Autor |
Wiadomość |
Padre77
Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22 Posty: 759
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Cytuj: Dobro jest względne. Zatem co innego jest dobrem dla Ciebie, a co innego dla innych ludzi. Zatem wychodzi na to, że Twój Bóg, nie jest prawdziwym Bogiem! Rozumiesz dlaczego? To co wydaje ci się dobrem dla ciebie, wcale może nie być dobre. Dziecku kilogram słodkości będzie się jawiło jako dobro, ale zjedzenie takiej ilości słodyczy nic dobrego mu nie przyniesie. Jako dorosły wiesz, że objadanie się słodyczami dobre nie jest. Nasze rozumienie przy rozumieniu Boga to dużo większa przepaść niż miedzy rozumieniem dziecka a dorosłego, więc to co wydaje ci się dobre wcale dobre być nie musi. [edytowano 1x... poprawiono cytowanie. M.]
_________________ "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31)
|
Pn lip 09, 2018 7:24 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Jaka jest jakościowa różnica między człowiekiem a małpą? Skoro człowiek to zwierze które wmawia sobie że nie jest zwierzęciem(jest wyjąkowy) mimo faktów
|
So lip 14, 2018 13:18 |
|
|
Neuro
Dołączył(a): Pt cze 08, 2018 20:10 Posty: 417
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
robaczek2 napisał(a): Nie jest. Bo jest Dobrem. I On okresla znaczenie tych slow. A nie ludzie. Aha. Czyli niby jest "dobry", ale w jakimś innym sensie niż ten, którego na codzień używamy? W takim razie powiedzenie, że "jest dobry" nic nam o Nim nie mówi. Taka informacja nie posiada zatem wartości poznawczej. Quinque napisał(a): Jako, że nikt przez długi czas nie chciał mi pomóc z tym problemem, zadaje to pytanie tutaj
● skoro Bóg jest dobry, to dlaczego posłużył się mechanizmem, w którym miliony organizmów(zwierząt) umierało, tudzież było zagryzane przez inne zwierzęta. Ja to sobie tłumaczę w ten sposób, że nie obarczam Boga stworzeniem świata. Świat światem, a Bóg Bogiem. Whitewings napisał(a): W teorii brzmi to całkiem całkiem, gorzej natomiast z praktyką. Wygląda na to, że można zabić drugiego człowieka zgodnie z wolą Bożą, i nie jest to złe, ale dobre. No i? Nie zależy mi na tym, aby zabójstwo nazywać złem. Wystarczy mi jeśil powiem iż jest to coś, czego po prostu zwyczajnie nie chcę. Quinque napisał(a): Jaka jest jakościowa różnica między człowiekiem a małpą? Skoro człowiek to zwierze które wmawia sobie że nie jest zwierzęciem(jest wyjąkowy) mimo faktów A choćby taka, że potrafi sobie takie abstrakcyjne rzeczy "wmawiać"?
_________________ Pokój wam.
|
Pn sie 13, 2018 18:52 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Neuro napisał(a): Quinque napisał(a): Jaka jest jakościowa różnica między człowiekiem a małpą? Skoro człowiek to zwierze które wmawia sobie że nie jest zwierzęciem(jest wyjąkowy) mimo faktów A choćby taka, że potrafi sobie takie abstrakcyjne rzeczy "wmawiać"? Bez względu na jakieś duchowe kwestie, to człowiek jako taki jest czymś wyjątkowym w świecie przyrody, bo samoświadomość jest czymś spotykanym tylko u ludzi.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn sie 13, 2018 20:47 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Co to jest "samoświadomość"? Bo jeśli chodzi o świadomość to zwierzęta ją mają, nierzadko w stopniu równym co ludzie, różnią się inteligencją a nie świadomością.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn sie 13, 2018 20:49 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Andy72 napisał(a): Co to jest "samoświadomość"? Bo jeśli chodzi o świadomość to zwierzęta ją mają, nierzadko w stopniu równym co ludzie, różnią się inteligencją a nie świadomością. Krowa nie jest świadkoma że jedzie do żeśni, i że za chwile zostanie obdarta ze skóry, a jakby była tutaj świadomość, to krowa by zdawała sobie z tego sprawe, i byłby tutaj zdecydowany opur w tym, żeby wleź na przyczepe, i jechać do tej żeźni.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn sie 13, 2018 21:07 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Nie jest świadoma?
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn sie 13, 2018 21:26 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Andy72 napisał(a): Nie jest świadoma? Gdybyś był świadomy, że jak wsiądziesz do tego autobusu, to później obedrą cie ze skóry, wtedy zrobiłbyś to? wsiadł do tego autobusu?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn sie 13, 2018 23:55 |
|
|
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 1458
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Robek napisał(a): Gdybyś był świadomy, że jak wsiądziesz do tego autobusu, to później obedrą cie ze skóry, wtedy zrobiłbyś to? wsiadł do tego autobusu? Ludzie prowadzeni na rozstrzelanie mieli świadomość, że za kilka minut zginą, co robili? Nie szli czasem jak owieczki na rzeź?
|
Wt sie 14, 2018 8:10 |
|
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2735
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Quinque napisał(a): skoro Bóg jest dobry, to dlaczego A tak wogole to w jaki sposob podejsc do tego logicznie? 1. Uznajemy za prawdziwe zdanie - Bog jest dobry, itd... 2. Cos nam sie w dziele stworzenia nie podoba Czyz nie zaprzeczamy w ten sposob zasadzie sprzecznosci - uznajemy jednoczesnie (p) i (nie p). Cos tu nie tak. Zgodnie z zasada wylaczonego srodka - albo Bog jest dobry - kropka --> wtedy moze sie mylimy ze w dziele stworzenia cos jest nie tak. - albo mamy na tym swiecie balagan --> wtedy Bog nie jest dobry czyli wierzymy w nie dobrego Boga. Czy jest taki? Ja wierze w dobrego i jezeli cos jest czarne a mnie sie wydaje biale to przychylam sie do tego sposobu rozumowania Jezuitow.
|
Wt sie 14, 2018 14:57 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Robek napisał(a): Krowa nie jest świadkoma że jedzie do żeśni, Do żeśni to może i nie jest świadoma, ale do rzeźni, to już może wyczuwać bojaźń i stawiać opór
|
Wt sie 14, 2018 15:14 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Robek napisał(a): Krowa nie jest świadkoma że jedzie do żeśni, i że za chwile zostanie obdarta ze skóry, a jakby była tutaj świadomość, to krowa by zdawała sobie z tego sprawe, i byłby tutaj zdecydowany opur w tym, żeby wleź na przyczepe, i jechać do tej żeźni. Powyższym tekstem nie udowodniłeś nieświadomości krowy.Natomiast skłonny jestem domniemać, że towarzystwie tylu byków (Żubrów jak mniemam) świadomość stracił Robek.
|
Wt sie 14, 2018 18:44 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Quinque napisał(a): Jako, że nikt przez długi czas nie chciał mi pomóc z tym problemem, zadaje to pytanie tutaj
● skoro Bóg jest dobry, to dlaczego posłużył się mechanizmem, w którym miliony organizmów(zwierząt) umierało, tudzież było zagryzane przez inne zwierzęta
A kto ustalił że śmierć jest czymś złym? Boimy się jej jako końca naszego życia, strach przed śmiercią jest niezbędny do podtrzymania istnienia gatunku. Skoro tylko po śmierci można się zjednoczyć z Bogiem co jest celem życia religijnego człowieka i wierzy on w istnienie cudownego Nieba i ma nadzieję tam trafić to dlaczego przy takiej wiedzy ów pierwotny strach nie został zniwelowany? Większym problemem niż śmierć jest fakt cierpienia i warto zwrócić tu uwagę że w świecie istot żywych najprawdopodobniej nie dotyczy to roślin a tylko istot z rozwiniętym układem nerwowym. Do tego czy odczuwanie bólu, strachu i innych odczuć jakie kategoryzujemy jako negatywne to coś złego czy też po coś jest nam to potrzebne i tylko z zasady nie rozumiemy po co i walczymy ze znakami informacyjnymi zamiast dobrze skorzystać z informacji. Wystarczy sobie wyobrazić świat bez śmierci i aby mogło to funkcjonować nie ma opcji aby powstawało nowe życie, po prostu istniejesz wiecznie, ale nie możesz się rozmnażać, bo doprowadziłoby to do absurdów i moim zdaniem większego zła i ograniczeń niż niekończący się proces dopasowywania się organizmów i środowiska. Rozszyfrowując sens opowieści o ogrodzie Eden uświadomiłam sobie że aby poznać dobro i zło niezbędny jest pobyt właśnie w takim nietrwałym fizycznym ciele, drzewo z zakazanymi owocami nie rosło tam po to aby testować ludzi, ale po to aby mogli zdecydować się na wygnanie z raju, a Bóg uczciwie ich przed tym ostrzegał... Dobry rodzic ostrzega dziecko przed niebezpieczeństwem i zagrożeniem, ale też wie że gdy dziecko jest gotowe to powinno ruszyć w świat aby dorosnąć, choć łatwe to nie będzie bo nauka na własnych błędach bywa trudna. W sumie o tym samym mówi przypowieść o synu marnotrawnym.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Pn wrz 03, 2018 20:32 |
|
|
Neuro
Dołączył(a): Pt cze 08, 2018 20:10 Posty: 417
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
IrciaLilith napisał(a): A kto ustalił że śmierć jest czymś złym? Boimy się jej jako końca naszego życia, strach przed śmiercią jest niezbędny do podtrzymania istnienia gatunku. Raczej nie boję się anihilacji. Bardziej jako problem w śmierci widzę pewne potencjalne zerwanie więzi z rodziną i światem. No i wszędzie ciemność, jakoś tak mało radośnie. Czy nie jest tak, że to tego się wszyscy podświadomie obawiamy, gdy chodzi o śmierć (pomijając już tutaj kwestie religijne) ?
_________________ Pokój wam.
|
Wt wrz 04, 2018 19:16 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Dobroć Boga a ewolucja
Kto powiedział że wszędzie ciemność? Jeśli istnieje jakieś życie po śmierci żadna wersja nie mówi o absolutnych ciemnościach, a zawsze o możliwości doświadczania czegoś bardziej zróżnicowanego a jeśli pojawia się motyw wizualnego absolutyzmu to raczej mowa o świetle. Jeśli zaś niczego nie będzie , nastąpi anihilacja tego który doświadcza nie będzie też doświadczeń. Nicość nie ma koloru Gdy wiesz kim jesteś znika strach przed śmiercią, ale masz rację tu chodzi o zerwanie więzi, jako istoty stadne odczuwamy rozłąkę jako dyskomfort, nawet gdy opuszczasz rodzinę aby przeżyć przygodę życia, a gdy rodzina ma problem z pogodzeniem się z tym boli jeszcze bardziej, bo jesteśmy empatami... czujemy że bliskie nam osoby czują się skrzywdzone. Choć śmierć jest nieodłącznym elementem życia trudno nam ją zaakceptować, choć w przypadku osób wierzących w życie po śmierci jest to trochę dziwne, gdyż śmierć jest końcem ograniczeń - rozumiem że niektóre wizje nie są zachęcające, szczególnie gdy żyje się w przekonaniu o tym że po śmierci możemy zostać ukarani a koncepcja tego co może być uznane za złe sprawia że każdy ma na koncie spory minus i wszystko ma zależeć od łaski tajemniczej i niepojętej Istoty, która z jednej strony ma być absolutnie Dobra, ale z drugiej pojawiają się poważne wątpliwości. Szczerze, gdy się przekroczy pewien próg sprzeczności znikają i postrzega się je jako dwie strony tej samej monety, która może toczyć się po kancie, będącym kluczem. Biologicznie jesteśmy zaprogramowani aby dążyć do przetrwania, akceptacja śmierci w momencie gdy to dążenie wygasa jest stosunkowo proste, gorzej gdy następuje nagle i jawi się jako totalny bezsens, niesprawiedliwość. Traktowanie śmierci jako kary a życia jako nagrody pogłębia to zjawisko. Problem z akceptacją zgonów w młodym wieku pojawia się u wielu zwierząt, jest wręcz moim zdaniem wskaźnikiem ich uczuciowości, głębokich więzi itd. Wiecie kiedy wizja Dobrego Boga idealnie pasuje do takiego świata jaki obserwujemy? Moim zdaniem gdy zaczynamy traktować życie jako grę. My - dusza( boska cząstka niezależna od czasu i przestrzeni, która zapragnęła doświadczać i poznać dobro a tym samym zło) dostajemy tu na Ziemi ciało , będące postacią w grze. Kiedy mówimy o dobrym Twórcy gry? Gdy nie ma w niej niebezpieczeństw, wyzwań, trudności? Może niektórzy lubią takie gry, ale większość szuka czegoś innego - potrzebujemy wyzwań, chcemy się bawić. Wchodzić na kolejne poziomy. Uznanie że to jest gra a prawdziwi my nie możemy przegrać, bo chodzi o nasz rozwój ( aby dziecko dorosło i stało się równe rodzicowi) sprawia że naprawdę super się gra.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Pt wrz 07, 2018 11:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|