Witajcie,

chciałbym zapytać wszystkich Was o istotę Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa.

Wiele się mówi o ewangelizacji, że rzeczą dobrą jest niesienie ludziom Ewangelii, mówi się wręcz o świetle Ewangelii. Prowadzone są też misje w różnych zakątkach świata, tak jakby w Ewangelii znajdowała się jakaś przełomowa, wyzwalająca prawda, którą koniecznie trzeba obwieścić ludziom.

Co to tak naprawdę jest?

Czy chodzi o to, że Bóg czuwa nad każdym człowiekiem, co można by odczytać z takich czynów Jezusa, jak nakarmienie 5 tysięcy - czyn ten mógłby wskazywać na to, że Bóg zawsze nakarmi potrzebujących i nie trzeba się troszczyć zanadto o jedzenie i picie? Czy nie to samo wypływa z głoszonego przez Jezusa słowa, iż "nie troszczcie się zbytnio, co będziecie jedli i co będziecie pili, ani czym się będziecie odziewali, bo o to wszystko poganie zabiegają"? Czy to właśnie jest istotą Ewangelii - wskazanie przez Jezusa, że "najpierw szukajcie Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, o to wszystko będzie wam dodane"? Również inne słowa Jezusa mogą być przykładem tej wieści o Opatrzności Bożej - np. stwierdzenie, że wszystkie włosy na naszych głowach są policzone.

A może - w przeciwieństwie do powyższego, opartego na wydarzeniach i naukach sprzed Paschy - najważniejszym przesłaniem Ewangelii, jego istotą jest to, że Jezus umarł za grzechy wszystkich ludzi?

Co jest tą wyzwalającą prawdą Jezusa, która może dotknąć serce współczesnego człowieka?

Wiele można by napisać. Wspomnę choćby o dwóch wyznaniach:
1. Jezusa : "Ja jestem drogą, prawdą i życiem, i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie"
2. Piotra : "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego"
oraz o tym, że Jezus jest przyjacielem grzeszników, który uwalnia od grzechu i obdarza pokojem, którego nikt inny dać nie może.

Dziękuję Ci za odpowiedź.

Muszę ją przemyśleć, gdyż są to sprawy subtelne i wymagające refleksji.

Rozumiem, że w pierwszym wyznaniu chodzi o to, że osoba Jezusa jest w jakiś sposób szczególna, wyróżniona - jeśli chodzi o dostępną więź z Ojcem. Czy prowadzenie przez Jezusa do Ojca oznacza, że powinniśmy zawiązać jakąś szczególną więź z niewidzialnym Jezusem? Czy chodzi o to, aby zawiązać z nim więź modlitewną?

Drugie wyznanie jest powiązane z pierwszym - tak to rozumiem - czyli z tym, że Jezus jest kimś szczególnym, będącym jedyną drogą do Ojca.

Natomiast mam też pytanie o dokładne źródło nowotestamentowe Twojego stwierdzenia, że "Jezus obdarza pokojem, którego nikt inny dać nie może".

Przez wiele lat byłem pod władzą grzechów, przez co moje życie powoli wypalało się na każdej plaszczyźnie.
Przy Panu Jezusie czuję, że żyję, On powoli uzdrawia moje serce.

Bogu niech będą dzięki!

PS. Przez życie sakramentalne, modlitewne i lekturę Pisma Świętego spłynęło na moje życie wiele dobra.

Istotą Dobrej Nowiny jest objawienie się Bożej milości w osobie-Bogu Jezusie Chrystusie. Miłość ta ma moc wyzwalającą, prowadzi do nowego życia (co nie znaczy, że usłanego różami)

Dziękuję ponownie za odzew i odpowiedź na moje palące pytanie.

Piszesz: "Miłość ta ma moc wyzwalającą, prowadzi do nowego życia". Czy ta Miłość wyzwala właśnie w sposób, jaki wcześniej opisałeś - przez "życie sakramentalne, modlitewne i lekturę Pisma Świętego"?

Chodzi mi o to, w jaki sposób możemy doświadczyć tej Miłości - aby nas wyzwoliła.

Jest to wniosek wynikający z faktu, że Chrystus pojechał nas z Bogiem poprzez swój Krzyż (Rz 5,10; 2Kor 18-19; Kol 1,20-22)
Ponadto św. Paweł stwierdza (Flp 4,6-7) : "Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach powiedzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie."

Nie ma przepisu na Boga, On jest żywą osobą. On patrzy na Twoje serce. Jest w nim skrucha i chęć poprawy? Wiara to nie zupka chińska.
Bóg nie jest ograniczony sakramentami, ale sakramenty są źródłem życia. Nieznajomość Ewangelii jest nieznajomością Pana Jezusa.
Szukaj Go w Kościele. Rekolekcje, wybranie się do jakiegoś sanktuarium, adoracja Najświętszego Sakramentu... spowiedź. Popros Boga o miłosierdzie.

Nie oczekuj, że coś wydarzy się na zawołanie.

A czy ja oczekuję?

Czy ja dobrze Cię zrozumiałem: istotą, clue Ewangelii jest uczestniczenie w życiu Kościoła i życie sakramentami?

Uczestnictwo w życiu Boga, źródle wszelkiego dobra. Kościół jest "zalążkiem" przyszłego królestwa Niebieskiego.

A w samej Ewangelii, czy szerzej - w Nowym Testamencie - co jest takim podstawowym przesłaniem, podstawową nowiną na ludzi?

Co jest takiego pociągającego i ważnego w Ewangelii, że warto ewangelizować ludzi?

Jezus Chrystus.

Zgadza się. Jezus Chrystus jest Bożą ręką wyciągniętą do grzesznego człowieka, który nie potrafi zbawić samego siebie. Jest wyrazem miłości Ojca i uosobieniem duchowego błogosławieństwa Niebios.
Bez Chrystusa człowieka stać co najwyżej na uprawianie religii Kaina, która prowadzi nie do Boga, lecz do morderstwa. Dlatego też ci, którzy nie przyjęli Ewangelii, pomimo świadectwa jakie Jezus wydał o sobie poprzez swoje czyny i nauczanie, wołali : "Ukrzyżuj go!"

Czy ta Dobra Nowina, o której piszesz, już się dokonała (Jezus oddał swoje życie za nas, grzechy zostały przez Boga odpuszczone), czy też to wciąż się dokonuje i trzeba modlić się do Jezusa o zbawienie od grzechów?

ewangelia to miłość
a miłość to relacja
duch święty budujący się między mną, a tobą

nie ważne co myślisz, mówisz czy robisz
ważne byś robił to ty, a nie to co za siebie uważasz
to ewangelia

wiadomość niesiona napięciem

Tak powinien wyglądać ten post: Ewangelia to miłość, a miłość to relacja. Duch Święty budujący się między mną, a tobą. Nieważne co myślisz, mówisz, czy robisz. Ważne byś robił to ty, a nie to, co za siebie uważasz. To Ewangelia. Wiadomość niesiona napięciem. [M.]

Dobra Nowina mówi o tym, co już się dokonało i zapewnia, że każdy kto przyjmie ją z wiarą doświadczy zbawienia, które jest owocem dzieła dokonanego przez Chrystusa.
W praktyce oznacza to konieczność chodzenia w wierze i dbania o jak najbliższą relację z Panem, gdyż przeciwnik z całych sił będzie starał się nas odwieść z drogi wiary.