Małgosiaa napisał(a):
A co Ty zrobiłeś w tej sprawie? Dorzuciłeś się do jakiejś fundacji, która pomaga tym dzieciom?
Po dłuższym namyśle przyznaje tutaj "Małgosiaa" racje, i faktycznie z tych 100 może 200zł na ręke które zarabiam miesięcznie, mógłbym jakąś tam część przekazać na rzecz dzieci które głodują w Afryce.
No ale z drugiej strony, cały czas realizuje tą piramide Masłowa, i cały czas tak samo jak głodujące Afrykańskie dzieci, jestem na jej pierwszym poziomie.
Ale jak tylko osiągnę kiedyś drugi poziom, to od razu zaczynam wspomagać te organizacje charytatywne, bo skoro już bym był na wyższym poziomie, w tej piramidzie Masłowa, to by wypadało wspomagać tych co są niżej.
Alus napisał(a):
Obok katedry była garstka, w większości starszych ludzi dzielących się swoimi zasobami finansowymi z potrzebującymi w krajach misyjnych.
Kilkanaście metrów obok na rynku, tabuny młodzieży, młodych rodzin z dzieci, relaksowało się.....między innymi ów relaks polegał na staniu w kolejce (ok godziny) po lody (ponoć najlepsze w mieście)
Tutaj jest dosyć prosta odpowiedź, bo starsi ludzie mają emeryture, więc są przy kasie, mogą sponsorować te misje.
A młodzież ma góra kilka złoty na lody, więc stoją w kolejce.
Alus napisał(a):
Zapewne ci młodzi, podobnie jak Ty i inni młodzi, mają argument dlaczego Bóg nie może wrzucić datków na potrzeby misyjne zamiast mnie .
Skoro takie coś istniej,(te całe misje) to znaczy że było w planach Boga, więc na co robić coś wbrew woli Boga? przecież jeśli Bóg byłby na przeciw temu, to chociażby w miejscu gdzie teraz jest Afryka zaplanowałby ocean, i po kłopocie, nikt by w Afryce nie głodował, bo by nie było Afryki.