Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 22:11



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Doświadczyłem Boga w niebywały sposób. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lis 27, 2015 17:15
Posty: 6
Post Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
Witam. Zarejestrowalem sie na tym forum, specjalnie po to, by podzielić się z Wami pewną historią, która wydarzyła sie wczoraj wieczorem.
Podczas pobytu w pubie razem z kolegami z liceum, zaczalem rozmowe z jednym z nich, bardzo gleboko wierzacym moim rowniesnikiem(19 lat). Rozmawialismy o Bogu, wyznal mi swoje poglady. Ja odrzucilem Boga jakis czas temu, bo tak po prostu bylo dla mnie prosciej zyc. Opowiedzial mi o swoim chrzcie wodnym, po ktorym w jakims odstepie czasu zaczal mowic chwile w innym jezyku. Zamurawalo mnie to, nigdy nie wykluczalem do konca istnienia Boga, ale tylko dzieki wiary w egzorcyzmy podczas ktorych ludzie wlasnie mowia innymi jezykami(oczywiscie nic pozytywnego w przeciwienstwie do mojego kolegi). Po tym spotkaniu wyruszylem w droge do domu, gdzie mijajac kapliczke, o ktorej zapomnialem, wybiegl zza niej czarny kot(nie wiem,czy kolor ma tu znaczenie) i uciekl gdzies w pole. Podszedlem wiec i pomodlilem sie - pierwszy raz od nie pamietam jak dawna.
Poprosilem Boga w modlitwie, by zmienil cos w moim zyciu. Wrocilem do domu. Kladac sie spac przypomnialem sobie o koledze i o tym jak mowil w innym jezyku - po czym doslownie chwile pozniej w mojej glowie pojawily sie dwa slowa - Surge oraz venir. Uslyszalem to w glowie jako
" surge venir"
Wstałem, doszedlem do komputera, wpisalem kazde slowo dodajac "translate" i bylem jeszcze w wiekszym szoku.

Surge z ang. = nagly przyplyw, przepiecie, kipiel,wzbierac, wzrastac
venir z franc. = przyjść

Czuje, ze sie nawrocilem.
Traktuje to jako znak od Boga, ze przyszedl czas na zmiany(przepiecie, zmiana z gorszego na lepszy)

Od razu mowie, ze nie znalem znaczenia tych slow, w ogole ich nie znalem, a jezeli chodzi o to, ze moglem je juz kiedys gdzies widziec, to dlaczego akurat w takim momencie przyszly mi do glowy wyrazy o takim znaczeniu ?

Co Wy uwazacie o tej sytuacji ?
Dlaczego dostapilem takiego zaszczytu, skoro jestem niezbyt dobrym czlowiekiem, a ludzie szukaja Go przez cale zycie i nie moga znalezc ?


Pt lis 27, 2015 17:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
W pierwotnym chrześcijaństwie dar glosolalii był bardziej powszechny niż dziś. Niemniej czasami występuje.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Glosolalia (Zerknij sobie do tych sygnatur biblijnych podanych w powyższym artykule).

Jeśli to spotkanie z kolegą i to Twoje doświadczenie pomogło Ci odnaleźć Boga i wrócić do wspólnoty gdzie On jest Pasterzem swych owiec (Kościół), to sądzę, że otrzymałeś wyraźny znak tego, że Bóg Cię chce i Cię zaprasza. :)

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Pt lis 27, 2015 17:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
Zamknąłem oczy i wymyśliłem na poczekanie dwa słowa. Wyszło mi "Sama tasa" - później sprawdziłem w translatorze. "Sama", to po indonezyjsku "razem", "Tasa" to: "kręgle" (jakiś język bałkański),"stawki" (hiszpański) lub "rozłożył" (chiński). Czyżby Bóg sugerował, że "rozłożyliśmy się razem" (w złudnym sposobie myślenia)? ;)

Sam piszesz, że bardzo zaintrygowała Cię ta historia, nic więc dziwnego, że podczas powrotu do domu Twój mózg zaczął podświadomie szukać takich "znaków" od Boga, by spełnić Twoje oczekiwania. .
I żeby było jasne, nie piszę tego, żeby Cię odwieść od wiary, czy coś w ten deseń - Boga znajdziesz we wszystkim, co Cię otacza - nie potrzebujesz do tego żadnych "pojawiających się w głowie słów".

Analizując jeszcze samo "objawienie". "Nagłe przyjście" - tylko czego? A może Szatana? A może chodziło o "nagłe przepięcie" (neuronów)? ;) Poza tym, czy Bóg Chrześcijański nie powinien komunikować się po łacinie, ewentualnie po hebrajsku?

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Pt lis 27, 2015 18:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 27, 2015 17:15
Posty: 6
Post 
@ARHIZ
Z łaciny "surge" - wstań.
Nie moglem wczesniej tego znalezc, choc wczoraj trafilem.


Pt lis 27, 2015 18:08
Zobacz profil
Post Re:
cosniebywalego napisał(a):
@ARHIZ
Z łaciny "surge" - wstań.
Nie moglem wczesniej tego znalezc, choc wczoraj trafilem.


Moze chodzilo "wstan i podejdz" po lacinie, a ty wyszedles.

Jesli sie nie myle to takie slowa, w jakimkolwiek by nie byly jezyku zrozumial bys od razu, albo najpewniej byly by po polsku. Jesli ich nie rozumiales to znaczy ze byly przeznaczone do przekazania komus.


Pt lis 27, 2015 18:33

Dołączył(a): Pt lis 27, 2015 17:15
Posty: 6
Post 
poza tym ARHIZ, to co napisales jest kompletnie bez sensu ;)
z tymi kreglami oczywiscie


Pt lis 27, 2015 20:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re:
cosniebywalego napisał(a):
@ARHIZ
Z łaciny "surge" - wstań.
Nie moglem wczesniej tego znalezc, choc wczoraj trafilem.

No właśnie, kolejne tłumaczenie.

cosniebywalego napisał(a):
poza tym ARHIZ, to co napisales jest kompletnie bez sensu ;)
z tymi kreglami oczywiscie

Jakoś nie mogłem się powstrzymać ;) Co nie zmienia faktu, że nie masz pewności, czy nie chodziło o "kręgle" :> Na świecie jest wiele języków i wiele wyrazów się powtarza. Tymczasem tutaj widzę wyraźną zabawę pt. "dopasowujemy tłumaczenia tak, by uzyskać z góry oczekiwany efekt".
Od biedy zawsze można wpisywać po kolei dane słowo w translatorze google, do każdego języka po kolei, tak długo, aż któreś ze znaczeń się nam spodoba.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


So lis 28, 2015 9:08
Zobacz profil
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
ARHIZ napisał(a):
Zamknąłem oczy i wymyśliłem na poczekanie dwa słowa. Wyszło mi "Sama tasa" - później sprawdziłem w translatorze. "Sama", to po indonezyjsku "razem", "Tasa" to: "kręgle" (jakiś język bałkański),"stawki" (hiszpański) lub "rozłożył" (chiński). Czyżby Bóg sugerował, że "rozłożyliśmy się razem" (w złudnym sposobie myślenia)?

Trzeba sporo złej woli (ograniczenia intelektualnego nie zakładam), aby natchnienia zrównywać do celowych działań na poziomie świadomości.
Z pewnością nie jest natchnieniem wymyślanie rozwiązań na poczekaniu. Jeżeli ktoś kiedykolwiek rozważał jakiś problem, szukał rozwiązania dotyczącego sprawy, która go trapiła, będzie potrafił rozróżnić niewymuszone natchnienie od tego, co zapodał @ARHIZ.

Natchnienia mogą mieć wiele źródeł i być różnie ukierunkowane, w zależności od potrzeb i oczekiwań człowieka. Według legendy, Archimedes miał do wykonania pewne zadanie dotyczące korony króla. Metodą ARHIZ'a mógł na poczekaniu wymyślić różne wytłumaczenia, ale poprzestanie na szybkim wyjaśnieniu to za mało, trzeba czegoś więcej, by móc powiedzieć "eureka". Podobnie jest z twórczością artystyczną. Muzyk może stworzyć tysiące utworów, ale genialny będzie ten, który napisze będąc pod natchnieniem. Czym zatem ono jest?
Można wiele o nim powiedzieć, ale mechanizm jego działania nie jest przez nas w pełni poznany, dlatego jest to dosyć ciekawe zagadnienie, którego nie będę rozwijać żeby nie robić dygresji, zatem ograniczę się do meritum.
Natchnienie duchowe nie zmuszają człowieka do określonych działań, są zaproszeniem przez Boga, które możemy przyjąć lub odrzucić, bowiem charakteryzują się tym, że nie ma w nich przymusu psychicznego, ani lęku. Przyjmuję zaproszenie, bo tego chcę. Odkrycie Boga w duszy odbywa się powoli, w miarę dojrzewania człowieka w wierze i miłości. Wewnętrzne natchnienie otwiera człowieka na pomoc drugiego(najlepiej kapłana), aby mu pomógł rozeznać źródło natchnienia, ponieważ może podchodzić od Złego lub być rezultatem przypadku(nie dotyczy sfery duchowości lecz innej sfery, a człowiek mylnie odczytał bodziec).

cosniebywalego napisał(a):
Co Wy uwazacie o tej sytuacji ?
Dlaczego dostapilem takiego zaszczytu, skoro jestem niezbyt dobrym czlowiekiem, a ludzie szukaja Go przez cale zycie i nie moga znalezc ?

Bóg przyszedł do grzeszników, by ich zbawić. Święci nie potrzebują nawrócenia, bowiem nie są zagubieni. Jeżeli człowiek jest ciekawy świata, a więc cechuje go otwartość, nie zignoruje arogancko znaku, lecz będzie dociekał dlaczego tak się stało. Jeżeli znak pochodzi od Boga, w miarę osobistych poszukiwań Bóg będzie dawał kolejne znaki, a on pójdzie ich tropem.

sapper napisał(a):
Jesli sie nie myle to takie slowa, w jakimkolwiek by nie byly jezyku zrozumial bys od razu, albo najpewniej byly by po polsku. Jesli ich nie rozumiales to znaczy ze byly przeznaczone do przekazania komus.

Czasem zrozumienie przychodzi z czasem. Wielu ludzi w swoich świadectwach wspomina, że początkowo znaki wydawały im się bez sensu, nie rozumiało ich przesłania, ani czemu miały służyć, dopiero po czasie, gdy coś się dopełniło, zyskali właściwą perspektywę. Znaki należy badać, nie zamykać w ciasnych ramkach własnych ograniczeń.

ARHIZ napisał(a):
Tymczasem tutaj widzę wyraźną zabawę pt. "dopasowujemy tłumaczenia tak, by uzyskać z góry oczekiwany efekt".

Ja natomiast widzę tu aroganckiego jasnowidza, który pochopnie ocenia czyjeś doświadczenie. Ludzie doznają różnych natchnień, czasem działa zasada spójności, ale innym razem jest coś więcej np. pojawiła mi się w głowie myśl, żeby nie jechać do domu rutynową trasą, a po czasie dowiaduję się, że na rutynowym odcinku drogi miał miejsce wypadek. Idę chodnikiem, gdy coś nakazuje mi się zatrzymać, po czym z okna spada przede mną telewizor. Czytam gazetę, gdy pojawia się w głowie myśl, że u znajomej osoby coś złego się dzieje, jadę to sprawdzić i okazuje się, że dostała udaru itp.
Żeby coś ocenić, trzeba mieć ogląd całości(potrzebna jest analiza przyczynowo-skutkowa rozciągnięta w czasie), nie wycinka rzeczywistości w krótkiej perspektywie czasowej. W przeciwnym wypadku zarówno doświadczający, jak i nasz forumowy obserwator wpadają w pułapkę widzenia, tego co chcą widzieć. Jak na ironię drogi ARHIZie, sam wpadłeś w pułapkę, którą opisujesz, tylko tego niestety nie dostrzegasz.


So lis 28, 2015 20:34
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
Mrs_Hadley napisał(a):
sapper napisał(a):
Jesli sie nie myle to takie slowa, w jakimkolwiek by nie byly jezyku zrozumial bys od razu, albo najpewniej byly by po polsku. Jesli ich nie rozumiales to znaczy ze byly przeznaczone do przekazania komus.

Czasem zrozumienie przychodzi z czasem. Wielu ludzi w swoich świadectwach wspomina, że początkowo znaki wydawały im się bez sensu, nie rozumiało ich przesłania, ani czemu miały służyć, dopiero po czasie, gdy coś się dopełniło, zyskali właściwą perspektywę. Znaki należy badać, nie zamykać w ciasnych ramkach własnych ograniczeń.


Ja dobrze to rozumiem i dlatego ograniczylem sie do krotkiej odpowiedzi.
Jesli byly by to slowa o konkretnym znaczeniu dla danej chwili to byly by zrozumiale, jesli nie to nawiazujac do calosci wydarzenia mogly by byc zrozumiane przez jego kolege, lub np. przez niego wyjasnione. Wiele widzen i odczuc jak piszesz niie jest od razu rozumiane i najczesciej zrozumiienie przychodzi po zdarzeniach lub po rozmowach, zwlaszcza z wlasciwymi ludzmi, choc czesto przypadkowymi. W tym przypadku moglby to byc ksiadz (zna np. lacine i moglby tez cos doradzic), lub ten kolega, a moze nawet ktos z tego forum.


So lis 28, 2015 20:56

Dołączył(a): Pt lis 27, 2015 17:15
Posty: 6
Post 
Wedlug mojego kolegi jest to tak jak wspomnial ktorys z Was, ze jest to najprawdopodobniej zaproszenie i tak to przyjalem.
Jednak czuje sie teraz bardzo ograniczony w swoim sposobie bycia. Przeklenstwa w piosenkach(a ze slucham rapu) zaczely mi w pewnym sensie przeszkadzac, tzn. nie wiem czy wypada mi ich sluchac(czesto nasaczone nienawiscia) skoro czuje sie obserwowany. Zaczalem czytac Biblie od Nowego Testamentu, tak jak polecil mi kolega, i jest mi chyba zle z tym co czytam, gdyz lamie duzo z zasad wynikajacych z tego co wyczytam. Taki strach przed zmiana - kuszenie szatana ? Nie moge spojrzec na dziewczyne lubieznie chociazby, ale jak to zrobic, skoro moj mozg juz tak ma - i przeciez nie tylko moj,ale wiekszosci mezczyzn - w zwiazku z tym jestem skazany na pieklo, mimo, ze w Niego wierze i staram sie byc lepszy ?
I tak jest z wiekszoscia rzeczy, nie wiem czy moge sie napic alkoholu, zapalic papierosa.
Do konca zycia nie moge na imprezie wypic troche wiecej ?
Moze nie jestem na to gotowy ? Albo przepelnia mnie pycha? Bo mimo wiary w Boga, nie wyobrazam sobie nie poimprezowac.
Jak mam po tych wydarzeniach znalezc w przyszlosci zone, nie uprawiajac seksu przedmalzenskiego, bo bede liczyl sie z Bogiem ?
Czy te mysli i zle samopoczucie to walka z szatanem, ktory kusi na kazdym kroku ?
I na koniec - czy ten post nie jest tak w ogole bluznierstwem wobec Niego ?


So lis 28, 2015 22:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
Mi cały czas takie słowa w obcych językach przychodzą do głowy. To po prostu gdzieś zasłyszane słowa np. na filmie oglądanym 10 lat temu. Pamięć ludzka czasem przywraca coś zapamiętanego podświadomie.
W dzisiejszych czasach gdy człowiek oglądał w życiu 10 tyś filmów i grał jeszcze w jakieś gry komputerowe to normalka.


So lis 28, 2015 22:17
Zobacz profil
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
cosniebywalego napisał(a):
Czy te mysli i zle samopoczucie to walka z szatanem, ktory kusi na kazdym kroku ?
I na koniec - czy ten post nie jest tak w ogole bluznierstwem wobec Niego ?

Ten post jest świadectwem własnych lęków i problemów, jakie się z nimi wiążą. One były już wcześniej.


So lis 28, 2015 22:35

Dołączył(a): Pt lis 27, 2015 17:15
Posty: 6
Post 
ale, ze przyszly mi do glowy takie slowa, akurat w tamtym momencie po tej rozmowie i o takim znaczeniu ? moglem juz w sumie wczesniej je znac, ale jak mowie-nie znalem ich tlumaczen ani nie wiedzialem czy one w ogole istnieja.


So lis 28, 2015 22:56
Zobacz profil
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
O! Mnie też raz się przytrafiło, że przychodziły do głowy słowa, zdaje się że po arabsku – a może persku, w każdym razie coś bliskowschodniego. Wcześniej zdarzały mi takie wrażenia-sugestie bezsłowne, które najlepiej opisać jako "palec Boży". I jeszcze deja-vu.

A potem zdiagnozowali mi schizofrenię...


So lis 28, 2015 23:03

Dołączył(a): So paź 17, 2015 22:00
Posty: 104
Post Re: Doświadczyłem Boga w niebywały sposób.
@cosniebywalego: sam napisałeś, że prosiłeś Boga aby zmienił coś w Twoim życiu - najwyraźniej Twoja prośba została wysłuchana :) Jeśli dobrze zrozumiałem Twój problem, czujesz się teraz niejako zobligowany do zostania osobą wierzącą i obawiasz, że z tego powodu będziesz musiał zrezygnować z imprez? O ile wiem, żadna z tych rzeczy, które wymieniłeś, nie jest w KRK zakazana. Co do wiary - sam musisz zdecydować czy Ci to pasuje czy nie.


N lis 29, 2015 0:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL