonym, a nie stworzonym, wiecznym Logosem?

remek116 napisał(a):
Nicości się nie opisuje :)


Samej - nie, bo nie ma czego opisywać, niemniej zawsze jakoś (choćby przez negację) opisujemy to, o czym mówimy. Problem języka, stworzonego wszak do opisywania rzeczy istniejących ;)

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz kwi 23, 2015 8:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Nicość po śmierci
JedenPost napisał(a):
Już w irańskim zurwanizmie bóstwo wyraźnie wyłania się z idei nieskończoności...


Zgoda, nie jestem tu znawcą, ale dla wyznawców zurwanizmu nieskończoność nie była rozumiana jako nicość. Nieskończoność jest przeciwieństwem skończoności i jest raczej doświadczeniem na poziomie czasu, natomiast "nicość" to temat z zakresu opisywania przestrzeni.

JedenPost napisał(a):
Chrześcijaństwo, w którym możliwa stała się idea Trójcy z Synem zrodzonym, a nie stworzonym, wiecznym Logosem?

Nie możemy zapominać, że chrześcijaństwo I wieku ma już solidne fundamenty przepracowanej na różne sposoby filozofii. Platon czy Arystoteles to były postacie - kamienie milowe filozofii, rozumienia świata, opisywania go. Chrześcijaństwo z perspektywy minionych czasów w I wieku jest spadkobiercą ich pracy :)


Cz kwi 23, 2015 8:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Nicość po śmierci
remek116 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Już w irańskim zurwanizmie bóstwo wyraźnie wyłania się z idei nieskończoności...


Zgoda, nie jestem tu znawcą, ale dla wyznawców zurwanizmu nieskończoność nie była rozumiana jako nicość.


Oczywiście, dlatego mówię właśnie o dwóch biegunach :)

Moja "teoria" ;) w skrócie:

1. Człowiek myśli o nicości, która z definicji jest doskonała (gdyby nie była, nie mówilibyśmy o nicości)
2. Patrzy na rzeczy istniejące, w tym na samego siebie, które są niedoskonałe i skończone
3. Nicość go czemuś niepokoi
4. Człowiek myśli o Istnieniu, które jest doskonałe i nieskończone
5. Człowiek myśli: dobrze by było, gdyby to nieskończone i doskonałe istnienie było istnieniem doskonałego i nieskończonego Kogoś
6. ...bo z Kimś się zawsze jakoś dogadamy, nie?




remek116 napisał(a):
Nieskończoność jest przeciwieństwem skończoności i jest raczej doświadczeniem na poziomie czasu, natomiast "nicość" to temat z zakresu opisywania przestrzeni.


No, nieskończoność nie może być doświadczeniem, przynajmniej z perspektywy człowieka ;) Za krótcy jesteśmy. Nie można też jej sprowadzać do przestrzeni, już ów Zurwan był w opinii wyznawców nieskończoną przestrzenią i czasem zarazem. Nieskończoność Boga dotyczy wszystkich Jego przymiotów - świadomości, dobra, miłości...

Analogicznie nicość - nie odnosi się tylko do przestrzeni (czy raczej - jej braku), ale też do świadomości (w tym znaczeniu przecież mówimy o nicości po śmierci, prawda?), czasu i w ogóle czegokolwiek.

Jedno nicość i nieskończoność maja wspólne: ani jednego, ani drugiego człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić. Z nieskończonością próbuje potęgując byty, z nicością redukując - efekt jest taki sam.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz kwi 23, 2015 8:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Nicość po śmierci
JedenPost napisał(a):
2. Patrzy na rzeczy istniejące, w tym na samego siebie, które są niedoskonałe i skończone

A to już zależy od konkretnego postrzegania i przyjętych wcześniej założeń. Ktoś inny wcześniej założy, że człowiek jest doskonały w każdym momencie swojego życia nizależnie od tego czy jest zdrowy, chory, bogaty, biedny, po prostu taki jest ze swej istoty, ale ok, rozumiem, że przedstawiasz swoje rozumienie sprawy :).

JedenPost napisał(a):
3. Nicość go czemuś niepokoi

Ze wszystkich 6 punktów, ten moim zdaniem jest najsłabszy. Przyjęcie takiej tezy apriori? Mamy na to jakieś podstawy, są na to jakieś badania (wiem, że to Twoja autorska teoria)?
Np. Ciebie niepokoi, a mnie nie z kilku względów. Jeśli dla mnie po śmierci jest przygotowane nic - to nie mam się czym przejmować. W nicości nie ma nic złego, żeby musiało mnie to niepokoić.
Pozostaje tu kwestia rozróżnienia i zdefiniowania co rozumiesz pod pojęciem "nicość":
1 - czyli, że po śmierci dla mnie nie ma nic.
2 - cały kosmos kiedyś się skończy i jakkolwiek to brzmi, ale będzie nicość (która ze swojej definicji nie może być :) )

JedenPost napisał(a):
4. Człowiek myśli o Istnieniu, które jest doskonałe i nieskończone

Niekoniecznie, ten tok myślenia idzie po linii tomaszowych dróg dowodzenia istnienia Boga. Człowiek równie dobrze może przyjąć, że wszechświat jest nieskończony i na swój sposób doskonały, ze wszystkimi procesami które moga trwać wiecznie. I nie trzeba tu wprowadzać nowych bytów lepszych i lepszych, doskonalszych itd. (W. Ockham)

Ogólnie spoko, rozumiem Twój tok myślenia, ale ja tam osobiście bym się pod nim nie podpisał :). Za dużo subiektywnych założeń w każdym punkcie.


Cz kwi 23, 2015 10:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Nicość po śmierci
remek116 napisał(a):
A to już zależy od konkretnego postrzegania i przyjętych wcześniej założeń. Ktoś inny wcześniej założy, że człowiek jest doskonały w każdym momencie swojego życia nizależnie od tego czy jest zdrowy, chory, bogaty, biedny, po prostu taki jest ze swej istoty, ale ok, rozumiem, że przedstawiasz swoje rozumienie sprawy :)


Prawda, można założyć taką doskonałość, niemniej przygniatająca większość ludzi na świecie zakłada jednak, że kazdy z osobna człowiek ma mnóstwo braków i generalnie powinien być lepszy.


remek116 napisał(a):
Ze wszystkich 6 punktów, ten moim zdaniem jest najsłabszy. Przyjęcie takiej tezy apriori? Mamy na to jakieś podstawy, są na to jakieś badania (wiem, że to Twoja autorska teoria)?
Np. Ciebie niepokoi, a mnie nie z kilku względów. Jeśli dla mnie po śmierci jest przygotowane nic - to nie mam się czym przejmować. W nicości nie ma nic złego, żeby musiało mnie to niepokoić.


Że tak pozwolę sobie zapytać - byłeś kiedyś niewierzącym, albo choc poważnie wątpiącym? Bo intelektualnie sobie wyłuszczyć, że nicość to nic złego - to jedno, ale przyswoić to sobie emocjonalnie i że tak powiem egzystencjalnie, przyjąć jako bezpośrednio do Ciebie się odnoszącą realność - to coś zupełnie innego. Nie wydaje mi się kontrowersyjną tezą założenie, że koncepcja własnego nieistnienia człowieka niepokoi. Po tym wątku widać, żeby daleko nie szukać. Człowieka generalnie niepokoją zmiany majace charakter utraty czegoś, a trudno o większa utratę, niż ta odnosząca się do własnego istnienia. Zobacz, jak wiele jest osób, dla których perspektywa życia wiecznego to warunek sensu życia w ogóle.

remek116 napisał(a):
Człowiek równie dobrze może przyjąć, że wszechświat jest nieskończony i na swój sposób doskonały, ze wszystkimi procesami które moga trwać wiecznie. I nie trzeba tu wprowadzać nowych bytów lepszych i lepszych, doskonalszych itd. (W. Ockham)


Cóz, nieraz się zdradziłem tu na forum z tym, że tak właśnie mniej więcej wygląda moje postrzeganie spraw :)

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz kwi 23, 2015 10:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nicość po śmierci
equuleuss napisał(a):
Dlaczego nicość miałaby być czymś naturalnym dla człowieka? Jest to raczej coś całkowicie nienaturalnego bo człowiek jest taką istotą która chce istnieć a nie zniknąć, dlaczego w takim razie żyjesz nadal, skoro nicość jest tak świetna?

Nicość jest czymś bardzo naturalnym, uznając że nie ma żadnych Bóstw, to w takim wypadku przed twoim urodzeniem byłeś w stanie nicości i to przez nieskończony okres czasu, po twojej śmierci będziesz znajdował sie w nicości także nieskończenie długo, w takim wypadku twoje życie jest czymś wyjątkowym, dziwnym, nienaturalnym, to jest jakaś anomalia, normalny stan to nicość.
equuleuss napisał(a):
I dlaczego nicość ma być czymś oczywistym, tym bardziej że nawet Ty nie masz żadnego dowodu na to że istnieje, a poza tym nicość nie może być czymś co istnieje i nie może być ''czymś'' bo to już zaprzecza istocie nicości.

Spotykam sie z nicością praktycznie codziennie, przez noc jak śpie znajduje sie w stanie nicości.
equuleuss napisał(a):
Nicość jako doskonały stan? W takim razie ponownie pytam dlaczego nadal istniejesz zamiast przenieść się do tego doskonałego stanu.

Nie wiem czy ta doskonałość jest aż tak fajna, puki co jakoś mnie nie ciągnie w tym kierunku.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz kwi 23, 2015 12:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Nicość po śmierci
JedenPost napisał(a):
Że tak pozwolę sobie zapytać - byłeś kiedyś niewierzącym, albo choc poważnie wątpiącym?

Nie :).

JedenPost napisał(a):
Człowieka generalnie niepokoją zmiany majace charakter utraty czegoś, a trudno o większa utratę, niż ta odnosząca się do własnego istnienia.


Jak sam widzisz, ludzi nie niepokoi nicość po śmierci a fakt, że coś utracą (dobra materialne, duchowe, relacje itp.). Ja myślę, że większość ludzi gdyby wierzyła, że po śmierci nie ma nic to i tak przejmowałaby się odejściem z tego świata głównie dlatego, że coś utracą a nie tym, że to koniec.

Robek napisał(a):
Nicość jest czymś bardzo naturalnym, uznając że nie ma żadnych Bóstw, to w takim wypadku przed twoim urodzeniem byłeś w stanie nicości i to przez nieskończony okres czasu, po twojej śmierci będziesz znajdował sie w nicości także nieskończenie długo, w takim wypadku twoje życie jest czymś wyjątkowym, dziwnym, nienaturalnym, to jest jakaś anomalia, normalny stan to nicość.

Ciągle mylony porządek. Nie ma czegoś takiego "być w stanie nicości", albo jesteś, albo Cię nie ma. Kwestie teologiczne nie mają tu nic do rzeczy, to zwykła logika. Nicość to nie pusty słoik wypełniony czarną plamą, tego po prostu nie ma. Jesli twierdzisz, że ktoś lub coś wyłania się z nicości to z automatu stawiasz kogoś na poziomie wyżej typu pół-bóg...

O nicości nic się nie mówi, bo o niej nic nie można powiedzieć poza tym, że jej nie ma. Każde inne przyporządkowywanie jakichkolwiek cech, stanów czy czegoś innego do nicości jest błędem logicznym.

Robek napisał(a):
Spotykam sie z nicością praktycznie codziennie, przez noc jak śpie znajduje sie w stanie nicości.

Znajdujesz się w fazie snu a nie nicości. To nie działa na zasadzie "jak zamknę oczy to mnie nie widać, czyli mnie nie ma". To, że w tym momencie nie myślisz o stojącym na parkingu samochodzie nie znaczy, że go tam nie ma...


Cz kwi 23, 2015 12:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44
Posty: 472
Post Re: Nicość po śmierci
Zgadzam się z Remkiem ,nicość nie jest żadnym stanem ,jeżeli wraz ze śmiercią naturalną człowieka jego żywot kończyłby się zupełnie to nie występuje tu jakakolwiek kwestia teologiczna ,dogmatyczna ,filozoficzna itp ,po prostu już nas nie ma ,nasze życie kończy się ostatecznie .Jest to sprawa bynajmniej dla mnie całkowicie oczywista .Tak naprawde gdyby nie było Boga to szkoda tych wszystkich pięknych ludzkich żywotów ,marzeń ludzkich ,dobrych uczynków, wtedy wszystko szło by na marne ,a tak jeżeli istnieje Bóg to wszystko ma jakiś sens


Cz kwi 23, 2015 14:09
Zobacz profil
Post Re: Nicość po śmierci
Cytuj:
Nicość jest czymś bardzo naturalnym, uznając że nie ma żadnych Bóstw, to w takim wypadku przed twoim urodzeniem byłeś w stanie nicości i to przez nieskończony okres czasu, po twojej śmierci będziesz znajdował sie w nicości także nieskończenie długo, w takim wypadku twoje życie jest czymś wyjątkowym, dziwnym, nienaturalnym, to jest jakaś anomalia, normalny stan to nicość.


Nicość nie jest niczym naturalnym. Naturalnym jest ''coś''. Poza tym widać że masz pewien sposób postrzegania nicośći jako jakiś stan istnienia. Otóż nie ma czegoś takiego bo nicość ani nie jest istnieniem, ani nie jest żadnym stanem.

Z nicości nie może wyłonić się coś samo przez się, bo nicość nic nie stworzy, nie ma takiej siły sprawczej ponieważ nic nie ma i nic nie posiada, żadnych cech.


Cytuj:
Spotykam sie z nicością praktycznie codziennie, przez noc jak śpie znajduje sie w stanie nicości.



Jesteś w stanie snu a nie w stanie nicości, a ogólnie nicość nie jest żadnym stanem. To że zamykasz oczy i odpoczywasz nie sprawia że przestajesz istnieć, nadal twoje funkcje życiowe są podtrzymywane a na dodatek możesz śnić.

Widać że są wielkie problemy z postrzeganiem nicości, bo też wyobrazić sobie tego nie sposób, i jak to może być coś naturalne dla Ciebie skoro nawet nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić i masz błędne pojęcie o tym.


Cytuj:
Nie wiem czy ta doskonałość jest aż tak fajna, puki co jakoś mnie nie ciągnie w tym kierunku.


Widać więc że ta doskonałość nie jest tak doskonała i fajna, a raczej całkowicie przeciwna naturze człowieka który chce istnieć. W takim razie po co to tak wychwalać?


Cz kwi 23, 2015 14:16

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Nicość po śmierci
remek116 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Człowieka generalnie niepokoją zmiany majace charakter utraty czegoś, a trudno o większa utratę, niż ta odnosząca się do własnego istnienia.


Jak sam widzisz, ludzi nie niepokoi nicość po śmierci a fakt, że coś utracą (dobra materialne, duchowe, relacje itp.).



...siebie? O to właśnie przede wszystkim chodzi.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz kwi 23, 2015 14:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Nicość po śmierci
equuleuss napisał(a):
Jesteś w stanie snu a nie w stanie nicości, a ogólnie nicość nie jest żadnym stanem. To że zamykasz oczy i odpoczywasz nie sprawia że przestajesz istnieć, nadal twoje funkcje życiowe są podtrzymywane a na dodatek możesz śnić.

Mam nicość po śmierci, w postaci już nieistniejącej wtedy mojej świadomości, jak również mam nicość za życia, w postaci wyłączonej świadomości w trakcie snu.
Można by powiedzieć że dostałem próbke tego co mnie spodka po śmierci, tyle że teraz to jest pięć godzin, a wtedy to będzie nieskończoność.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt kwi 24, 2015 0:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Nicość po śmierci
JedenPost napisał(a):
...siebie? O to właśnie przede wszystkim chodzi.

Tak, a więc jest to lęk przed utratą nie przed nicością jako taką.

Robek napisał(a):
Mam nicość po śmierci

Nie masz :)... nie masz, nie jesteś itp. Nic=nic, w nicości ani się nie jest, ani się nie ma, ani nie przyporządkowuje się jej innych atrybutów.

Robek napisał(a):
w postaci już nieistniejącej

Przeczytaj to co napisałeś ze 3 razy. Postać nieistniejąca to niebyt czyli nic. Ten zwrot ma taką samą wartość jak: czarny śnieg albo żywy trup.

Robek napisał(a):
jak również mam nicość za życia

Nie masz, bo nicości nie można mieć...


Pt kwi 24, 2015 9:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2791
Post Re: Nicość po śmierci
Robek napisał(a):
...
Mam nicość po śmierci, w postaci już nieistniejącej wtedy mojej świadomości, jak również mam nicość za życia, w postaci wyłączonej świadomości w trakcie snu.
Można by powiedzieć że dostałem próbke tego co mnie spodka po śmierci, tyle że teraz to jest pięć godzin, a wtedy to będzie nieskończoność.


Też "próbkę" przeszedłem. A i kilka razy stałem "u wrót". Ale to nie ma nic do rzeczy. To był stan przejściowy i odwracalny, czego dowodem jest to, że piszę. Świadomość nie była wyłączone, ale "przełączona na inny kanał". W zależności od fazy była bardzo ogranoczona percepcja otoczenia lub wcale jej nie było. Był inny świat. Dobry, miły, piękny.

Nocości z samej definicji nie ma. Określenie "Mam nicość po śmierci, w postaci już nieistniejącej wtedy mojej świadomości" jest sprzeczne samo w sobie. Natomiast w naturze nie ma niczego, co najpierw by było, a potem przestawało być. Ani odwrotnie. No poza całym Stworzeniem. Ale ino sam Bóg wie, co było przed Stworzeniem i czy pytanie to ma sens, skoro czasu nie było. Czas nie istniał przed stworzeniem świata (zresztą obecnie połowa naukowców twierdzi, że czas nie istnieje).


Pt kwi 24, 2015 10:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Nicość po śmierci
remek116 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
...siebie? O to właśnie przede wszystkim chodzi.

Tak, a więc jest to lęk przed utratą nie przed nicością jako taką.


Można i tak to ująć. Ale można też tak:

-Czym będę?
-Niczym.

Jakoś tak bardziej leży nam byt, niż niebyt.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt kwi 24, 2015 11:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2791
Post Re: Nicość po śmierci
JedenPost napisał(a):
...
-Czym będę?
-Niczym.
...


Tak. Ale to przerażające. Ale może pobudzi do myślenia.


Pt kwi 24, 2015 13:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 362 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 25  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL