Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 19:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
feelek napisał(a):
Zgadza się, bo wszystkie te miejscowości rzeczywiście istnieją. Powiedziałem tylko, że nie istnieją przeszłość i przyszłość i z tego właśnie powodu nie da się do nich fizycznie podróżować.

Nie da sie ale wyobrazic sobie mozna.


Pn maja 14, 2018 21:47
Zobacz profil
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
Jasne, bo fantazja jest do tego...


Pn maja 14, 2018 21:58
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
chwat napisał(a):
Myślę, że to o czym Ergo mówi, to możliwe jest tylko w niby-chrześcijaństwie, ale już nie w chrześcijaństwie.

Ano właśnie. Problem w tym, że takich niby-chrześcijan, co dyrdają do kościółka, żeby upewniać się, że ksiądz na kazaniu wciąż mówi to, co oni chcą usłyszeć, jest multum. A prawdziwych chrześcijan, takich co świadczą życiem, co wiodą życie duchowe bogate, a nie idą szeroką drogą na zatracenie, ze świecą trzeba szukać, bo jest ich garstka.

chwat napisał(a):
Jeśli ktoś uformował się katolicko, to podstawowa potrzeba jak w nim siedzi, to potrzeba podzielenia się tym co ma, czyli swoją wiarą, z wszystkimi dookoła. Im więcej hipokrytów, łajdaków, oszustów wokół niego, tym lepiej, bo ma się z kim dzielić tym, co ma. Nie musi już taki ktoś wyjeżdzać na misje ewangelizacyjne do Afryki, bo Afrykę ma na wyciągnięcie ręki. Może dzielić się Chrystusem, kórego ma w sobie, z każdym kto go otacza.

Pewnie tak. Ale ja nie mam za bardzo w sobie Chrystusa do podzielenia się. Ja praktycznie zawsze, począwszy od ilustrowanej Biblii dla takich małych dzieci, wyczuwałem w Słowie Bożym jakąś nieokreśloną obcość; nie umiałem się w Nim odnaleźć, zadomowić. (Co ciekawe, podobnie do Biblii "smakowały" mi bajki muzułmańskie.) I ostatecznie na tym oparłem swoje (po)rachunki z Bogiem: że on jest widocznie dla mnie bogiem cudzym, bogiem obcym, the other god. NIechże się więc mnie nie czepia za bardzo, że szukam sobie duchowego "domu" w innym zakątku świata.

chwat napisał(a):
Jeżeli jednak stało się tak, jak Ergo mówi, że pewnego dnia przestał nadawać się do życia wśród tych, którzy czegoś od niego mogliby potrzebować, to chyba poczuł się postawiony nieco wyżej tych, którzy go otaczali i poczuł, że motłoch go otaczający, jest niegodny żeby mu towarzyszyć. Więc tu miałbym niestety poważne wątpliwości, co do formacji, którą Ergo uważa na katolicką.

E, nie. To znaczy owszem, ekstrapolując mój obecny charakterek wstecz takie można wysnuć wnioski. Ale tu szło o krańcowy brak zaradności niezbędnej do życia w świeckim środowisku, więc to "motłoch" był "wyżej" ode mnie. A jeśli miałbym wybrać kapłaństwo, to ile wart jest ksiądz, co w sutannę przed ludźmi ucieka? A ile wart jest święty Aleksy, co został świętym Aleksym, bo się do niczego innego nie nadawał? To jest oszust ciapaty, nie żaden święty.

chwat napisał(a):
Myślę, że Ergo otrzymał dopiero jakąś surówkę katolicyzmu, od której w sumie każdy człowiek zaczyna i którą należało ożywić przez samego siebie, w myśl kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je, a wtedy dopiero stałaby się czymś prawdziwym i dopiero wtedy można ją nazwać chrześcijaństwem.

Nie, tutaj chodziło o to, że trzeba być gołębiem i wężem zarazem, bo jest się posłanym między wilki. No więc z tym wężem jakoś nie chciało wyjść.

chwat napisał(a):
Dopóki rzekomy katolik miota się wśród otaczającego go świata i uważa siebie samego za zbyt szlachetnego w zestawieniu ze swoim sąsiadem, to jest jakimś niby-chrześcijaninem i raczej bliżej mu do ideałów rewolucji październikowej, gdzie bliźniego docina się wzorca równości, niż do chrześcijaństwa przekraczającego samego siebie.

Święta racja, tylko że to nie jest mój przypadek. Co prawda, tak ze dwa lata temu dostałem dokładnie taką lekcję od jakiegoś anonimowego Amerykanina, pewnie protestanta; walk like a king, cause you have Jesus by your side.

chwat napisał(a):
W chrześcijaństwie nie ma takiej możliwości, żeby się zniecierpliwić i z pychy porzucić bylejakość otoczenia, bo pokora - podstawowa dyspozucja chrześcijaństwa na to nie pozwala.

Zdefiniuj pokorę. Zdaje mi się bowiem, że inne stany mentalne podkładamy pod to samo słowo.


Pn maja 14, 2018 23:12

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
feelek napisał(a):
Zgadza się, bo wszystkie te miejscowości rzeczywiście istnieją.


Kiedy istnieją?

I co to konkretnie znaczy "teraz"? Jak długo trwa to ich istnienie?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt maja 15, 2018 7:38
Zobacz profil
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
JedenPost napisał(a):
Kiedy istnieją?

W teraźniejszości.

Cytuj:
I co to konkretnie znaczy "teraz"?

Teraz to teraźniejszość, czyli stan, który w przeciwieństwie do przeszłości i przyszłości, rzeczywiście istnieje.

Cytuj:
Jak długo trwa to ich istnienie?

A to już trzeba sprawdzić historię tych miejscowości.


Wt maja 15, 2018 9:08

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
feelek napisał(a):
Cytuj:
Jak długo trwa to ich istnienie?

A to już trzeba sprawdzić historię tych miejscowości.


Historię? Historia to przecież przeszłość, czyli coś, co wg Ciebie nie istnieje. Ja pytam o to, w jakim przedziale odbywa się rzeczywiste istnienie tych miejscowosci.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt maja 15, 2018 9:17
Zobacz profil
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
JedenPost napisał(a):
Historię? Historia to przecież przeszłość, czyli coś, co wg Ciebie nie istnieje.

Przeszłość nie istnieje, ale opis tego co się w niej wydarzyło istnieje.

Cytuj:
Ja pytam o to, w jakim przedziale odbywa się rzeczywiste istnienie tych miejscowosci.
To nie wiem o co pytasz, w jakim przedziale czasowym?


Wt maja 15, 2018 9:44

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
feelek napisał(a):
Ja pytam o to, w jakim przedziale odbywa się rzeczywiste istnienie tych miejscowosci.
To nie wiem o co pytasz, w jakim przedziale czasowym?[/quote]

Mam na myśli stan - jak sam to nazwałeś - który określamy jako "teraz" i w którym rzeczy mają rzeczywiście istnieć.

Ja widzę zasadniczo dwie możliwości: albo jest to jakiś przedział i w takim wypadku dobrze byłoby go dookreślić, albo "teraz" jest tylko granicą między przeszłością (która nie istnieje) i przyszłością (która nie istnieje). W tym drugim wypadku dość kłopotliwe wydaje się rzeczywiste istnienie rzeczy i w ogóle wszystkiego w ramach czegoś, co - jako, że jest to jedynie granica - najwyraźniej nie posiada żadnych wymiarów.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt maja 15, 2018 10:05
Zobacz profil
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
Teraźniejszość jest to stan, który trwa wiecznie, nie zawiera się w żadnym przedziale czasowym i nie ma granic. Natomiast istnienie poszczególnych rzeczy, zawiera się w teraźniejszości i jak najbardziej swój przedział czasowy posiada.


Wt maja 15, 2018 11:03

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
Interesująca koncepcja, choć w sumie dotyczy to jedynie nazywania tego "teraźniejeszością", bo sama idea to jako żywo tradycyjnie pojmowany czas absolutny.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Absolutny ... trze%C5%84

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt maja 15, 2018 11:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
feelek napisał(a):
Jasne, bo fantazja jest do tego...

Tak sobie mysle - czy istnieje jakikolwiek wynalazek nie poprzedzony fantazja?

W moim przykladzie o Helu chodzilo mi raczej o mape okolicy aby zamiast czasu rozpatrywac kierunki: kierowca ma mozliwosc poruszanie sie z Jastarni w tym lub innym kierunku; moze rowniez wysiasc i isc do baru - ma wiec wolna wole. Pilot samolotu widzi rowniez Gdynie.


Wt maja 15, 2018 11:41
Zobacz profil
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
JedenPost napisał(a):
Interesująca koncepcja, choć w sumie dotyczy to jedynie nazywania tego "teraźniejeszością", bo sama idea to jako żywo tradycyjnie pojmowany czas absolutny.

Raczej nie, bo z tego co się orientuję to czas absolutny to czas, który jest obiektywnie jednakowy w całym wszechświecie, płynie sobie w jednostajnym tempie i nic nie wywiera na niego wpływu, a z tym nie mogę się zgodzić, gdyż to by oznaczało, że czas jest czymś co istnieje fizycznie, gdzieś poza umysłem człowieka.


Wt maja 15, 2018 12:25
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
robaczek2 napisał(a):
W moim przykladzie o Helu chodzilo mi raczej o mape okolicy aby zamiast czasu rozpatrywac kierunki: kierowca ma mozliwosc poruszanie sie z Jastarni w tym lub innym kierunku; moze rowniez wysiasc i isc do baru - ma wiec wolna wole. Pilot samolotu widzi rowniez Gdynie.

Porównanie czasu do rzeki jest błędne, ponieważ rzeka istnieje fizycznie i posiada zarówno górny jak i dolny bieg.


Wt maja 15, 2018 12:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
feelek napisał(a):
Porównanie czasu do rzeki jest błędne, ponieważ rzeka istnieje fizycznie i posiada zarówno górny jak i dolny bieg.

Zdaje sobie sprawe, ze przyklad jest niezbyt wlasciwy ale cos w tym jest.
Hej, hej - nie podchodz z mlotkiem do mercedesa - czas tez istnieje. I milosc tez istnieje.
Zarzuciles mi fantazjowanie - czy odpowiesz na moje pytanie czy istnieje jakikolwiek wynalazek nie poprzedzony fantazja?


Wt maja 15, 2018 13:28
Zobacz profil
Post Re: Wszechwiedza Boga, a wybory człowieka
robaczek2 napisał(a):
Hej, hej - nie podchodz z mlotkiem do mercedesa - czas tez istnieje. I milosc tez istnieje.

A kto twierdzi, że nie istnieje?

Cytuj:
Zarzuciles mi fantazjowanie - czy odpowiesz na moje pytanie czy istnieje jakikolwiek wynalazek nie poprzedzony fantazja?

Nie mam pojęcia.


Wt maja 15, 2018 13:47
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL