Re: Czym się kierujemy (naprawdę), aby pomagać innym ludziom
Ja nie ukrywam- motywacją jest tzw oświecony egoizm oraz złota reguła etyczna plus implikacje advaita vedanty- to na jedno wychodzi
Jestem gotowa pomóc gdy widzę, że ktoś do czegoś dąży, ale brakuje mu pewnych środków którymi się mogę podzielić i nie mówię o kasie. Podstawą jest zadanie pytań aby się upewnić czy ta osoba chce pomocy, bo przecież może mieć ochotę dokonać tego samodzielnie, po swojemu. Uważam, że każdy ma prawo do błędu, choć jeśli błąd potencjalnie może nie być do naprawienia po prostu poinformuję o swojej opinii na ten temat, ale nic więcej poza pewnymi sytuacjami ekstremalnymi, gdy po prostu trzeba delikwenta chwycić za ramię, bo wpatrzony w ekran lezie pod koła
Często ludzie potrzebują po prostu się wygadać, poczuć, że ktoś próbuje ich zrozumieć. Mi to pasuje, jak już pisałam z przyczyn egoizmu na poziomie egoizmu oświeconego.
A tak na serio to działam w pewnym sensie na wyczucie, intuicyjnie, łącząc to z czystą analizą logiczną.
Gdzie w tym jest Jezus? Nie wiem, po prostu staram się kierować złotą regułą etyczną, którą on też propagował.
Z konkretnych przypadków:
0. Nikogo innego nie było, dzieciak był zdesperowany, kombinował jak skutecznie się zabić.
1.Motywy- jak wyżej, oświecony egoizm, chęć zrozumienia wypływająca z ciekawości, no i sumienie nie pozwala olać...
2.Chłopak żyje, uczy się i nie ćpa
3. Dość długo zajęło mi wyjaśnienie jak z egoizmu może wynikać szeroko zakrojona akcja ratowania mu tyłka, ale zakumał
Na ten temat gadaliśmy długo po całej akcji.
'Fuchę' z której wynikła ta i wiele innych pokręconych sytuacji rzuciłam, choć czasem tęsknię, ale tego nie dało się swobodnie godzić z rodziną i zarabianiem kasy.
Ogólnie metody pomagania z tamtego etapu wielu oceniłoby negatywnie, ale pomoc powinna być skuteczna a nie pod publiczkę.
Teraz mam inne priorytety i dlatego piszę z Wami, po prostu potrzebuję pewnej wiedzy, klocków do układanki.
Nie mam pojęcia czy Wy z rozmów ze mną wyciągacie coś pozytywnego, ja na pewno tak
Aby móc serio pomóc innym uważam, że muszę dobrze poukładać pewne kwestie, bo naprawianie świata należy zacząć od siebie...
Zresztą jak 'głos wewnętrzny' wskazuje konkretną 'misję' to nawet jak z logicznego punktu widzenia jest absurdalna to doświadczenie mnie nauczyło, że nie warto bez sensu robić oporu