Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 9:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
 Czym się kierujemy (naprawdę), aby pomagać innym ludziom? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Czym się kierujemy (naprawdę), aby pomagać innym ludziom?
W tym wątku, który ma być wymagający, jeśli ktoś chce siebie w nim poznać: gdzie znajduje się na drodze rozwoju duchowego. To jest pewien postulat, że w ogóle już jesteśmy na tej drodze, To wcale nie jest oczywiste.
Jakie mamy motywacje/intencje (szczere czy nieszczere), gdy decydujemy się komuś pomóc. Co więcej: skąd wiadomo, że to właśnie on potrzebuje właśnie tej pomocy ze strony tych ludzi. Każdy w dyskusji, jeśli się zainicjuje powinien na konkretnych przypadkach ze szczegółąmi opisać 1.motywy 2 skutki tej potencjalnej pomocy
Drugi poziom refleksji: jak odbiorca odebrał tą rzekomą pomoc i czy uważał, że motywy był dobre, nijakie itd MUSI BYĆ INFORMACJA ZWROTNA: od dawcy do biorcy.
Pomagajmy odpowiedzialnie, czyli jak?
Zachęcam do żywej dyskusji. Czy nie jest czasami tak, że bardziej pomagamy sobie, niż innym ( kwestie finansowe). Kluczowe: gdzie i jak w tym wszystkim jest obecny Wcielony Bóg - Jezus Chrystus.


Śr maja 22, 2019 21:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Czym się kierujemy (naprawdę), aby pomagać innym ludziom
Oczywiśćie mile widziane też posty surowe, które pokażą, dlaczego komuś nie pomagam. Bo np. nie lubię te dziewczyny. Czy to jest dojrzała duchowość chrześcijańska, czy raczej gimbaza? Jeśli uprzedzenia blokują miłość - co to znaczy; jak się z tego leczyć? itd Mam znajomego, który pomaga ludziom o jego wysokim statusie społeczno-ekonomicznym. Dla reszty ma niskie mniemanie - niech idą do schroniska, darmowe jadłodajnie itd. W głowie mamy nieuświadomione mechanizmy determinujące nasze preferencje np. pomogę jej, bo wbudza we mnie pozytywe uczucia i vice versa. To się potrafi długo kręcić.


Śr maja 22, 2019 21:45
Zobacz profil
Post Re: Czym się kierujemy (naprawdę), aby pomagać innym ludziom
Postaram się odpowiedzieć na pytanie kluczowe. Miłość do Pana Jezusa i podążanie za Jego życiem jest łaską. Pan Jezus, mocą swego Ducha może uzdolnic człowieka do miłości nadprzyrodzonej. Jest to miłość ofiarna, bezinteresowna, nie uciekająca przed utrapieniami i trudnościami, miłość w której zatracasz siebie dla Boga i ludzi.


Śr maja 22, 2019 22:22

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czym się kierujemy (naprawdę), aby pomagać innym ludziom
Ja nie ukrywam- motywacją jest tzw oświecony egoizm oraz złota reguła etyczna plus implikacje advaita vedanty- to na jedno wychodzi ;)

Jestem gotowa pomóc gdy widzę, że ktoś do czegoś dąży, ale brakuje mu pewnych środków którymi się mogę podzielić i nie mówię o kasie. Podstawą jest zadanie pytań aby się upewnić czy ta osoba chce pomocy, bo przecież może mieć ochotę dokonać tego samodzielnie, po swojemu. Uważam, że każdy ma prawo do błędu, choć jeśli błąd potencjalnie może nie być do naprawienia po prostu poinformuję o swojej opinii na ten temat, ale nic więcej poza pewnymi sytuacjami ekstremalnymi, gdy po prostu trzeba delikwenta chwycić za ramię, bo wpatrzony w ekran lezie pod koła ;)
Często ludzie potrzebują po prostu się wygadać, poczuć, że ktoś próbuje ich zrozumieć. Mi to pasuje, jak już pisałam z przyczyn egoizmu na poziomie egoizmu oświeconego.

A tak na serio to działam w pewnym sensie na wyczucie, intuicyjnie, łącząc to z czystą analizą logiczną.

Gdzie w tym jest Jezus? Nie wiem, po prostu staram się kierować złotą regułą etyczną, którą on też propagował.

Z konkretnych przypadków:
0. Nikogo innego nie było, dzieciak był zdesperowany, kombinował jak skutecznie się zabić.
1.Motywy- jak wyżej, oświecony egoizm, chęć zrozumienia wypływająca z ciekawości, no i sumienie nie pozwala olać...
2.Chłopak żyje, uczy się i nie ćpa
3. Dość długo zajęło mi wyjaśnienie jak z egoizmu może wynikać szeroko zakrojona akcja ratowania mu tyłka, ale zakumał :) Na ten temat gadaliśmy długo po całej akcji.

'Fuchę' z której wynikła ta i wiele innych pokręconych sytuacji rzuciłam, choć czasem tęsknię, ale tego nie dało się swobodnie godzić z rodziną i zarabianiem kasy.
Ogólnie metody pomagania z tamtego etapu wielu oceniłoby negatywnie, ale pomoc powinna być skuteczna a nie pod publiczkę.

Teraz mam inne priorytety i dlatego piszę z Wami, po prostu potrzebuję pewnej wiedzy, klocków do układanki.
Nie mam pojęcia czy Wy z rozmów ze mną wyciągacie coś pozytywnego, ja na pewno tak :)

Aby móc serio pomóc innym uważam, że muszę dobrze poukładać pewne kwestie, bo naprawianie świata należy zacząć od siebie...
Zresztą jak 'głos wewnętrzny' wskazuje konkretną 'misję' to nawet jak z logicznego punktu widzenia jest absurdalna to doświadczenie mnie nauczyło, że nie warto bez sensu robić oporu :)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr maja 22, 2019 22:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL