Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 0:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Czy świętość ma płeć? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Czy świętość ma płeć?
Niedawno pojawił się ciekawy wywiad z Markiem Dyjakiem w związku z wydaniem nowej płyty:
https://kultura.onet.pl/muzyka/wywiady- ... cs&utm_v=2

Zaciekawił mnie przede wszystkim poruszony przez niego wątek matki jako ikony świętości i ideału kobiecości:
Cytuj:
Tak czytam ten album. Wracasz tu do osób najważniejszych.
Do matki. To była miłość pozbawiona wszelkich zahamowań. Była za darmo, obustronna, wielka. Była prawdziwą miłością. Matka była dla mnie zawsze najważniejszym człowiekiem na Ziemi. Choć rzadko ją widywałem. Szczególnie pod koniec jej życia. Przeżyłem śmierć matki. Bardzo. Problem polega na tym, że jeszcze do tej pory przeżywam. W ogóle się z tym nie pogodziłem. Kto jak kto, ale ona powinna żyć. Jej życie było dowodem, że istnieją ludzie święci. Czego nie mogę powiedzieć o żadnym innym człowieku, którego w życiu spotkałem. Nikt inny nie był dla mnie już święty ani wcześniej, ani później. Aż do tej pory. Wiem, że święta jest miłość do mojej córki, z którą odzyskałem kontakt po 20 latach i jej walka o tę miłość. To również jest święte. Raz tylko spotkałem człowieka świętego, to była moja matka. Przyłapywałem ją na takich rzeczach, które tylko święci mogą robić.
(…)
Czego cię nauczyła mama, za co dopiero dziś jesteś wdzięczny?
Wszystkiego i niczego. Po prostu urodziła się dobra. Ja o każdy akt dobroci muszę walczyć. Mam wrażenie, że nie urodziłem się do końca dobry. Dobro jest aktem wewnętrznej walki we mnie. Z tego to tylko może wynikać. Można naśladować w tym własną matkę. Przez to jedni pomyślą, że jesteś kretynem, drudzy, że zachorowałeś na głowę. A są też tacy, którzy będą wiedzieli o co chodzi.
(…)
Gdzie postać twojej mamy przenika się z postacią Matki Boskiej.
Bo widzisz, dla mnie nigdy nie było żadnej Matki Boskiej. Ja bardzo szybko przestałem wierzyć w baśnie. O ile była Miriam, matka Jezusa, o tyle była. Ale czy była Matką Boską? Nie wiem. Nie wierzę w żadne dziewictwa, że żona Józefa, że Józef był stary. Ja rozumiem wiele rzeczy, ale tego kompletnie nie. Czuję, że jest w nas tak strasznie dużo wymyślane przez Kościół katolicki, że nie wiadomo o co chodzi. Może matka Jezusa po prostu była święta. Ale z wielu innych powodów. Po prostu urodziła się święta.

Podobną myśl, w której przeciwstawia się dobro/świętość jako cechę wrodzoną dobru/świętości, które są wynikiem wewnętrznej walki napotkałam u Stefana Chwina (Kartki z dziennika), przy czym Chwin z jednej strony podziwia wrodzone dobro swojej babci, różnych spotkanych w życiu kobiet, które nazywa „dobrze ulokowanymi w istnieniu”, a z drugiej w zderzeniu z tego typu promieniującym dobrem u jednego księdza odczuwa jakąś obcość, przeszkadza mu to, że to dobro nie jest zasługą duszy tego księdza, że nie zrodziło się wskutek wewnętrznej walki, tylko przyszło lekko w formie łaski.

W każdym razie u obu panów klaruje się podział na świętość kobiecą i świętość męską. Ta kobieca jest wrodzona, przychodzi w pakiecie z naturą – po prostu trzeba się urodzić świętą kobietą, a ta męska jest wypracowana morderczym wysiłkiem, mężczyzna musi nieustannie podejmować tę wewnętrzną walkę ze złem, żeby być dobrym.

Uważam, że jest to bardzo ciekawa myśl i po głębszym namyślę muszę stwierdzić, ze sama zupełnie nieświadomie taki podział w głowie miałam. Kiedy jakąś kobietę określałam jako dobrą, to właśnie taką „mamę”, do rany przyłóż, która kocha bezinteresownie, nie ocenia, po prostu jest obecna, ciepła i w tym jej cieple można się ogrzewać. Uwielbiam takie kobiety. Tak jak ogólnie kobiet nie lubię, tak nie dotyczy to zupełnie właśnie tego typu kobiet, mimo że ja sama nie mam z tym typem wiele wspólnego. Natomiast wśród mężczyzn najbardziej mi się podoba typ „dobrego drania”, czyli mężczyzny, który jest szlachetny, ale niejako wbrew swojej woli, mężczyznę o zintegrowanym cieniu, na którego twarzy maluje się ta wewnętrzna walka, jak powściąga się, żeby ta jego wewnętrzna agresja nie przejęła nad nim kontroli.

Jak to postrzegacie? Uważacie, że naprawdę są dwa modele świętości/dobra? Kobiecy i męski? Czy podobnie jak ja świadomie lub nieświadomie taki podział stosujecie oceniając ludzi pod kątem dobra? Co na ten temat mówi teologia, Kościół? I wreszcie, który z tych modeli świętości was osobiście bardziej pociąga? Czy dobro/świętość ma w waszych oczach większą wartość, kiedy jest zrodzone w trudzie, czy kiedy jest naturalne, lekkie, spontaniczne?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Cz gru 19, 2019 22:06
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2611
Post Re: Czy świętość ma płeć?
To trochę niezdrowe, wiesz?
To jasne, że kobiety osiągają świętość w inny sposób niż mężczyźni. Tak samo kapłani osiągają świętość inaczej niż świeccy. Zakonnicy mają swoją drogę do świętości.
Co do "wrodzonej świętości" - sorry, ale grzech pierworodny dotyka każdego i jest w tej kwestii pełne równouprawnienie płci. W Twoim poście widzę, że świętość jest dla Ciebie zbiorem takich cech jak: dobroć, ciepło, opiekuńczość, szlachetność. Fajnie. Według teologii świętość jest jednak nieco czymś głębszym.

_________________
MODERATOR


Cz gru 19, 2019 22:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czy świętość ma płeć?
Zbigniew3991 napisał(a):
To trochę niezdrowe, wiesz?

Co jest niezdrowe?
Cytuj:
To jasne, że kobiety osiągają świętość w inny sposób niż mężczyźni. Tak samo kapłani osiągają świętość inaczej niż świeccy. Zakonnicy mają swoją drogę do świętości.

W jaki sposób osiągają świętość kobiety, a w jaki mężczyźni?
Cytuj:
Co do "wrodzonej świętości" - sorry, ale grzech pierworodny dotyka każdego i jest w tej kwestii pełne równouprawnienie płci.

W katolickiej interpretacji Matka Boska była jedyną osobą bez grzechu pierworodnego poczętą. Ja tutaj idę za myślą Dyjaka, która jest mi bliższa niż ta katolicka, i wyobrażam sobie, że Matek Boskich jest więcej...
Cytuj:
W Twoim poście widzę, że świętość jest dla Ciebie zbiorem takich cech jak: dobroć, ciepło, opiekuńczość, szlachetność. Fajnie. Według teologii świętość jest jednak nieco czymś głębszym.

Czymś głębszym, a więc czym?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Cz gru 19, 2019 22:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46
Posty: 1795
Post Re: Czy świętość ma płeć?
towarzyski_pelikan napisał(a):
wyobrażam sobie, że Matek Boskich jest więcej...
No masz rację! Każda matka Polka jest taka matka boska, a jej synowie sa bogami (a wszyscy inni faceci to zło wcielone)

_________________
Metodyści
Polska Rada Ekumeniczna


Cz gru 19, 2019 22:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2611
Post Re: Czy świętość ma płeć?
Kozioł napisał(a):
towarzyski_pelikan napisał(a):
wyobrażam sobie, że Matek Boskich jest więcej...
No masz rację! Każda matka Polka jest taka matka boska, a jej synowie sa bogami (a wszyscy inni faceci to zło wcielone)


Nie chciałem użyć takiej ciętej ironii, ale oddaje ona właśnie to, co uważam za niezdrowe. Każdy z nas ma coś z Boga, ale... jeśli potraktujemy to dosłownie i zaczniemy uważać się za wcielenia Matki Boskiej i Jezusa to już nie będzie dobrze.

_________________
MODERATOR


Pt gru 20, 2019 11:19
Zobacz profil
Post Re: Czy świętość ma płeć?
Rozumiem, skąd się taki pogląd bierze. Normalnym i ludzkim jest to, że się swoją matkę idealizuje. Zwłaszcza, jeśli matka znika z naszego życia po dzieciństwie i nie mamy okazji zobaczyć jej wad (a taka sytuacja miała miejsce u Dyjaka, według tego, co on pisze). Stąd też może się brać mylne przekonanie, że ta kobieta po prostu z natury jest aniołem i nie musiała nigdy pracować nad sobą.

Z drugiej strony – małżeństwo powinno z takiego przekonania leczyć. Niestety Dyjakowi nie udało się zbudować relacji z żoną mimo dwóch prób. Może to dlatego.


Pt gru 20, 2019 11:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czy świętość ma płeć?
Zbigniew3991 napisał(a):
Nie chciałem użyć takiej ciętej ironii, ale oddaje ona właśnie to, co uważam za niezdrowe. Każdy z nas ma coś z Boga, ale... jeśli potraktujemy to dosłownie i zaczniemy uważać się za wcielenia Matki Boskiej i Jezusa to już nie będzie dobrze.

Matka Boska jest pewnym ideałem, do którego pewne kobiety się zbliżają bardziej niż inne. Jeśli nie obcujesz z ideałem Matki Boskiej, nie doświadczasz jej, to ideałem czynisz to co jest w rzeczywistości najbardziej do tego ideału zbliżone. To jest Matka Boska namacalna.
zefciu napisał(a):
Rozumiem, skąd się taki pogląd bierze. Normalnym i ludzkim jest to, że się swoją matkę idealizuje. Zwłaszcza, jeśli matka znika z naszego życia po dzieciństwie i nie mamy okazji zobaczyć jej wad (a taka sytuacja miała miejsce u Dyjaka, według tego, co on pisze)

Skąd wiadomo, że Marek Dyjak stracił matkę po dzieciństwie?
Cytuj:
Z drugiej strony – małżeństwo powinno z takiego przekonania leczyć. Niestety Dyjakowi nie udało się zbudować relacji z żoną mimo dwóch prób. Może to dlatego.

Dyjak nie twierdzi, ze kobiety są aniołami, tylko że jego matka jest aniołem. Małżeństwa nie zawiera się z matką:
Cytuj:
Szukałeś jej cech u innych kobiet?
Fizycznie nie, ale każdy mój związek, a nie było ich dużo, był odbiciem mojej relacji z matką. Potrzeba bycia z nią i tęsknota powodowały, że podświadomie szukałem kogoś takiego, kto będzie mi ją przypominał. Trzeba sobie jednak powiedzieć prawdę, że o ile matka może być święta jako postać, to nie do końca oczekujemy tej świętości od partnerki. Od aktu miłosnego oczekujemy nieświętości. (po chwili) Tak naprawdę, to ku*rwa, nie wiadomo, co jest święte w przypadku kobiety. Poza rolą matki, nie wiadomo, czego oczekujemy. Szukamy stanu jakiegoś, wiecznie czegoś szukamy w drugiej osobie. Najgorsze jest to, że gdy już znajdujemy, szybko orientujemy się, że dobro, którego szukaliśmy, nas nudzi. Człowiek interesuje się złem.


Kobieta nie pokocha nigdy męża tak jak dziecko. Dziecko jest najważniejsze na świecie. Świętości kobiety można doświadczyć tylko obcując z jej miłością macierzyńską.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Pt gru 20, 2019 12:22
Zobacz profil
Post Re: Czy świętość ma płeć?
towarzyski_pelikan napisał(a):
Skąd wiadomo, że Marek Dyjak stracił matkę po dzieciństwie?
Nie wiem, czy stracił. Pisze jednak, że miał z nią mało kontaktu. To ułatwia idealizowanie.
Cytuj:
Dyjak nie twierdzi, ze kobiety są aniołami, tylko że jego matka jest aniołem. Małżeństwa nie zawiera się z matką
No właśnie. I to jest kłopot. Bo facet, żeby założyć rodzinę musi wyrosnąć z ideału mamusi-anioła i dać oraz przyjąć miłość kobiety z krwi i kości.
Cytuj:
Fizycznie nie, ale każdy mój związek, a nie było ich dużo, był odbiciem mojej relacji z matką. Potrzeba bycia z nią i tęsknota powodowały, że podświadomie szukałem kogoś takiego, kto będzie mi ją przypominał. Trzeba sobie jednak powiedzieć prawdę, że o ile matka może być święta jako postać, to nie do końca oczekujemy tej świętości od partnerki. Od aktu miłosnego oczekujemy nieświętości. (po chwili) Tak naprawdę, to ku*rwa, nie wiadomo, co jest święte w przypadku kobiety. Poza rolą matki, nie wiadomo, czego oczekujemy. Szukamy stanu jakiegoś, wiecznie czegoś szukamy w drugiej osobie. Najgorsze jest to, że gdy już znajdujemy, szybko orientujemy się, że dobro, którego szukaliśmy, nas nudzi. Człowiek interesuje się złem.
No właśnie. Widać, że Dyjak sobie nie poradził zupełnie z tym zadaniem. Zatem jako człowiek, któremu się jakoś tam udało zbudować relację małżeńską nie będę go sobie stawiał w roli autorytetu w kwestiach męsko-damskich.
Cytuj:
Kobieta nie pokocha nigdy męża tak jak dziecko. Dziecko jest najważniejsze na świecie. Świętości kobiety można doświadczyć tylko obcując z jej miłością macierzyńską.
Ale to nie zgadza się z chrześcijańską definicją świętości. Świętość to coś, co przemienia całego człowieka i całe jego postępowanie.


Pt gru 20, 2019 13:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czy świętość ma płeć?
A może przykład Dyjaka jednak jest dowodem na to, że świętość kobiety wcale nie różni się do tej męskiej, tzn. kobieta święta to nie taka, która przelewa na dziecko, na innych ludzi swoją nieokiełznaną miłość macierzyńską, tylko właśnie taka, która potrafi go powściągnąć wzorem mężczyzny, który z kolei ma powściągać swoją agresję?

Przecież nadopiekuńcze matki, które "kochają za bardzo" tak na dobrą sprawę krzywdzą swoich synów. Może matka Dyjaka go bardzo skrzywdziła, do tego stopnia, że nawet on nie jest tego świadomy, wypiera krzywdę ze strony swojej matki, a wielkością tego wyparcia jest stopień jej idealizacji. Swoją nieskończoną miłością uczyniła go niezdolnym do życia.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Pt gru 20, 2019 13:52
Zobacz profil
Post Re: Czy świętość ma płeć?
towarzyski_pelikan napisał(a):
A może przykład Dyjaka jednak jest dowodem na to, że świętość kobiety wcale nie różni się do tej męskiej
No przecież o tym właśnie mówię. Tzn. pewne różnice na pewno istnieją, ale nie takie, że jedna jest wrodzona, a druga nabyta. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta muszą o świętość walczyć.


Pt gru 20, 2019 14:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czy świętość ma płeć?
Myślę, że możesz mieć rację, ale rozumem też skąd się bierze to przekonanie, że kobieca świętość jest wrodzona/naturalna - dlatego, że te naturalne cechy kobiety są ogólnie postrzegane jako dobre. Przecież miłość jest dobra, wyrozumiałość, empatia, delikatność. Nie ma tam bezpośredniej, jawnej krzywdy, przemocy, złych intencji. Kobieta "chciała dobrze". Zło skrajnej kobiecości jest nieoczywiste, trudno zaakceptować, że można kogoś skrzywdzić miłością. Co innego męska agresja. Stąd chyba mimo wszystko bierze się większe przyzwolenie na to, by kobiety były sobą, naturalne, nie powściągały swojej macierzyńskości, natomiast panuje zgoda co do tego, że facet musi trzymać swoją agresję w ryzach. Tutaj pojawia się pewna niesprawiedliwość w rozliczaniu kobiet i mężczyzn. Np. jeśli jakiś facet w wieku dorosłym będzie przestępcą m.in. z powodu nadopiekunczej matki (jest to jeden z najczęściej pojawiających się motywów w życiorysach różnych zbrodniarzy), to nikt nie będzie obwiniał matki, tylko tego przestępcę. To on powinien poradzić sobie ze swoimi problemami psychicznymi. Matka chciała dobrze. Wzdrygamy się przed tym, żeby winą obarczać matki. Tylko te matki niekochające w wystarczającym stopniu oziębłe, mało kobiece zasługują w oczach społeczeństwa na naganę czy potępienie.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So gru 21, 2019 9:56
Zobacz profil
Post Re: Czy świętość ma płeć?
Świętość nie polega na byciu tylko łagodnym, cichym, dobrym w pewnym tego słowa znaczeniu - wrażeniu o człowieku, takim - dusza człowiek, nie podnoszący głosu. Świętość to o wiele więcej, to przede wszystkim - pełnić wolę Boga.

Ojciec Pio podobno potrafił ''przywalić'' słowem, sprawiać w pewnym sensie wrażenie szorstkiego. A jego świętość jest oczywista.

Empatia, delikatność, wyrozumiałość jeszcze nie czyni świętym.

Cytuj:
jeśli jakiś facet w wieku dorosłym będzie przestępcą m.in. z powodu nadopiekunczej matki (jest to jeden z najczęściej pojawiających się motywów w życiorysach różnych zbrodniarzy)


I ten facet mógłby także wejść na drogę przestępczą gdyby matka w jego życiu była nieobecna. Nieobecność ojców w życiu mężczyzn to jest poważny problem. Lub niewłaściwy przykład ojca.


Pn gru 23, 2019 13:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46
Posty: 1795
Post Re: Czy świętość ma płeć?
equuleuss napisał(a):
Ojciec Pio podobno potrafił ''przywalić'' słowem, sprawiać w pewnym sensie wrażenie szorstkiego. A jego świętość jest oczywista.
Nie dla wszystkich, to bardzo kontrowersyjna postac i za życia i po smierci. Chocby to

_________________
Metodyści
Polska Rada Ekumeniczna


Pn gru 23, 2019 14:32
Zobacz profil
Post Re: Czy świętość ma płeć?
Kozioł napisał(a):
Nie dla wszystkich, to bardzo kontrowersyjna postac i za życia i po smierci. Chocby to


Różnego rodzaju rewelacyjne paszkwile pojawiające się tu i ówdzie ''made in Onet'' typu pudelek nie są w stanie wymazać lub podważyć świętości Ojca Pio. Kościół uznał go za świętego i nadal uznaje. Ty jako metodysta nie uznajesz kultu świętych i rozumiem Twoją postawę że Ojciec Pio to dla Ciebie zwykły zakonnik i nikt więcej.


Pn gru 23, 2019 14:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46
Posty: 1795
Post Re: Czy świętość ma płeć?
equuleuss napisał(a):
Ty jako metodysta nie uznajesz kultu świętych i rozumiem Twoją postawę że Ojciec Pio to dla Ciebie zwykły zakonnik i nikt więcej.
Człowiekiem był, zakonnikiem. Był kims więcej? Nadczłowiekiem? Półbogiem?
Źródło jest tanie, bo to tanie źródła takie sprawy co jakiś czas odgrzebują. Nie umniejsza to faktu, ze kontrowersyjny był za życia, kontrowersyjny jest po śmierci.

_________________
Metodyści
Polska Rada Ekumeniczna


Pn gru 23, 2019 16:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL