Moim zdaniem to nie jest tak że Bóg zaakceptował zło, tylko zaakceptował a raczej dał człowiekowi wolność do odrzucenia Boga.
Tak jak ciemność jest tylko brakiem światła, tak zło jest po prostu brakiem Boga. Na tym też polega cierpienie w piekle, że człowiek będzie miał świadomość, że już nigdy Boga nie zobaczy.


(8): Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. [Biblia Tysiąclecia V, 1p 5]

Patrząc na to co się dzieje na świecie powiedziałabym raczej, że świat jest aktualnie pod panowaniem szatana.

Żadne zło w wykonaniu człowieka nie jest aż tak wielkie żeby miało skutkować wiecznym piekłem czyli wiecznym conajmniej brakiem Boga albo cierpieniem co jest już w ogóle niedorzeczne.

Co do kwestii szatana to dalej uważam, że albo w ogóle go nie ma albo jego rola jest mało istotna bo wobec potęgi Boga Ojca i całej Trójcy Świętej jest on małym szarakiem, którego moc nawet koło Trójcy Świętej nie stała.

Ale skoro człowiek całe życie odrzuca Boga to dlaczego Bóg miałby go zmusić do bycia ze sobą całą wieczność? Przecież człowiek nie jest zniewolony przez Boga tylko jest wolną istotą i może sobie wybrać sam czy chce być z Bogiem czy nie.



Skoro piszesz o Bogu i Trójcy to mniemam, że wierzysz, a na czym opierasz swoje wierzenia jeśli mogę spytać? Bo skoro masz poglądy sprzeczne z Biblią, no to raczej nie na Biblii, która nazywa szatana panem i bogiem tego świata, co dowodzi nie tylko tego, że istnieje ale też tego, że ma wielką moc.

"(31): Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz." [Biblia Tysiąclecia V, J 12]

"(4): dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga." [Biblia Tysiąclecia V, 2kor 4]

"(12): Jakże spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? (...) (16): Którzy cię ujrzą, utkwią wzrok w tobie, zastanowią się nad tobą: "Czyż to nie ten, który trząsł ziemią, który obalał królestwa, (17): który świat cały zamieniał w pustynię, a miasta jego obracał w perzynę, który swych jeńców nie zwalniał do domu?" [Biblia Tysiąclecia V, Iz 14]

Tu nie chodzi o żadne zmuszanie, w Niebie jest tylko samo odczuwanie przyjemności zapewne w największej mierze tej duchowej dlatego tylko idiota nie chciałby tam się znaleźć na wieki, każdy normalny człowiek chciałby tam być niezależnie od tego czy Boga kocha czy nie, chodzi o same warunku bytowania jakie tam panują.


Bóg Ojciec istnieje od zawsze, zanim jeszcze cokolwiek było on już był, Bóg Ojciec doskonale wiedział jak potoczą się losy świata aż do jego zakończenia, zna każdy ruch szatana o ile on istnieje, także jakie tu jest w ogóle porównanie Boga do szatan - żadne Bóg jest wszechwiedzący a szatan tylko co najwyżej bardzo inteligentny

Duchowej... a fizycznej? Będziemy po zmartwychwstaniu, więc będziemy mieli ciała.

Szatan jest władcą na ziemi na tyle, na ile człowiek się nie sprzeciwia. Ludzie mają wolną wolę i mogą opowiadać się albo za królestwem Szatana, albo Królestwem Bożym, albo stworzyć własne królestwa.

Możesz podać źródło tych informacji?

Syn Boży i Duch Święty także.

Czym podpierasz to stwierdzenie?

Choćby Prologiem Św. Jana – Słowo było „na początku”. Zresztą wszystko, co było na ten temat (po obu stronach) do powiedzenia, powiedziano w Nicei. Jeśli zatem kogoś Aleksander z Mikołajem i Spirydonem nie przekonał, to skąd pomysł, że przekona szumi?

Zaprawdę powiadam wam, zanim Abraham stał się JA JESTEM (J 8,58).

Czytając powyższe odpowiedzi, wydaje mi się, że te stwierdzenia są oparte na:
Wyobrażeniach, wizjach ludzi, ujętych w słowa, przekazywanymi ustnie, następnie zapisanymi, wielokrotnie kopiowanymi i interpretowanymi przez ludzi. Ludzi, których ludzie zrobili świętymi, błogosławionymi, natchnionymi. I to jest moja odpowiedź Nolda.

To już jest nudne. Na wszystko masz tę samą odpowiedź. Pismo Święte jest autorytetem dla chrześcijan. Więc jeśli pytasz chrześcijanina o oparcie dla jakiejś doktryny, naturalnym jest, że może on odwołać się do Pisma Świętego. Czego innego byś oczekiwał?

Autorytetem dla milionów chińczyków był (dla wielu jest nadal) Mao TseTung i Czerwona Książeczka. Jeśli spytałbyś Chińczyka o autorytet, jakiej odpowiedzi byś oczekiwał?
On urodził się i pierwsze co zobaczył to była matka, ojciec sąsiedzi, trzymający w ręku z uwielbieniem Czerwoną Książeczkę. Tą książeczkę otrzymał również on, i także ją wielbił, a nawet jeśli miał wątpliwości do prawd w niej głoszonych, to ich nie okazywał.
[ciach - z]

Gdybym spytał maoistę o jakieś zasady maoizmu, to właśnie takiej odpowiedzi bym się spodziewał. To oczywiste. Pisanie pod każdą jego wypowiedzią truizmów, że to tylko jego autorytet niczego by nie wnosiło.