Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 19:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 126 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Problem dogmatów. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2603
Post Re: Problem dogmatów.
Alum - piszesz rozsądnie.

Zastanawiam się tylko nad spójnością dogmatów, które tworzą jakąś ideologię. Chodzi o spójność wewnętrzną. Na przykład: należy połączyć dogmat o tym, że Jezus jest najwyższym kapłanem, ofiarą oraz pośrednikiem, a tym, że w licznych modlitwach nazywamy Maryję "pośredniczką" pomiędzy Bogiem a człowiekiem. No więc można tłumaczyć, że Maryja pośredniczy pomiędzy człowiekiem a Jezusem, a Jezus pomiędzy Marią a Bogiem... czy tłumaczyć to w inny sposób. Jeśli jednak uznamy, że możemy dojść do Boga Ojca za pośrednictwem Maryi, bez pośrednictwa Jezusa, to już jawna sprzeczność, w której wszystkie dogmaty upadają. Taka religia, system filozoficzny, ideologia nie mają racji bytu, bo są wewnętrznie niespójne. Stąd różnica pomiędzy sektą a religią - religia jest spójna, sekta spójna nie jest. Bo co do dogmatów w sektach i w religiach - nigdzie i nigdy dogmatu nie można udowodnić tak, jak udowadnia się prawdziwości faktów naukowych.

_________________
MODERATOR


Wt lis 13, 2018 19:54
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Problem dogmatów.
@Zbigniew3991 - po pierwsze, nie ma dogmatu o pośrednictwie Maryi.
Po drugie, pośrednictwo Jezusa jest ontologiczne, a gdy mówimy o modlitwach za wstawiennictwem (pośrednictwem) Maryi czy innych świętych, to mówimy o formie współtroski moralnej. Problem z tą kwestią może wynikać jedynie z ignorancji, a nie braku 'spójności wewnętrznej' w dogmatyce.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt lis 13, 2018 21:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 13, 2018 19:52
Posty: 103
Post Re: Problem dogmatów.
Jezus według chrześcijan jest utożsamiany z Bogiem.jest synem, ojcem i duchem świętym w jednym. Maryja znowu jest pośredniczka która prowadzi do Jezusa czyli Boga. Maryja jest elementem dogmatu katolickiego. Nie akceptowana w Ewangelizmie np. Według mnie sekta, kościół czy to ewangelicki czy katolicki jest spójny na swój sposób. Każdy znajduję coś dla siebie. Po głębszej analizie nic nie jest już takie jasne. Trzeba zdać sobie tylko sprawę z tego że człowiek faktycznie jest istotą uduchowioną i może sobie zaszkodzić różnymi praktykami duchownymi. Czysta wiara w byt poza ziemski i zdrowe myślenie analityczno logiczne. To cechuje ludzi i nasza wyjątkowość. I to powinno nam pozwolić dojść do Boga. Ludzie wszystko mają państwo dane na tacy. Zapomnieli tylko jak myśleć i że dochodzenie dla jakiejs prawdy może być żmudne


Wt lis 13, 2018 22:10
Zobacz profil
Post Re: Problem dogmatów.
Zbignie3991 napisał(a):
Jezus jest najwyższym kapłanem, ofiarą oraz pośrednikiem


Między nami a nowym przymierzem

Alum89, poza chrześcijaństwem nie używa się określenia dogmat

Cytuj:
Jezus według chrześcijan jest utożsamiany z Bogiem.jest synem, ojcem i duchem świętym w jednym


Jest Bogiem Synem, ale nie Ojcem i Duchem. Nie głoś modalizmu


Wt lis 13, 2018 22:58
Post Re: Problem dogmatów.
Zbigniew3991 napisał(a):
Alum - piszesz rozsądnie.

Zastanawiam się tylko nad spójnością dogmatów, które tworzą jakąś ideologię. Chodzi o spójność wewnętrzną. Na przykład: należy połączyć dogmat o tym, że Jezus jest najwyższym kapłanem, ofiarą oraz pośrednikiem, a tym, że w licznych modlitwach nazywamy Maryję "pośredniczką" pomiędzy Bogiem a człowiekiem. No więc można tłumaczyć, że Maryja pośredniczy pomiędzy człowiekiem a Jezusem, a Jezus pomiędzy Marią a Bogiem... czy tłumaczyć to w inny sposób. Jeśli jednak uznamy, że możemy dojść do Boga Ojca za pośrednictwem Maryi, bez pośrednictwa Jezusa, to już jawna sprzeczność, w której wszystkie dogmaty upadają. Taka religia, system filozoficzny, ideologia nie mają racji bytu, bo są wewnętrznie niespójne. Stąd różnica pomiędzy sektą a religią - religia jest spójna, sekta spójna nie jest. Bo co do dogmatów w sektach i w religiach - nigdzie i nigdy dogmatu nie można udowodnić tak, jak udowadnia się prawdziwości faktów naukowych.

Bóg w Trójcy Jedyny według Twojej teorii nie jest spójny.... Bóg Jezus musi informować Boga Ojca, a Duch Święty chyba się jedynie przysłuchiwać....
Maryja w modlitwach określana jest mianem pośredniczki na fundamencie ewangelicznego przekazu wina nie mają.


Śr lis 14, 2018 8:11

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Problem dogmatów.
Zbigniew wskazał na ważną kwestię - spójność. Nowy fakt/'fakt' oceniamy jako prawdziwy lub nieprawdziwy właśnie na podstawie spójności z modelem poznawczym jaki posiadamy. Gdy wiemy, że ciężkie zwierzęta bez skrzydeł nie potrafią latać i wiemy jak wygląda słoń to informację o tym, że nad miastem przeleciał sobie słoń odrzucimy jako fałszywą, choć może być prawdziwa, ale nam brakuje wiedzy, że wyraz 'słoń' odnosił się do balonu imitującego słonia... O tyle cząstkowa, niepełna wiedza, nie wychwycenie znaczenia słowa w danym kontekście prowadzi do odrzucania czasem w rzeczywistości spójnych i poprawnych faktów/ modeli.
Dla tego tak mi zależy na tej liście dogmatów, co by sobie na spokojnie wyjaśnić kwestie, które wydają mi się sprzeczne.
Co tu ukrywać - gdy przez wiele lat katolicka wizja Boga, Jego atrybutów jawiła mi się jako wewnętrznie sprzeczna, ale okazuje się, ż moje definicje pewnych słów/ określeń obejmują/obejmowały po prostu inny zakres znaczeniowy i jak się podstawi znaczenia opisane w teologii to nabiera to sensu. Więc pojawia się pytanie : a może dogmaty też jednak sprzeczne nie są?
Z listą cech Boga, atrybutów taką razem z opisem nie było problemu, mogłam sobie to na spokojnie przeanalizować, porównać z moim modelem, wiedzą, doświadczeniem i poza kilkoma drobnymi zgrzytami, które można nasmarować rozszerzeniem zakresu pojęć sporo to rozjaśniło.
Dlatego przydałaby się taka lista tego co dogmatem jest, bo jeśli lista obejmuje też sprawy które nimi nie są to nie ma jak oczekiwać spójności ( lub w drugą stronę, dodatki mogą wywoływać wrażenie spójności czegoś co jednak się ze sobą kłóci, niejako dokładając dodatkowe założenia do jednej sprzeczności a gdy wywołują inną to można uznać że to nie jest wiążące).
To jakbym miała listę potwierdzonych i porządnie zweryfikowanych teorii naukowych na dany temat a pomiędzy domysły i hipotezy, które mogą pasować, ale wcale nie muszą i wymagała od tego spójności, lub widziała że spójność jest dzięki czemuś co jednak potem jest odrzucane jako 'tylko hipoteza'. Sądzę że teolodzy od tylu lat kombinują aby to było spójne, dbają o to aby się to nie kłóciło nierozwiązywalnie z nauką że sobie z tym poradzili. Ja aby tą zagadkę rozwiązać jednak potrzebuję wiedzieć co jest dogmatem a co nie, co by odróżnić teorie obowiązujące w modelu od hipotez krążących wokół modelu.
Oczywiście, że duży problem stanowi dla mnie brak falsyfikowalności, ale i w nauce pewne uznawane założenia są nieweryfikowalne, zostały opracowane teoretycznie i są uznawane właśnie na podstawie spójności i praktyczności. Np kwestia wysuwania wniosków o przyszłości na podstawie przeszłości, to tylko założenie, ale spójne z doświadczeniem, obserwacjami i bardzo praktyczne i odrzucenie go na podstawie, że przecież jutro prawa fizyki mogą się zmienić, bo nie da się udowodnić że są niezmienne, bo dysponujemy tylko ograniczoną ilością danych z praktycznie jednego miejsca i czasu jest po prostu nierozsądne i mimo że nie da się udowodnić niezmienności dopóki nie będzie danych o tym że się zmieniają to zakładamy że są niezmienne.
Zresztą z samym udowadnianiem, dla kogoś kto twierdzi że na wszystko wymaga dowodu czeka pułapka : Bo skoro na wszystko to trzeba też udowodnić że dany dowód jest dowodem, czyli udowodnić kryteria dowodu, ale aby je dowieść potrzeba dowodu na udowodnienie kryteriów dowodu... A serio nikt jeszcze zgodnie z logiką i unikając błędnego koła nie udowodnił ani istnienia świata ani samego siebie... Jak ktoś potrafi to się podzieli, mam taki zapas zakładów z tym związany że się dorobię i chętnie się podzielę z kimś komu się w końcu uda tak pozornie banalna rzecz jak udowodnienie tego że istnieje obiektywna rzeczywistość, w sumie wystarczy udowodnienie istnienia samego siebie...
Serio, wystarczy mi względna spójność, jestem gotowa roboczo bardzo gruntownie modyfikować mój model rzeczywistości, co mi szkodzi? Nie przywiązuję się do poglądów, jeśli inna opcja lepiej tłumaczy rzeczywistość, nadaje się do przewidywania skutków, jest spójniejsza to nie widzę powodów do upierania się przy starej...

Wiecie z czym tak naprawdę mam problem z dogmatami, nie tyle z nimi samymi co z założeniami dotyczącymi uznania czegoś za prawdziwe. Mam wrażenie że wiele dogmatów opiera się na tym że skoro tak twierdzi większość to jest to prawda, np kwestia dziewictwa Maryi, ale argument z powszechności jakiegoś poglądu nie jest argumentem merytorycznym. Nic w tym złego, bo są sytuacje w których to właśnie niemerytoryczne argumenty są bardziej wartościowe...Im więcej ludzi wyrazi swoją subiektywną pozytywną opinię tym bardziej pewne, że to prawda? Obiektywnie nie... Chyba, że właśnie liczy się subiektywność i statystyka, bo np to że większość ludzi lubi lody jest dobrym argumentem, aby je podać na przyjęciu , co by zwiększyć szanse na udaną imprezę...
Ale chyba jednak Kościół nie działa pod publikę...
Choć w kontekście dziewictwa Marii może to mieć sens, bo mity o dziewicach rodzących boskie dzieci były dość powszechne i dlatego ówcześni ludzie nie mieli z tym problemu, według ich światopoglądu było to bardzo logiczne i spójne z ich poglądami na świat... Do tego powszechnie uważano dziewictwo za coś pozytywnego, miłego Bogu, świętego i to dotyczyło wielu kultur... Pytanie czy to wystarczający argument za tym, aby w obecnych czasach dalej utrzymywać takie stanowisko, bo obecnie każdy wie, że po porodzie trudno być dziewicą. Jak jeszcze opcję boskiego zapłodnienia dość łatwo przełknąć tak druga część przynajmniej u mnie budzi opór i w sumie do niczego nie jest to potrzebne, gdyby nie była to nic by to nie zmieniło, nie umniejszyło ani jej ani Jezusa . Do tego nie było by problemu z uznaniem, że mogła z Józefem prowadzić potem normalne i zdrowe pożycie małżeńskie, bo serio to dlaczego nie? Byli małżeństwem i nigdzie nie ma ani słowa aby z jakiś przyczyn oboje żyli w celibacie... Wręcz symbolicznie byłoby to bardzo korzystne, jeszcze uznać że jednak tekst o braciach dotyczy rodzonych braci, kolejne dzieci Marii i mamy piękny wzór licznej rodziny... Ale wówczas nie było potrzeby wskazywania że liczne potomstwo to coś dobrego, ze względu na dawne warunki socjoekonomiczne i demograficzne promowanie dziewictwa miało sens...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr lis 14, 2018 14:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Problem dogmatów.
IrciaLilith napisał(a):
Z listą cech Boga, atrybutów taką razem z opisem nie było problemu

Dlatego przydałaby się taka lista tego co dogmatem jest


Dlaczego koniecznie chcesz bys traktowana jak automat?
Jestes czlowiekiem.
Nie ma listy cech Boga.
Sposob w jaki mowi w tej chwili do Ciebie i do mnie nie podchodzi pod zaden punkt na liscie.
Ile jest kropelek wody w szklance?
Mozna wszystko rozpatrywac w sposob dyskretny lub ciagly.


Śr lis 14, 2018 16:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Problem dogmatów.
IrciaLilith napisał(a):
obecnie każdy wie, że po porodzie trudno być dziewicą.

Jeden problem. Kazdy wie, ze .... tysiace niewytlumaczalnych zjawisk.
Dla mnie najwazniejsze jest Zmartwychwstanie. Kazdy wiedzial, ze Chrystus umarl. I co?
Skad wiesz jak sie odbywal porod? Mnie urzeka opis porodu w "Poemat Boga Czlowieka". Oraz scena wizyty u Matki.


Śr lis 14, 2018 16:53
Zobacz profil
Post Re: Problem dogmatów.
robaczek2 napisał(a):

Sposob w jaki mowi w tej chwili do Ciebie i do mnie nie podchodzi pod zaden punkt na liscie.


Mówi do Ciebie? Do mnie tez mówił... :twisted:

Jak to wygląda?


Śr lis 14, 2018 16:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Problem dogmatów.
Teresse napisał(a):
robaczek2 napisał(a):

Sposob w jaki mowi w tej chwili do Ciebie i do mnie nie podchodzi pod zaden punkt na liscie.


Mówi do Ciebie? Do mnie tez mówił... :twisted:

Jak to wygląda?

Jeszcze raz. Najwyzej moderacja usunie.
Człowiek szepnął "Boże, przemów do mnie..."
i ptak zaśpiewał...
ale człowiek nie usłyszał go.

Człowiek krzyknął "Boże, przemów do mnie!..."
i grzmot przeciął niebiosa...
ale człowiek nie usłyszał.

Człowiek rozejrzał się wokół i powiedział
"Boże spraw, abym zobaczył Ciebie..."
i gwiazda zabłysła na niebie...
ale człowiek nie zauważył tego.

Wtedy człowiek wykrzyknął "Boże, pokaż mi cud..."
i narodziło się dziecko...
ale człowiek nie pojął tego.

Wtedy człowiek krzyknął w desperacji
"Boże, dotknij mnie i spraw abym poczuł Twoją obecność..."
i przyszedł Bóg, i dotknął człowieka...
...lecz człowiek odgonił motyla.


Śr lis 14, 2018 17:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Problem dogmatów.
Można łączyć różne sposoby myślenia, bo każdy ma swoje plusy i minusy.
Ja nie wybieram między szkiełkiem i okiem a sercem, bo nie trzeba wybierać, można korzystać z obydwu systemów. Mi połączenie rozumowego analizowania cech Boga (są takie listy i to z konkretnymi rozwinięciami i opisami ) z posiedzeniem i odczuwaniem, takim ściśle subiektywnym , z odstawieniem rozumu na bok dało świetne efekty...
Lubię połączyć zimną chłodną kalkulację z działaniem na wyczucie, lubię zrobić kolorową i chaotyczną mapę myśli i obok mieć tabelkę, bo razem dają pełniejszy obraz.
Lubię wiedzieć jakie coś jest w danych statystycznych i równocześnie te dane całkowicie olać i skupić się na wrażeniach, odczuciach. To tak samo jak nie potrafię powiedzieć czy jestem humanistką czy umysłem ścisłym, bo według mnie to się uzupełnia. Robaczku, Ircia to takie stworzenie co lubi łączyć przeciwieństwa i podziwiać jak harmonijnie współgrają, dlatego lubię taoizm, nie odrzucam niczego tylko dlatego że zgadzam się z poglądem przeciwnym, bo często okazuje się że to jakby patrzenie na to samo jednej lub drugiej strony.
Moje prawo może być Twoim lewem i nikt nie musi być w błędzie, żyjemy w świecie względności.
Boga nie sposób poznać samym rozumem, samą wiedzą, ale odrzucenie poznania rozumowego nie jest rozsądne, o tyle uważam że do dogmatów warto podejść w ten sam sposób : i rozumowo i na wyczucie, odczucia.
To jak teoria i praktyka, powinny się uzupełniać, teoria bez praktyki jest do niczego, ale sama praktyka bez teorii może być dosłownie niebezpieczna.

Szklanka wody ma w sobie szklankę wody, ale czemu by nie obliczyć objętości , potem znając dane liczbowe na temat wody nie obliczyć ile jest tam plus minus atomów, czemu nie obliczyć jaką objętość ma standardowa kropla wody i tego nie obliczyć - kto się posługiwał kroplomierzem wie że to ma sens ;)

Bóg przemawia na wiele sposobów :językiem duszy lub językiem świata, problem w tym że i to i to filtrujemy umysłem, który może płatać figle...

Robaczku, dla mnie Jezus to w pełni Bóg i w pełni człowiek, taka matematyka nieskończoności: 1+1= 1, mógł zostać poczęty i urodzić się całkiem zwyczajnie i nijak nie popsuje to równania, cuda z tym związane są niezbędne gdy się kombinuje, aby nie był w pełni człowiekiem, aby robić z niego nadczłowieka, ale to nie jest potrzebne... Bo ∞ + ∞ = ∞ Zauważ że równocześnie o tym się mówi - że był w pełni człowiekiem, dlaczego więc się upierać przy cudach z tym związanych.
Budda był zwyczajnym człowiekiem, a potem obrosło to legendami o różnych cudach, które nie miały prawa się wydarzyć i tak naprawdę są nikomu do niczego nie potrzebne.
Można patrzeć na świat jakby nie było cudów, można też tak jakby wszystko było cudem - to tylko kwestia nastawienia, problem mają Ci którzy potrzebują cudów specjalnych... ale mają do tego pełne prawo, tylko że wszechświat/Bóg może mieć ich oczekiwania głęboko gdzieś.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr lis 14, 2018 17:18
Zobacz profil
Post Re: Problem dogmatów.
robaczek2 napisał(a):
Teresse napisał(a):
robaczek2 napisał(a):

Sposob w jaki mowi w tej chwili do Ciebie i do mnie nie podchodzi pod zaden punkt na liscie.


Mówi do Ciebie? Do mnie tez mówił... :twisted:

Jak to wygląda?

Jeszcze raz. Najwyzej moderacja usunie.
Człowiek szepnął "Boże, przemów do mnie..."
i ptak zaśpiewał...
ale człowiek nie usłyszał go.

Człowiek krzyknął "Boże, przemów do mnie!..."
i grzmot przeciął niebiosa...
ale człowiek nie usłyszał.

Człowiek rozejrzał się wokół i powiedział
"Boże spraw, abym zobaczył Ciebie..."
i gwiazda zabłysła na niebie...
ale człowiek nie zauważył tego.

Wtedy człowiek wykrzyknął "Boże, pokaż mi cud..."
i narodziło się dziecko...
ale człowiek nie pojął tego.

Wtedy człowiek krzyknął w desperacji
"Boże, dotknij mnie i spraw abym poczuł Twoją obecność..."
i przyszedł Bóg, i dotknął człowieka...
...lecz człowiek odgonił motyla.


Czyli jakbyś zobaczył wróbla na parapecie, to byś pomyślał, że Bóg mówi Ci "jesteś ważniejszy niż wiele wróbli"? Albo "nawet wróbel nie spadnie na ziemię bez woli ojca, który jest w niebie?"


Śr lis 14, 2018 17:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Problem dogmatów.
IrciaLilith napisał(a):
do dogmatów warto podejść w ten sam sposób : i rozumowo i na wyczucie, odczucia.
............... mógł zostać poczęty i urodzić się całkiem zwyczajnie i nijak nie popsuje to równania, cuda z tym związane są niezbędne gdy się kombinuje, aby nie był w pełni człowiekiem, aby robić z niego nadczłowieka, ale to nie jest potrzebne.


Po prostu inaczej rozumiemy rzeczywistosc.
Dla mnie pytanie o ilosc dogmatow jest podobne do pytania - jak mnie kochasz?
"Calkiem zwyczajnie" powoduje lawine w ktorej pierwszy kamyk jest zwiazany z dziewictwem Maryi a nastepne podwazaja bostwo Chrystusa, Jego Zmartwychwstanie i istnienie transcendencji.


Śr lis 14, 2018 18:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Problem dogmatów.
Robaczku - Co do pytania jak mnie kochasz to ja rozkładałam Miłość na czynniki pierwsze, eksperymentowałam z chemicznym odtwarzaniem stanu zakochania, choć wiem że nie da się jej pojąć rozumowo oraz że całość to coś więcej niż suma składowych, ale po prostu taki mam umysł, taką może i chorobliwą ciekawość, na muszę rozłożyć co się da na czynniki pierwsze i poskładać z powrotem aby potem móc pełniej cieszyć się estetyką całości, którą niby miałam na samym początku ;)

Mi odstawienie na bok dziewictwa, łącznie z uznaniem, że Jezus to owoc upojnej nocy nijak nie wywołuje lawiny i Jezus może być w pełni Bogiem i w pełni człowiekiem. To że dostaje 100% bycia typowym człowiekiem, bez jakiegokolwiek hokus pokus wcale nie przeszkadza w uznaniu że jest także w 100% Bogiem. Tak samo jak możesz być w 100% człowiekiem i w 100% zwierzęciem i nadal wychodzi 1 cały Robaczek, bo procenty różnych cech nie muszą się sumować do 100%... Nie trzeba ograniczać człowieczeństwa aby zostało miejsce na boskość, tak samo jak można być w 100% humanistą i w 100% umysłem ścisłym - wcale aby ktoś mógł być w pełni ścisłowcem nie trzeba ograniczać jego humanistyczności...
Po prostu ludzie szczególnie, w czasach starożytnych antropomorficznych bóstw pokroju Zeusa, aby móc uznać, że jakiś człowiek był Bogiem potrzebowali mu odebrać część zwykłych kolei losu człowieka, jego matka nie mogła być zwykłą kobietą, nie mogła go począć metodą tradycyjną , musiał się urodzić w niezwykłych okolicznościach... władać boskimi mocami itd...
Wiesz przed czym to jest obawa, przed tym że ktoś może uznać że skoro Jezus był zwykłym człowiekiem a równocześnie Bogiem, bo mówił o Bogu jak o Ojcu to jako że podkreślał że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga to ktoś zrozumie że naśladowanie Go to odnalezienie Królestwa Boskiego w sobie i odkrycie swojej prawdziwej natury, a to prowadzi do wniosku o jakim śpiewał niejaki Magik i skoro skończył jak skończył to znaczy że wnioski złe... Choć nie jeden nie poradził sobie z pewną wiedzą, szczególnie gdy do niej nie dorósł, gdy uparł się aby przekazywać to innym i został odrzucony...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr lis 14, 2018 19:16
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2603
Post Re: Problem dogmatów.
Quinque napisał(a):
Zbignie3991 napisał(a):
Jezus jest najwyższym kapłanem, ofiarą oraz pośrednikiem


Między nami a nowym przymierzem

Alum89, poza chrześcijaństwem nie używa się określenia dogmat

Cytuj:
Jezus według chrześcijan jest utożsamiany z Bogiem.jest synem, ojcem i duchem świętym w jednym


Jest Bogiem Synem, ale nie Ojcem i Duchem. Nie głoś modalizmu


Nowe Przymierze dokonuje się podczas ofiary na krzyżu. Przymierze to umowa, więź pomiędzy Bogiem Ojcem a człowiekiem. Arka Przymierza zawierała Dekalog. Stare Przymierze polegało bowiem na tym, że jeśli człowiek będzie przestrzegał przykazań, to zostanie zbawiony i Bóg będzie mu sprzyjał. Nowe Przymierze jest takie, że Jezus na krzyżu zgładził nasze grzechy - jeśli ktoś przyjmuje Ciało i Krew, czyli Jezusa, zostanie zbawiony a Bóg będzie mu sprzyjał.

Stąd nie rozumiem Twojego komentarza co do przymierza...

_________________
MODERATOR


Śr lis 14, 2018 21:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 126 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL