Jest wiele przykładów gdzie małe dzieci opisują precyzyjnie zdarzenia z poprzedniego wcielenia, o których nie mogły wiedzieć, a które to zdarzenia udaje się potwierdzić jako zgodne z prawdą.

Skoro zapominamy o wcześniejszych wcieleniach, to znaczy że jest kompletnie nie istotne kim byłem w poprzednim wcieleniu, jak również kim będę w następnym, tak samo nie istotne jest to, że atomy z których obecnie się składam, 1000 lat temu były częścią jakiegoś wilka, zająca, czy jakiegokolwiek człowieka, co to mi robi za różnice?

Tutaj reinkarnacja to jednak coś zupełnie innego niż chrześcijaństwo, bo katolicy mają coś takiego że po życiu doczesnym ludzie trafiają gdzieś tam dalej, tutaj świadomość nie umiera, natomiast w reinkarnacji mamy sytuacje że wraz z ciałem umiera świadomość, więc z tej perspektywy nie przedstawia ta reinkarnacja żadnej wartości.







Dlaczego mnie te kabarety omineły?

Inni ludzie widują komistów, wilkołaki, leśne skrzaty, jednorożce, są kolejnymi wcielenaimi Hitlera, czy też pamiętają swoje poprzednie wcielenie. A co ze mną? jestem gorszy?

Bo widzisz, takie rzeczy to tylko... w Ameryce

Uściślijmy: nie "mają coś takiego" tylko wierzą w taka legendę, bez żadnych, nawet najskromniejszych dowodów.

Ja w reinkarnację też nie wierzę, ale pokazuję ją jako przykład tego, że jeśli czegoś nie potrafimy wyjaśnić w sposób naukowy (tak jak tych relacji małych dzieci z poprzedniego wcielenia), to jeszcze nie jest to żadnym dowodem na istnienie życia po śmierci.

Przepraszam, że tak prosto z mostu ale musisz być wielkim ignorantem skoro tak mówisz. W dobie internetu i praktycznie nieograniczonej możliwości zdobywania wiedzy Ty mówisz takie rzeczy...

W dobie internetu i praktycznie nieograniczonej możliwości zdobywania wiedzy Ty wierzysz w tę naiwną mitologię?

Nie ważna "doba", w każdej dobie każdy w coś wierzy. Dlaczego wyśmiewasz to w co wierzą inni? Co daje ci prawo do stawiania swojego wierzenia, ponad wierzenia innych?

aha, czyli jak ktoś się w ten sposób zwraca się do mnie to jest ok, a jak odpowiadam w dokładnie ten sam sposób to oczywiście to Ja jestem ten zły co się wyśmiewa.

Jakiej kategorii dowód Cię zadowoli?

jakikolwiek, byle wiarygodny

Nie zauważyłem, żeby patryk84 zarzucał ci wierzenie w jakieś mitologie. Ty robisz to bez skrupułów.
Jak mam to rozumieć jeśli nie jako podważania tego w co wierzą inni?
Nadal w mocy pozostaje pytanie: co daje ci prawo do stawiania swojego wierzenia ponad wierzenia innych?

Przedstawią Ci dowód, a Ty na to odpowiesz w dobie internetu wszystko można spreparować.

odpowiedziałem tym samym argumentem jaki Patryk zarzucił mi ignorancję bez żadnego uzasadnienia, dlatego odpowiedziałem w ten sam sposób.

nie przedstawisz mi dowodu bardziej wiarygodnego niż dowody na istnienie reinkarnacji, a przecież reinkarnacja to bzdura, nieprawdaż?

Niezbadane są wyroki boskie. Ja osobiście w to nie wierzę, ale nikomu kto w to wierzy, nie powiem, że wierzy w bajki.