Czyli sam doszedłeś do mojej konkluzji. Naturalnie z E=mc2 można sobie wyprowadzić materię, która jest formą energii.

A tak na marginesie Bóg mógł stworzyć miliardy światów w miliardach różnych materii i antymaterii.

I jak wynika z Apokalipsy św. Jana nie jesteśmy jedynymi istotami rozumnymi stworzonymi przez Boga, ale jedynymi w materii Einstejnowej.

Czyli dalej obnosisz się z chwałą ignoranta, który nie wie, co było wiadome przed Einsteinem i nie rozumie, co Einstein pokazał. A wykład dostałeś.


Żebyś się nie zdziwił. W najlepszym razie jesteśmy Żydami Kosmosu (bo to my Go zabiliśmy), w najgorszym - Aztekami, których nawróci się siłą, jak tylko się ich odkryje, bo zgroza zdejmuje, jaka to dzicz.

Apeluję o trochę logiki - to że chodzę w swoich spodniach nie oznacza, że je zrobiłem.

A to Einstein materię sobie kupił? A od kogóż to, ciekawość. Od Pana Boga?

Apeluj dalej, krynico naóki.