A jak skonczony rozum moze poznac nieskonczonego Boga?

IrciaLilith.



Prawda jest jedna, więc nie może być wielu interpretacji Dekalogu! To, jak toś go rozumie nie oznacza że to on znaczy.
Po co takie karkołomne figury słowne w odniesieniu do zmysłów i umysłu, czyli rozumu?
Sprawa wygląda tak:
Zmysły są narzędziami rozumu, a rozum jest narzędziem ducha osoby, które jest mu pomocne w podejmowaniu woli, bo duch osoby jest źródłem jej woli.
Rozum jest to zdolność do odbierania sygnałów od zmysłów, przyjmowania ich do wiadomości, pamiętania, wyciągania wniosków, budowania świadomości (uporządkowany zasób informacji w oparciu o który osoba kształtuje swoje postępowanie), analizowania (rozważania) odebranych informacji.
Chrześcijaninowi solipsyzm jest obcy, ponieważ chrześcijanin nie kieruje się wrażeniami, tylko prawdą, bo religia chrześcijańska jest zgodna z prawdą.
Ból jest zjawiskiem fizycznym. Jest bodźcem wysyłanym przez układ nerwowy do mózgu, a przez to do umysłu, sygnalizującym uszkodzenie ciała i nie jest zjawiskiem subiektywnym, tylko jak najbardziej obiektywnym. Odczucia cielesne są materialne, a odczucia duchowe materialne nie są. Sny są materialno-duchowe, ponieważ wytwarza je mózg,a przyjmuje ich treść rozum, który jest niematerialny.
Wyrażasz jedynie opinie o moich przekonaniach. Głoszenie wszelkiej prawdy jest godne chrześcijanina. Prawda nikogo nie obraża. Jeżeli ktoś obraża się na prawdę, to jest jego problem.
Jakie są zasady religii chrześcijańskiej już wystarczająco dużo napisałem.
Lutra nie uznaję za chrześcijanina, bo odrzucił część Prawa Bożego.
Głupota jest brakiem, lub niskim poziomem wiedzy, który nie pozwala prawidłowo określać co jest dobro, a co zło. Słowo "głupiec" nie jest inwektywą, tylko jest określeniem człowieka głupiego, podobnie jak słowo " dobrodziej" oznacza człowieka czyniącego dobro.

Wyobraż sobie, że na grunccie logiki z tezy: prawda jest jedna, nie wynika wniosek ie może być wielu interpretacji Dekalogu. Z banalnego względu: nie mamy bezposredniego dostępu do Prawdy. Możemy co najwyżęj uznawć własny pogląd za prawdiwy. Bo prawdziwy może oznaczać, iż taki, który mnie przekonuje. A z Prawdą to może mieć niewiele współnego.

Typowe przekonania materialisty - prawdy nie ma. Diabła też nie ma. O takie ludzkie przekonania diabłu najbardziej chodzi.
Wyobraź sobie, że gadasz głupstwa!
Prawda, to wszelka rzeczywistość, a do tej, która nas otacza, mamy pełny dostęp.

IrciaLilith!
Jeszcze odnośnie snów.
Sny mogą pochodzić od bodźców zewnętrznych, ale mogą też pochodzić ze strony duchowej.
Wtedy, gdy w sen ingeruje duch, to śniący ma świadomość że śni. Ze strony ducha mogą też pochodzić widzenia, czyli widzenie tego, co fizycznie nie ma miejsca.

@proteom odróżnia prawdę od Prawdy i nigdzie nie stwierdził, że diabła nie ma. Prawda = Bóg, natomiast pojęcie prawdy jest subiektywne. @proteom nie gada żadnych głupstw, bo rzeczywistość, któa nas otacza może być różnie postrzegana przez różnych ludzi. Uważasz, że Twoje postrzeganie tej rzeczywistości jest tą prawdą?

Z Pani tekstu wynika, że nie żyjemy w rzeczywistości, a nasze zmysły doznają urojeń.

Nic takiego nie wynika z moich słów. Żyjemy w rzeczywistości, ale każdy z nas może pojmować i często pojmuje tę rzeczywistość inaczej.

Jeśli wszelka rzeczywistość to też świat galaktyk, cząstek elementarnych - to jaki pełny dostęp do nich masz? Jaki masz pełny dostęp do myśli, uczuć, sumień innych ludzi? Skąd wiesz, że Twoje poznanie jest racjonalne/prawdziwe/logiczne? Bo w to wierzysz, funkcjonując w wygodnych dla siebie schematach poznawczych. Zastanawialeś się kiedyś nad własnymi błędami poznawczymi? https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C ... oznawczych Poznajemy w sposób cząstkowy swoimi zmysłami. Wystarczy porównać zakres światła widzialnego, do którego możemy mieć bezpośredni dostęp (790 do 390 nm), do całego widma elektromagnetycznego. http://encyklopediafantastyki.pl/index. ... mo_EM3.jpg Tak naprawdę prawie cała rzeczywistość widma elektromagnetycznego jest dla nas zmysłowo niedostępna. W każdym aspekcie poznania jestesmy bardzo ograniczeni, z reguły nawet o tym nie wiedząc.

To może sobie pojmować, ale prawda dalej pozostaje taką, jaka jest!
Ten, kto nie potrafi jej przedstawić takiej jaka jest, mówi nieprawdę, głupstwa, bredzi, pitoli itd. a ten kto przedstawia ją taką jaka jest, ma rację i mówi prawdę.
Prawdę mówi mądry, a nieprawdę mówi głupiec!

A jaka jest rzeczywistosc? Zaden czlowiek nie ogarnia calosci. Nawet stwierdzenie, ze temperatura wrzacej wody to 100°C nie (zawsze) jest prawda. A raczej jest prawda tylko w wyjatkowej sytuacji.

A po co mi wiedzieć prawdę o galaktykach, cząstkach elementarnych i innych niedostępnych moim zmysłom rzeczach? One nie są istotne dla wiedzy pozwalającej odróżniać dobro od zła.
Po co mi pełny dostęp do ludzkich myśli itd ?
Dla osiągnięcia mądrości potrzebna jest wiedza (owoc poznania zmysłami) na temat otaczjącego nas świata materialnego i zasad jego funkcjonowania.
Takie poznanie można uzyskać jedynie przez kontakt z tą rzeczywistością.
We współczesnych szkołach nie przekazuje się wiedzy, tylko podaje się uczniom do wierzenia różne informacje, często nieprawdziwe i potem spotyka się z czymś takim, jak ja tu.
Obecnie tradycyjny chłop (nietradycyjny już nie) jest o wiele mądrzejszy od profesora, a nawet kilku profesorów razem wziętych.

Potrafisz przedstawić rzeczywistość taką, jaką jest? Nietety, póki co wyrażasz wyłacznie sądy o tej rzeczywistości, uznając przy tym siebie za geniusza.

I ta otaczająca rzeczywistość nauczyła Ciebie pisania, czytania, liczenia itp.?

Geniusz, na prawdę geniusz!!!

A jakiś dowód?

Widzę biedronko, że jesteś święcie przekonana, że nasze konwersacje są tylko pustą akustyką, a prawda to abstrakcja.
W takiej sytuacji nie mam zamiaru podejmować usiłowań tłumaczenia czegokolwiek.
Nie rozumiem tylko po co ze sobą wzajemnie dźwięczycie? Przecież to nie ma żadnego sensu.
PS. Geniuszem może nie jestem, ale może coś wiem?

Zamiast odpowiedzi na moje pytania, kolejny blef i niezbyt kulturalny zwrot w moim kierunku. Nie jestem biedrionką, a Małgosiąą.