Wpisz sobie 'fizyka 10 wymiarów' i miłej lektury.
Ew teoria strun też może pomóc.

Mi metafora gry bardziej pasuje, przykro mi, ale jest to gra sieciowa w czasie rzeczywistym. Nie ma sejwowania a gdy postać zginie tracisz wszystko co zgromadziłeś... poza umiejętnościami Twoimi - jako gracza, ale nowa postać zacznie w powiedzmy że losowym miejcu na pierwszym lvl... bez pamięci o poprzedniej postaci, bo pamięta tylko gracz, który zasadniczo jest bardziej widzem w kinie i podziwia samoświadomą sztuczną inteligencję. Działać skutecznie gracz może tylko gdy ta sztuczna inteligencja na to pozwoli, a gracz nie utożsamił się ze swoim wirtualnym robotem

Zakończyć grę możesz - trzeba zabić postać, takie ostateczne wylogowanie to śmierć, chwilowe sen.

Na to nie ma żadnych dowodów.



To jest kompletnie nie trafiona metafora, gra w bardzo małym stopniu przypomina życie, skąd tak niedorzeczny pomysł, żeby gry porównywać do życia? to nie ma ze sobą prawie żadnego związku, powiem nawet że to jest bardzo kiepska metafora, na wyjątkowo niskim poziomie, tutaj mógłbym powiedzieć że życie, to jest wyprawa na Marsa, i pomiędzy życiem i wyprawą na Marsa, znalazłbym dużo więcej podobieństw, niż pomiędzy życiem a grą.

Ok, Ciebie dowody jakimi dysponuje współczesna fizyka, czyli w dużej mierze dowody matematyczne nie przekonują. Nie muszą, skoro wystarczają Ci cztery wymiary, ponoć niektórzy w wyobraźni jadą na 3 lu wręcz tylko 2D, jeśli wystarcza to ok.

Zauważ, że ja mówię o sieciowych grach przygodowo-ekonomicznych, a Ty o takich z opcjami save. To nie to samo. Ja nikogo nie zamierzam przekonywać do moich metafor, szczególnie kogoś komu jest to jeszcze niepotrzebne.
Ty utożsamiasz się ze swoim ciałem i umysłem, dla mnie to narzędzia. To wiele zmienia. Dla Ciebie Bóg to zewnętrzny dyktator, ja wyznaję filozofię advaia vedanta.
Te różnice w podejściu do wielu spraw są fascynujące

Nie ma takich dowodów.



Było ci za mało, to sobie naprodukowałaś więcej? masz fabrykę dodatkowych wymiarów?




Bo tak samo jak w sieciowych grach, tak samo w życiu, na początku naciska sie start, można zakończyć grę, i zacząć od nowa, każdy wie że gra w grę, każdy może mordować ile chce, w końcu życie to tylko gra, i nie każdy musi tą gre wygrać.

Rozumiem, że dowody matematyczne to nie dowody.

Dopóki nie wchodzisz w pewne zagadnienia po prostu 4wymiary wystarczają, jeśli wchodzisz to po prostu nie i tyle. Tak samo niektórym wystarcza dzielenie wszystkiego na czarne i białe, inni dostrzegają skalę po środku a inni całą gamę kolorów...

Nacisnąłeś start, możesz zakończyć grę, możesz zacząć od nowa, możesz też mordować, tyle tylko że inni gracze postarają się to skutecznie utrudnić i Cię unieszkodliwić, jak w każdej grze działania niosą konsekwencje, jedyne co to nie traktujesz tej gry jako gry, a wygrać to na serio nie musisz, zresztą nie o to w niej chodzi.
Dla Ciebie liczy się wygrywanie, więc może i dobrze, że nie traktujesz tej gry jako gry, bo tu chodzi o granie i tworzenie. To jak minecraft, tam nie ma ustalonego celu gry, więc jak to wygrać? Są tylko postrzególne wyzwania, ale jak wygrać całego minecrafta?

W jaki sposób wyliczono, że istnieje piąty wymiar?



Niby kiedy nacisnąłem start? co ty wymyślasz? trochę to twoje gadanie, idzie w stronę "widzę buzie w tym tęczu" tyle tylko że u ciebie zamiast niedorzeczności religijnych, są naukowe.

Te niedorzeczności nie podchodzą ani pod religię anipod naukę, prędzej pod filozofię, a tam to jest jedna z najnormalniejszych koncepcji

Wybacz, ale nie zamierzam tłumaczyć współczesnej fizyki, jak chcesz mogę na priva podesłać jakieś materiały, jeśli masz ochotę zgłębiać te zagadnienia.

To są naukowe teorie, na które chyba jeszcze nie ma dowodów.

Kluczowe jest słowo- chyba... oraz to jakiego rodzaju dowody uważasz za wystarczające a jakie wystarczają naukowcom oraz na czym opierają się koncepcje filozoficzne lub religijne a na czym naukowe.

Zgadzam się, że teoria strun to tylko hipoteza, ale koncepcja istnienia większej ilości wymiarów nie jest powiązana tylko z tzw teorią strun,którą warto poznać aby załapać bardziej o co chodzi.

Robku, masz rację - dostępne dowody na istnienie więcej niż czterech wymiarów są do niczego, dokładnie tak samo jak dowody na istnienie Boga, co jest logiczne, bo w praktyce moim zdaniem chodzi o to samo... Eh, subiektywnie i na poziomie doświadczeń osobistych nie potrzebuję tego udowadniać, ale to tworzy mi poważny dyskomfort.
A miałam przez wakacje tylko nadrobić kilkanaście lajtowych lektur i stworzyć tą psekudoksiążkę dla dzieciaków na youtube...

Powiem tak, jeśli to Bóg mnie pcha w takie bagno to ma niezłe poczucie humoru
Dzięki Robku, że popchnąłeś moją budowlę i rozsypała się jak domek z kart, serio- uwielbiam ten moment, gdy trzeba pozbierać bałagan i zacząć od początku...

I to jest pośredni dowód na istnienie Boga

Małgosiu, jak z pewnych przyczyn przejdzie się z ateizmu do pewności odnośnie realnego istnienia Boga/Absolutu/Brahmana wyższej niż realnego istnienia wszechświata to potrzeba wykazania, udowodnienia tego jest ogromna, szczególnie gdy wcześniej zbiło się wszystkie popularne argumenty i pod tym względem nic się nie zmieniło. Dowody na kolejne wymiary też mnie coraz mniej przekonują, przy równoczesnej ogromnej pewności o ich realności a nie tylko istnieniu jako koncepty matematyczne... a może aż...

Wewnętrzny głos insynuuje abym skoncentrowała się na pisaniu tej bajki dla małej na naszym kanale... ciekawe jak to ma pomóc w udowodnieniu nie tylko realności Boga i kolejnych wymiarów, ale także związku jednego z drugim...

Tego głosu warto słuchać

Szczerze życzę sukcesów w poszukiwaniu i wierzę, że w końcu znajdziesz dowody

Dzięki, jeśli mam rację to każda droga jeśli się pójdzie zawsze pod górę powinna prowadzić do tego samego, czyli do najgłębszego poziomu istnienia. Czy to matematyka, czy fizyka, czy biologia czy nauki humanistyczne czy drogi religijne, mistyczne.
Kiedyś nie mogłam pojąć dlaczego brat twierdził, że granie na pianinie i czytanie wierszy pomaga mu w matematyce, teraz to rozumiem... Wszystko jest elementami Jedności Nieskończone wszystko obejmujące także nic

Jaki dowód bo nie zrozumiałem?